Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Już 23 :P Po prostu pewne sformułowania mnie przerażają - chociażby "poważny związek" jeszcze do niedawna. Czasem mam ochotę zamknąć się przed całym światem w swoim pokoju. I będąc z kimś też czasem mam takie myśli. Zastanawiam się czy tylko ja, czy ktoś inny może też ma takie chwile zwątpienia...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już 23 :P Po prostu pewne sformułowania mnie przerażają - chociażby "poważny związek" jeszcze do niedawna. Czasem mam ochotę zamknąć się przed całym światem w swoim pokoju. I będąc z kimś też czasem mam takie myśli. Zastanawiam się czy tylko ja, czy ktoś inny może też ma takie chwile zwątpienia...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu pewne sformułowania mnie przerażają - chociażby "poważny związek" jeszcze do niedawna.

To je olej.

 

-- 25 lut 2013, 21:42 --

 

Czasem mam ochotę zamknąć się przed całym światem w swoim pokoju. I będąc z kimś też czasem mam takie myśli.

Myślę że po prostu boisz się zaangażować w pełni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu pewne sformułowania mnie przerażają - chociażby "poważny związek" jeszcze do niedawna.

To je olej.

 

-- 25 lut 2013, 21:42 --

 

Czasem mam ochotę zamknąć się przed całym światem w swoim pokoju. I będąc z kimś też czasem mam takie myśli.

Myślę że po prostu boisz się zaangażować w pełni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty jesteś taki szczęśliwy że już wyzbyłeś się wszelkich wątpliwości i jesteś taki w pełni zaangażowany?

Ten związek daje mi więcej niż sobie mogłem wyobrazić. Natomiast z tym byciem szczęśliwym to bym nie szarżował bo mam inne problemy ze sobą, nie związane z moją kobietą. Z angażowaniem się to mam problem ogólnie, tzn. chodzi mi o angażowanie się w kontakty z innymi ludźmi w ogóle. Ale myślę że dobrze mi idzie w związku. Zaletą tutaj jest to że oboje lubimy mieć sporo czasu tylko dla siebie i nie oplatamy się bluszczem. W związku z kobietą która ciągle domaga się uwagi chyba bym nie wytrzymał.

'W ogóle jak sobie pomyślę że miałbym być z kimś innym to jest dla mnie niewyobrażalne że trafiłbym na kogoś drugiego takiego jak Ona. Więc w konsekwencji że mógłbym być w innym udanym związku. Bez urazy, ale nie umywacie się do niej :)

 

-- 25 lut 2013, 21:51 --

 

a co jak ktoś myśli że jego wszystkie dziewczyny będą traktowały jak ten nieszczęśnik z tego komiksu...

wtedy ten ktoś musi popracowac nad swoimi myślami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty jesteś taki szczęśliwy że już wyzbyłeś się wszelkich wątpliwości i jesteś taki w pełni zaangażowany?

Ten związek daje mi więcej niż sobie mogłem wyobrazić. Natomiast z tym byciem szczęśliwym to bym nie szarżował bo mam inne problemy ze sobą, nie związane z moją kobietą. Z angażowaniem się to mam problem ogólnie, tzn. chodzi mi o angażowanie się w kontakty z innymi ludźmi w ogóle. Ale myślę że dobrze mi idzie w związku. Zaletą tutaj jest to że oboje lubimy mieć sporo czasu tylko dla siebie i nie oplatamy się bluszczem. W związku z kobietą która ciągle domaga się uwagi chyba bym nie wytrzymał.

'W ogóle jak sobie pomyślę że miałbym być z kimś innym to jest dla mnie niewyobrażalne że trafiłbym na kogoś drugiego takiego jak Ona. Więc w konsekwencji że mógłbym być w innym udanym związku. Bez urazy, ale nie umywacie się do niej :)

 

-- 25 lut 2013, 21:51 --

 

a co jak ktoś myśli że jego wszystkie dziewczyny będą traktowały jak ten nieszczęśnik z tego komiksu...

wtedy ten ktoś musi popracowac nad swoimi myślami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie tak. Ja ich zawiodłam. Zawsze idealna, najmądrzejsza i najlepsza. "O nią nie musimy się martwić. Ona zawsze da sobie radę." To oni zwierzali mi się ze swoich problemów a nie ja im. Kiedy zdiagnozowano moją chorobę, oni zareagowali agresją. Złością. "Jak moglaś nam to zrobić." Liczyli się tylko oni. Nikt nie myślał o mnie. Po tym gradzie wyrzutów przestałam z nimi rozmawiać. A oni się boją że zrobię coś głupiego. I co wtedy ludzie powiedzą. Wiem że mnie kochają, przecież to rodzice oni muszą. Ale kiedy Twoj tata ostatni raz cię przytulil? Bo mój 3 września 2006. Kiedy któryś rodzic powiedział że jest z Ciebie dumny? Nigdy. Kiedy moi bracia dostawali 4 mama im to ciągle mówiła. A jak wygrałam konkurs wojewódzki i przybiegłam żeby się pochwalić to ona na to "siadaj, obiad stygnie". Dlatego nie mogę w to uwierzyć. Dlatego w to nie wierzę.

:hide: a to mamy podobnie. Moja matka tez tak reagowala na kazdy sukces mojej siostry czy moj natomiast moj brak ktory nie osiagnal nawet jednej setnej tego co my byl zawsze dla niej najlepszy. Nawet nie jestem o niego zazdrosna...zal mi go. Skrzywdzila go mimo wszystko duzo bardziej niz nas. My mialysmy ambicje, radzilysmy sobie w zyciu, walczylysmy o lepsze zycie, o leposza rodzine , lepszy dom. A on jest 60 letnim prawie bezrobotnym na garnuszku mamusi. Nie daj sie Aguszka! Wyciagnij z tego dla siebie to co najlepsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie tak. Ja ich zawiodłam. Zawsze idealna, najmądrzejsza i najlepsza. "O nią nie musimy się martwić. Ona zawsze da sobie radę." To oni zwierzali mi się ze swoich problemów a nie ja im. Kiedy zdiagnozowano moją chorobę, oni zareagowali agresją. Złością. "Jak moglaś nam to zrobić." Liczyli się tylko oni. Nikt nie myślał o mnie. Po tym gradzie wyrzutów przestałam z nimi rozmawiać. A oni się boją że zrobię coś głupiego. I co wtedy ludzie powiedzą. Wiem że mnie kochają, przecież to rodzice oni muszą. Ale kiedy Twoj tata ostatni raz cię przytulil? Bo mój 3 września 2006. Kiedy któryś rodzic powiedział że jest z Ciebie dumny? Nigdy. Kiedy moi bracia dostawali 4 mama im to ciągle mówiła. A jak wygrałam konkurs wojewódzki i przybiegłam żeby się pochwalić to ona na to "siadaj, obiad stygnie". Dlatego nie mogę w to uwierzyć. Dlatego w to nie wierzę.

:hide: a to mamy podobnie. Moja matka tez tak reagowala na kazdy sukces mojej siostry czy moj natomiast moj brak ktory nie osiagnal nawet jednej setnej tego co my byl zawsze dla niej najlepszy. Nawet nie jestem o niego zazdrosna...zal mi go. Skrzywdzila go mimo wszystko duzo bardziej niz nas. My mialysmy ambicje, radzilysmy sobie w zyciu, walczylysmy o lepsze zycie, o leposza rodzine , lepszy dom. A on jest 60 letnim prawie bezrobotnym na garnuszku mamusi. Nie daj sie Aguszka! Wyciagnij z tego dla siebie to co najlepsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×