Lekarz zgodził się na przepisanie testosteronu. Natomiast zdaje sobie sprawę, że to może tylko trochę pomóc.
Problem wziął się stąd, że gdy kilka lat temu zmieniałem partnerkę, to bardzo się zestresowałem przed stosunkiem, aby nie dojść zbyt szybko. Efekt był taki, że pojawił się problem z erekcją. Od tamtego momentu zawsze stresuje się czy pojawi się wzwód, a w wyniku powyższego stresu się nie pojawia. Jestem w błędnym kole. Próbowałem terapii u psychologa, leków od psychiatry (Xanax, trittico, welbox, afobam). Byłem również u seksuologa i urologa, którzy próbowali leczyć mnie preparatami na sildenafilu. Przeczytałem również trochę literatury na ten temat (m.in. książki Lwa - Starowicza). Mam bardzo duże libido, jestem fizycznie w 100% zdrowy.
Czy jest tu jakaś mądra głowa, która miałaby jakieś rady?