Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia erekcji o podłożu psychicznym?


Bartek1988

Rekomendowane odpowiedzi

a gdy po 3 miesiacach sie libido nie poprawi?to co wtedy?boje sie ze moje zdrowie seksualne bedzie w porzadku tylko w przypadku gdy wyjde z zaburzen depresyjno-lękowych a to moze stac sie za iles lat albo nigdy.

Czy wprowadzisz jakies zmiany w swoim zyciu,

czy tez nie,

i tak te 3 miesiace uplyna i tak....

 

Zdrowia nie da sie kupic, nie jeden juz sie o tym przekonal,

jezeli jest choc odrobina szansy, na poprawe ktorejkolwiek sfery zycia,

to warto zrobic wszystko, zeby nie moc zarzucic sobie, ze nie nawet nie sprobowalo sie,

nie dalo sie sobie samemu nawet szansy na ta poprawe - bo takie podejscie, rzeczy po czasie bola najbardziej.

Glupota jest twkic w tym samym i oczekiwac innych rezultatow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.11.2017 o 17:27, ekspert_abcZdrowie napisał:

maras, a czy warto w ogóle coś stosować, nie znając diagnozy i nie wiedząc dokładnie, z czego wynikają problemy seksualne? Nie lecz się sam.

No ale czy jeśli preparaty bez recepty xxxxx pomagają to nadal trzeba szukać pomocy u lekarza?

Edytowane przez Heledore
usunięto link reklamowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasami preparat pomaga w takim sensie, że działa na objawy, ale nie niweluje przyczyny zaburzeń. Nie zawsze w zaburzeniach erekcji trzeba stosować medykamenty, pigułki, tabletki, które najczęściej działają tak, że krew spływa do ciał jamistych prącia, dając zadowalający efekt i umożliwiający odbycie stosunku. Zamiast łykać przysłowiowe "niebieskie tabletki" czasem lepiej sprawdziłaby się rozmowa z partnerką czy terapia pary u seksuologa. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli była to jednorazowa rozmowa, bez podjęcia współpracy i terapii razem z partnerką, to nic dziwnego, że nie przyniosła efektów. Jedna rozmowa z seksuologiem nie sprawi cudownie, że nagle z naszego nieudanego seksu wzniesiemy się na wyżyny seksualnej rozkoszy. ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

Czytając to forum czuje że muszę się podpiąć pod ten temat . 



Mam 39 lat i jestem 10 lat po ślubie , od 1,5 roku leczę się na nerwicę , ale może zacznę od początku .

Wychowałem się w domu w którym nie było miłości i bliskości . Ojciec traktował matkę jak przedmiot bez uczuć . Nigdy nie widziałem żeby się przytulali , czy mówili do siebie czule . Rozmów o uczuciach, emocjach  czy seksie w naszym domu nie było , wszystkie problemy były,, zamiatane pod dywan,, .

Tak analizując moją przeszłość to myślę sobie że pierwsze objawy tej choroby zaczęły  się pojawiać gdzieś w wieku dorastania . Gdzieś w okresie szkoły zawodowej na której skończyłem moją edukacje niestety . Po przez szydzenie i dokuczanie ze strony innych uczniów w klasie stałem się zaszczuty , wstydliwy , zamknięty w sobie , pozbawiony asertywności na takie ataki, dusiłem wszystkie emocję w sobie i dałem sobie ,,wejść na głowę,, w ten sposób że nie potrafiłem reagować na różnego rodzaju docinki co skutkowało tym że czułem lęk przed każdym wystąpieniem przy tablicy czy czytaniem na głos , co spowodowało że po ukończeniu szkoły nie poszedłem dalej się uczyć , ponieważ odczuwałem lęk przed upokorzeniem i ośmieszeniem . 

W wieku 21 lat poszedłem do wojska  ,gdzie  na początku było dość fajnie przez pierwsze pół roku , nawet zrobiłem prawo jazdy na ciężarówki . Po pół roku zostałem przeniesiony do innej jednostki gdzie nie znałem nikogo i trafiłem na zgraną grupę nieprzyjemnych ludzi , którzy stosowali tzw. ,,fale,, i wróciły dawne upokorzenia , nie potrafiłem tak jak w szkole odeprzeć ataków , zareagować jakoś na to  i tak dusiłem to w sobie do pewnego momentu gdzie już nie wytrzymałem i nie wróciłem z przepustki do jednostki . Ukrywałem się bo bałem się wracać . Rodzice po dowiedzeniu się o sytuacji załatwili mi pobyt w szpitalu psychiatrycznym , który tak naprawdę uratował mnie od więzienia . I tak naprawdę to nigdy im nie powiedziałem co zaszło w wojsku , nie potrafiłem , skrywałem to .



Mając 21 lat po wojsku i tych przeżyciach postanowiłem się jakoś ogarnąć znalezć prace i dziewczynę , ale jednak uraz pozostał . 

Pracę znalazłem , ale z tą dziewczyną to już nie tak łatwo było , bo miałem trudności w kontaktach z ludzmi a z dziewczynami to już w ogóle. I tak żeby dodać sobie więcej odwagi zacząłem pić alkohol i brać inne używki typu  ekstazy,  czy marihuana  , itp rzeczy . 

I tak zacząłem się spotykać z kuzynką , na początku były to spotkania typu przyjacielskie zakrapiane dużą ilością alkoholu .  W czasie jednych takich spotkań doszło do zbliżenia po dużej ilości alkoholu i niestety erekcja nie zadziałała . Następnego dnia były duże wyrzuty sumienia , ale chciałem spróbować jeszcze . Niestety następne spotkania kończyły się klapą , ponieważ były poprzedzoną alkoholem i już tą obawą przed niepowodzeniem . Po pewnym czasie przestaliśmy spotykać , ale trauma pozostała .

Przez następne  lata byłem samotny próbując znalezć tą drugą połówkę wspomagając się różnymi używkami i oglądając pornografie masturbowałem się  .

W wieku 26 lat poznałem kobietę która była starsza o 5 lat  i zaczęły się zbliżenia na początku wspólna masturbacja  jednak obawa i lęk przed utratą wzwodu był. Po pewnym czasie udało się jej doprowadzić mnie do erekcji i ejakulacji pieszcząc penisa ręką . I tak zacząłem zdobywać pewność siebie w tych sprawach że zaczęliśmy uprawiać seks całkiem udany . Niestety nasz związek się rozpad po 3 latach z innych powodów nie związanych z seksem .

Po tym rozstaniu przez pół roku byłem sam oddając się imprezom i używką . Aż na pewnej z takich imprez poznałem kobietę która jest moją żoną z którą mam 3 dzieci . Ale wracając do początku naszego poznania jeżeli chodzi sprawy intymne też były problemy z erekcją przy pierwszych zbliżeniach , ale dość szybko udało mi się to przezwyciężyć i mieliśmy całkiem udany seks do momentu kiedy zaczęły się starania o dziecko , które nie przynosiły skutku . Jednak po trzech miesiącach się udało i ciśnienie zeszło , wyluzowałem . I tak przez kolejne ok 7 lat mieliśmy udany seks , ale i tak między czasie w ukryciu czasami oglądałem pornografię i tak sobie myślę że ta pornografia mi towarzyszyła  od ok 22 roku życia aż do początku 2019 r. .

Od jakiegoś czasu zauważyłem zwiększoną nerwowość u mnie , nie potrafiłem zbyt długo rozmawiać z drugą osobą , bo się  stresowałem i nie potrafiłem wytrzymać tych emocji i tego napięcia , byłem ogólnie zestresowany i coraz mniej zadowolony z siebie .

W sylwestra 2018 , a dokładnie pamiętam ten dzień bo wtedy się wydarzył pierwszy incydent w łóżku kiedy to straciłem erekcje podczas seksu z żoną , co prawda po dużej ilości alkoholu , ale i tak jakoś mnie to przeraziło  że .zacząłem się tym przejmować i stresować, tak że  kolejne próby miały podobne skutki . W końcu  byłem tak przygnębiony tym faktem że zacząłem popadać w jakąś depresje , nie mogłem spać , cały czas o tym myślałem .do tego stopnia że   poszedłem do psychiatry i po pół roku na psychoterapie . 
Ten stan trwa już prawie dwa lata i jakoś nie mogę się wyrwać z tego błędnego koła .
Dużo o tym myślę i już nie wiem jak mam wrócić do poprzedniego stanu , gdzie seks był przyjemnością , a nie stresem czy się uda czy nie .  .
 
Jeśli ktoś ma na to jakąś radę to proszę pomóżcie !!! Bardzo mi zależy aby wrócić do zdrowia .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.09.2019 o 13:04, Andr.wol napisał:

Witajcie!

Czytając to forum czuje że muszę się podpiąć pod ten temat . 



Mam 39 lat i jestem 10 lat po ślubie , od 1,5 roku leczę się na nerwicę , ale może zacznę od początku .

Wychowałem się w domu w którym nie było miłości i bliskości . Ojciec traktował matkę jak przedmiot bez uczuć . Nigdy nie widziałem żeby się przytulali , czy mówili do siebie czule . Rozmów o uczuciach, emocjach  czy seksie w naszym domu nie było , wszystkie problemy były,, zamiatane pod dywan,, .

Tak analizując moją przeszłość to myślę sobie że pierwsze objawy tej choroby zaczęły  się pojawiać gdzieś w wieku dorastania . Gdzieś w okresie szkoły zawodowej na której skończyłem moją edukacje niestety . Po przez szydzenie i dokuczanie ze strony innych uczniów w klasie stałem się zaszczuty , wstydliwy , zamknięty w sobie , pozbawiony asertywności na takie ataki, dusiłem wszystkie emocję w sobie i dałem sobie ,,wejść na głowę,, w ten sposób że nie potrafiłem reagować na różnego rodzaju docinki co skutkowało tym że czułem lęk przed każdym wystąpieniem przy tablicy czy czytaniem na głos , co spowodowało że po ukończeniu szkoły nie poszedłem dalej się uczyć , ponieważ odczuwałem lęk przed upokorzeniem i ośmieszeniem . 

W wieku 21 lat poszedłem do wojska  ,gdzie  na początku było dość fajnie przez pierwsze pół roku , nawet zrobiłem prawo jazdy na ciężarówki . Po pół roku zostałem przeniesiony do innej jednostki gdzie nie znałem nikogo i trafiłem na zgraną grupę nieprzyjemnych ludzi , którzy stosowali tzw. ,,fale,, i wróciły dawne upokorzenia , nie potrafiłem tak jak w szkole odeprzeć ataków , zareagować jakoś na to  i tak dusiłem to w sobie do pewnego momentu gdzie już nie wytrzymałem i nie wróciłem z przepustki do jednostki . Ukrywałem się bo bałem się wracać . Rodzice po dowiedzeniu się o sytuacji załatwili mi pobyt w szpitalu psychiatrycznym , który tak naprawdę uratował mnie od więzienia . I tak naprawdę to nigdy im nie powiedziałem co zaszło w wojsku , nie potrafiłem , skrywałem to .



Mając 21 lat po wojsku i tych przeżyciach postanowiłem się jakoś ogarnąć znalezć prace i dziewczynę , ale jednak uraz pozostał . 

Pracę znalazłem , ale z tą dziewczyną to już nie tak łatwo było , bo miałem trudności w kontaktach z ludzmi a z dziewczynami to już w ogóle. I tak żeby dodać sobie więcej odwagi zacząłem pić alkohol i brać inne używki typu  ekstazy,  czy marihuana  , itp rzeczy . 

I tak zacząłem się spotykać z kuzynką , na początku były to spotkania typu przyjacielskie zakrapiane dużą ilością alkoholu .  W czasie jednych takich spotkań doszło do zbliżenia po dużej ilości alkoholu i niestety erekcja nie zadziałała . Następnego dnia były duże wyrzuty sumienia , ale chciałem spróbować jeszcze . Niestety następne spotkania kończyły się klapą , ponieważ były poprzedzoną alkoholem i już tą obawą przed niepowodzeniem . Po pewnym czasie przestaliśmy spotykać , ale trauma pozostała .

Przez następne  lata byłem samotny próbując znalezć tą drugą połówkę wspomagając się różnymi używkami i oglądając pornografie masturbowałem się  .

W wieku 26 lat poznałem kobietę która była starsza o 5 lat  i zaczęły się zbliżenia na początku wspólna masturbacja  jednak obawa i lęk przed utratą wzwodu był. Po pewnym czasie udało się jej doprowadzić mnie do erekcji i ejakulacji pieszcząc penisa ręką . I tak zacząłem zdobywać pewność siebie w tych sprawach że zaczęliśmy uprawiać seks całkiem udany . Niestety nasz związek się rozpad po 3 latach z innych powodów nie związanych z seksem .

Po tym rozstaniu przez pół roku byłem sam oddając się imprezom i używką . Aż na pewnej z takich imprez poznałem kobietę która jest moją żoną z którą mam 3 dzieci . Ale wracając do początku naszego poznania jeżeli chodzi sprawy intymne też były problemy z erekcją przy pierwszych zbliżeniach , ale dość szybko udało mi się to przezwyciężyć i mieliśmy całkiem udany seks do momentu kiedy zaczęły się starania o dziecko , które nie przynosiły skutku . Jednak po trzech miesiącach się udało i ciśnienie zeszło , wyluzowałem . I tak przez kolejne ok 7 lat mieliśmy udany seks , ale i tak między czasie w ukryciu czasami oglądałem pornografię i tak sobie myślę że ta pornografia mi towarzyszyła  od ok 22 roku życia aż do początku 2019 r. .

Od jakiegoś czasu zauważyłem zwiększoną nerwowość u mnie , nie potrafiłem zbyt długo rozmawiać z drugą osobą , bo się  stresowałem i nie potrafiłem wytrzymać tych emocji i tego napięcia , byłem ogólnie zestresowany i coraz mniej zadowolony z siebie .

W sylwestra 2018 , a dokładnie pamiętam ten dzień bo wtedy się wydarzył pierwszy incydent w łóżku kiedy to straciłem erekcje podczas seksu z żoną , co prawda po dużej ilości alkoholu , ale i tak jakoś mnie to przeraziło  że .zacząłem się tym przejmować i stresować, tak że  kolejne próby miały podobne skutki . W końcu  byłem tak przygnębiony tym faktem że zacząłem popadać w jakąś depresje , nie mogłem spać , cały czas o tym myślałem .do tego stopnia że   poszedłem do psychiatry i po pół roku na psychoterapie . 
Ten stan trwa już prawie dwa lata i jakoś nie mogę się wyrwać z tego błędnego koła .
Dużo o tym myślę i już nie wiem jak mam wrócić do poprzedniego stanu , gdzie seks był przyjemnością , a nie stresem czy się uda czy nie .  .
 
Jeśli ktoś ma na to jakąś radę to proszę pomóżcie !!! Bardzo mi zależy aby wrócić do zdrowia .


przeczytałem twój wpis i to wygląda na podłoże psychiczne, czy próbowałeś porozmawiać o tym z lekarzem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za zainteresowanie .

Tak , chodzę na terapie do psychologa od ok. roku . Omawiamy tą sprawę , ale jakoś nie potrafię wyjść z tego błędnego koła .

Chciałbym powrócić do normalności jak było kiedyś , że seks był czymś przyjemnym , czym się delektowałem a nie to co teraz , że zastanawiam się za każdym razem czy się uda , żeby tylko nie utracić erekcji i panika. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Mój problem jest z gola odmienny , przynajmniej ten dzisiejszy.

A więc zacznę.

Niegdyś miałem problem tego typu iż poznałem kobietę dość atrakcyjna,  i gdy doszło do kontaktu przez pierwsze razy był problem z erekcją jak wyżej że pod czas masturbowania była A w przedmomentwprowadzenia członka gasla.  To w końcu ustalo samo po kilku próbach,  partnerka była bardzo wyrozumiała.  

Powodem mój drodzy wydaje mi się że  gruncie rzeczy była masturbacja przy porno , no raz dziennie ale codziennie , jak się okazało dla mnie za często.. 

Później robiliśmy to wszędzie po kilka razy na wszystkie możliwe sposoby i miejsca,  jak wypuszczeni z klatki.. ona bardzo mnie spełnia,  robimy co zawsze marzyłem,  i ja ja tez co widać i słychać. Tak było kilka lat.

. Częstotliwość tego była umiarkowana A dlatego że nie mieszkaliśmy razem. 

Mieszkamy że sobą przeszło 3 lata i seks był praktycznie codziennie , bardzo udany obopolnie. 

Od jakiegoś czasu , że 2 3 miechy nie robimy tego już tak często.  Powód jest stosunkowo uzasadniony. Praca , praca mojej partnerki,  dużo pracuje często wcześnie wstaje , generalnie.kocha mnie i chce to robić ale lekko z obowiązku,  kiedyś o tym nie myślałem i brałem bo ja nawet jak padnięty zawsze mimo nawet braku potrzeby robiłem to nie wiem z automatyzmu jakby miało nie być jutra jak by że dzień bez tego dzień stracony.

Doprowadziło to poniekąd choć nie był to wiodący powód,  do potężnego kryzysu i praktycznie zniszczenia , zamachu na Związek ale nie o tym.

Postanowiłem jej już tak nie męczyć i kiedy na prawdę wiem że może być zmęczona mimo że chce to robić wiedząc że mi smutno to ja nie chce już jej tak eksploatować. 

Robimy to 2 razy na tydzień tak srednio. 

Niekiedy trafiały się momenty opadu związane z myślami o problemach ale zawsze jakoś dawałem w krótkiej pauziepomagać sobie ręką i powracalem finalnie do formy i udawało się harcowac do końca. 

 

Ale to sporadycznie . 

 

Teraz najlepsze. Wiem że to złe nie oceniacie mnie A oceńcie mój problem bo po to tu jesteśmy. 

 

Partnerka bardzo na mnie działa ,  ogólnie kobiety bardzo na mnie działają,  i ja działam na kobiety też bardzo silnie , widzę to na prawdę wszędzie (chociaż ciężko mi to pojąć,  slaba samoocena.)   Bo ponoć (Tak słyszałem , i od wszelkiego rodzaju kobiet spotkanych gdzieś  po drodze i od kumpli w sensie że zazdroszcza) Jestem dość mocno przystojny o agresywnej nietuzinkowej męskiej urodzie. Agresywne spojrzenie ryzy twarzy , wydatna szeroka szczęka.. Wysoki, Mam gadane jestem kumaty inteligenty zaradny dobrze kombinuje dobrze zarabiam dowcipny sprytny zwinny czuly no po prostu k....A alfa mega heros boskosc , normalnie nadczlowiek Bóg ideał (yhhhyy) dodatkowo jestem bardzo skromny i nigdy tak nie uważałem,  nie dowiezalem ,jakoś tak nie wiem czemu..

, Ale do rzeczy

W końcu jak mi tak całe życie klepano że mógłbym mieć dosłownie każda z uwagi na osobowość i wygląd,  no bo do miecia każdej to fortuny trzeba mieć

 

Przyszedł czas że człowiek czuje że coś traci i pomimo że jestem PONOC mega przystojny i dodatkowo niesmialy miałem z tą obecna 2 partnerki seksualne.

 A człowiek już nie jest młodzik mam prawie 30 z ta kobieta jestem od 23 roku życia.

Postanowiłem zasmakować innej...

Z uwagi że bardzo ja kocham i jest na prawdę oddana na dobre i na złe A życie dało to zweryfikować,  chciałem spróbować stricte tylko kontaktu seksualnego . A więc udałem się na prostytutki ,  

I tak oto wielki przystojniaczek wymiek jak paroweczka w wodzie. 

Nie mogłem się skupić skoncentrować .

Nadmienię że ogólnie w tym spotkaniu wszystko było na nie , nie ta osoba że zdjęć.  Niezbyt kuszący pokój, nie zbyt atrakcyjna obsługa,  (moja partnerka dużo ładniejsza)

No i usługi niezbyt dobrze wykonywane . 

Dużo też dało mi pierwsze poznanie osobowości tej pani , widać była chociaż nie tak wcale starsza bo pewnie w moim wieku albo lekko starsza , widać było że już nie szczególnie jej fach się juz podoba , a po rozmowie widać było że jest inteligenta, że ma podobne obszerne wielotematowe spojrzenie na świat i nie jest wcale pusta . Jak nadmienilem jestem czuły trochę mi się jej szkoda zrobiło ale coś ,  oboje wiedzieliśmy po co tu jesteśmy A więc w trakcie rozmowy o swiecie heh ,czyli nie specjalnie się skupiając  i pomagając sobie ręką wracałem do 95 proc wzwodu A więc mechaniczna niezdolność chyba tutaj nie istnieje . I próbowaliśmy po czym po paru ruchach znów klapa ..

Nie mam obecnie aż takich dużych problemów o których myślę żeby mnie to dekoncentrowalo .. nie wiem , nie chciała się erekcją utrzymać.  

I jeśli chodziło by o ten jeden konkretny przypadek nie widział bym problemu ,  facet też może być czuły i empatyczny,  tym razem bardziej w głębi głowy z tego że mi się jej szkoda zrobiło postanowiłem dac jej zarobić nie męczyć jej tylko tak sobie pogadać.. widziałem że ja to na prawdę ucieszyło i ochoczo gawozyla Jak by dziecko co nagle nauczyło się mówić...

 

Dobry uczunek ? Heh sa różne formy.

Ale

Okey można i tak tylko teraz jest tak . 

Parę lat wstecz byłem pierwszy raz na panienkach i tam już było wszystko jak trzeba,  miejsce ,  osoba , usługi.  I co?  To samo . A sytuacja w porównaniu do tej , idealna. Nie mogło się nie udać. 

Wtedy tłumaczyłem sobie to tak że byłem trochę wstawiony i przeżywałem na prawdę potężny cios i koszmar zostałem zdradzony przez byłą  z dobrym kumplem przez uknuta przez niego intrygę więc 2 noże w plecy . 

 

Ale po tym teraz spotkaniu już nie wiem co mam myśleć ,  czy oba przypadki są normalne zrozumiałe?

 

Pierwzy przypadek wszystko ok Ze strony obsługi Ale trauma zablokowała?

 

A drugi przypadek że po prostu z braku miodu w tyłku bo mam udany seks z udaną partnerka A więc fizjologicznych potrzeb nie mam nadmiernych A mam dużą empatię i ona mnie zablokowała bo mi się dziewuchy szkoda zrobiło?

 

Czy jest trzecie wyjście że nie jestem prawdziwym facetem tylko lejtkiem zwykłym bo ot tak wielki boski wspaniały prof miodek a mi nie staje A jak staje to na krótko,  jeśli chodzi o nowe kobiety

 

Czy może po prostu zbyt cienki na to jeszcze jestem z uwagi na tak na prawdę 2 partnerki seksualne?

 

Czy moja sytuacja wydaje się normalna ?

( pomijając fakt że jestem swinia że w ogóle poszedłem na panienki będąc w związku , i już z automatu jestem nie normalny.) 

 

Proszę podzielcie się swoimi spostrzeżeniami ,  może ktoś miał podobnie? 

Wolałbym żeby nie było wielu takich jak ja swin co z braku miodu chodzą i szukają wrażeń,  ale jeśli są niech się podziela opinia...

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co mam zrobić w mojej sytuacji. Mąż ma problem od pewnego czasu problem z pełnym wzwodem. Czasami też musi dokończyć „sam”. Widzę, że go to stresuje i czuje się niekomfortowo, a ja również nie osiągam przez to pełnej satysfakcji. Ma 36 lat, wiadomo, stresu w życiu jak każdy ale uprawia dożć regularnie sport, biega. Między nami zawsze dobrze się układało i nie chce żebyżmy to stracili. Czy macie podobne dożwiadczenia? Czy jesteżcie mi w stanie coż podpowiedzieć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Pietrzyka napisał:

Nie wiem co mam zrobić w mojej sytuacji. Mąż ma problem od pewnego czasu problem z pełnym wzwodem. Czasami też musi dokończyć „sam”. Widzę, że go to stresuje i czuje się niekomfortowo, a ja również nie osiągam przez to pełnej satysfakcji. Ma 36 lat, wiadomo, stresu w życiu jak każdy ale uprawia dożć regularnie sport, biega. Między nami zawsze dobrze się układało i nie chce żebyżmy to stracili. Czy macie podobne dożwiadczenia? Czy jesteżcie mi w stanie coż podpowiedzieć?

tez mialem taki problem , do tego libido bylo slabe. seksuolog mi powiedzial ze to psychogenne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powodów moze byc bardzo wiele ale jeśli miałabym tutaj wymienić mozliwe rozwiązania to bedą to takie: Ograniczcie stres
niech mąż zacznie zdrowo się odżywiać
warto byłoby równiez przebadać sobie testosteron
No i warto byłoby podsunąc mu jakiś środek bez recepty. Wiem,ze jest to to dość kłopotliwe i możesz mieć problemy z zaproponowaniem mu czegoś takiego jednak warto ponieważ w wielu przypadkach coś takiego naprawdę pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry,

 

mam problemy z erekcją w związku ze stresem. Błędne koło - stresuje się, że nie będzie erekcji więc jej nie ma i tak w koło.

Problem mam od ponad 5 lat. Byłem u wielu lekarzy i niestety nic nie przynosi skutku.

Ostatnie co testowałem to trittico + Xanax, niestety nieskutecznie.

W tym wątku znalazłem informację, że warto spróbować testosteronu. Pytanie - czy psychiatra może mi go przepisać? Leczę się u niego od dawna. Lekarz POZ odmówił ponieważ potrzebuje on stosownego zaświadczenia. Niestety androlodzy i endokrynolodzy również nie chcą mi go przepisać ponieważ nie uważają, że mi to może pomóc.. Jestem naprawdę zdesperowany, rujnuje to moje życie od ponad 5 lat. Czy ktoś ma jakieś rady jak w legalny sposób można uzyskać takie leki od lekarza i czy może to przepisać psychiatra ?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarz zgodził się na przepisanie testosteronu. Natomiast zdaje sobie sprawę, że to może tylko trochę pomóc.

 

Problem wziął się stąd, że gdy kilka lat temu zmieniałem partnerkę, to bardzo się zestresowałem przed stosunkiem, aby nie dojść zbyt szybko. Efekt był taki, że pojawił się problem z erekcją. Od tamtego momentu zawsze stresuje się czy pojawi się wzwód, a w wyniku powyższego stresu się nie pojawia. Jestem w błędnym kole. Próbowałem terapii u psychologa, leków od psychiatry (Xanax, trittico, welbox, afobam). Byłem również u seksuologa i urologa, którzy próbowali leczyć mnie preparatami na sildenafilu. Przeczytałem również trochę literatury na ten temat (m.in. książki Lwa - Starowicza). Mam bardzo duże libido, jestem fizycznie w 100% zdrowy. 

 

Czy jest tu jakaś mądra głowa, która miałaby jakieś rady?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.01.2022 o 15:42, kwh555 napisał:

Lekarz zgodził się na przepisanie testosteronu. Natomiast zdaje sobie sprawę, że to może tylko trochę pomóc.

 

Problem wziął się stąd, że gdy kilka lat temu zmieniałem partnerkę, to bardzo się zestresowałem przed stosunkiem, aby nie dojść zbyt szybko. Efekt był taki, że pojawił się problem z erekcją. Od tamtego momentu zawsze stresuje się czy pojawi się wzwód, a w wyniku powyższego stresu się nie pojawia. Jestem w błędnym kole. Próbowałem terapii u psychologa, leków od psychiatry (Xanax, trittico, welbox, afobam). Byłem również u seksuologa i urologa, którzy próbowali leczyć mnie preparatami na sildenafilu. Przeczytałem również trochę literatury na ten temat (m.in. książki Lwa - Starowicza). Mam bardzo duże libido, jestem fizycznie w 100% zdrowy. 

 

Czy jest tu jakaś mądra głowa, która miałaby jakieś rady?

Tak czytam i widzę że jedziemy na podobnym , albo tym samym wózku .

Też brałem trittico przepisane od psychiatry , po którym moje libido jeszcze  wzrosło .

To powodowało że miałem duża ochotę na sex i cały czas myśli z tym związane , ale jednocześnie myśli które mnie blokują , czyli paniczny lęk przed utratą erekcji . To powodowało że byłem miedzy młotem i kowadłem , czy takim błędnym kole , gdzie jednocześnie bardzo chcę , ale myśli o porażce mnie blokują i to wszystko napędza lęk i frustracje .

Wysokie libido podrasowanym jeszcze bardziej przez trittico , przynajmniej tak to na mnie działało , to chyba nie jest dobry pomysł .

Zauważyłem że stosowaniu leków grupy ssri np. zoloft libido się obniżyło i jednocześnie myśli o tych sprawach nie stały się takie natarczywe (przewodnie), a chęć dojścia do orgazmu też nie stała się priorytetem, że za wszelką cenę  muszę sobie ulżyć jakkolwiek ma się to skończyć .  A potem były wyzuty sumienia że nie tak to miało wyglądać , że muszę dojść choć by nie wiem co i jednocześnie panika że zaraz utracę erekcje .

Natomiast taki przymus dojścia do orgazmu wydaje mi się że jest spowodowany właśnie przez wysokie libido i  podejrzewam u siebie HIPERSEKSUALNOŚĆ .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×