Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Joaśka, nie czytaj! Najwazniejsze zeby NIE CZYTAC! A jak mamy zmusic do pojechania nie mozesz, to obserwuj i jak cos bedzie nie tak to dzwon po pogotowie i tyle.

Shadowmere, trzymam ;)

 

[Dodane po edycji:]

 

Magdaa, pytam, bo wiem, ze masz jazdki podczas wkrecania go i mam nadzieje, ze szybko Ci sie skoncza. Ciesze sie, ze nie jest bardzo zle ;) A benzo nie dziala... Hm, raczej dziala, ale wkrecajace SSRI powoduje, ze tego nie czujesz. Staraj sie nie skupiac na tym, ze wzielas lek, to chyba najlepsza metoda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Noom, generalnie największe problemy miałam z sennością i brakiem apetytu- dwa omdlenia. Ale już się normuje to wszystko ;) Nie fajnie się czuję rankami, zanim wezmę leki, a potem ok 15 mam lęki. Wieczory są spoko ;) Będzie dobrze! :pirate:

 

Spadam z neta, buzka Kochane Wy moje Cukieraski :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agaska, Madzia - mam nadzieję, że nic jej nie będzie, jak ona tą butlę zakręcała, że ona wybuchła? :(:evil: Postaram się nie czytać. :( I w ogóle nie myśleć, ale nie wiem jak to sobie wybić z głowy. :(

 

Madziu - jedz bodaj na siłę chociaż trochę, dobrze, że już lepiej.

 

Ale mi chodził po ścianie wielki pająk przy laptopie!!! :shock: Żem go uśmierciła kapciem. :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pakowanie, pakowanie, pakowanie :roll: cały dzień ma nie byc prądu więc dziś bez obiadu i cholera prania nie zrobię a mi się wylewa już. No i czuję się zle, kiedyś kochałam zmiany a teraz wszystko mnie przeraża-przeprowadzka, pozniej młode do przedszkola, szukanie pracy, mam ochote zwinąć się w kłębek i nic nie robić. chcę byc znowu sobą do jasnej choroby, uśmiechnieta soba sprzed kilku lat

 

[Dodane po edycji:]

 

No i poszłoooo. Siedzę i wyję. PMS,nerwica, border, depresja czy co? Nie wiem jak sobie pomóc...Włączę Jacobsona, może to mnie postawi do pionu trochę

 

[Dodane po edycji:]

 

Poległam. Zapisałam się prywatnie do psychiatry, jakos przeboleje te 50 zł. Niestety przyjmuje tylko w czwartki a że za tydzień święto to dopiero za 2 tygodnie. Ale jakoś na doxepinie może dojadę, ten psychiatra ma świetne opinie więc może on mi pomoże :roll:

Kończę monolog ;) miłego dnia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mi grypa wrocila :? w klacie boli od kaszlu-chyba bèdè musiala isc do doktorka.....niestety dzisiaj i jutro nie ma sznas-pracujè,a lekarz jest po poludniu i akurat w czwartek i piàtek nie ma wizyt domowych.Moze w sobotè pojdè-ale zas mi szkoda dnia na lekarzy :roll: ogolnie jest ok.Slonce swieci,jest cieplutko.Buziaki

 

[Dodane po edycji:]

 

puszekokruszek, trzymaj siè kobieto-dobrze,ze idziesz do tego psycho..myslè,ze przezywasz tè przeprowadzkè i stàd te "rewelacje" z nerwicà.Buzka ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem dlatego-mimo, że broniłam się jak mogłam-idę do psychiatry prywatnie bo ma bardzo dobre opinie w sieci. Może to border, może depresja, może nie wiem co-nie chcę sama wymyslać a bordera nie miałam zdiagnozowanego więc nie chcę "typować"-niech to zrobi psychiatra bo ta do której teraz chodzę nie miała dla mnie ostatnio czasu na wizycie mimo, że byłam w bardzo złej kondycji nie zdążyłam się nawet wyżalić co mi dolega

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

puszekokruszek, kurcze szczerze Ci powiem,że lek to jakiś trefny dostalas.Są nowsze,lepsze.Oczywiście to sprawa indywidualna,ale zdziwil i zaniepokoil mnie ten doxepin :? .A lekarkę koniecznie zmien,jesli nawet nie miala czasu by wysluchac co Ci dolega.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

puszekokruszek, kurcze szczerze Ci powiem,że lek to jakiś trefny dostalas.Są nowsze,lepsze.Oczywiście to sprawa indywidualna,ale zdziwil i zaniepokoil mnie ten doxepin :? .A lekarkę koniecznie zmien,jesli nawet nie miala czasu by wysluchac co Ci dolega.

Zmieniam lekarza ZWŁASZCZA dlatego, że nie miała czasu mnie wysłuchać-recepta na doxepin, do widzenia, nastepny :? bo w tej chwili nerwica to chyba mój najmniejszy problem, leki się wyciszyły, soma są ale jakoś żyję-gorzej z naprzemiennymi stanami depresyjnymi i atakami złości-nie chcę już czytać nic na necie bo jak to z nerwicą-zaraz wynajdę u siebie wszystkie choroby :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przejadlam sie na wieczor i w nocy bylo rzyganko. Dzis juz jest ok, choc jestem zdziebko niewyspana. Mam denta, znow jazda z chirurgiem... Ale juz mam zapewnione, ze jak mnie nie przyjma, to mam dzwonic do jednej babki i ona osobiscie, z lekarzem, bedzie zalatwiac mi przyjecie, bo jestem pierwsza osoba, ktora tak oficjalnie sklada tego typu skarge i poszlo jeszcze do rzecznika i takie tam... Takze ogolnie bossko. Zwlaszcza, ze co ten lekarz moze zrobic? Spojrzy na zdjecie i wysle mnie do krojenia do szpitala, no faktycznie, straci pol dnia na mnie, PRYCH!

Oczywiscie sie telepie, nie mam ochoty na jedzenie, bo zaraz zmykam do dentysty i leczenie zabka kolejnego.

 

Joaśka, Jak mama? Mam nadzieje, ze wszystko jest ok!

Magdaa, poranek, wiec sadze, ze nieciekawie sie czujesz. Wiesz, jak wezmiesz procha, to zajmij sie czyms. Wtedy odciagniesz glupie mysli od tego faktu i zobczysz, ze nic sie nie dzieje (a nie moze sie nic dziac przy tak malej dawce) ;) Pozniej bedziesz te tabletke uwazac za tabletke szczescia, ha :mrgreen: Ja powinnam wziac moja, ale nie moge sie przemoc zeby zjesc, wiec odpuszcze sobie i wezme po obiedzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem dlatego-mimo, że broniłam się jak mogłam-idę do psychiatry prywatnie bo ma bardzo dobre opinie w sieci. Może to border, może depresja, może nie wiem co-nie chcę sama wymyslać a bordera nie miałam zdiagnozowanego więc nie chcę "typować"-niech to zrobi psychiatra bo ta do której teraz chodzę nie miała dla mnie ostatnio czasu na wizycie mimo, że byłam w bardzo złej kondycji nie zdążyłam się nawet wyżalić co mi dolega

 

mało który lekarz odważy się zdiagnozować bordera, bo jego leczenie jest niezmierne trudne - w końcu to osobowość - praca nad nią to psychoterapia, trudna i czasochłonna, nie zawsze przynosząca efekty.

ja miałam rozmowę z moją psychiatrą o borderze i jedyne co usłyszałam to "co pani to da, jeśli stwierdzimy, że to bordeline".

a ja wiem, że to mam - bo widzę objawy od nastolatki miałam, choć wtedy na nic się nie leczyłam. a teraz co - leczę się bezskutecznie na nerwicę lękową, od 1 maja mam silne objawy depresyjne (w połączeniu z nerwicowymi, bardzo przyjemne...:/).

dostanę dziś (bo idę do lekarza) pewnie jakiś nowy cholerny lek na kolejne cholerne kilka miesięcy, a przecież na przełomie marca/kwietnia zaczynałam odstawianie velafaxu, bo było już u mnie względnie dobrze, po czym jak taki psycho efekt jojo, wszystko wróciło z dodatkowymi dolegliwościami.

obawiam sie, że się nie mogę wyleczyć, bo to osobowość graniczna i zawsze będę miała tendencję do pewnych odchyleń.

za długo się już leczę, żeby wierzyć, że to tylko nerwica lękowa i tylko depresja.

trzymajcie za mnie kciuki dzisiaj - ciekawe, czy wrócę do domu z kolejnym woreczkiem cukierasków z apteki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bordeline ma to do siebie,że wszystkim objawy pasują :mrgreen:

dlatego ja mimo,że mnie tak 4krotnie zdiagnozowano(rownież w szpitalu),przestalam sie tym przejmowac,moj obecny psych mowi na mnie:"smutna,samotna,porzucona dziewczynka"

i tak sie zresztą czuję.Jak idę do niego i mu biadolę,że mam to czy tamto,to on mi mowi-tak,tak ma pani kiełbasicę. :D

bpd najczęściej występuje u ofiar molestowania seksualnego,i u dzieci,ktore doznaly porzucenia,to tak statystycznie.

Z wlasnego doświadczenia powiem,że da sie z tym żyć,ale cechy zachowania,lubią nawracac i nawracają-tak samo jak depresja czy nerwica.

Już raz myslalam,że jesem zdrowa,zupelnie zdrowa.

A potem "pah" jakaś batdzo stresowa sytuacja sie zarzyla...i znow ta sama kolomyja od początku..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bpd najczęściej występuje u ofiar molestowania seksualnego,i u dzieci,ktore doznaly porzucenia,to tak statystycznie.

 

hahaha, jedno i drugie u mnie pasuje :mrgreen: idę na spacer bo korci mnie szukać na necie co mi jest a najgorsze co moge zrobić to bawić się w samozwańczego doktorka :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agaska, dzięki, na szczęście nic jej nie jest, żadnych zmian na skórze ani w samopoczuciu, czuje się normalnie, i mam nadzieję, że już nie będzie przykrych niespodzianek. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz, twierdzę, że to mam, bo wierz mi - byłam leczona prawie na wszystko i wypróbowano na mnie wszelkie możliwe leki.

i wciąż tkwię w tym samym. jedynie mam pokaźne dziury w mózgu i problemy z koncentracją. a o swojej wątrobie to wolę nie myśleć.

myślę, że nigdy nie zostałam właściwie zdiagnozowana.

skoro żadne leki mi nie pomogły - to coś w tym chyba wszystkim jest i problem tkwi dużo głębiej.

a 2 lata terapii to była dla mnie istna mordęga. nie mniej jednak nauczyłam się obserwować siebie i dowiedziałam się sporo o psychologii. dlatego odważam stawiać sobie taką, a nie inną diagnozę. niezależnie czy jest ona właściwa.

trochę dość mam tej męczarni i muszę ją jakoś sama dla siebie zdefiniować.

a moja intuicja mnie jeszcze nie zwiodła. kiedyś usilnie lekarka leczyła mnie na CHAD. musiałam przejść katorgę zażywając różne stabilizatory, zanim lekarka stwierdziła to, co jej powiedziałam już na samym początku - że nie mam CHAD-u.

 

[Dodane po edycji:]

 

Agaska, dzięki, na szczęście nic jej nie jest, żadnych zmian na skórze ani w samopoczuciu, czuje się normalnie, i mam nadzieję, że już nie będzie przykrych niespodzianek. :roll:

 

całe szczęście :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, chodziłaś 2 lata na terapię, mi się to wydaje strasznie długo (ja chodzę na razie prawie 8 miesięcy), co dała Ci ona oprócz tego, że nauczyłaś się obserwować siebie i się trochę dowiedziałaś o psychologii? Zaszły pod jej wpływem jakieś zmiany w Twoim życiu? I dlaczego była dla Ciebie mordęgą? W jakim nurcie pracowałaś z terapeutą/-ką?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joaśka, nie miałam cierpliwości do gadania o sobie, do rozwalania wszystkich swoich zachowań na czynniki pierwsze, do wracania do przeszłości - jakieś inscenizacje rozmów ze zmarłymi rodzicami, mającymi dać ujście mojej złości do nich - nigdy się na to nie godziłam, bo nie umiałam tego wszystkiego robić.

zrozumiałam schematy pewnych swoich zachowań, natomiast nie nauczyłam się ich zmieniać. często podczas terapii czułam się źle, czułam się zbyt zmęczona, nie widziałam już celu w tej ciągłej męczarni i pracy nad sobą, bo efekty były drobiutkie. może zabrakło mi cierpliwości.

moja terapeutka stosowała różne nurty.

mam też problem z zaufaniem, nie potrafię zawierzyć w 100% terapeucie i to stawiało między nami sporą barierę, nie umiałam się całkiem przed nią otworzyć i jej zaufać. w końcu zrezygnowałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, rozumiem, dzielna kobita z Ciebie, że dajesz sobie teraz jako tako radę bez terapii.

Szczerze mówiąc to ja też bym się nie zgodziła na takie inscenizacje. :?:pirate: Moje terapeutka też stosuje różne nurty, próbowała mnie przekonać do terapii systemowej i ustawień hellingerowskich, żebym poszła na ustawienia swojej rodziny (to też mniej więcej takie "przedstawienie"), ale ja nie chciałam o tym słyszeć, zwyczajnie mnie denerwuje taka komedia, wydaje mi się to absurdalne, sztuczne, jedna wielka psychomanipulacja. Tak więc przed Hellingerem stawiam wielki opór. :twisted:

Ty piszesz, że nie potrafiłaś zaufać swojej terapeutce do końca, a ja bardzo swojej zaufałam, w 100%, mówię jej o wszystkim. I czasem myślę, że to będzie dla mnie zgubne, bo się do niej strasznie przywiązałam, za bardzo, i zdaję sobie z tego sprawę. :(

A próbowałaś z innym terapeutą? Może komuś innemu jednak byś zaufała?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, wrocilam od dentki. 2 kolejne zabki wyleczone, potem jade do chirurga i mam szczera nadzieje sie dostac. Fajnie, ze mam znieczulenie, ale niestety nie na dole, wiec bolu szczeki mi to nie niewluje ani totke.

 

Joaśka, trzymam kciuki dalej ;) Ale mysle, ze bedzie ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdaa, poranek, wiec sadze, ze nieciekawie sie czujesz. Wiesz, jak wezmiesz procha, to zajmij sie czyms. Wtedy odciagniesz glupie mysli od tego faktu i zobczysz, ze nic sie nie dzieje (a nie moze sie nic dziac przy tak malej dawce) ;) Pozniej bedziesz te tabletke uwazac za tabletke szczescia, ha :mrgreen: Ja powinnam wziac moja, ale nie moge sie przemoc zeby zjesc, wiec odpuszcze sobie i wezme po obiedzie.

 

Wiesz, ja tak ogólnie nie boję się leków. I nawet lżej mi z myślą że je wzięłam niż jakbym nie wzięła ;) Rano tak nie fajnie się czuję, ale tak było też zanim zaczęłam brać leki... A to, że przy tak małej dawce nie może się dziać... ;) Może, może. Moja docelowa dawka to 10mg, teraz biorę 5mg. Może się dziać bo przecież to SSRI a nie witamina C ;) Dlatego lekarz dał mi benzo. No i działo się, ale już chyba wychodzi na prostą. Przynajmniej już coś tam jem w miarę 'normalnie', nie mdleję i mniej mi się spać chce.

 

Mój dzień zapowiada się trochę pracowicie, bo muszę kilka prac do szkoły zrobić :evil: A w dodatku notatki i książki leżą, i patrzą się na mnie pytająco kiedy się z nich pouczę. No i mam ogólnie masę spraw do załatwienia bo mi się uzbierało i jakoś tak weny brak... Mam chyba ze sto spraw do załatwienia...

Czuję że przydałby mi się jakiś odpoczynek nad morzem. Tak sobie planuję że w jakiś wolny weekend zamówię pobyt w jakimś spa od soboty wieczór do poniedziałku rano, i powiem o tym chłopakowi dzień przed wyjazdem- będzie mieć niespodziankę. Co o tym myślicie?

 

A propo niego- pogodziliśmy się. A godzenie się bywa bardzo przyjemne :105:;) Dostał najlepszą z możliwych kar- posadziłam go przed laptopem, ja usiadłam obok, włączyłam mu 40 gorących amatorek w oliwce i kazałam każdą opisywać- co mu się podoba a co nie, a potem wybrać najgorszą i trzy najlepsze. Męczył się speszony chyba godzinę :lol: Ale miałam polewkę :lol::mrgreen:

Powiedział mi potem że sam nie wie czemu to kliknął i bardzo go boli, że mu nie wierzę że on nie ogląda tych oblechów- kliknął ze zwykłej ciekawości ale bez podtekstów erotycznych i żałuje że to zrobił, bo wcale to nie jest fajnie. I że szkoda że nie mogę zobaczyć jak długo to oglądał bo ponoć pare sekund- tylko rzucił okiem. Powiedział że nigdy więcej tego nie zrobi, bo nie ma potrzeby, a one mi do pięt nie dorastają. Powiedział też, że jeśli mi przez to wróciły jakieś kompleksy to to jest dla niego największa kara i że go serce przez to boli, bo to jest dla niego najgorsze i niechcący tak mu wyszło. Bla bla bla :P Wybaczyłam.

 

Spokojnego dnia Wam życzę!

p.s. Sorki, że się rozpisałam :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedział mi potem że sam nie wie czemu to kliknął i bardzo go boli, że mu nie wierzę że on nie ogląda tych oblechów- kliknął ze zwykłej ciekawości ale bez podtekstów erotycznych i żałuje że to zrobił, bo wcale to nie jest fajnie. I że szkoda że nie mogę zobaczyć jak długo to oglądał bo ponoć pare sekund- tylko rzucił okiem. Powiedział że nigdy więcej tego nie zrobi, bo nie ma potrzeby, a one mi do pięt nie dorastają. Powiedział też, że jeśli mi przez to wróciły jakieś kompleksy to to jest dla niego największa kara i że go serce przez to boli, bo to jest dla niego najgorsze i niechcący tak mu wyszło. Bla bla bla :P Wybaczyłam.

Jeśli Twój facet był szczery w tym co mówił, to masz super faceta! Zazdroszczę :twisted:

Ku.wa co ja mam zrobić z tym moim małżem?? :roll: Czy on kiedyś zmądrzeje? Dorośnie? Ma 30 lat, a zachowuje się jak dzieciak, a nawet gorzej... Mam go dosyć :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdaa, tos zrobila facetowi kaszanke z mozgu :mrgreen::lol:

SSRI ale w malych dawkach dziala raczej leczniczo :) Chyba. W sumie ja nie mam SSRI tylko typowy przeciwlekowy i on na mnie dziala uspokajajaco po prostu. Nie mialam somatow, mialam po prostu problemik z pecherzem, ktory szybko zanikl.

 

Zjadlabym cos w sumie, ale teraz nie moge przez 2h. A za jakies 30min jade do chirurga. Mam nadzieje sie zarejestrowac w koncu. A jak nie, to siegne znow po nr tel i sobie z babeczka pogadam :twisted: Nie beda mnie traktowac jak zlo konieczne. Lekarz zaden bog, a rejestratorka laski mi nie robi. Jej psim obowiazkiem jest mnie zarejestrowac, a nie robic problemy, lamiac przy tym paragrafy. Juz tak mnie boli, ze po scianach zaczne chyba lazic, ale nie, mam sobie przylazic w okreslone dni, w nadziei, ze sie dostane. A figa!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Twój facet był szczery w tym co mówił, to masz super faceta! Zazdroszczę :twisted:

Ku.wa co ja mam zrobić z tym moim małżem?? :roll: Czy on kiedyś zmądrzeje? Dorośnie? Ma 30 lat, a zachowuje się jak dzieciak, a nawet gorzej... Mam go dosyć :evil:

To facet złoto. Głupio mi że żle o nim myślałam :oops: Chłopina kilknął z ciekawości, od razu wyłączył... On mi tyle w życiu wybaczył przecież. Masz rację, jest super. Mówił szczerze na pewno, był wzruszony, skruszony i widziałam żal w jego oczach.

A co Ty masz zrobić ze swoim? Wiesz, młoda jestem ale mam już jakieś doświadczenia z facetami pokroju Twojego męża (o podobnych 'hobby', że tak powiem ;) ) i tamci się nie zmienili, ale może akurat... Wiesz, ciężko jest wychować 30 latka. Może namów go na terapię rodzinną i wystąp o separację? Może to pomoże go sprowadzić na ziemię? No i terapia od uzależnień- koniecznie.

 

Magdaa, tos zrobila facetowi kaszanke z mozgu :mrgreen::lol:

SSRI ale w malych dawkach dziala raczej leczniczo :) Chyba. W sumie ja nie mam SSRI tylko typowy przeciwlekowy i on na mnie dziala uspokajajaco po prostu. Nie mialam somatow, mialam po prostu problemik z pecherzem, ktory szybko zanikl.

Kaszana to mu się należała ;) Był czerwony jak burak i speszony jak dziecko, jak mu kazałam komentować po kolei 40 par cycków :lol: No widzisz, leki SSRI mają to do siebie że na początku brania człowiek czuje się gorzej niż zanim zaczął je jeść. One już tak mają. A Ty masz tylko nerwicę lękową czy coś poza tym? Mi lekarz zalecił znowu SSRI, chociaż nie chciałam, mówi że jak to nie przejdzie to pomyślimy dalej. Jedz do tej rejestracji, nie daj się robić w jajo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×