Pomocy! juz nie daje rady kazdy dzien to koszmar. wieczorami czasem bywa lepiej a rano nie moge sie podniesc z lozka, mam natlok mysli, nie jestem w stanie zrobic najprostrzych czynnosci:(
obolala, zalamana. wybieram sie do lekarza bo mam niedlugo komisje a nie mam sil.. nie spie, prawie nie jem. biore od jakiegos czasu antydepresanty Lustral narazie niewidze skutkow. jestem zupelnie sama w domu (z ludzmi zupelnie mnie nie rozumiejacymi wynajmuje dom, ale ja siedze w pokoju wciaz sama i stronie od nich bo mnie wszyscy i wszystko drazni, mam lęki). na majlu kontaktuje sie z psychologiem i ludzmi ktorzy mnie probowali wspierac ale nic to nie pomoglo.. mam wrazenie ze wariuje chce mi sie plakac wciaz i zasnac pozadnie i wstac "soba" ale to nie wychodzi... co robic zeby zycie znow odzyskalo sens. dodam ze boje sie ze podniose alkohol a to by mnie calkiem zrujnowalo bo jestem niepijaca alkoholiczka