Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Oj to prawda leciwy jesteś nie ma szans aby Ci następny się udał ;) grunt to optymizm !

Jeżeli wyciagnąłeś wnioski z poprzedniego i masz świadomosc tego co było nie tak to dlaczego następny miałby być nieudany?

 

Nie wiem. Ciężko o optymizm przy kilku latach depresji, po kilku latach kiedy żadne dziewczyny się mną w ogóle nie interesowały... :P Trzeba powoli się zbierać z tym wszystkim do kupy...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj to prawda leciwy jesteś nie ma szans aby Ci następny się udał ;) grunt to optymizm !

Jeżeli wyciagnąłeś wnioski z poprzedniego i masz świadomosc tego co było nie tak to dlaczego następny miałby być nieudany?

 

Nie wiem. Ciężko o optymizm przy kilku latach depresji, po kilku latach kiedy żadne dziewczyny się mną w ogóle nie interesowały... :P Trzeba powoli się zbierać z tym wszystkim do kupy...

Pewnie że tak, ważne abyś sie nie poddawał ja Ci kibicuje w każdym razie i oby jak najszybciej Ci się udało odnależć to czego pragniesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie że tak, ważne abyś sie nie poddawał ja Ci kibicuje w każdym razie i oby jak najszybciej Ci się udało odnależć to czego pragniesz.

 

Dziękuję serdecznie :) Ja Tobie też kibicuję w osiąganiu tego czego pragniesz, w końcu nie mam powodów żeby Cię nie lubić i źle życzyć :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie że tak, ważne abyś sie nie poddawał ja Ci kibicuje w każdym razie i oby jak najszybciej Ci się udało odnależć to czego pragniesz.

 

Dziękuję serdecznie :) Ja Tobie też kibicuję w osiąganiu tego czego pragniesz, w końcu nie mam powodów żeby Cię nie lubić i źle życzyć :D

No raczej ;) dzięki przyda się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem. Czasem trzeba porozmawiać normalnie

Trochę z kontekstu wyrwane, ale co mi tam. Mnie zastanawia, jak przełamać barierę emocjonalną. Najlepszy przykład? Pisałem z dziewczyną przez ponad miesiąc, ale teraz po prostu skończyły mi się tematy. Po prostu nie wiem już o czym pisać. początkowo było ok, ale z każdym dniem bardziej sztywno z mojej strony, Druga kwestia, rozmowy przez telefon sprowadzały się do tego, że raczej ja zadawałem pytania, a kiedy musiałem na jakieś odpowiedzieć, to sprawiało mi to dużą trudność. Trzecia sprawa, po tym pi razy drzwi miesiącu znajomości, Nie potrafię określić czy ją lubię, czy nie. Czysta obojętność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy spotkałeś się z nią? <- to mnie głównie teraz obchodzi. Bo od tego pytania więcej da się zrozumieć.

W sumie to jeśli tylko przez internet się z nią widujesz to nie jest źle jeżeli nie wiesz czy ją lubisz czy nie. Przez internet RACZEJ nie da się poczuć jakieś większej więzi emocjonalnej z drugą osobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Druga kwestia, rozmowy przez telefon sprowadzały się do tego, że raczej ja zadawałem pytania, a kiedy musiałem na jakieś odpowiedzieć, to sprawiało mi to dużą trudność.

Tylko ty zadawałeś pytania bo ona nie była chętna do rozmowy? Dlaczego odpowiadanie sprawiało Ci trudność?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyznam się bez bicia. Nie. Realna rozmowa towarzyska to dla mnie czarna magia. Przez telefon mam spory problem ;) a ostatnie spotkanie z osobą, którą poznałem właśnie przez neta, [wtedy mi jeszcze na czymś zależało] zakończyło się epicką klęską z mojej strony. Mianowicie słowa z siebie wykrztusić nie mogłem, bo nie wiedziałem co mówić...

 

Bobby

Zadawałem pytania, żeby tą rozmowę jakkolwiek podtrzymać, Mogę rozwinąć jakiś temat, kiedy mam na to czas, np. właśnie podczas pisania. W rozmowie na żywo tego czasu nie mam i fizycznie nie wiem co mam mówić. Odpowiadanie na pytania jest prostsze, bo nie muszę się zastanawiać nad tematem. Aczkolwiek i tak ujmuję to w sumie w najkrótszej możliwej formie. Wychodzę z założenia, że jeżeli ktoś będzie chciał się czegoś dowiedzieć, to o to po prostu zapyta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio czytałam o takiej metodzie na przełamywanie strachu, która polega na stawianiu sobie za cel czyjąś odmowę/brak akceptacji/odrzucenie. Np jak boisz się do kogoś zagadać, to stawiasz sobie to za cel. No i próbujesz tak daleko, aż w końcu przegniesz. Myślę, że może to być ciekawe ćwiczenie. ;)

Nie rozumiem, jak ta metoda ma pomóc? Nie mam jakiejś wielkiej fobii społecznej, ale odrzucana jestem dość często (np. na zaproszenie żeby coś razem zrobić). Nie pomaga mi to w niczym, jedynie pogłębia depresję i niskie poczucie własnej wartości i sprawia, że już mam to w nosie i więcej nie zapraszam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyznam się bez bicia. Nie. Realna rozmowa towarzyska to dla mnie czarna magia. Przez telefon mam spory problem ;) a ostatnie spotkanie z osobą, którą poznałem właśnie przez neta, [wtedy mi jeszcze na czymś zależało] zakończyło się epicką klęską z mojej strony. Mianowicie słowa z siebie wykrztusić nie mogłem, bo nie wiedziałem co mówić...

Kiedy spotykasz się z jakąś osobą nie zakochujesz się w tym co mówi,a w jaki sposób mówi ;) Te wszystkie gesty ciała, gestykulacja,mimika,uśmiech, to może wywołać u Ciebie uczucia. Czy w ogóle związek przez internet ma sens? Ma przyszłość? (Oczywiście są wyjątki )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi się podobają dziewczyny, które jakoś pozytywnie empatią oddziałują, ale jak zagadam tak ogólnie o czymś tam i rozmowa się kręci, to większość jest zajęta, czasem zagadam i czasem rezygnuje z dłuższej konwersacji, takie dni bez odwagi mi się trafiają. A dziewczyna wcale nie musi być ładna, wystarczy, że mi się spodoba, ma spoko charakter, ale to tak gdzieś tylko na żywo najlepiej się poznaje. A Zdjęcia itp teraz mają małe znaczenie, i tak każdy sobie wybiera i udostępnia te na którym się naj wygląda :D

 

 

Dziewczyny są wstydliwe w większości lub to one czekają na Twój uśmiech. Z resztą ja brzydka nie jestem chyba,bo mam chłopaka,ale żaden chłopak się nie ogląda za mną na ulicy i nikt się nie uśmiecha. Więc to nie tu jest coś nie tak.

 

Bo większość myśli, że jesteś zajęta? :D

 

Masz może facebooka? Podobno teraz to życie tam się też toczy. Tam poszukaj w pewien sposób też dziewczyny (możesz) . Pisz normalnie. Typu" Cześć,wiem,że się nie znamy. Ale studiujemy na jednej uczelni i mi się podobasz. Czy miałabyś ochotę porozmawiać/poznać się?" Jeśli się wstydzisz. To zwykłe" Cześć,wiem, że się nie znamy. Ale czy miałabyś ochotę porozmawiać? "

 

Są osoby co mają mniej i więcej lat tutaj, nie wszyscy studiują obecnie a niektórzy nawet studiowali w ogóle, a mają Facebook'a :smile:

 

Ja dziś byłam na randce w ciemno.

Porażka : D

Chyba sobie daruję bo same rozczarowania....

 

Ja też byłem jakimiś czasy, przyszła dziewczyna i w centrum handlowym zaczęła mi chyba robić test po minucie, jakaś tam gadka (test bardziej), w pewnym pokazuje mi zdjęcie małego dziecka i pyta czy ładne? Nie wiem czy to jej, na szczęście po moim :shock: i jakąś ogólną odzywką i jeszcze chwilą niby-rozmowy mówi "że jest zbyt zmęczona po pracy" i poszła :smile: i całe szczęście, bo i tak nic z tego by nie było, nawet pomijając to, że była w miarę ładna. Raczej nikt nikomu się nie spodobał :smile:

 

Inna dziewczyna była ok, coś w sobie miała, taką empatię, ale mi się nie podobała (była ładna, ale nic do niej nie czułem), ona akurat się zakochała we mnie. Po ok. miesiąca był koniec, nic nikomu, nikt nie obiecywał, , teraz ostatecznie się tylko przyjaźnimy. Niektórzy by pewnie chcieli z nią być z racji wyglądu zawsze można przykozaczyć na dzielni, ale w pewnym wieku nie o to chodzi :lol:

 

Z inną tylko pisałem, ale ciągle mi pisała, że na pewno jej się nie spodobam i nie dała się namówić na spotkanie ;) Raczej o czymś takim się nie pisze...

 

I na tym "w ciemno" się skończyło, ale chociaż wesoło było :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inna dziewczyna była ok, coś w sobie miała, taką empatię, ale mi się nie podobała (była ładna, ale nic do niej nie czułem), ona akurat się zakochała we mnie. Po ok. miesiąca był koniec, nic nikomu, nikt nie obiecywał, , teraz ostatecznie się tylko przyjaźnimy. Niektórzy by pewnie chcieli z nią być z racji wyglądu zawsze można przykozaczyć na dzielni, ale w pewnym wieku nie o to chodzi :lol:

nie zakochałem się w minutę - nic z tego nie będzie! [fuck logic] 8)

tak swoją drogą dopóki ludzie będą stawiać znak równości między miłością , a zwykłym pociągiem fizycznym/seksualnym rozwody będą nagminne, a ludzie samotni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie gwałcą Was myśli o straconych szansach, zaprzepaszczonych ?

ja teraz widuję swoje niedoszłe, które są ze swoimi facetami a mi

się słabo robi, bo pokazuje jak bardzo przegrałem życie.

 

już nikogo nie szukam, bo jestem za bardzo psychicznie rozjechany,

ale wspomnienia bolą, bo to co było już nie wróci :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inna dziewczyna była ok, coś w sobie miała, taką empatię, ale mi się nie podobała (była ładna, ale nic do niej nie czułem), ona akurat się zakochała we mnie. Po ok. miesiąca był koniec, nic nikomu, nikt nie obiecywał, , teraz ostatecznie się tylko przyjaźnimy. Niektórzy by pewnie chcieli z nią być z racji wyglądu zawsze można przykozaczyć na dzielni, ale w pewnym wieku nie o to chodzi :lol:

nie zakochałem się w minutę - nic z tego nie będzie! [fuck logic] 8)

tak swoją drogą dopóki ludzie będą stawiać znak równości między miłością , a zwykłym pociągiem fizycznym/seksualnym rozwody będą nagminne, a ludzie samotni.

 

Nie, był na to cały miesiąc częstych spotkań. Jeden się zakocha szybciej, inny wolniej lub w ogóle. Po miesiącu zupełnie dalej nic czułem, więc wyjaśniliśmy sobie wszystko. Minęły prawie 2 lata a mnie oprócz pogodnej empatii nic w tej dziewczynie mnie nie pociąga, brak nawet zauroczenia. Mam żyć z kimś kogo nie kocham a łączą nas tylko charaktery? Mam z nią brać ślub czy co? Nie wiem czy chodziło o to, że moje nastawienie ? jest złe, czy to taka ironia. Samotny się nie czuję, mogę wyjść z kimś do kina, ale to nie miłość (to owszem, mogę uznać obecnie za samotność w miłości).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×