Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

no raczej procentowo to niezbyt dużo nikt nie robił na ten temat wiarygodnych badań ale pewnie w granicach 1-4 %. Na tym forum to pewnie więcej bo ludzie mają różne zaburzenia. Ty masz do 30-tki jeszcze daleko więc wszystko przed tobą możesz jeszcze zostać cassanovą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przebrnęłam przez wszystkie strony i przeraża mnie to, że tak wiele osób stad rozumiem. Źle mi z tym, że jestem sama. Nie narzekam na brak zainteresowania mam inny problem - jak już zaczyna mi na kimś zależeć wycofuje się :| Ost przestałam się umawiać bo i tak wiem, że nic z tego nie wyjdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica ;) no witam ^^ ja przestałam sie spotykac z innymi bo nie chce robić niepotrzebnie komuś nadzieji :) Relacje damsko-meskie na stopniu koleżeńskim sa u mnie normalne :P ale jak ma być coś wiecej "uciekam" bo boje się skompromitować :P mam 21 lat i nie miałam nigdy chlopaka! okłamuje bliskie mi osoby... nawet one myślą, że miałam juz kogoś ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobra - nie gadamy tu o psach

 

A ze swojej strony : ostatnio zacalem chodzic na fakultety , spotkania kol naukowych, organizacji

I teraz zaluje iz wczesniej nie chodzilem bo mozna poznac tam spotkac na spokojnie pelno wartosciowych dziewczyn

A TERAZ JESTEM WKURWIONY ZE WPADLEM NA TO TERAZ GDY JUZ KONCZES STUDIA

Gdyz wiekszosc z tych stowarzyszen jest zwiazanych z uczelnia :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale jak ma być coś wiecej "uciekam" bo boje się skompromitować :P mam 21 lat i nie miałam nigdy chlopaka! okłamuje bliskie mi osoby... nawet one myślą, że miałam juz kogoś ;(

 

______

 

huhmhmhyh, Ja z tą ucieczką to hmm też ucieklem przed skompromitowaniem,tzn...w sumie jeszcze nawet do niczego między mną a nią nie doszło,ale jak myślałem,że może..to bałem się..i chyba podświadomie(wtedy) robiłem wszystko żeby ta znajomość nie zaszła dalej.Zresztą do dziś nie wiem,czy tej osobie na mnie zależało,czy tylko ja sobie to wmówiłem.W każdym razie,nigdy nie byłem w żadnym związku.

mam 21 lat i nie miałam nigdy chlopaka!

Zawsze jak o tym myślisz sobie o tym,że masz tyle lat i nie miałaś chłopaka...to pomyśl sobie,że istnieje taki człowiek nerwica który ma 24 lata i nigdy nie miał dziewczyny ;) Więc nie jest z tym Twoim wiekiem i brakiem chłopaka tak żle ;)

Raz kiedyś osobom spoza rodziny powiedziałem prawdę,że nie miałem dziewczyny......takim koleżankom (wiem,to była głupota - no co byłem niedoświadczony w komunikacji międzypłciowej! :mrgreen: ),to się zdziwiły,że jak ktoś mógł nie mieć nikogo nigdy w wieku 20 lat....i pewnie jak sobie poszłem to mnie obśmiały . (Dla mnie to nie jest jakiś tam powód do śmiechu,tylko normalna sprawa)

Za to ostatnio jak ktoś się pytał czy kiedyś kogoś mialem to odpowiadałem,że tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak cale życie tak od 20 roku życia ściemniam że kogoś miałem. Na studiach tak mówiłem w pracy później też żeby mnie czasami o gejostwo nie posądzali. Dla większości ludzi 30 latek bez doświadczeń z kobietami to jakiś kosmita aby za takiego nie uchodzić trzeba było coś wymyślec niektórym nawet mówiłem że chodzę do burdeli żeby nie podważali mojej orientacji.

A ze swojej strony : ostatnio zacalem chodzic na fakultety , spotkania kol naukowych, organizacji

I teraz zaluje iz wczesniej nie chodzilem bo mozna poznac tam spotkac na spokojnie pelno wartosciowych dziewczyn

A TERAZ JESTEM WKURWIONY ZE WPADLEM NA TO TERAZ GDY JUZ KONCZES STUDIA

Ja się też obudziłem na ostatnim roku studiów zapoznałem wtedy parę dziewczyn które mi się bardzo spodobały ale niestety one mnie nie chciały i później przez to przez parę lat dałem sobie spokój z kobietami bo uznałem że żadna mnie nie zechce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja działam w wolontariacie. Początkowo by kogoś poznać, potem naprawdę mnie to wkręciło. Poszukajcie fajnego wolontariatu. Będzie co zrobić z czasem i okazja na poznanie fajnych ludzi. Gdyby nie wolontariat dziś nawet nie wiedziałbym o forum. Choć to dłuższa historia.

Mój nowy projekt to chór akademicki. Siara na maksa dla chłopaka wychowanego w złej dzielnicy, ale zawsze chciałem śpiewać w takim miejscu. W tym wypadku mniej zależy mi by kogoś poznać, a bardziej by spełnić swoje ciche marzenie.

 

A tak poza, to mam gówniane życie którego mam szczerze dosyć. Również tego, że nie byłem nigdy w związku choć zawsze tego chciałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja pomyślałam , że najlepszym rozwiązaniem jest dla mniie zmiana miejsca/otoczenia. To był jeden z gł powodów dla których rzuciłam niedawno studia... Z poznawaniem płci przeciwnej nie mam problemu ale co z tego jak coś mnie blokuje i zaczyna się i kończy tylko na koleżeństwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja pomyślałam , że najlepszym rozwiązaniem jest dla mniie zmiana miejsca/otoczenia. To był jeden z gł powodów dla których rzuciłam niedawno studia... Z poznawaniem płci przeciwnej nie mam problemu ale co z tego jak coś mnie blokuje i zaczyna się i kończy tylko na koleżeństwie.

 

 

mysle ze zmiana otoczenia duzo daje, tez mysle nad tym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja opowiem wam o kolesiu z tramwaju, który spoglądał na mnie zza książki. Robił to tak strasznie nieporadnie, a ja wzrokiem uciekałam, nie dopuszczając myśli, że ktokolwiek mógłby spojrzeć na taką dziewczynę jak ja, tym bardziej, że obok mnie siedziała moja koleżanka o milion razy atrakcyjniejsza. A on spoglądał, spoglądał a ja wzrokiem po szybach, siedzeniach i podłodze. W końcu zamknął książkę i zaczął się na mnie patrzeć, żeby dać mi do zrozumienia TAK, TO WŁAŚNIE NA CIEBIE SIĘ GAPIĘ. Nie muszę mówić jaki rumieniec wylał się na moją twarz, kiedy spotkały się nasze spojrzenia.

 

A morał z tej opowieści taki: Jak widać, naprawdę nie wiele trzeba. Śmiali czy nie śmiali, warto próbować. Chociażby miałoby się to skończyć na jednym spojrzeniu i uśmiechu. W pysk nie dostaniecie ;)

 

PS. A teraz na pocieszenie, hahaha, też jestem samotna ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy w wolontariacie mozna poznac ludzi ponizej 25 rz?

A czy wypada lekarzowi uczestniczyc w wolontaraicie? I czy jako lekarz bede mial czas na cokolowiek oprocz pracy? "(

 

zależy gdzie;> a praktyki w szpitalu podobaja Ci sie? ;> tam też możesz trafić na młodych :P chyba, że przydzielą Ci paliatyw -.-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wolontariuszem jestem od trzech lat. Robię zakupy pacjentom na hematologii, koordynuję zbiórkę żywności dwa razy w roku, poza tym akcje dla dzieci, również z niepełnosprawnymi. Gdyby ktoś dziś zapytał mnie w którym miejscu miałem największe szanse (poza internetem) poznać kogoś ciekawego to odpowiedź mogłaby być tylko jedna.

Poza tym jest to dobre miejsce na ujście emocji które nam codziennie towarzyszą, zwłaszcza ludzi samotnych jak ja. To w zasadzie jedyne takie coś gdy czuję się potrzebny. Gdy ktoś na mnie liczy.

Rozejrzyjcie się i poszukajcie. Poświęćcie tyle czasu ile możecie. Są szpitale, hospicja, czasem wystarczy pomóc starszemu sąsiadowi lub komuś z ubogiej rodziny odrabiać lekcje.,,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przebrnęłam przez wszystkie strony i przeraża mnie to, że tak wiele osób stad rozumiem. Źle mi z tym, że jestem sama. Nie narzekam na brak zainteresowania mam inny problem - jak już zaczyna mi na kimś zależeć wycofuje się :| Ost przestałam się umawiać bo i tak wiem, że nic z tego nie wyjdzie.

Ale przecież wiesz że to założenie jest na wyrost. Czemu tak naprawdę się wycofujesz? Domyślam się że boisz się otworzyć przed innymi? Masz niskie poczucie wartości?

 

A TERAZ JESTEM WKURWIONY ZE WPADLEM NA TO TERAZ GDY JUZ KONCZES STUDIA
Się ciesz że nie wpadłeś na to za 5 lat.

 

huhmhmhyh, Ja z tą ucieczką to hmm też ucieklem przed skompromitowaniem
Jakim znowu skompromitowaniem... Jeśli nie czujesz się dobrze ze sobą to nikt nie będzie się czuł dobrze z Tobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przebrnęłam przez wszystkie strony i przeraża mnie to, że tak wiele osób stad rozumiem. Źle mi z tym, że jestem sama. Nie narzekam na brak zainteresowania mam inny problem - jak już zaczyna mi na kimś zależeć wycofuje się :| Ost przestałam się umawiać bo i tak wiem, że nic z tego nie wyjdzie.

Ale przecież wiesz że to założenie jest na wyrost. Czemu tak naprawdę się wycofujesz? Domyślam się że boisz się otworzyć przed innymi? Masz niskie poczucie wartości?

 

Nie, nic z tego. U mnie problem polega na tym, że boje się konaktu fizycznego. Jako dziecko zrobiłam coś, czego żałuje do dzisiaj. Tak więc: poznaje kogoś, podoba mi się, chcę z nim być ale wycofuje się bo nie potrafie się przełamac i koniec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×