Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niechęc do pracy


rav71

Rekomendowane odpowiedzi

Ahma, chodzi mi o pracę fizyczną, u mnie rekordowo kobiety po 18 h robiły dziennie, a i tygodnie gdzie do 100 h tez się zdarzały, ja do 80 h tygodniowo doszedłem najwięcej i uważany jestem tam przez niektórych za nieroba. A w Holandii znałem ludzi co się chwalili że 36 h pod rząd robili no ale zarobili w te godziny więcej niż w Polsce w miesiąc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JA PRACUJE PO 12h wczoraj zdarzyło mi sie 24 godziny w tym miesiacu mam 2 dni po 24 godzinny powiem rano strasznie sie dłuzy a w nocy jakos leci bo to sie ogladnie na laptopie jakis film to zrobi sie jakis obchod i czas leci a na dniowce duzo ludzi sie kraci aut mi duzo wiezdza denerwuje sie tym bardzo a na noce cisza i spokoj slychac tylko swoje mysli i czasami radio jak gra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

devnull, Mi na pół etatu nie opłaca się pracować, bo dostaje z mopsu zasiłek w wysokości pensji na pół etatu, jak dostane prace to ten zasiłek jest wstrzymywany.

Miałam dziś tą rozmowę kwalifikacyjną, miałam test ze znajomości excela. I poszło mi całkiem nieźle. Czekam na telefon.

Praca jest od 9-17 i dalej nie wiem jakbym miała w niej wytrzymać tyle godzin. :(

 

Chyba też się zgłoszę do MOPSU, mają jakieś szczególne wymagania ?

 

-- 20 maja 2014, 15:31 --

 

W życiu bym nie pracował po 12 h od poniedziałku do soboty za 2 tysiące zlotych ,przecież to już się kwalfikuje pod murzyńskie poniżanie.

Wolałbym zainwestować w allegro.

 

w tym kraju ludzie uwielbiają się poniżać i tym sposobem obniżają standardy zatrudnienia,

przez co pracodawcy doją jeszcze bardziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w tym kraju ludzie uwielbiają się poniżać.

Zgiń, przepadnij, przestań pierdzielić głupoty :? Ludzi którzy lubią się poniżać jest bardzo mało i większość z nich siedzi tutaj na forum zresztą. Cała reszta bardzo chętnie by powiedziała "stop" poniżaniu jakiego doświadczają ze strony szefów i polityków, ale to dość trudne kiedy non stop szefowski czy polityczny kutach rypie cię w dupsko. Numer do skarbówki ciężko w takiej sytuacji wykręcić, a co dopiero się zrywać do walki z poniżaniem.

 

Jest kompletnie na odwrót niż ty mówisz. W tym kraju uwielbia się poniżać ludzi, o!

 

w tym kraju ludzie uwielbiają się poniżać i tym sposobem obniżają standardy zatrudnienia,

przez co pracodawcy doją jeszcze bardziej.

Jak ja "uwielbiam" to pierdzielenie... To nie ludzie obniżają standardy zatrudnienia, to pracodawcy korzystają z tego że ludzie nie mają innego wyboru jak u nich robić. Co mamy niby zrobić, rozpocząć ogólnokrajową głodówkę protestacyjną? W tym kraju/ustroju pozwolono by nam zdechnąć z głodu i sprowadzono Chińczyków do roboty, bo są jeszcze tańsi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowiek z natury nie jest stworzony do pracy. Jego celem jest zdobywanie pożywienia, prokreacja i życie w sposób naturalny (wędkarstwo, grzybobranie, łowiectwo). Wędrowny styl życia - pola namiotowe, kempingi, wycieczki, wczasy.

Praca to zwykły przymus niezgodny z naturą - niewolnictwo naszych czasów, a jeśli ktoś twierdzi, że lubi pracować to jak dla mnie jest psychicznie chory albo uposledzony umysłowo w stopniu znacznym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W życiu bym nie pracował po 12 h od poniedziałku do soboty za 2 tysiące zlotych ,przecież to już się kwalfikuje pod murzyńskie poniżanie.

Wolałbym zainwestować w allegro.

Gdyby zajrzał Ci głód do dupy a pod drzwiami mieszkania staliby pracownicy elektrowni w celu odłączenia pradu, inaczej byś śpiewał.

Mysle ze jak narazie, to grzejesz pupcie u rodziców i masz co jesc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ja "uwielbiam" to pierdzielenie... To nie ludzie obniżają standardy zatrudnienia, to pracodawcy korzystają z tego że ludzie nie mają innego wyboru jak u nich robić. Co mamy niby zrobić, rozpocząć ogólnokrajową głodówkę protestacyjną? W tym kraju/ustroju pozwolono by nam zdechnąć z głodu i sprowadzono Chińczyków do roboty, bo są jeszcze tańsi.

 

Dokładnie tak.

No to wyobraź sobie takiego Chińczyka sprowadzonego świeżo do Polski, który miałby pracować w call center.

Jeśli twierdzisz że byłby w stanie zastąpić Polaka to opowiadasz farmazony, im wiele miesięcy zajmuje

opanowanie kilkunastu słów a co dopiero dobra dykcja, słuchanie ze zrozumieniem itd.

 

Górnicy mimo że zarabiają na PL warunki bardzo dużo, zawsze strajkują i im mało.

A reszta zaszczuta jak psy, godzą się na pracę za KAŻDE pieniądze i psują rynek,

zobacz na warszawskie słoiki którym opłaca się tu pracować bo w takim Wołominie

czy Grójcu płacą mniej za wszelkie usługi a jeszcze opłaca im się płacić za dojazd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JużTuByłem napisał(a):

W życiu bym nie pracował po 12 h od poniedziałku do soboty za 2 tysiące zlotych ,przecież to już się kwalfikuje pod murzyńskie poniżanie.

Wolałbym zainwestować w allegro.

 

 

w tym kraju ludzie uwielbiają się poniżać i tym sposobem obniżają standardy zatrudnienia,

przez co pracodawcy doją jeszcze bardziej.

Niektórzy( a może większość) tak pracują bo muszą, część się przyzwyczaiło i mimo że właściwie aż tak pieniędzy nie potrzebują ale nie mają poza pracą nic ciekawszego do roboty i tak spędzają życie. Wiele z tych osób nawet nie ma świadomości wyzysku, ba chwali firmę i nie chcą podwyżek tylko większą ilość godzin( oczywście o żadnych dodatkowych pieniądzach za nadgodziny nie ma mowy). Polacy za granicą również lubią się poniżać, a bardziej za tamtejsze minimum są gotowi się pozabijać i pracować jak szaleni, a później pracodawcy to widząc wyciskają ile się da zwiększając normy, tempo pracy kilkukrotnie. Nie raz słyszałem że np jakaś fabryka w UK, Holandii robiła dajmy na to dziennie 100 telewizorów, a dziś robią 300 a zatrudniani sa tylko wyłączne Polacy bo tylko oni są w stanie to wytrzymać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, powiedz mi co to za życie jest jak sie spedza w pracy prawie cały czas?

ich życie to praca, a w niedziele zakupy w dyskoncie i czasem kościół. W sumie moje życie jest równie bezbarwne więc nie mam się czym chwalić. :mrgreen:

 

A więc standard życia bezrobotnego jest mniej więcej taki sam jak standard pracującego za minimalną ~1300zł.

 

-- 20 maja 2014, 16:23 --

 

JużTuByłem napisał(a):

W życiu bym nie pracował po 12 h od poniedziałku do soboty za 2 tysiące zlotych ,przecież to już się kwalfikuje pod murzyńskie poniżanie.

Wolałbym zainwestować w allegro.

 

 

w tym kraju ludzie uwielbiają się poniżać i tym sposobem obniżają standardy zatrudnienia,

przez co pracodawcy doją jeszcze bardziej.

Niektórzy( a może większość) tak pracują bo muszą, część się przyzwyczaiło i mimo że właściwie aż tak pieniędzy nie potrzebują ale nie mają poza pracą nic ciekawszego do roboty i tak spędzają życie. Wiele z tych osób nawet nie ma świadomości wyzysku, ba chwali firmę i nie chcą podwyżek tylko większą ilość godzin( oczywście o żadnych dodatkowych pieniądzach za nadgodziny nie ma mowy). Polacy za granicą również lubią się poniżać, a bardziej za tamtejsze minimum są gotowi się pozabijać i pracować jak szaleni, a później pracodawcy to widząc wyciskają ile się da zwiększając normy, tempo pracy kilkukrotnie. Nie raz słyszałem że np jakaś fabryka w UK, Holandii robiła dajmy na to dziennie 100 telewizorów, a dziś robią 300 a zatrudniani sa tylko wyłączne Polacy bo tylko oni są w stanie to wytrzymać.

 

No i taka prawda, najbardziej załamuje mnie ta nieświadomość tych ludzi :D

Polacy to chyba jedni z najbardziej zdebilowaciałych istot Homo Sapiens, zamieszkujących planetę Ziemię,

inteligencja jest poniżej poziomu romskich Cyganów, dla mnie to taka druga Białoruś.

Od upadku komuny głosujemy na ludzi, którzy niszczą z roku na rok ten kraj, świat

idzie do przodu (czasem wolniej, czasem stoi w miejscu), a my się ciągle cofamy.

 

-- 20 maja 2014, 16:28 --

 

Człowiek z natury nie jest stworzony do pracy. Jego celem jest zdobywanie pożywienia, prokreacja i życie w sposób naturalny (wędkarstwo, grzybobranie, łowiectwo). Wędrowny styl życia - pola namiotowe, kempingi, wycieczki, wczasy.

Praca to zwykły przymus niezgodny z naturą - niewolnictwo naszych czasów, a jeśli ktoś twierdzi, że lubi pracować to jak dla mnie jest psychicznie chory albo uposledzony umysłowo w stopniu znacznym.

 

10/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę że gdyby ne masowa emigracja Polaków pensje w kraju byłyby jeszcze niższe, zwłaszcza np w budowlance gdzie wyjechało większość fachowców dziś nawet jakiemuś pomocnikowi płaci się minimum 10 zł a fachowcom 15 a często ponad 20 zł za h.

 

-- 20 maja 2014, 16:38 --

 

A więc standard życia bezrobotnego jest mniej więcej taki sam jak standard pracującego za minimalną ~1300zł.

W Polsce zasiłki dla bezrobotnych pobiera mniej niż 10% zarejestrowanych no ale sporo bezrobotnych pracuje w szarej strefie i żyje na całem niezłym standardzie. A mnie zastanawia skąd te polskie menele mają pieniądze na alko i fajki skoro nie pracują a chyba zasiłków tez żadnych albo za wiele z nich nie dostają.

 

Pamiętam jak pracując w NL kilku tamtejszych Polaków chwaliło się że tylko nasza nacja jest w stanie tak ciężko i szybko pracować, że Rumuni, Bułgarzy nie mówiąc już o murzynach i tubylcach powymiękali i oczywiście wszystko to za tamtejsze minimum, które co prawda na polskie standardy jest wysokie ale przecież oni pracowali w NL. Do tego żyli, czy raczej biedowali na kupie w przepełnionych na maksa hotelach robotniczych i tak przez 8 lat za to minimum a agencja z nich zdzierała np 13 euro z godziny pracy bo dostawali 9 a agencja 22 od pracodawcy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę że gdyby ne masowa emigracja Polaków pensje w kraju byłyby jeszcze niższe, zwłaszcza np w budowlance gdzie wyjechało większość fachowców dziś nawet jakiemuś pomocnikowi płaci się minimum 10 zł a fachowcom 15 a często ponad 20 zł za h.

 

No i to jest właśnie potwierdzenie tego co pisałem.

Kiedy zmniejsza się liczba specjalistów w danej dziedzinie to stawki rosną od razu,

nie zawsze a nawet rzadko da się zastąpić takie osoby cudzoziemcami,

z wielu przyczyn, ale oczywiście jest nisza w której znajdą u Nas zatrudnienie,

ale większość ucieka dalej na zachód, traktując PL jako tymczasowy przystanek.

Znacznie bardziej opłaca się im podszlifować angielski niż samemu dawać

się wyzyskiwać u polskiego tyrana.

 

Obejrzyjcie sobie film pt "Polak potrzebny od zaraz":

https://www.youtube.com/watch?v=x_28x4DKYVM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

devnull, kiedyś poznałem jednego właściciela firmy budowlanej którzy narzekał że nie może znaleźć porządnych fachowców bo wyjechali, a ci co zostali to pijacy, fuszerzy, albo mają takie żądania płacowe że by się mu to nie opłacało. No ja niestety perwersyjnie i traumatycznie nie cierpię budowlanki choć wiem że można na niej nieźle zarobić zwłaszcza jak coś się umie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to wyobraź sobie takiego Chińczyka sprowadzonego świeżo do Polski, który miałby pracować w call center.

Jeśli twierdzisz że byłby w stanie zastąpić Polaka to opowiadasz farmazony, im wiele miesięcy zajmuje

opanowanie kilkunastu słów a co dopiero dobra dykcja, słuchanie ze zrozumieniem itd.

W wizji którą zaproponowałem Polaków by nie było bo byśmy się zastrajkowali na śmierć, zostaliby tylko ci co rządzą a oni akurat z usług call center niekoniecznie chyba korzystają. Ruszcie czasem głową żeby dostrzec dowcip, geez.

 

Górnicy mimo że zarabiają na PL warunki bardzo dużo, zawsze strajkują i im mało.

A reszta zaszczuta jak psy, godzą się na pracę za KAŻDE pieniądze i psują rynek,

zobacz na warszawskie słoiki którym opłaca się tu pracować bo w takim Wołominie

czy Grójcu płacą mniej za wszelkie usługi a jeszcze opłaca im się płacić za dojazd.

No to chciałbym usłyszeć twoją alternatywę dla tych "słoików". Postaw się na miejscu człowieka który mieszka w małej dziurze w której nie ma pracy, albo jest praca na czarno, albo są takie świetne oferty jak sprzedawca w warzywniaku za 5 pln/h. Żeby "postawić" się obecnej sytuacji mogą zrobić dwie rzeczy: nie przyjmować ofert za 5 pln/h, albo obalić rząd, postawić nowy i przepchnąć ustawy regulujące sferę jakości życia. W pierwszej sytuacji pozostaje im głodować i zdechnąć albo samowykluczyć się ze społeczeństwa zostając bezdomnym. W drugiej - no, w drugiej sytuacji to coś mogą zdziałać, ba, ja bym się przyłączył chętnie. Tyle że też nie wiem co to da. Kiedy rozpoczęły się walki na Majdanie to byłem przez jakiś czas podekscytowany, bo pomyślałem że i u nas może ludzie są w stanie się zebrać i coś zdziałać. Po tygodniu czułem już niesmak, a teraz to już rzygać mi się chce całym tym cyrkiem, odłączeniem Krymu itd... U nas pewnie skończyłoby się podobnie: ludzie by się zebrali żeby zawalczyć o lepsze życie, a efektem byłaby pewnie aneksja Śląska przez szwabów :P

 

Z jednej strony przyznam ci rację, że za mało robimy żeby zmienić obecny stan rzeczy. Z drugiej - nadal nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem że Polacy lubią być upodlani. Chyba że to miał być żart, to sorry. Po prostu to jedna z niewielu rzeczy która mnie nie śmieszy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony przyznam ci rację, że za mało robimy żeby zmienić obecny stan rzeczy. Z drugiej - nadal nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem że Polacy lubią być upodlani. Chyba że to miał być żart, to sorry. Po prostu to jedna z niewielu rzeczy która mnie nie śmieszy...
Chyba nikt nie lubi być upodlany ale doświadczenia wielu Polaków jeśli chodzi o ich wyzyskiwanie, trudną sytuację życiową, materialną w kraju są tak silne że łatwiej się poddajemy upodleniu jako naród ba nawet tego upodlenia nie odczuwamy, bo tak mamy twardą skórę przez lata życia w tym kraju. No a najśmieszniejsze jest to że ekonomiści jeszcze mówią że Polacy żyją i zarabiają ponad stan, że koszty pracy są w Polsce horendalnie wysokie, że pracodawcy cierpią przez to straszliwą biedę itp i inne piramidalne bzdury w które jednak sporo ludzi wierzy.

 

Przecież niewiele jest krajów w Europie gdzie miliony pracowników( tfu zleceniobiorców albo jeszcze gorzej) tyra za parę złoty na godzinę i to bez żadnych praw pracowniczych, a my jesteśmy właśnie takim rajem.

 

Jak moi rodzice zapytali mojego szefa czemu u mnie większość robi na zleceniu to odpowiedział że dziś wszyscy pracodawcy tak robią, a kiedyś coś wspominał że gdyby Polacy w kraju pracowali tak jak za granicą to by płacił im dużo więcej, a z moich obserwacji wynika że nie pracują wcale gorzej tylko tu se może pozwolić na płacenie groszy bo i tak roboli znajdzie( co ciekawe ma też oddział w trójmieście i tam płaci więcej no ale wiadomo w dużym mieście ciężej o pracowników do dosyć ciężkiej pracy za 6-8 zł na godzinę ). Czyli wcale się nie tłumaczy tym że nie ma kasy dla pracowników, że kiepsko idzie tylko tym że inni tak też płacą no i że pracownicy są leniwi i się nie dostatecznie starają, angażują w pracę ( no ale czego oczekiwał za taką płacę)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zeszłam ze swoich ambicji, po niedzieli robię grupę. Może znajdzie się jakiś pracodawca, który zatrudniając pracownika z orzeczeniem o niepełnosprawności nie będzie miał nic przeciwko jego małej wydajności w pracy.

 

-- 24 maja 2014, 15:22 --

 

A ja mam nadzieję na warunki pracy, które dla człowieka zaburzonego będą do wytrzymania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam niechęć do pracy, częściowo opartą na doświadczeniu. Aktualnie nie muszę pracować, ale wiem, że kiedyś dobre może się skończyć. Ja nie wiem, praca nie jest taka zła. Nie wyobrażam sobie wizji świata, gdzie nic nie trzeba robić, a ludzie siedzą sobie i oglądają przykładowo TV przez cały czas. W filmie animowanym "Wall-E" była przedstawiona taka wizja rzeczywistości i jakoś wszyscy zapragnęli wrócić na Ziemię i budować społeczeństwo.

 

Ostatnio próbowałem ogarnąć rynek informatyczny, zobaczyć co tam mógłbym zdziałać no i może miałbym szansę, tylko gorzej by było być może z nadążaniem za postępem. Szybko te języki się zmieniają, pracodawcy wymagają umiejętności, które nie są uczone w szkołach i są znane w zamkniętych grupach.

 

Po długim czasie siedzenia w domu, uwierzcie, że chętnie wstawałbym rano, golił się, ubierał garniak, wsiadał do samochodu i jechał do firmy, bo czekają jakieś zlecenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj czekałem w domu na gościa który miał spisać stany liczników i stwierdziłem że to jedna z najgorszych do wyobrażenia robót. Tylko pomyślcie: cały dzień chodzicie po czyichś domach, natykacie się na pełen przekrój społeczeństwa, brrr. Nie mógłbym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ja "uwielbiam" to pierdzielenie... To nie ludzie obniżają standardy zatrudnienia, to pracodawcy korzystają z tego że ludzie nie mają innego wyboru jak u nich robić. Co mamy niby zrobić, rozpocząć ogólnokrajową głodówkę protestacyjną? W tym kraju/ustroju pozwolono by nam zdechnąć z głodu i sprowadzono Chińczyków do roboty, bo są jeszcze tańsi.

 

Dokładnie tak.

No to wyobraź sobie takiego Chińczyka sprowadzonego świeżo do Polski, który miałby pracować w call center.

Jeśli twierdzisz że byłby w stanie zastąpić Polaka to opowiadasz farmazony, im wiele miesięcy zajmuje

opanowanie kilkunastu słów a co dopiero dobra dykcja, słuchanie ze zrozumieniem itd.

 

Górnicy mimo że zarabiają na PL warunki bardzo dużo, zawsze strajkują i im mało.

A reszta zaszczuta jak psy, godzą się na pracę za KAŻDE pieniądze i psują rynek,

zobacz na warszawskie słoiki którym opłaca się tu pracować bo w takim Wołominie

czy Grójcu płacą mniej za wszelkie usługi a jeszcze opłaca im się płacić za dojazd.

 

Co do górników to dzięki temu stracą niedługo miejsca pracy, a nasz węgiel, który ma służyć za podwaliny polskiej gospodarki jest najdroższy w europie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obecnie w Polsce jest duży problem bezrobocia. Nawet jeśli niektórzy, gdzieś tam pracują, to nie jest to praca "na stałe", tylko albo dorywcza, albo na tzw. "śmieciowych umowach".

Taka praca niewiele daje na przyszłość. Ja sam pracowałem w firmie drzewnej u takiego znajomego, który mnie tam zatrudnił i płacił mi marne pieniądze na godzinę. Do tego nie zawsze praca była. I taka praca nic mi nie dawała, bo nie było żadnej umowy, i było ciężko.

Teraz odczuwam ból mięśni pleców, jak się położę, bo jest to spowodowane, ciężką i siłową pracą przy drewnie. Już tam nie pracuję, bo ja wolę zachować swoje zdrowie.

Niektórzy nie chcą gdzieś pracować nie dlatego, że olewają pracę, tylko po prostu, było im ciężką, byli wykorzystywani i nie mieliby przyszłości z takiej pracy. Różne są powody.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonus, pewnie w Szczecinie miałbyś szansę na lepszą, przynajmniej lepiej płatną pracę. A na wsiach, miasteczkach to wiadomo jak jest, wcale się nie dziwie że ludzie siedzą pod sklepem i piją, skoro do wyboru mają marną pracę za parę zł na godzinę na czarno lub śmeciówkę często bardzo ciężką z której i tak niewiele będą mieli, a tak parę złoty na browara, wino zawsze skombinują i życie jakoś się toczy. :mrgreen: Czyli w Polsce praca daje bardzo niską motywację no chyba że masz rodzinę na utrzymaniu wtedy już trzeba aby z głodu nie poumierali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×