Skocz do zawartości
Nerwica.com

marcin1976

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez marcin1976

  1. marcin1976

    Jest coraz gorzej.

    tak myślą ludzie starszego pokolenia,kiedyś jak człowiek tylko napomknął ,że ma depresje to od razu był uważany za psychicznie chorego, niestety musi chyba minąć kilka pokoleń żeby ludzie przestali tak myśleć Witamy w kapitalizmie ty jesteś towarem i twoja choroba także nieważne czy jesteś gruby łysy masz depresję czy chcesz przestać palić ,za odpowiednią cenę można kupić receptę , a dla ubogich zawsze zostaje wiara i nadzieja ja bym zrobił jak radzą inni...iść do psychiatry po jakieś dobre tabletki na rozruch, a jak poczujesz się lepiej i pewniej to może powrócisz na terapie, nie ma co się poddawać po jednym razie...zresztą co masz do stracenia skoro mówisz że i tak jest coraz gorzej? pozdrawiam
  2. nie jesteś sama,wielu ma tutaj podobnie, ja na przykład za pół godziny wychodzę do pracy ,ręce mi się już pocą,żołądek ściśnięty,jak pomyślę że znowu mam spotkać tych wszystkich ludzi,a jest ich sporo i z racji wykonywanego zawodu muszę z nimi rozmawiać to aż mnie...no ale co zrobić z czegoś trzeba żyć,a pozatym wole chociaż te patologiczne znajomości i głupie gadanie niż siedzenie w ciemnym pokoju ze swoimi myślami,już nic nie pomaga nawet filmu nie dam rady obejrzeć do końca bo się rozkojarze po chwili i głubie wątek ,dlatego przerzuciłem się na sitcomy czasem nawet mnie rozbawią trochę,tak jak ty chciałbym wiedzieć co się ze mną stało,kiedyś...znaczy ładne parę lat temu dusza towarzystwa,teraz samotnik z brakiem chęci do czegokolwiek,co tu poradzić
  3. Gdyby mnie ktoś dawniej uświadomił o tym że jestem dda to moje życie teraz na pewno wyglądało by dużo lepiej, zawsze czułem że coś jest ze mną nie w porządku czułem się inny,ale do tej pory w moim świecie istniała tylko depresja albo nerwica dopiero teraz zaczynam poznawać swoje prawdzie uczucia i co naprawdę mną kieruje w podejmowaniu decyzji szkoda że tak późno kiedy już moja odmienność tak dużo zniszczyła
  4. Fakt bycie dda nie ułatwia życia w pracy,gdybym nie wszedł na temat dotyczący dda to pewnie dalej szukałbym przyczyn moich decyzji w przeszłości,a teraz też jest ciężko i robi się coraz gorzej,znowu myślę żeby zacząć od nowa ale czy to ma sens? lata lecą i człowiek nie robi się młodszy ale coraz bardziej zaczynam się dusić w pracy i teraz praktycznie codziennie samo pójście do niej stanowi wyzwanie,oczywiście potrafię byś obiektywny i dostrzegam, że wina nie leży po mojej stronie jedynie to jak się czuję jest wynikiem bycia dda Z zewnątrz gruba skóra a w środku delikatny jak piórko,próbuję profesjonalnie podchodzić do tego co robię ale po prostu nie da rady,nie kiedy szef zamiast konkretnie z tobą rozmawiać czyli odpowiedzieć na moje pytania kiedy mam jakieś wątpliwości albo wytłumaczyć konkretnie o co chodzi to potrafi za jakąś drobnostkę mnie wychwalać a chwilę później za jeszcze mniejszą rzecz totalnie ignorować totalny kogel mogel który jedynie pozostawia na resztę dnia smak totalnej dezorientacji
  5. marcin1976

    moja historia

    Vian-- dzięki w rzeczywistości jestem trochę przystojniejszy ale niestety tak samo smutny ewa1-- trzymam kciuki żeby było dobrze nigdzie nie ma raju ale człowiek to silna bestia potrafi się dostosować do wszystkiego, ja też stwierdziłem że bycie biernym niczego nie zmieni i postanowiłem zmienić parę rzeczy w moim życiu, najważniejsze to pozytywne myślenie,nie można się poddawać bez walki
  6. marcin1976

    Witam

    Peti159--- to smutne że nie możesz liczyć na tych na których najbardziej ci zależy,trzymam kciuki żebyś znalazła w sobie siłę i poszła do lekarza, bardzo dobrze ze znajdujesz tyle czasu dla innych, ale nie zapomnij czasem zrobić czegoś dla samej siebie
  7. Moim wielkim sukcesem jest to, że przez tak długi czas udało mi się zachować wiarę w siebie i optymizm
  8. sephirothf--codziennie ostatnio temat przewodni to moje relacje z szefostwem,np kiedy nie odpowiedzą mi do widzenia albo dzień dobry to przez resztę dnia mam myślówki co ja takiego zrobiłem przeplatane jakimiś dziwnymi wspomnieniami z przeszłości,jakieś mało istotne rzeczy typu powiedziałem coś komuś a mogłem co innego i po tym też czuję się dziwnie, z reguły męczą mnie wyrzuty sumienia druga sprawa to czasami jak rozmawiam z kimś twarzą w twarz to po jakimś czasie mam w głowie totalnego matrixa,przez jakieś pół minuty czasem troszkę dłużej nie wiem z kim rozmawiam ani gdzie jestem,ale zdążyłem sie do tego przyzwyczaić i jestem do tego przygotowany, co dziwne dzieje się tak tylko jak rozmawiam z kimś przy kim czuję się swobodnie nie wiem czy to zwyczajne zaburzenia psychiczne czy może jakieś uszkodzenie mózgu, zastanawiałem się nad zrobieniem rezonansu magnetycznego,myślicie że powinienem? zrobiłem sobie EEG i wszystko było ok
  9. marcin1976

    Przytulanki w offtopie.

    ja też przutulę bo sam tego teraz potrzebuję , idę teraz do pracy gdzie z jednej strony czeka na mnie banda dorosłych dzieci, a z drugiej szef który strzela fochy z byle powodu
  10. marcin1976

    moja historia

    Moje problemy psychiczne zaczęły się około osiem lat temu,nie mówię że wcześniej było ok,ale nie doskwierało mi to bo miałem zupełnie inne życie,niestety postanowiłem je zmienić i tu zaczęły się schody.Musiałem zamknąć interes i wyjechać za granicę,to nie pierwszy raz kiedy wyjeżdzałem ,ale teraz było inaczej bo wiedziałem ,że wyjeżdżam na dłużej a pozatym zawsze pracowałem w dużym mieście, wielokulturowym gdzie każdy był przyzwyczajony do pracy z obcokrajowcami.Początki zawsze są najtrudniejsze,ale na szczęście pracę miałem załatwioną (przez kogoś co będzie dosyć istotne później) okazało się że problemem będzie znalezienie pokoju do wynajęcia bo to było w małej miejscowości,no ale to wszystko dałem radę załatwić i zaczęła się praca. Już od początku byłem traktowany marginalnie,spośród ponad 200 pracowników tylko niewielu miało styczność z kimś ze wschodu,jeszcze dodam tutaj że to miało miejsce jeszcze przed naszym wejściem do unii i było tu mało polaków.No ale zaciskałem zęby bo musiałem oddać długi no i "nie wypadało patrzeć darowanemu koniowi w zęby". Przepracowałem tak około pół roku i postanowiłem wrócić do polski,byłem zmęczony psychicznie,bo dla kogoś kto zawsze był traktowany z szacunkiem,miał dużo przyjaciół,dziewczynę i ogólnie normalne życie to był szok, że teraz jest traktowany jak odludek,do tego nie znałem tutaj nikogo a rodzinie narzekać nie wypadało bo to oni mi załatwili tą pracę.Jednak szefostwo namówiło mnie do powrotu bo byli ze mnie bardzo zadowoleni,obiecali lepszą posadę i lepsze wynagrodzenie ,postanowiłem że wrócę za parę miesięcy i jak się okazało to był mój największy błąd którego konsekwencje ponoszę do dzisiaj. Na początku myślałem że kiedy wrócę stosunki z pracownikami będą lepsze i to był drugi duży błąd,było jeszcze gorzej,naśmiewali się z dosłownie wszystkiego i do tego byłem kompletnie ignorowany,w skrócie napiszę ,że to był koszmar który wytrzymałem przez 1,5 roku i znowu postanowiłem wrócić do polski. Po powrocie nie byłem już tą samą osobą,stałem się skryty,spięty,podejrzliwy,zamknięty w sobie, nie spotykałem się już ze starymi kolegami tak często,a wszystko co o mnie mówili traktowałem jako atak na mnie,nieważne że żartowali, Po jakimś czasie przeprowadziłem się do innego miasta,na spółkę z matką kupiliśmy dla mnie mieszkanie i postanowiliśmy, że się teraz spróbuję ustatkować w polsce,ale ja wogóle nie myślałem o powrocie do pracy,psychicznie byłem zbyt słaby,do tego coraz częściej sięgałem po alkohol,aż w końcu nie było bez niego dnia, a wszystko na rachunek matki. Minęły prawie dwa lata,wyrzuty sumienia że tak wykorzystuję matkę nie dawały mi spokoju,znowu bilet w jedną stronę na zachód i postanowienie ,że tym razem sam sobie poradzę. Jestem tutaj teraz prawie trzy lata,przez ten czas byłem skupiony głownie na pracy, co nie pomagało mi wogóle,tak jak ostatnio szefostwo było zadowolone ze mnie na tyle, że dostałem awans,jednak moje stosunki z pracownikami są nadal nienajlepsze,mieszkam sam nie zaprzyjaźniłem się z nikim,prawie cały wolny czas spędzam przy komputerze,wydarzenia ostanich paru lat wywarły na mojej psychice ogromne piętno. Zrobiłem sobie podstawowe badania zdrowia i generalnie wychodzi że wszystko jest ok,ale cały czas jestem spięty,nie mogę się skupić,mam bardzo płytki oddech który cały czas analizuję, a to czy ten wdech był głębszy czy może ten ostani bardziej,po prostu nie mogę przestać o tym myśleć,do tego ciągły ból głowy i rozdrażnienie. Wiem że potrzebuję psychologa i pewnie psychiatry też,słyszałem że są terapie prowadzone przez internet ,może ktoś z was korzystał z takiej i mógłby coś poradzić. Pewnie niewielu ludzi przeczytało co napisałem ale czuję ,że samo napisanie tego mi pomogło,a tym którzy dotrwali serdecznie dziękuję i witam Was gorąco
  11. jak to mówią śmiech to zdrowie, ja naprawdę czuję sie o niebo lepiej jak oglądam niektóre z nich chyba tego tu nie było? mam nadzieję że każdy doda coś od siebie, ja zapodam kilka na rozgrzewkę
  12. marcin1976

    Siemanko wszystkim!

    całkowicie się zgadzam,dlatego cieszę się że jest to forum,mam nadzieję że znajdę tutaj ludzi którzy mnie zrozumieją i z którymi będę mógł porozmawiać na różne tematy,tylko najpierw muszę skleić coś sensownego o sobie o ile mi się uda a tak na marginesie to witam
×