Skocz do zawartości
Nerwica.com

Andr.wol

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Andr.wol

  1. Tak czytam i widzę że jedziemy na podobnym , albo tym samym wózku . Też brałem trittico przepisane od psychiatry , po którym moje libido jeszcze wzrosło . To powodowało że miałem duża ochotę na sex i cały czas myśli z tym związane , ale jednocześnie myśli które mnie blokują , czyli paniczny lęk przed utratą erekcji . To powodowało że byłem miedzy młotem i kowadłem , czy takim błędnym kole , gdzie jednocześnie bardzo chcę , ale myśli o porażce mnie blokują i to wszystko napędza lęk i frustracje . Wysokie libido podrasowanym jeszcze bardziej przez trittico , przynajmniej tak to na mnie działało , to chyba nie jest dobry pomysł . Zauważyłem że stosowaniu leków grupy ssri np. zoloft libido się obniżyło i jednocześnie myśli o tych sprawach nie stały się takie natarczywe (przewodnie), a chęć dojścia do orgazmu też nie stała się priorytetem, że za wszelką cenę muszę sobie ulżyć jakkolwiek ma się to skończyć . A potem były wyzuty sumienia że nie tak to miało wyglądać , że muszę dojść choć by nie wiem co i jednocześnie panika że zaraz utracę erekcje . Natomiast taki przymus dojścia do orgazmu wydaje mi się że jest spowodowany właśnie przez wysokie libido i podejrzewam u siebie HIPERSEKSUALNOŚĆ .
  2. Dziękuję za zainteresowanie . Tak , chodzę na terapie do psychologa od ok. roku . Omawiamy tą sprawę , ale jakoś nie potrafię wyjść z tego błędnego koła . Chciałbym powrócić do normalności jak było kiedyś , że seks był czymś przyjemnym , czym się delektowałem a nie to co teraz , że zastanawiam się za każdym razem czy się uda , żeby tylko nie utracić erekcji i panika.
  3. Witajcie!Czytając to forum czuje że muszę się podpiąć pod ten temat . Mam 39 lat i jestem 10 lat po ślubie , od 1,5 roku leczę się na nerwicę , ale może zacznę od początku .Wychowałem się w domu w którym nie było miłości i bliskości . Ojciec traktował matkę jak przedmiot bez uczuć . Nigdy nie widziałem żeby się przytulali , czy mówili do siebie czule . Rozmów o uczuciach, emocjach czy seksie w naszym domu nie było , wszystkie problemy były,, zamiatane pod dywan,, .Tak analizując moją przeszłość to myślę sobie że pierwsze objawy tej choroby zaczęły się pojawiać gdzieś w wieku dorastania . Gdzieś w okresie szkoły zawodowej na której skończyłem moją edukacje niestety . Po przez szydzenie i dokuczanie ze strony innych uczniów w klasie stałem się zaszczuty , wstydliwy , zamknięty w sobie , pozbawiony asertywności na takie ataki, dusiłem wszystkie emocję w sobie i dałem sobie ,,wejść na głowę,, w ten sposób że nie potrafiłem reagować na różnego rodzaju docinki co skutkowało tym że czułem lęk przed każdym wystąpieniem przy tablicy czy czytaniem na głos , co spowodowało że po ukończeniu szkoły nie poszedłem dalej się uczyć , ponieważ odczuwałem lęk przed upokorzeniem i ośmieszeniem . W wieku 21 lat poszedłem do wojska ,gdzie na początku było dość fajnie przez pierwsze pół roku , nawet zrobiłem prawo jazdy na ciężarówki . Po pół roku zostałem przeniesiony do innej jednostki gdzie nie znałem nikogo i trafiłem na zgraną grupę nieprzyjemnych ludzi , którzy stosowali tzw. ,,fale,, i wróciły dawne upokorzenia , nie potrafiłem tak jak w szkole odeprzeć ataków , zareagować jakoś na to i tak dusiłem to w sobie do pewnego momentu gdzie już nie wytrzymałem i nie wróciłem z przepustki do jednostki . Ukrywałem się bo bałem się wracać . Rodzice po dowiedzeniu się o sytuacji załatwili mi pobyt w szpitalu psychiatrycznym , który tak naprawdę uratował mnie od więzienia . I tak naprawdę to nigdy im nie powiedziałem co zaszło w wojsku , nie potrafiłem , skrywałem to .Mając 21 lat po wojsku i tych przeżyciach postanowiłem się jakoś ogarnąć znalezć prace i dziewczynę , ale jednak uraz pozostał . Pracę znalazłem , ale z tą dziewczyną to już nie tak łatwo było , bo miałem trudności w kontaktach z ludzmi a z dziewczynami to już w ogóle. I tak żeby dodać sobie więcej odwagi zacząłem pić alkohol i brać inne używki typu ekstazy, czy marihuana , itp rzeczy . I tak zacząłem się spotykać z kuzynką , na początku były to spotkania typu przyjacielskie zakrapiane dużą ilością alkoholu . W czasie jednych takich spotkań doszło do zbliżenia po dużej ilości alkoholu i niestety erekcja nie zadziałała . Następnego dnia były duże wyrzuty sumienia , ale chciałem spróbować jeszcze . Niestety następne spotkania kończyły się klapą , ponieważ były poprzedzoną alkoholem i już tą obawą przed niepowodzeniem . Po pewnym czasie przestaliśmy spotykać , ale trauma pozostała .Przez następne lata byłem samotny próbując znalezć tą drugą połówkę wspomagając się różnymi używkami i oglądając pornografie masturbowałem się .W wieku 26 lat poznałem kobietę która była starsza o 5 lat i zaczęły się zbliżenia na początku wspólna masturbacja jednak obawa i lęk przed utratą wzwodu był. Po pewnym czasie udało się jej doprowadzić mnie do erekcji i ejakulacji pieszcząc penisa ręką . I tak zacząłem zdobywać pewność siebie w tych sprawach że zaczęliśmy uprawiać seks całkiem udany . Niestety nasz związek się rozpad po 3 latach z innych powodów nie związanych z seksem .Po tym rozstaniu przez pół roku byłem sam oddając się imprezom i używką . Aż na pewnej z takich imprez poznałem kobietę która jest moją żoną z którą mam 3 dzieci . Ale wracając do początku naszego poznania jeżeli chodzi sprawy intymne też były problemy z erekcją przy pierwszych zbliżeniach , ale dość szybko udało mi się to przezwyciężyć i mieliśmy całkiem udany seks do momentu kiedy zaczęły się starania o dziecko , które nie przynosiły skutku . Jednak po trzech miesiącach się udało i ciśnienie zeszło , wyluzowałem . I tak przez kolejne ok 7 lat mieliśmy udany seks , ale i tak między czasie w ukryciu czasami oglądałem pornografię i tak sobie myślę że ta pornografia mi towarzyszyła od ok 22 roku życia aż do początku 2019 r. .Od jakiegoś czasu zauważyłem zwiększoną nerwowość u mnie , nie potrafiłem zbyt długo rozmawiać z drugą osobą , bo się stresowałem i nie potrafiłem wytrzymać tych emocji i tego napięcia , byłem ogólnie zestresowany i coraz mniej zadowolony z siebie . W sylwestra 2018 , a dokładnie pamiętam ten dzień bo wtedy się wydarzył pierwszy incydent w łóżku kiedy to straciłem erekcje podczas seksu z żoną , co prawda po dużej ilości alkoholu , ale i tak jakoś mnie to przeraziło że .zacząłem się tym przejmować i stresować, tak że kolejne próby miały podobne skutki . W końcu byłem tak przygnębiony tym faktem że zacząłem popadać w jakąś depresje , nie mogłem spać , cały czas o tym myślałem .do tego stopnia że poszedłem do psychiatry i po pół roku na psychoterapie . Ten stan trwa już prawie dwa lata i jakoś nie mogę się wyrwać z tego błędnego koła . Dużo o tym myślę i już nie wiem jak mam wrócić do poprzedniego stanu , gdzie seks był przyjemnością , a nie stresem czy się uda czy nie . . Jeśli ktoś ma na to jakąś radę to proszę pomóżcie !!! Bardzo mi zależy aby wrócić do zdrowia .
×