Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

To żadna "druga połówka", jeśli trzeba cokolwiek udawać, szczególnie coś tak poważnego. Ja zwyczajnie nie chciałabym być z człowiekiem tak ograniczonym pod względem intelektu i horyzontów myślowych, że bałabym się przyznać do zaburzeń psychicznych. Po co trwać w takim związku? Żeby nie być samemu? W czymś takim można czuć się jeszcze bardziej samotnym, przynajmniej ja bym się czuła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli chodzi o udawanie to ja też niektorych ludzi nie rozumiem. Mam znajomych, którzy regularnie zdradzają swoje dziewczyny i twierdzą, że nic w tym złego. Dla mnie to jest jakieś totalne pato i dno moralne. Jak można kogoś całe życie okłamywać? Ja bym tak nie mógł. Zresztą co to za "miłość" kiedy w ogóle myśl o zdradzie nie budzi w kimś złości na samego siebie? Jak można kogoś "kochać" i go zdradzać i jeszcze twierdzić, że tak jest ok?! Czy żyjemy już w takim świecie gdzie nie ma miłości?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wyobrażam sobie byc z kimś w zwiazku i potajemnie zdradzać tą osobe. Jak sie nie bedzie układac to po prostu mówie jak jest i czasem nic na siłę.

Ale oszukiwać to nie jest fair. Po prostu to nie ma wtedy sensu.

 

Brakuje mi tez kogoś bliskiego. NIe byłęm nigdy w zwiazku a mam już 24lata. Samotność to moje drugie imię. Znam ją na codzien.

Cięzko z nią sie żyć.

 

Miłosc można łatwo pomylic z uczuciami. Zauroczeniem. Zdrada to jej przeciwieństwo.

 

Podobno

"Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miłość może i się zdarza jednak jest sporadyczna, a reszta to te wspomniane dziwne relacje, które poza hasłami, słowami z miłością nie mają nic wspólnego. Na dzień dzisiejszy sposób poniżenia się człowieka oraz braku jakiegokolwiek szacunku do siebie i innych wydaje mi się istnieć pod pojęciem standardu. Jeszcze lata temu myślałem sobie "e tam sporo tego jest" jednak z każdym rokiem odkrywałem karty kolejnych osób. Obecnie jestem na etapie w którym ma do tych wszystkich sytuacji dwa nastawienia - wyśmiewania, żartów i wszelkiego rodzaju podobne reakcje oraz drugie gdzieś tam w głębi mojego postrzegania świata ogarnia mnie przerażenie i pogarda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli chodzi o udawanie to ja też niektorych ludzi nie rozumiem. Mam znajomych, którzy regularnie zdradzają swoje dziewczyny i twierdzą, że nic w tym złego. Dla mnie to jest jakieś totalne pato i dno moralne. Jak można kogoś całe życie okłamywać? Ja bym tak nie mógł. Zresztą co to za "miłość" kiedy w ogóle myśl o zdradzie nie budzi w kimś złości na samego siebie? Jak można kogoś "kochać" i go zdradzać i jeszcze twierdzić, że tak jest ok?! Czy żyjemy już w takim świecie gdzie nie ma miłości?
Nie każdy wie na czym polega miłość do tego trzeba dojrzeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja się czuję samotna cały czas prawie.. Mam dobrych znajomych, niektórych mogę nazwać przyjaciółmi, ale nie chcę im się pokazywać płacząca lub w nastroju zombi. Także tylko jak jestem sama (są wyjątki przy innych) jestem "sobą". Choć już dawno nie wiem kim jestem. Jestem w długoletnim związku i to paradoksalnie sprawia, że czuję się jeszcze bardziej samotna. Sił brak na wszystko. A z depresją walczę lata. Już nie wiem czy kiedykolwiek z nią wygram. Ta pustka ogromna. ech...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Nie każdy wie na czym polega miłość do tego trzeba dojrzeć.

Może więc objaśnij na czym polega. Może to ułatwi dojrzewanie "nie każdych".

Nie jestem tutaj od objaśniania takich rzeczy to indywidualna sprawa każdego według możliwości .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem sama, wokół mnie pełno ludzi a ja jestem sama

nie mam marzeń

dzień kończę o 20 w łóżku ze zgaszonym światłem

co noc kładę się sama i wstaję sama

te same dni, te same noce

nie żeby mi było bardzo źle

już się do tego przyzwyczaiłam

biorę za oczywistość, że już tak zawsze będzie

nie marzę....

żyję dniem dzisiejszym, który kończę tak szybko jak tylko mogę

leki mnie spowalniają

odbierają mi koncentrację, zdolność logicznego myślenia

i dalej jestem sama.... już 5 lat jestem sama.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a partner cie wspiera chociaz w chorobie?

Kiedyś tak. Jesteśmy już prawie 10 lat razem. Wie, że biorę różne leki, ale jak widzi objawy jakieś (jeśli zauważa) po kolejnym, to pyta: "A po co ty je bierzesz nadal?" Widzi, że jest źle.. Wie, że swoją cegiełkę wnosi (obojętność, ciągłe granie przed komputerem itp), nawet wspomniał o tym, ale nic z tym nie robi. Nie mówię, że jest złym człowiekiem ale widzę, że wciągnęły go gry - widać też ucieka od rzeczywistości i czuję się strasznie samotna. Żadnej inicjatywy z jego strony, bardzo mało zainteresowania itd. Już od długiego czasu się zastanawiam nad sensem bycia razem. Ale gdzieś nie umiem go zostawić. Wiem, że to śmieszne i chore. Ale tyle lat, tyle wspólnych rzeczy. Samo to, że gra.. Jak odejdę to będzie jeszcze gorzej (wiem, naprawdę, że to chore i nie jestem jego mamusią), boję się, że coś mu się stanie i wezmę za to odpowiedzialność na siebie (przeszłość mnie tak skrzywiła). Widzę obiektywnie jak jest i każdemu powiedziałabym: jak Ci źle to odejdź; chcesz tak całe życie? itd., itp. Ale cóż, szewc bez butów chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdybyście Wy "babeczki" nie szukały wiecznie tego "księcia na białym koniu" to by było inaczej, a nie wiecznie nie ten bo to 2 cm za niski, bo kolor włosów nie ten, itd. itd. :blabla:

 

Co to za argumentacja? Takiej samej mozna by bylo uzyc w odniesieniu do Was "mezczyzni" ;)

 

Zmierzchun, masz wille z basenem? zarabiasz > 5k? jestes piękny i przystojny? jesli tak, to masz jakies szanse.... ale to i tak nic nie gwarantuje...

 

Jezeli sam tak to widzisz, to dlaczego oczekujesz od innych innego sposobu widzenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmierzchun, masz wille z basenem? zarabiasz > 5k? jestes piękny i przystojny? jesli tak, to masz jakies szanse.... ale to i tak nic nie gwarantuje...

Natomiast nie bycie nieudacznikiem może pomóc.

W takim razie brzydas przegrał życie. xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wstyd mi, bo nie mam już teraz właściwie nikogo. Czuję się samotna, rozczarowana i opuszczona. . Nigdy nie miałam swojego życia - ich życie było moim życiem, ich awantury moimi, ich agresja moją odpowiedzialnością :( Smutno. Samotnie. Chciałabym znać kogoś z równie porąbaną sytuacją życiową, byłoby łatwiej i nie musiałabym udawać.. :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdybyście Wy "babeczki" nie szukały wiecznie tego "księcia na białym koniu" to by było inaczej, a nie wiecznie nie ten bo to 2 cm za niski, bo kolor włosów nie ten, itd. itd. :blabla:

 

Co to za argumentacja? Takiej samej mozna by bylo uzyc w odniesieniu do Was "mezczyzni" ;)

 

Zmierzchun, masz wille z basenem? zarabiasz > 5k? jestes piękny i przystojny? jesli tak, to masz jakies szanse.... ale to i tak nic nie gwarantuje...

 

Jezeli sam tak to widzisz, to dlaczego oczekujesz od innych innego sposobu widzenia?

 

Ana_88 ja od małego dziecka dokładniej na dzień chłopca wiecie od kogo dostawałem prezenty? Od niezbyt ładnej dziewczyny i to zawsze co rok ale to była podstawówka i gimnazjum, później po gimnazjum we wakacje się... zakochałem 3dni i 3 noce co chwilę o niej myslałem, nawet na grze komputerowej co w tamtych czasach mego życia było frajdą i zajęciem uwagi nie poskutkowało Chwała ci Panie Boże :uklon: . Teraz szukam kobiety o podobnych walorach, ale czy ja znajdę? Obawiam się, że nie :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmierzchun, masz wille z basenem? zarabiasz > 5k? jestes piękny i przystojny? jesli tak, to masz jakies szanse.... ale to i tak nic nie gwarantuje...

Natomiast nie bycie nieudacznikiem może pomóc.

 

Jednak wolę być tym kim jestem niż nieudacznikiem jak ty, ale dzięki za rady....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmierzchun, masz wille z basenem? zarabiasz > 5k? jestes piękny i przystojny? jesli tak, to masz jakies szanse.... ale to i tak nic nie gwarantuje...

 

Szukam kogoś zwyczajnego, a nie gwiazdy filmowej która potrzebuje basenów. Kobiety o zbyt wysokich wymaganiach sobie daruję, a takich jest sporo. Swojego wyglądu nie zmienię, podobnie jak zainteresowań czy charakteru. Nic na siłę, ale miło by było gdyby kobieta miała podobny sposób patrzenia na świat, czy wspólne ze mną pasje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×