Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

sebastian86, spytaj Najwyższego :D A tak zupełnie poważnie to życiu nie ma czegoś takiego jak "zasługuję/ nie zasługuję", bo życiem najczęściej kieruje ślepy los. Kto zgarnia te miliony w Totka? Albo multimilioner, aby mu się do końca we łbie przewróciło, albo pijaczek spod budki z piwem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez 2 miesiące nie brałem leków i było dobrze . Wreszcie przestałem być seksualnym inwalidą. Jak seks może cudownie smakować !!!!!!!!!! Koszmar jednak wrócił. Najpierw fizycznie , potem psychicznie. Okropne LĘKI !!!!!!!!!!!Od 3 tygodni znów biorę leki. Fizycznie jest lepiej , lęki prawie zanikły ale dołek jest okropny. Niemoc seksualna mnie powala!!!!!!!!!!!! Wiem są leki które nie upośledzają seksualnie ale jakoś one mi nie wchodzą..........Żona podupada na zdrowiu. W czerwcu była 2 tyg. na neurologii a teraz będzie w szpitalu 6 tyg !!!!!!! na rehabilitacji. Samotne wieczory są okropne. Pozostaje MUZYKA......... Pozdrawiam Cię MONIKO.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sokol48, Tak długo już męczysz się z tymi lękami.

To na prawdę długi okres czasu. No i ta przerwa dwumiesięczna w zażywaniu. Mi się to nie podoba. :hide:

Porozmawiaj o tym z lekarzem. Spadek libido to niefajna sprawa.

Wydaje mi się też, że bardzo przeżywasz nieobecność żony.

Postaw na tą terapię. Tak nie można!

To raczej problemy z nieprzepracowanymi emocjami czyli robota dla psychoterapeuty.

Daj się namówić.Rownież Cię pozdrawiam :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sokol48, żona w szpitalu 6 tygodni, wolna chata, a Tobie spadło libido. Tragedia!

A tak zupełnie poważnie: wielu z nas cierpi na samotność i to nie są tygodnie, ale całe lata. Leki samodzielnie odstawiłeś czy po konsultacji z lekarzem? Żonę masz chorą i musisz być silny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak po poprostu mozna sie wyzalic? 6lat za granica, sama jak palec, rodzina w polsce, brak znajomych (nie latwo idzie mi nawiazywanie znajomosci), prawie rok temu stan podobny do depresji, a moze to byla depresja?, przez kilka miesiecy ale przeszlo a teraz znowu wrocilo i jakby jeszcze malo bylo chlopak mnie zostawil, troche z mojej winy ale on nawet nie chce sprowbowac mnie zrozumiec, nie chce mnie widziec, zerwal przez smsa. teraz tylko ja i cztery sciany mojego mieszkania, cale dnie w lozku placzac albo patrzac sie tepo w sufit, zero jedzenia i ataki paniki, zwolnienie z pracy na 2tyg i antydepresanty ktorych nigdy wczesniej nie bralam i nie wiem jak mam sie do nich ustosunkowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

malaja, Powinnaś wybrać się do psychoterapeuty, leki Cię nie wyleczą, conajwyżej trochę uspokoją i wyciszą.

Wiem, jesteś za granicą. Nie wiem jak tam wyglądajątakie sesje i czy byłabyś w stanie uczestniczyć w takich sesjach w j. angielskim.Chyba,że poszukalabyś sobie polskiego teratapeutę.

Lęki, ataki paniki mają swe źródło.

Możesz mieć nieuświadomione konflikty, do których dociera się poprzez sesje terapeutyczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musze czekac, lekarz kazal brac leki i wrocic za okolo tydzien zeby sprawdzic jak sie po nich czuje. Powiedziala mi za to ze najprawdopodobniej bede musiala je brac przez ok 6mcy, nie krocej. Czy to naprawde az tyle trwa? Staram sie unikac brania jakichkolwiek tabletek ogolnie, nawet przeciwbolowe biore jak juz naprawde nie jestem w stanie wytrzymac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałem "pogodzić się" dzisiaj z terapeutą i nie wyszło, bo znowu biło ode mnie jakąś arogancją i tekstami typu "ja wiem lepiej". Nie wiem co się dzieje. Przed sesją mam dobre zamiary, a tam kicha. Najlepsze jest to, że lubię tego terapeutę i nie zamierzam na razie z niego rezygnować.

Czuję, że to moja wina :(.

 

Obserwowałem dzisiaj dziwnego człowieka z mojej okolicy. Facet starszy, bardzooo wolnooo stawia kroki, przez co przejście krótkiego odcinka zajmuje mu dużo czasu. Dość często go ostatnio widzę i żal mi go. Nie wygląda na jakiegoś pijaka. Wraca zawsze z siatką, tą samą drogą, więc pewnie niedaleko mnie mieszka. Biedny facet. Jak tak na niego patrzę to zastanawiam się co on myśli. Skąd bierze siły. I czy czasem nie ma już dość takiego życia :(.

Widziałem jak kiedyś jakieś dzieciaki naśmiewały się z niego :(. Czemu to takie niesprawiedliwe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ach mysli myśli ja też mam takie zmienne raz jest ok i zajebiście za chwilę mysle, że mam tego wszyskiego dość i za co mnie to spotkało za chwilę zaś, że dam rade!! jestem silna i w kółko ;/

 

-- 09 sie 2011, 07:30 --

 

ale i tak najwazniejsze to się nie poddawać nawet w tych ''trudnych'' myślach ;))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×