Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

dominika92, Dominisiu,ale tak właśnie trzeba choć rozumiem ,że boli.Nie można wypierać emocji bo Cię przygniotą.Niech się leje,w końcu fala opadnie.Płacz kochaniutka,rozmawiaj,pisz.Tulę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nawet nie potrafiłam się normalnie przywitać...jestem beznadziejna
Wcale nie jesteś beznadziejna.

 

Każdy ma gorsze chwile, a Ty masz ważne powody, by mieć trudności z witaniem się. Więcej szacunku dla siebie i mniej bezpodstawnego pomiatania sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miki74, jestem już tym zmęczona
No właśnie przeżywasz gorsze chwile. Pozwól sobie na to, masz do nich prawo jak każdy inny człowiek..
...oni nie wiedzą co się dzieje...nie rozumieją...patrzą na mnie jak na dziwoląga...czuję się nieswojo...
Po pierwsze - to Ty tak uważasz, że oni "patrzą jak na dziwoląga". Być może są lekko zdziwieni Twoim zachowaniem, ale idę o zakład, że ten "dziwoląg" to już Twoja nadinterpretacja, przesada wynikająca z Twojej niechęci do siebie. Po drugie - masz w końcu do jasnej cholery prawo zachowywać się, jak tylko zechcesz. Kto Ci zabroni? Więcej pewności siebie i wsłuchiwania się w swoje potrzeby zamiast w oczekiwania i oceny innych. Po trzecie - masz istotne powody, by zachowywać się tak, jak się zachowujesz. Twoje zachowanie jest usprawiedliwione. (Nie wiem tylko, czy dla Ciebie samej, bo dla wszystkich tych, co znają Twoje przejścia, to tak.)

 

-- 30 sie 2011, 23:30 --

 

halenore' date=' ta sytuacja jest chora...boję się własnego brata, bo jest synem mojego ojczyma...[/quote'] Mylisz się. Sytuacja jest jak najbardziej normalna. Właśnie podałaś istotny powód, dla którego zachowujesz się tak, jak zachowujesz.
a to przecież jeszcze dziecko...on ma dopiero jedenaście lat...
Nie przesadzaj. To już nie jest jakieś małe dziecko. Ma JUŻ jedenaście lat.
co ze mnie za człowiek, że zachowuję się w ten sposób wobec dziecka?
Tak jak Ci już wyżej napisano - skrzywdzony człowiek. Poza tym - nie masz wpływu na to, jak się zachowujesz wobec brata. Więc obwinianie się o to zachowanie jest równie zasadne, jak obwinianie się, że nie masz czterech rąk do pomocy mamie. Podsumowując - skąd przyszło Ci do głowy, że ze swojego uzasadnionego odmiennego zachowania w stosunku do brata wynika Twoja beznadziejność jako człowieka? Czy ono - nawet gdyby było złe (a nie jest) - przekreśla cały inny dorobek Ciebie, jako człowieka? Przecież to absurd!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

samara22,

Zawsze nam się wydaje,że ludzie patrzą na nas oczami,którymi my na siebie patrzymy.Często gdy wychodzę z sesji u mojego terapeuty mam poczucie,że się wygłupiłam,ośmieszyłam,że krzywo na mnie spojrzał,cynicznie uśmiechnął.

Ale to są tylko subiektywne odzcucia nie mające pokrycia w rzeczywistości.Więc się nie załamuj.Wszyscy na forum trzymają za Ciebie piąchy.Ja też.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×