Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty


Gość kamila

Rekomendowane odpowiedzi

Podoba mi się, że choć spotykamy się w miłej atmosferze co raz większego luzu wyraźny jest dystans i brak spoufalania się.

 

a możesz okreslić co rozumiesz w Twoim wypadku przez dystans i brak spoufalania sie?

bo ja chyba mam z tym trochę problem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmmm jakby to z tym dystansem wytłumaczyć. Chyba chodzi mi o to co napisała Candy 14- podoba mi się, że traktuje mnie jak klienta, a nie kumpelę. Że nie głaszcze mnie po głowie i że traktuje mnie mega profesjonalnie. Te wszystkie "dzień dobry, " do widzenia" podanie ręki na początek i na koniec. Serdecznie ale z dystansem, bardzo dużo ciepła od niej ale dozowane wszystko idealnie dla mnie. Czuję taką granicę, której nie przekraczamy w swojej relacji i to jest super bo dzięki temu nie przywiąże się do niej za bardzo i nie będzie mi się ciężko od niej odkleić gdy przyjdzie koniec terapii. Ja sobie na przykład nie wyobrażam, że mogłybyśmy do siebie mówić na Ty i na pewno nie zgodziłabym się na to.

 

Jeszcze ktoś tu pisał niedawno, że się wkurza że terapaeuta mało mówi... Kurde jak ja się na początku dziwiłam, że ona prawie nic nie mówi! Tzn nie miałam z tym problemu, bo sama na początku tyle mówiłam, że mi się buzia nie mogła zamknąć :) i występowała suchość w gardle na końcu sesji :D Ona z każdą sesją zaczęła mówić więcej i więcej, zadaje dużo pytań. Teraz widzę, że na początku badała grunt- musiała posłuchać mnie by zrozumieć problem. Zresztą... nie wiem do końca jaką on mają taktykę terpaeutyczną, grunt, że działa :) :great: ja zaufałam po prostu i się nie zawiodłam ;) chodzę już albo dopiero 3 miesiące. Jak zaczynałam to naiwnie myślałam, że może mi przejdzie mój problem po jednym, dwóch spotkaniach :mrgreen: hhehehehehe Terapeutka się uśmiechnęła do mnie wtedy hehehe ale mnie nie wyśmiała tylko pamiętam powiedziała "Wszystko zależy od Pani" :) :) Dwa spotkania to było dopiero moje wygadanie się, tzn. opowiedzenie o wszystkich " bolączkach" .

p.s Fajne to forum :) można się dodatkowo wygadać. Ja w relau nie mam komu opowiadać o terapii, a szkoda. Bo to traz ważny dla mnie temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mariposa28, nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę. Miałaś szczęście, że trafiłaś na odpowiednią terapeutkę. Ja niestety - po pór roku - podjęłam definitywną decyzję o przerwaniu terapii. :( Nie widzę sensu chodzenia do mojej terapeutki i wydawania kasy, jak to i tak nie przynosi żadnych efektów. Przez te pór roku terapii nie uświadomiłam sobie ani jednego mechanizmu mojego działania. :twisted: Tak naprawdę ta moja terapia wyglądała jak zwykłe pogauchy dwóch koleżanek. Widzę, że Twoja terapeutka przeprowadza terapię w przemyślany sposób a u mojej zawsze był chaos. Obiecywała, że następnym razem coś zrobimy, a później o tym zapominała. :? Poza tym opowiadała też o sobie lub analizowała innych członków mojej rodziny, nie wiem po co. Ja się już zraziłam do terapii ale miło jest przeczytać, że komuś terapia przynosi pozytywne rezultaty. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze ktoś tu pisał niedawno, że się wkurza że terapaeuta mało mówi... Kurde jak ja się na początku dziwiłam, że ona prawie nic nie mówi! Tzn nie miałam z tym problemu, bo sama na początku tyle mówiłam, że mi się buzia nie mogła zamknąć :) i występowała suchość w gardle na końcu sesji :D Ona z każdą sesją zaczęła mówić więcej i więcej, zadaje dużo pytań. Teraz widzę, że na początku badała grunt- musiała posłuchać mnie by zrozumieć problem. Zresztą... nie wiem do końca jaką on mają taktykę terpaeutyczną, grunt, że działa :

U mnie bylo tak samo :D i zadzialalo

 

Ja się już zraziłam do terapii

Niepotrzebnie. Nie ma niestety ustawy regulujacej zawod psychologa wiec prywatna praktyke moze otworzyc kazdy kto tam jakis kurs terapeutyczny sobie skonczyl nie wiadomo gdzie. Dlatego jakos wiecej zaufania mam do psycho z NFZ ...nie dosc ze za darmo to jednak Poradnia nie przyjmie na etat kogos niekompetentnego ..przynajmniej jezeli chodzi o wyksztalcenie.

Poszukaj po prostu innego i sprawdz kompetencje..czy to psycholog czy psychoterapeuta ..w jakim nurcie itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poszukaj po prostu innego i sprawdz kompetencje..czy to psycholog czy psychoterapeuta ..w jakim nurcie itd.

 

 

Terapeutka, do której teraz chodziłam też nie była z przypadku. Wybrałam ją głównie dlatego, że miała dobre opinie w internecie. Kwalifikacje też miała bardzo dobre. Myślałam, że dobrze wybrałam, a tu jednak takie rozczarowanie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serio? Jak to o sobie? Boże, nie mogę sobie tego wyobrazić.

 

Zdarzyło jej się kilka razy opowiedzieć historie ze swojego życia i jeszcze miałam wrażenie, że czekała na komentarz z mojej strony. A ja specjalnie niczego nie komentowałam, bo to była moja terapia nie jej. I ten czas, za który tak słono płaciłam miał być poświęcony tylko mnie. Ech.... szkoda gadać. Niestety, raczej nie mam szans na terapię z NFZ, bo nie mam jakiś poważnych zaburzeń, jest tylko kilka rzeczy w moim życiu, z którymi chciałabym się uporać. A przede wszystkim chciałam dojść do ładu ze swoimi emocjami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że trafiłaś na bardzo nieprofesjonalną osobę. Nie jesteście koleżankami- a ona niestety chyba tak to by chciała widzieć. Nie mam wielkiego doświadczenia w obcowaniu z terapeutami ale z czymś takim się nie spotkałam nigdy. Może jej powiedz o swoich odczuciach...? Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, raczej nie mam szans na terapię z NFZ, bo nie mam jakiś poważnych zaburzeń, jest tylko kilka rzeczy w moim życiu, z którymi chciałabym się uporać. A przede wszystkim chciałam dojść do ładu ze swoimi emocjami.

 

Ja mam dokładnie to samo!

 

I to wystarczy. Mnie te niepowazne zaburzenia doprowadzily do depresji. Startuj na NFZ

 

I chyba zainterweniowałam w porę. Ale fakt, z tygodnia na tydzień coraz bardziej się sypałam. Często niewinnie się zaczyna :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mariposa28 fajnie poczytać takie Twoje optymistyczne posty :)

a w jakim nurcie jesteś? psychodynamicznym?

 

w ogóle tak jak was czytam to tak wam zazdroszczę :D naprawdę na pierwszych spotkaniach przyszłyście i tak opowiedziałyście o wszystkim co was boli ? nie miałyście oporów?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie miałyście oporów?

Przeciez po to tam poszlysmy :) Jak sie cos w sobie dusi latami i w koncu wypusci to nie mozna przestac. Ze mnie sie wylewalo co najmniej przez 4 miesiace.. mnostwo rzeczy sobie przypomnialam ktore zagrzebalam gdzies gleboko. Chyba poraz pierwszy mialam wrazenie, ze ktos dokladnie wie o czym mowie bez slow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie miałyście oporów?

Przeciez po to tam poszlysmy :) Jak sie cos w sobie dusi latami i w koncu wypusci to nie mozna przestac. Ze mnie sie wylewalo co najmniej przez 4 miesiace.. mnostwo rzeczy sobie przypomnialam ktore zagrzebalam gdzies gleboko. Chyba poraz pierwszy mialam wrazenie, ze ktos dokladnie wie o czym mowie bez slow

 

heh, no tak, właściwie tak powinno być, że się przychodzi i mówi. ale ze mną to jak zawsze na odwrót ;) ja po dwóch miesiącach dopiero zaczęłam coś sama z siebie wydobywać. tak to ciężko bardzo to szło, dużo milczałam.

 

-- 18 maja 2012, 20:49 --

 

sadunia85, pierwsze spotkania były najcięższe.Ja na trzeciej sesji dałam terapeutce do poczytania kilka postów z forum,bo nie byłam w stanie powtórzyć komuś w oczy tego,co napisałam.Nie byłam w stanie opowiedzieć Jej o tym,co się w moim życiu wydarzyło i co się ze mną dzieje.Na szczęście zrozumiała.Z tych pierwszych spotkan dowiedziała się o wielu rzeczach,które mnie bolą-nie o wszystkim,bo nie byłam w stanie Jej o niektórych sprawach powiedzieć,czy też przekazać w inny sposób.Nie chciałam się od razu całkiem odsłaniać przed zupełnie obcą osobą.Chodzę na terapię od końca października i coraz bardziej ufam swojej terapeutce,coraz więcej Jej mówię.Ona jednak wie,że jeszcze wiele rzeczy przemilczałam,bo sama Jej o tym powiedziałam.Stwierdziła,że zaufanie wciąż jest budowane i ważne jest to,żebym odkrywała siebie,kiedy będę na to gotowa.Zapewniła mnie,że mamy czas i nie muszę się spieszyć.Terapia jest prowadzona bardzo profesjonalnie.Trafiłam bardzo dobrze.

 

ooo tak, pierwsze spotkania najcięższe - wiem coś o tym ;) fajny sposób z tymi postami na forum, skoro to Ci ułatwiło sprawę, ale ja to znowu jestem taka, że bym się nawet wstydziła zaproponować że dam coś do przeczytania heh :hide: Czuję, że wybrałam dobrze. Mam porównanie do poprzedniego terapeuty. Dlatego teraz myślę, że to po prostu kwestia czasu kiedy będę mogła się całkiem otworzyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

. Dlatego teraz myślę, że to po prostu kwestia czasu kiedy będę mogła się całkiem otworzyć...

dokladnie :D

ja to znowu jestem taka, że bym się nawet wstydziła zaproponować że dam coś do przeczytania

na terapii czlowiek robi rozne rzeczy.. ja twardziel nad twardzielami kiedys powiedzialam dzien dobry a potem przeryczalam dokladnie godzine , wyszlochalam do widzenia i wyszlam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na terapii czlowiek robi rozne rzeczy.. ja twardziel nad twardzielami kiedys powiedzialam dzien dobry a potem przeryczalam dokladnie godzine , wyszlochalam do widzenia i wyszlam :D

 

hehe, dobre :) ale powiedziałaś coś przez tą godzinę czy to był tylko i wyłącznie płacz ? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko ryczalam :) dlaczego powiedzialam za tydzien na nastepnej sesji

 

hehe, fajnie :) też bym tak chciała :P bo ja póki co jeszcze nigdy nie płakałam na sesji. jeśli już ryczę to po terapii a nie na. i myslę że to też świadczy o tym, że jeszcze nie jestem na tyle otwarta ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie sie wtedy ulalo .. zblizala sie wigilia, bylam tuz po rozwodzie,w depresji , zupelnie sama w domu a nikt..doslownie nikt z mojej rodzinki (rodzice +2 rodzenstwa) nawet nie zadzwonili zeby sie zapytac co robie w swieta. Nie mialabym sily sie z nimi widziec i na pewno odmowila gdyby mnie zaprosili a chodzilo mi o sam fakt olania. A ja glupia cale lata robilam swieta dla calej rodziny u siebie.

No ale to byla dobra lekcja i wyciagnelam z niej wnioski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie sie wtedy ulalo .. zblizala sie wigilia, bylam tuz po rozwodzie,w depresji , zupelnie sama w domu a nikt..doslownie nikt z mojej rodzinki (rodzice +2 rodzenstwa) nawet nie zadzwonili zeby sie zapytac co robie w swieta. Nie mialabym sily sie z nimi widziec i na pewno odmowila gdyby mnie zaprosili a chodzilo mi o sam fakt olania. A ja glupia cale lata robilam swieta dla calej rodziny u siebie.

No ale to byla dobra lekcja i wyciagnelam z niej wnioski

 

hm..przykro się czyta. jak spędziłaś w końcu te święta? faktycznie zupełnie sama bez nikogo?

a tak jeszcze co do sesji...jak wtedy płakałaś...czy terapeutka też nic nie mówiła? czekała cierpliwie w milczeniu czy próbowała coś zagadać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wigilie przelezelismy z moim zwierzyncem w lozku :) W pierwszy dzien swiat nadciagneli juz przyjaciele z walowka bo przewidywali , ze bede miec pusta lodowke w moim stanie.

 

Terapeutka wtedy cierpliwie czekala az sie wyplacze nic nie mowiac.. pewnie sadzila, ze porycze a potem powiem dlaczego..no ale mi zeszla godzina bo tak mnie to gryzlo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×