Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia


maura

Rekomendowane odpowiedzi

To i ja moze coś dopiszę... Bo jak czytam, że ktoś chodzi na terapię DWA LATA albo ROK i właśnie zaczyna zauważać skutki to..... Płakać czy się śmiać? Skutki czego widzicie? Racjonalizacji tak świetnie wydawanej kasy? Czy skutki chudnięcia bo kasa poszła na "terapię"?

Są tu osoby, które jednak liczą na poprawę JUŻ i TERAZ, bo chcą wychodzić do ludzi JUŻ. A nie czekać rok czy pięć lat aż im zacznie coś działać... To już leki psychotropowe zaczynają działać po 2-3 tygodniach a nie po KILKU LATACH!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To i ja moze coś dopiszę... Bo jak czytam, że ktoś chodzi na terapię DWA LATA albo ROK i właśnie zaczyna zauważać skutki to..... Płakać czy się śmiać? Skutki czego widzicie? Racjonalizacji tak świetnie wydawanej kasy? Czy skutki chudnięcia bo kasa poszła na "terapię"?

Są tu osoby, które jednak liczą na poprawę JUŻ i TERAZ, bo chcą wychodzić do ludzi JUŻ. A nie czekać rok czy pięć lat aż im zacznie coś działać... To już leki psychotropowe zaczynają działać po 2-3 tygodniach a nie po KILKU LATACH!!!!!

 

Na którejś z kolei sesji, chyba po czterech miesiącach, zniecierpliwiony już na maksa, że w lustrze nie widzę jeszcze super-pewnego-siebie-Hanka-Moody'ego, wygarnąłem do terapeutki w ten deseń: "Dżizys, hał long jeszcze, nie żeby mi się to nie podobało to całe odkrywanie siebie, ale ja już chcę się pozbyć tego gówna co we mnie siedzi i być 'normalnym' człowiekiem. Dojrzałym i tak dalej". Na co terapeutka powiedziała mi bez ogródek: "Panie Marianie, najlepszy sposób na dojrzewanie, to leżenie na parapecie". Nie od razu zajarzyłem ten sarkazm, więc mi wytłumaczyła, że to jest proces (w domyśle: długotrwały). Że trzeba szukać złych schematów i walczyć z nimi etc i etc. Wtedy powiem szczerze strasznie mnie to wkurwiało.

 

Też miałem tą nadzieję, że terapeuta, za pomocą magicznej TERAPII doprowadzi mnie do takiego stanu psychicznego, w którym odkryję skrywane gdzieś głęboko we wnętrzu traumatyczne przeżycie, które tak mnie skrzywiło, po czym głęboko i szczerze sobie popłaczę, jak to na amerykańskim filmie, podsumujemy to wszystko, wybaczę i tak dalej, po czym wyjdę jako nowy człowiek. No i okazało się, że ja nie mam traumatycznych przeżyć i co tu teraz robić?

 

Jeśli ktoś chce efektów szybko, to musi szybko i ostro wziąć dupę w troki i pracować nad sobą. Terapeuta ma mi pomóc, a nie załatwiać za mnie moje problemy. Tak myślę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

polo mam do Cibie kilka pytań :D Jeśli możesz napisz mi gdzie chodziłeś na terapie poznawczo-behawioralna, prywatnie czy państwowo, jak ona wyglądała kiedy poczułeś zmiany, czy brałeś leki (jak tak to jakie), czy nadal bierzesz leki, jeśli je brałeś to kiedy odstawiłeś, ile czasu minęło od twej terapii? Ja sama męczę się z nerwicą już 8 lat chodzę na terapię indywidualną i grupową ale zmiany są nie wielkie. Na terapie chodzę już kilka lat to jest terapia psychodynamiczna. Choć ostatnio widzę większe zmiany. Bardziej się otworzyłam : )) Nawet do tej pory nie byłam świadoma że tak ciężko mi mówić o swoich słabościach, swoich problemach, ale jak to bywa w psychoterapii może moja psychika była dopiero teraz gotowa żeby załatwić sprawy cięższego kalibru. Też zapisałam się na psychoterapię w nurcie poznawczo-behawioralnym do Marcina Ohla w Warszawie. Podobno dobry specjalista. Pojadę zobaczę i przekonam się. Lęków mam coraz mniej, ale są jeszcze wiec chciałam nimi się zająć przy pomocy tej terapii . Będę Ci bardzo wdzięczna za odpowiedzenie na zadane przeze mnie powyżej pytania. Gratuluje wyleczenia niezłą robotę odwaliłeś :D . Naprawdę

 

Paula-na terapię chodziłem w Warszawie, prywatnie, do Pani Wudarczyk, którą bardzo, ale to bardzo polecam. O Ohlu słyszałem, ale tylko tyle, że słyszałem. Leków nie biorę już od dłuższego czasu, brałem 3 lata temu lexapro przez pół roku i bardzo pomagało, żyłem normalnie, ale po odstawieniu wszystko wrocilo. Rok temu postanowilem sobie, by uporać sie z tym wszystkim ostatecznie i zapisalem sie do Pani Wudarczuk. Jednak moj stan byl na tyle zaawansowany, ze po 2 miesiacach terapii zdecydowalismy sie sprobować z lekami. Psychiatra przepisal mi prozac i to w duzej dawce, co okazalo sie zgubne, bo lęki nasilily sie niesamowicie i przezylem najgorszy tydzien-2 tyg w zyciu przez to (ale o tym moze przy innej okazji).W kazdym razie szybko zmniejszylem dawke i po miesiacu bylo juz ok, worcilem do malej dawki lexapro. I to był strzał w dziesiątkę, bo mogłem "trzeźwiej" uczestniczyć w psychoterapii,a nie mialem zadnych ubocznych skutkow. Pochodzilem jeszcze 3 miesiace na terapie, leki bralem chyba 2 miesiace dluzej i udało mi sie. Z grubsza-same leki pomoga, ale wszystko prawdopodobnie wroci jak odstawisz, sama terapia często tez nie pomoze bo bedziesz zbyt zakrecona wokol objawow, za malo serotniny, zeby ruszyc bedziesz miala:)(ale jezeli radzisz sobie, to probuj bez lekow);w kazdym razie, polaczenie tych dwoch drog daje duża szanse na wyzdrowienie. Napisze jeszcze ze psychoterapia poznawczo-behawioralna polegala u mnie przede wszystkim na wytlumaczeniu mi mechanizmow nerwicy, tego, co sie ze mna dzieje, a potem podaniu mi konkretnych sposobow radzenia sobie z tym. Po terapii przyszlo naturalnie "zaglebienie sie w zycie".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

thbthb, chyba przesadzasz pisząc, że efekty terapi widać dopiero po kilku latach. Muszę Cię rozczarować, bo ja już po kilku sesjach zaczęłam zauważać postępy. Może i masz racje, psychotropy zaczynają działać "od razu" w porównaniu z terapią, ale jest ważna rzecz, o której zapomniałeś. To gówno, które w Tobie siedzi i które tak Ci pieprzy życie, nie wyjdzie z Ciebie za pomocą tabletki. I taka jest właśnie przewaga osób chodzących na terapie, oni rozprawią się z tym raz na zawsze. A ludzie, którzy pokładają nadzieję jedynie w tabletkach, powinni się już teraz zacząć przygotowywać na kolejny niemiły epizod w swoim życiu, który jak sądzę będzie ich czekał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Lajla - no nie wiem... Jakiś czas temu żarłem SSRI. W ciągu miesiąca od chwili kiedy zaczęłem go brać, udało mi się przyspieszyć wiele spraw życiowych, umiałem się znaleźć w kilku mocnych podbramkowych sytuacjach, a w ciągu następnych miesiecy pozbyłem się pewnych określonych lęków. I co ciekawe - te lęki nie powróciły do mnie po odstawieniu SSRI. Ba. Obecnie nic nie biorę poza omegą, a dzieki walce, którą kontynuuję sam ze sobą - pozbywam się kolejnych "wad" i problemów. A więc moim zdaniem - da się. I bez farmakoterapii i bez siedzenie i ględzenia ze spychoterapeutą o tym co było a już nie jest - przez kilka lat.

Co do poprawy po kilku sesjach - tak tak, wiem co to jest placebo. Też czułem wielką siłę i moc dzień po rozpoczęciu brania SSRI ;-)

Moim skromnym zdaniem - leki są własnie po to, aby nas chronić. A to co my zrobimy SAMI ZE SOBĄ w trakcie ich brania - to jest to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

thbthb, Czasami jest tak,że na niektórych leki dobrze nie wpływają. Bronisz się przed terapią rekami i nogami. Czasami bywa tez tak,że poprzez problemy, które mamy sami ze sobą nie zauważamy naszych wewnętrznych konfliktów. Dlatego chodzimy na terapię. A Ty widocznie wyparłeś swoje konflikty, ale one Cię i tak dogonią. Tylko trzeba poczekać na "odpowiednią" sytuację, cykl zdarzeń. Oczywiscie, nie życzę Tobie tego. Dla mnie nie jesteś przekonywujący. Nie musisz być. Fajnie,ze SSRI wyprostowało Ci myślenie. Nie słyszałam jeszcze nigdy w życiu o podobnym zdarzeniu....ale cuda się zdarzają.

Jeszcze nie wiesz o tym , jakie można mieć problemy ze sobą. Ciesz się,że zycie Ci sprzyja. I porszę Cię nie wypisuj czegoś, o czym masz pobieżną wiedzę. Byłbyś bardziej przekonywujący gdybyś wlalił przykadami typu: byłem na terapii dwa, trzy lata, potem uczetniczyłem w sesjach grupowych, które trwaly 1,5 roku czy rok czasu.

Zresztą nie można wymagać od kogoś, kto nie ma zielonego pojęcia o tym,co moze powodować zaburzenia ,żeby zrozumiał na czym polega terapia. To Trzeba przeżyć. I nie mówię tutaj o cyklu parynastu spotkań z terapeutą.

 

Można zapytac w jakim celu odwiedziłeś to forum? Czy jest to tajemnicą?

Ludzie bez poczucia choroby, zazwyczaj nie odwiedzają takich miejsc jak to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to trochę kpina,a nie zaburzenia osobowości-jak kogoś leki naprostowaly tzn,że mial jednorazowy epizod depresyjny i tyle :mrgreen: good for you :brawo:

 

[Dodane po edycji:]

 

Monika1974, w zaburzeniach os napisal,że ma borderline :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to trochę kpina,a nie zaburzenia osobowości-jak kogoś leki naprostowaly tzn,że mial jednorazowy epizod depresyjny i tyle :mrgreen: good for you :brawo:

Monika1974, w zaburzeniach os napisal,że ma borderline :D

 

Nie/stety myślisz się. Spoooory epizod depresyjny wynikał z czegoś zupełnie innego niż BPD. Po to brałem SSRI, aby ten inny problem unormować, unormowałem, a przy okazji wyprostowałem sporo rzeczy wyniakjacych z zaniedbanej nerwicy. Sama diagnoza BPD (swego czasu sam go sobie zdiagnozowałem z rok temu) wyszła dopiero poteeeem.

 

A jeżeli chodzi o wiedzę nt borderline... W książce "Psychoterapia" p. Lidii Grzesiuk jest podział na 10 grup pacjentów borderline, z czego akurat ten masochistyczny, najbardziej znany, autodestrukcyjny, tnący się i niszczący - jest tylko jednym z nich. To, że epizod depresyjny występuje akurat u jednego z podtypów, nie oznacza, że inne podtypy też go mają... jeden z wymienionych przez p.Grzesiuk typ, może wskazywać np na jednego z przywódców pewnej znanej nam wszystkim partii politycznej, kandydata na prezydenta... (BPD+podczęść os.paranoicznej).

 

I jeszcze co do tematu... najważniejsze jest postawienie właściwej diagnozy. Kto przeczyta te kilka stron (okolice230-240strony) "Psychoterapii" p.Grzesiuk dowie się, że określone podtypy BPD leczy się różnymi sposobami. Jedni dostaną terapię poznawczo-behawioralną, inni psychoanalizę, a jeszcze inni terapię psychodynamiczną. (tak jak ja, błędnie zresztą bo i diagnoza błędna).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

thbthb, Nikt nie kwestionuje, że masz borderline, ale tu chodzi o coś innego. Do Ciebie najwyraźniej nie dochodzi, że psychoterapia działa, a ludzie, którzy tego doświadczyli chcą o tym napisać. Twoje wypowiedzi, raczej robią z nas głupich naiwniaków, którzy wydają mnóstwo kasy na coś, co przynosi marny skutek i tak właściwie to można sobie takie uzdrawiające działanie zapewnić dzięki przyczytaniu jakiejś książce. Gdyby tak było to nikt by nie chodził do terapeuty. A poza tym jak nigdy nie korzystałeś z terapii to nie wiesz, że coś takiego jak efekt placebo w jej przypadku nie działa. To jest po prostu nie możliwe, wybierz się na terapię, a przekonasz się dlaczego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Shadowmere - no właśnie nie. Dwa szpitale, przedtem eSka. Diagnoza potwierdzona przez kilku lekarzy, a w zasadzie jakby nie było, dwa zespoły lekarskie i psychologów... No ale Ty wiesz lepiej - wg Ciebie pacjent nie ma prawa sam się diagnozować bo a nuż jeszcze zdiagnozuje się dobrze :>>>> [zwłaszcza jak ma wgląd pełny w siebie i umie być wobec siebie samego szczery]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

thbthb, ja nie wiem lepiej-wiem natomiast,że 80% ludzi ktorym się pokaże kryteria diagnostyczne stwierdza,że ma bpd.Dlatego ważna jest opinia kogos obiektywnego.Ja np dzisiaj mam schizofrenię i to przez jakąś kompletną bzdurę.

Oczywiście wspolczuje Ci choroby,ale z bpd razcej się samemu nie wyjdzie-choc możesz byc wyjątkiem-czego Ci bardzo życzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Shadowmere... jeśli przez tyyylleeee lat ile ja mam, jakoś nie miałem problemu... to może uda mi się dożyć tych czterdziestu i jakoś samo osłabnie... A do tego czasu można pobawić się psychotropami jeszcze... jak będzie taka potrzeba, bo aktualnie jej nie ma :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lajla, no wlasnie i takie komentarze jak Twoje nie mające żadnej merytorycznej wartości śą absolutnie nie na miejscu.

Rozmowa jest o terapii i jej skuteczności w poszcegolnych zaburzeniach-koniec offtopu-chętnych do osobistej wymiany poglądów zapraszam na pw :Dthbthb, tak jak pisalam,cieszę się z Twojego sukcesu :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Minęły już trzy tygodnie od zakonczenia mojej psychoterapii i mam nowe przemyslenia którymi chciałbym sie podzielic.Te pięc miesięcy w trakcie których chodziłem na psychoterapie z perspektywy czasu oceniam zle.Niczego więcej co bym już wczesniej o swoim życiu nie wiedział,sie nie dowiedziałem,żadnych korzysci z tego nie widze.No może oprócz jednej korzysci tzn takiej ze nie ma co liczyc na to że psychoterapeuta pomoże mi rozwiąząc moje problemy.On ich po prostu nie czuje,,uronić aktorskie łzy kiedy sie powie cos smutnego,bedzie robił poważna mine wyrażającą zainteresowanie nami,ale to wszystko jest udawane taką ma poprostu prace,takich pacjentów w swojej karierze zawodowej będzie miał tysiące,nie może sie do nikogo przywiązywac,jak nie będzie sie miało pieniędzy to już nie będzie go interesowało co mamy do powiedzenia,tylko nas nie przyjmie,przestaniemy byc dla ważni,nie będziemy mogli do niego przyjsc bo bez pieniedzy nas nie przyjmie,nawet jesli w danym momencie mamy tzw nóz na gardle i inne bardzo wazne wydatki.Wtedy nie poda swojemu klijentowi reki tylko będzie czekał na nowych klinetów z pieniędzmy i tak na okrągło.

 

[Dodane po edycji:]

 

Jak dla mnie sa to po prostu sprzedawcy uczuc,najwazniejsze sa dla nich te pieniądze które sie im daje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×