Skocz do zawartości
Nerwica.com

NADUŻYCIA NA TERAPII !


ucieczka

Rekomendowane odpowiedzi

W 100% to mozna ufać tylko Bogu.

 

O ile ktoś jest wierzący...

Ale Bogu to ja bym nie ufała - jeśli istnieje to jest to wyjątkowy ignorant, sadysta i bardzo nieodpowiedzialna istota. Już wolę terapeucie zaufać, na pewno mniej ma grzechów na sumieniu niż Bóg.

 

 

A w terapię po prostu nie wierzę,bo nie wierzę,ze czyjaś psychika moze uleczyć czyjąś inną.

Pomóc OK,ale uleczyć nie.

 

Ale to nie jest kwestia Twojej wiary, terapia to nie religia. Jest sporo osób, które poprzez samą tylko terapię zmieniły się radykalnie i wyzdrowiały - nie uzyskały tylko wsparcia, ale wyzdrowiały. Widać, że nie jesteś w temacie... Uprzedziłaś się po prostu, wyciągając wnioski z jednego swojego doświadczenia. Ja terapeutów już przerobiłam kilku i zgodzę się, że zdarzają się szarlatani i osoby, które mimo certyfikatu nie powinny pracować w tym zawodzie, bo wręcz szkodzą. Ale nie zmienia to faktu, że istnieje garstka terapeutów z powołania, którzy mogą człowieka wyciągnąć z ciężkich stanów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Im Back, czyli co ? Kłamię ? Nie wiem co mnie spotkało ?

 

Nie zazdroszczę ci takiej ślepej wiary w słowo terapeuta i naiwności.

Widać jak małe masz rozeznanie i wiedzę.

 

Po 1 takich informacji nie zgłasza się do prokuratury, ani do izby lekarskiej (mój terapeuta był z wykształcenia psychologiem).

 

Gdzie ja napisałam żeby miał naruszać moją nietykalność cielesną ?

Heh, to tak a propos percepcji ;)

 

A ja również znam dużo osób jakoś tam związanych z terapią - i mam co raz częściej bardzo złe zdanie o nich jako grupie zawodowej.

Ale na szczęście zdarzają się "rodzynki", jak wszędzie.

 

Heh, nie wiem po co i gdzie miałabym brać dyktafon ;)

Jeśli nie zrozumiałeś to tłumaczę: ja opowiadałam dużo o osobie X w terapii i pewnego razu osoba X mi mówi, że wie że o niej mówię i co mówię.

 

Oczywiście już nie korzystam z usług certyfikowanego psychoterapeuty PTP i superwizora w jednym.

 

A napisałam Ci to, żebyś zobaczył że nie zawsze jest tak pięknie jak Ty to przedstawiasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja skądinąd znam środowisko....wiem o czym mówię.Terapia,terapeuta,bardzo wzniosłe to,jak wszystko...

Ażeby ufać komuś,najpierw wypada człowieka poznać.Na zaufanie jednak się pracuje.

A ufać komuś w 100%-hmm to przesada,chyba ze idealizacja...

Jasne,jak ktos jest mocno pogruchotany,to mu ciepła rozmowa,zyczliwość pomogą-czy to na terapii,czy gdziekolwiek/z kimkolwiek.W wyleczenie po terapii nie wierzę,z takimi cudami sie nie spotkałam.Ale o ile jest to praca w miarę na równych zasadach,bez tej całej szopki,sterowania emocjami...itd.to w poprawę wierzę.

Nie wiem kto to Sziwa,znam osoby które wyleczone zostały z nieuleczalnych chorób, modlitwa do Jezusa je uzdrowiła ,wiara!!!

Mnie Bóg nie skrzywdził,nic takiego mnie nie spotkało ,ludzie tak Naranja.

Back-poleci do sędziego i bedzie trąbić wszem i wobec,ze terapeuta to polotkarz.Nie żartuj.

 

-- 26 cze 2011, 22:21 --

 

Kwestia uczęszczania na terapię jest sprawą osobistą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Essprit-jeśli tak,to dobrze,że.Wyjatek potwierdza regułę:))

Jest jeszcze kwestia taka,ze nie wszystko i nie dla wszystkich.

Bo tak się nie da.Tzn.,że są osoby,które na terapii się odnajdą,ale ja nie,bo dla mnie to kisiel-

sama metoda,abstrachując od tego czy moja terapia była udana,czy też nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne,jak ktos jest mocno pogruchotany,to mu ciepła rozmowa,zyczliwość pomogą-czy to na terapii

 

Ojej, widzę, że masz bardzo stereotypowy pogląd na terapię - "ciepła rozmowy, życzliwość", ech... Dobra terapia to nie jest głaskanie po główce. (ani kopanie - z drugiej strony)

 

W wyleczenie po terapii nie wierzę,z takimi cudami sie nie spotkałam.

 

To nie jest kwestia Twojej wiary. Wyleczenie dzięki terapii to nie cud, a efekt ciężkiej pracy nad sobą, z pomocą drugiej osoby. Ja znam wyleczone osoby.

 

P.S. Wiara w Boga nie skoryguje zaburzeń osobowości i nie rozwiąże konfliktów wewnętrznych będących u podłoża nerwic, etc. Więc nie leczy. Tak samo, jak leki i farmakologia - one nie leczą przyczyn tylko zaleczają objawy.

 

-- 27 cze 2011, 09:06 --

 

Ażeby ufać komuś,najpierw wypada człowieka poznać.Na zaufanie jednak się pracuje.

 

Zgadzam się.

To bardzo niebezpiecznie zaufać komuś a priori i bezkrytycznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem dobrze co to nerwica,wiem jak jest ciężko.

Tyle,ze ja po pierwsze mam traumę po terapii,a po drugie byłam u kilku psychologów i nie lubię pracowac z osobami,których nie znam.U mnie to mija się z celem,ale jak napisałam,wszystkich nie mozna wrzucic do jednego worka,czyli nie oceniam "wszystkich terapeutów"ale tez nie kazda metoda dla wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem z branżą psychoterapeutyczną jest taki że bardzo wiele osób zajmujacych się leczeniem wywodzi sie z zupełnie innego świata od ludzi którzy z ich usług korzystają.Mało wiedzą o życiu w trudnych warunkach,nieszczęsciach,cierpieniu,bólu,nerwicy,braku bezpieczeństwa itd.Pacjentom którzy słono płacą za ich wizyty są skłonni poświęcać aż 45 minut w ciągu tygodnia,niesamowite jacy to wspaniali ludzie żeby życzyć sobie tylko 80 zł za swoje towarzystwo.Oczywiscie nie robią tego tylko dla pieniędzy tylko dlatego ze są tacy wrażliwi,wspułczujący,empatyczni.Oczywiscie jak pacjentowi skoncza sie pieniadze to dalej sie nim interesują,jak zachoruje to odwiedzą w szpitalu.No poprostu cud ludzie.

Tak jż całkiem serio to najwiekszy problem jest z tym że niestety nie istnieje żadna społeczna kontrola tego typu usług,żeby można było sprawdzic kto jaką ma skutecznosc w leczeniu,ilu klientom terapia pomogła,ilu zaszkodziła.Wiele osób niestety wstydzi sie przyznac ze korzystało z usług psychoterapeuty i podzielic sie tym czy terapeuta był rzetelny czy też nie.Niestety ciężko też opinii o terapeutach zasięgnąć z internetu bo te krytyczne opinie sa od razu usuwane

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leon, Certyfikowani i zrzeszeni terapeuci podlegają superwizji i są rozliczani ze swojej pracy.

Przeważnie jest tak, że chwali się kogoś, kto pomoże, a krytykuje , jeśli nie ma efektów.

Myślę,że z tym zjawiskiem można się spotkać nie tylko mając na uwadze terapeutów, ale i lekarzy, prawników, lakierników, fryzjerów, nauczycieli, etc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leon, Certyfikowani i zrzeszeni terapeuci podlegają superwizji i są rozliczani ze swojej pracy.

Przeważnie jest tak, że chwali się kogoś, kto pomoże, a krytykuje , jeśli nie ma efektów.

Myślę,że z tym zjawiskiem można się spotkać nie tylko mając na uwadze terapeutów, ale i lekarzy, prawników, lakierników, fryzjerów, nauczycieli, etc.

 

Błagam cię. W jaki sposób sa rozliczani ze swojej pracy? Ja w życiu nie spotkałem sie z głosami pochwały, lub nagany w stosunku do terapeuty(no może pacjent wyrazi opinie).

Jesli chodzi o ewidencjonowanie to jest kompletny syf. Jedynie psycholodzy kliniczni mają ze sobą kontakt i ich praca jest w pewnym sensie kontrolowana

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj, Chodziło mi o to,że jeśli terapeuta jest profesjonalistą to chyba dba o to,żeby mieć w swojej pracy z pacjentem efekty, jeśli chodzi o pomoc psychologiczną.

Jest to zawód, który wymaga ciągłego doskonalenia warsztatu swojej pracy. Wypadają brzydko mówiąc Ci, co nic nie robią. I tak jest wszędzie, w każdym zawodzie.

Ja nie mam w tym żadnego udziału, żeby bronić ich pracy. NIe płacą mi za to.

Akurat składa się tak,że zatrudniam specjalistów w swojej placówce, m.in. p.klinicz. i odpowiadam zarówno za nadzór nad jego pracą, a on za efekty swojej pracy.

Proszę, nie uogólniaj.

Oczywiście, zdarzają się przypadki, w których "klient" rezygnuje z usług takiego specjalisty, szuka innego.

A terapeuci nie pracują tylko i wyłącznie na swój własny rachunek. Są zatrudniani w wyspecjalizowanych placówkach. Myślę,że ktoś, kto zarządza taką placówką napewno nie przymyka oka na małowydajną pracę takiego specjalisty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leon, ja mam złe doświadczenia z terapią ale sprzeciwam się takiemu poglądowi na sytuację jaką przedstawiasz !

 

Po 1.

Skąd takie przekonanie, że oni NIC nie wiedzą o życiu "w trudnych warunkach" ?

Skąd ty wiesz czy osoba siedząca w gabinecie sama nie przeszła dramatów w swoim życiu ?

Oni nie żyją na bezludnej wyspie i tak jak innych spotyka nieszczęście, tak samo ich.

 

Po 2.

To jest ich zawód, więc czemu mają nie zarabiać ?

Ty pewnie pracujesz za darmo i żyjesz powietrzem ;)

Zawsze mnie uderza takie "żądanie" - że oni mają pracować za nic.

A dalej, ciesz się że ceną jaką spotykasz jest tylko 80 zł. W dużych miastach płaci się średnio dwa razy tyle.

Ja jak nie mam pieniędzy to nie szukam prywatnego lekarza, a korzystam z "państwowych". Myślę, że tą grupę zawodową można traktować tak samo.

A jak komuś zabraknie pieniędzy w trakcie terapii to jest parę rozwiązań na to ;) I niekoniecznie jest to zakończenie pracy terapeutycznej.

 

Z jednym się zgodzę, nie ma żadnej realnej kontroli nad ich pracą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

80 zl za godzine to raczej srednia stawka jak na psychologa.

 

150-200 zl to biora, ale raczej psychiatrzy-psychoterapeuci w jednym. Za 50-60 minut.

 

Leon To, ze ktos dobrze zarabia dzieki swojej pracy jest raczej motywatorem ku temu zeby dobrze wypelnial swoje obowiazki. Przynajmniej tak jest najczesciej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974

Są rozliczani ze swojej pracy przez swoich kolegów z tej samej branży.Zwykły człowiek który chce skorzystać z ich usług niestety nie ma wglądu do żadnej wiedzy na temat dotychczasowej pracy terapeuty,ile terapii które przeprowadził zakończyła sie sukcesem,ilu ludziom zaszkodził itd.

Często terapie prowadzą osoby będące dopiero w trakcie szkolenia więc nie posiadajace odpowiednich kwalifikacji,ich pacjenci są dla nich takimi "królikami doświadczalnymi",dali sie zwiesc ich obietnicom albo nabrali sie na łądną strone internetową.Niby jak pacjent może wiedzieć czy terapeuta do którego przychodzi jest kompetentny skoro niema dostępu do żadnej wiedzy na jego temat.Terapeuta bedący dopiero w trakcie szkolenia moze sobie ot tak poprostu otworzyć gabinet ucząc sie na niczego nie świadomych chorych ludziach,zarabiając przy tym kokosy.

Według mnie jest to skandal

 

-- 21 lip 2011, 15:02 --

 

Leon, ja mam złe doświadczenia z terapią ale sprzeciwam się takiemu poglądowi na sytuację jaką przedstawiasz !

 

Po 1.

Skąd takie przekonanie, że oni NIC nie wiedzą o życiu "w trudnych warunkach" ?

Skąd ty wiesz czy osoba siedząca w gabinecie sama nie przeszła dramatów w swoim życiu ?

Oni nie żyją na bezludnej wyspie i tak jak innych spotyka nieszczęście, tak samo ich.

 

Po 2.

To jest ich zawód, więc czemu mają nie zarabiać ?

Ty pewnie pracujesz za darmo i żyjesz powietrzem ;)

Zawsze mnie uderza takie "żądanie" - że oni mają pracować za nic.

A dalej, ciesz się że ceną jaką spotykasz jest tylko 80 zł. W dużych miastach płaci się średnio dwa razy tyle.

Ja jak nie mam pieniędzy to nie szukam prywatnego lekarza, a korzystam z "państwowych". Myślę, że tą grupę zawodową można traktować tak samo.

A jak komuś zabraknie pieniędzy w trakcie terapii to jest parę rozwiązań na to ;) I niekoniecznie jest to zakończenie pracy terapeutycznej.

 

Z jednym się zgodzę, nie ma żadnej realnej kontroli nad ich pracą.

Jasne że troche generalizuje ale uwierz że poznałem troche psychologów w swoim życiu i generalnie sa troche oderwani od rzeczywistosci i mało wiedzą o prawdziwym życiu zwykłych ludzi.Zazwyczaj wywodzą sie z troche innego srodowiska niż ludzie którym pomagają,więc czesto pacjentom jest ciężko sie z nimi porozumieć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leon, tak na prawdę to gabinet może otworzyć już osoba po samych studiach psychologicznych i nie musi być w trakcie żadnego szkolenia.

Baa ... nawet człowiek po zawodówce może ;)

A co do tych kokosów ... to śmiem wątpić szczerze.

Mam znajomą w tym zawodzie to wiem, że nie jest wesoło.

Rzekłabym, że mają ciężko ;) - a propos tych twoich trudów życia.

 

 

A tak na prawdę to ich NIKT nie rozlicza, poza pacjentami oczywiście.

Tylko nie zawsze pacjent jest w stanie określić czy terapeuta działa profesjonalnie

Bo jak ? Nie ma takiej instancji.

Jedynie czasem słuchać jakieś karygodne działania - ale to wtedy wkracza prokuratura ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974

Są rozliczani ze swojej pracy przez swoich kolegów z tej samej branży.Zwykły człowiek który chce skorzystać z ich usług niestety nie ma wglądu do żadnej wiedzy na temat dotychczasowej pracy terapeuty,ile terapii które przeprowadził zakończyła sie sukcesem,ilu ludziom zaszkodził itd.

A dyrektor banku jest finansistą tak? Też rozlicza swoich pracowników-kolegów z tej samej branży.

Dyrektor szkoły-nauczyciel też rozlicza kolegów z tej samej branży.

Niestety, zwykły człowiek-pacjent, tzn. taki, który nie jest kompetentnynie jest w stanie powiedzieć czy terapeuta jest skuteczny, czy nie jest.

Często pacjentom pogarsza się i przerwywają terapię co jest oczywistym błędem.

Często terapie prowadzą osoby będące dopiero w trakcie szkolenia więc nie posiadajace odpowiednich kwalifikacji,ich pacjenci są dla nich takimi "królikami doświadczalnymi",dali sie zwiesc ich obietnicom albo nabrali sie na łądną strone internetową.

 

Takie osoby, które nie mają skończonych studiów z zakresu psychoterapii nie są terapeutami!

Skąd te błędne przypuszczenie?

W takim razie popełniają wykroczenie, jeśli nie mając odpowiedniego wykształcenia prowadzą terapię.

Chyba, że nie rozumiemy się.

Psycholog nie prowadzi psychoterapii bo nie jest terapeutą.

Ja też nie zatrudniam w mojej placówce osób bez kwalifikacji.

Niby jak pacjent może wiedzieć czy terapeuta do którego przychodzi jest kompetentny skoro niema dostępu do żadnej wiedzy na jego temat.Terapeuta bedący dopiero w trakcie szkolenia moze sobie ot tak poprostu otworzyć gabinet ucząc sie na niczego nie świadomych chorych ludziach,zarabiając przy tym kokosy.

Według mnie jest to skandal

Napisałam wyżej....terapeuta będący w trakcie studiów nie jest jeszcze terapeutą!

Jakie kokosy?

Ty myślisz,że ilu pacjentów jest w stanie dziennie przyjąć taki specjalista?

Jeśli wynajmuje gabinet musi zapłacić za wynajem i media. Do tego dochodzą składki na ZUS, ubezpiecznie etc.

Fajnie się liczy komuś pieniądze w kieszeni.

Jasne że troche generalizuje ale uwierz że poznałem troche psychologów w swoim życiu i generalnie sa troche oderwani od rzeczywistosci i mało wiedzą o prawdziwym życiu zwykłych ludzi.

 

Z tego stwierdzenia wynika, ze to są specyficzni ludzie.

Ja uważam, że są to ludzie jak inni. Mają swoje problemy, pochodzą z różnych środowisk.

Zazwyczaj wywodzą sie z troche innego srodowiska niż ludzie którym pomagają,więc czesto pacjentom jest ciężko sie z nimi porozumieć

Zdrowi ludzie ze zdrowymi nie potrafią się porozumieć. Bywa.

Dlatego terapeutą nie może być każdy.

Tak jak każdy nie może zostać kosmonautą, neurochirurgiem, kosmetyczką, mechanikiem samochodowym, muzykiem, malarzem, murarzem, pisarzem etc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psycholog może prowadzić terapię, tak na marginesie ;)

 

I nie musi skończyć studiów psychoterapeutycznych, żeby prowadzić terapię.

Same studia psychologiczne dają mu takie prawo. A tytułuje się wtedy psychologiem ;) a nie psychoterapeutą.

 

A dalej, pogorszenie stanu pacjenta nie jest błedem. Jest to normalny proces w terapii.

 

 

Leon, jak chcesz podliczać tą grupę zawodową to podliczaj całościowo ;)

Podpytałam znajomej - uzyskanie papieru do prowadzenia psychoterapii kosztuje NIE MNIEJ niż 40 tyś. Koszty jak mówi zależą od wyjściowej ceny szkoły, a potem własne terapia i superwizje.

 

Tak sobie myślę, że lepiej by zainwestowali gdyby poszli na MBA ;)

Koszt podobny, a zarobki o niebo wyższe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

essprit

Właśnie dlatego ze gabinet może założyć sobie każdy jest tak dużo ludzi którym usługi szarlatanów nie pomogły a zaszkodziły.Ktoś przychodzi myśląc że ma do czynienia z fachowcem,ładuje w to kase a pózniej odchodzi z niczym bo czlowiek który przedstawia sie jako psychoterapeuta tak naprawde dopiero jest w trakcie szkolenia i nawet niewiadomo czy to szkolenie ukończy i zdobędzie kwalifikacje.W internecie jest pełno ofert ludzi,którzy nie mają żadnego certyfikatu a oferują psychoterapie.Według mnie jest to nieuczciwość i chyba działalność na granicy prawa.Jeśli taka osoba mówi pacjentowi ze zajmuje sie leczeniem,pacjent przychodzi na sesje myśląc że jest leczony to według mnie jest to oszustwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

essprit, Gdybyś miała wybór poszłabyś do psychologa czy terapeuty?

Zresztą, można polemizować w tym temacie. ;)

Jeśli chodzi o mnie to dla mnie większe zaufanie wzbudza ktoś, kto jest zrzeszony, superwizuje swoją pracę i pracę innych i ma pełne kwalifikacje, zatem jest też po dodatkowych studiach np. podyplomowych w określonym nurcie. Ale jak mówię...wyjątek stanowi regułę.

Moja terapeutka nie ma stronki internetowej, nie oznacza to,że jest słaba w tym co robi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja znajoma twierdzi że za dwuletnie szkolenie prowadzące do uzyskania certyfikatu zapłaciła 5 tyś.Prowadzi gabinet psychologiczny a na brak klientów nie narzeka.Znam ją troche ale wiedząc jakie ma doswiadczenie zawodowe z jej usług bym nie skorzystał,ma łądną strone internetową i większosc ludzi zglasza sie z internetu zwiedziona zapewne bardzo ładnym opisem jej osoby.Ofert takich osób jest mnóstwo.Żeby było smieszniej są osoby które przedstawiaja sie jak "psychoterapeuci bedący w trakcie szkolenia do uzyskania certyfikatu psychoterapeuty" czy że psychoterapeutami nie są a prowadzą psychoterapie.To wszystko w świetle prawa oczywiscie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A no widzisz Leon, Tobie akurat brak wiedzy którą mam ja ;)

 

Ale clue:

- żeby zostać psychoterapeutą to szkolenie trwa CZTERY LATA, a nie dwa.

- musisz odbyć odpowiednią ilość godzin własnej terapii i superwizji

- jak spełnisz w/w wymogi to możesz podejść do egzaminu.

 

Tak więc twoja znajoma skończyła jakąś tam sobie szkółkę - nie jest to ironiczne - która nie daje jej uprawnień do certyfikatu. Noo chyba że sobie poszła do szkoły, która sama wydaje "certyfikaty" - czyli nie są tymi certyfikatami o których ja piszę.

 

I jeszcze raz napiszę to, że ktoś przyjmuje i prowadzi terapię w trakcie szkolenia nie jest żadnym przegięciem czy łamaniem prawa. To są już ludzie po psychologii, którzy bez tego szkolenia terapeutycznego mogą przyjmować !! A dalej, jak ktoś jest w trakcie szkolenia - to jego praca jest monitorowana !!! A zatem właśnie w ich przypadku jest mniejsza szansa na jakieś niezgodne z etyką praktyki ;) Bo jak już ma papier, to wcale nie musi poddawać kontroli swojej pracy.

 

Ale generalnie z twoją ideą się zgadzam - cżłowiek postawiony przed jakimś zaburzeniem/problemem psychicznym nie posiada wiedzy odpowiedniej żeby dobrze wybrać.

Ba, nie rozróżnia czym jest psycholog, psychoterapeuta czy psychiatra. Do tego dochodzą jakieś nurty i już jest całkiem pogubiony. Stąd wierzę, że gros ludzi wybiera na zasadzie - ładna strona www, miła i empatyczna osoba i myśli, że to jest psychoterapia ;) A jak zwykle bywa, człowiek który zwraca się po pomoc jest w nieciekawym stanie psychicznym i ostatnią rzeczą o której myśli jest zastanawianie się nad zawiłościami tego zawodu.

 

 

Monika, tak się składa że zawsze szukałam psychoterapeuty.

Naiwnie wierząc, że papier daje jakieś poczucie bezpieczeństwa.

A niestety tak nie jest. Mogłabym napisać długą listę o nieprawidłowościach, które mnie spotkały czy moich znajomych - i to właśnie od takich ludzi z certyfikatem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika, tak się składa że zawsze szukałam psychoterapeuty.

Naiwnie wierząc, że papier daje jakieś poczucie bezpieczeństwa.

A niestety tak nie jest. Mogłabym napisać długą listę o nieprawidłowościach, które mnie spotkały czy moich znajomych - i to właśnie od takich ludzi z certyfikatem.

Nooo, dlatego mówię,że można polemizować.

Ale takie rażące nieprawidłowości występują nie tylko w tym zawodzie.

Ja na szczęście na swojej drodze spotkałam naprawdę odpowiedzialnych ludzi z tej branży. Mogę mówić o szczęściu.

Czasem trzeba szukać kogoś odpowiedniego. A ci, co zrazili się, nie dziwię się,że z uwagi na takie doświadczenia nie wierzą w terapię.

Wypowiadam się na temat psychoterapii z własnej perspektywy. Przecież nie ma w tym nic złego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale o jakich naduzyciach tu jest mowa?

Bo brak fachowości to nie jest naduzycie tylko partactwo

które zdarza sie w kazdym zawodzie

ale w tym jest wyjątkowo bolesne ....

 

Czy nadużycie jako wykorzystanie zalezności pacjent - lekarz

naduzycie zaufania, wykorzystanie słabości...

do jakichs tam celów .... hmmm niekoniecznie etycznych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×