Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

To Wy nie macie w swoich kuchenkach tak, że jest zabezpieczenie przed ulatnianiem się gazu? Ja jak chcę gaz odpalić to muszę wcisnąć kurek i trzymać, a jak trzymam to podpalam ogniem i dopiero się pali. Natomiast jak puszczę kurek to automatycznie dopływ gazu jest odcinany. U Was tak nie ma? :?

A Junkersa to ja nie mam. Natomiast nie mogę się już doczekać aż znowu będę w domku mieszkać, a nie w tym śmierdzącym wieżowcu z tymi wszystkimi debilami za ścianą, już rzygam tym miastem syfiastym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joaśka, i tak się męczę,a niewiadomo czy kiedyś pojawi się jakiś promyczek.Chcialabym by terapeutka mnie uspokajała,łagodziła moje lęki.a nie robi tego.jestem z tym wszystkim i tak sama.zastanawiam się co robić.leczenie nie przynosi satysfakcjonujących rezultatów,czuję sie znów poza życiem,a nie w życiu.

 

Warto chodzić nawet dla samej nadziei tego jednego promyczka. Bo bez fachowej pomocy w naszym przypadku, wybacz brutalną szczerość, on się najprawdopodobniej w ogóle nigdy nie pojawi.

Ja też na początku myślałam, że terapeutka będzie mnie uspokajać, pocieszać, a tu zaskoczenie... Bo nie... Nawet mi nigdy nie powie, że dam sobie radę, że wierzy we mnie, czasem wręcz poddaje to w wątpliwość, podpuszcza mnie, chce, żebym sama doszła do pewnych wniosków, i często wychodzę od niej o wiele bardziej załamana niż wchodziłam. I też się czuję ze wszystkim sama, z rozgrzebanymi problemami co mnie wkur**a czasami straszliwie zwłaszcza teraz, gdy nie mogę do niej pisać, i myślę, że już nie wytrzymam. Ale wytrzymam. Ty też. Nie zabieraj sobie szansy na normalne życie. Trzeba się nacierpieć, żeby było lepiej, ale nie rezygnuj!

Terapeutka nie może Cię pocieszać, „głaskać po główce”, bo w ten sposób utwierdzałaby Cię cały czas w przekonaniu, jaka jesteś słaba, biedna, pokrzywdzona... To nie miałoby sensu, wręcz pogrążyłoby Cię na dłuższą metę, nigdy byś nie zrobiła kroku do przodu. A musimy się przecież nauczyć normalnego życia.

 

Porozmawiaj następnym razem z terapeutką, powiedz o swoich wątpliwościach, że nie czujesz, że terapia Ci pomaga, jakie mogą być tego przyczyny, czy tak ma być...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ha haha,to widzè ,ze mamy dziisaj temat i dzien testow??ja mialam dzisiaj test na policji ze znajomosci niderlandzkiego(skladalismy zeznania)-poszlo mi beznadziejnie,wièc zaczèlismy rozmawiac po angielsku,i tu juz od razu lepiej-mimo,ze nigdy nie mialam angielskiego w szokle;Panowie policjanci beznadziejnie rutynowi-ogolnie zadnych wrazen 8)

Natomiast po poludniu bylam w sprawie nowej pracy w agencji pracy i tam kolejny test-okazalo sie ,ze fabryka w ktorej chcialabym parcowac to nie zadne warzywka itp.ale microelectronic integrated systems "Melexis".Praca na tasmie produkcyjnej.Tak wièc polozono przede mnà takà planszè na ktorej musialam ukladac jakies male elemenciki o grubosci szpilki,làczyc je w gotowe wièksze elementy, itp.wszystko na czas.Trwalo to godzinkè.test zdalam na 82% co wcale nie jest dobrym wynikiem,aczkolwiek tez nie jest zlym.Praca 8 godzin dziennie,placà 11 euro za godzinkè.Bylam bardzo zestresowana,trzèsly mi siè rèce okropnie i mialam futro na jèzyku :roll: .Kuzwa zalezy mi na tej pracy baaaaaaaaaaaardzo bardzo mocno.Do konca tygodnia mam miec odpowiedz.Acha i jeszcze jeden test w razie czego.Przyjezdzam wtedy do fabryki,stawiajà mnie przy tasmie na 3 godziny i wlasciwie wtedy zaczyna siè prawdziwy test sprawnosciowo-zrècznosciowy.Jest jakas tam dopuszczcalna granica blèdow...Gra warta swieczki a wièc kochani trzymajcie kciuki za mnie zeby mi siè udalo!!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fobia, ale ja to wiem, użyłem skrótu myślowego że "czad z junkersa". Tlenek węgla to efekt spalania gazu, sam nie jest palny. W naszym przypadku źle zrobiona była instalacja i silny wiatr wdmuchiwał spaliny do łazienki. Chyba źle zrozumiałaś mój ostatni post stąd małe zamieszanie :great:

 

Magda: My też od tamtego czasu nie mieliśmy junkersa, tylko bojler.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Praca 8 godzin dziennie,placà 11 euro za godzinkè.

 

Wow, żeby w Polsce były takie średnie stawki godzinowe w pracy 'u kogoś'... :shock: U nas 11zł to jest dużo, a na taśmie to zarobić można 6zł- przy dobrym wietrze :lol: I właśnie z tego prostego powodu nie mam zamiaru pracować dla kogoś, bo mój czas jest wart więcej niż 6zł netto za godzinę.

Trzymam mocno kciuki Wovka, mocno mocno ! :zonk:

 

Yans- ja z bojlerami, Junkersami itd to nie miałam wyboru, po prostu w moim bloku ciepła woda jest z sieci i już :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joaśka, Asiulka masz racje.To by bylo bez sensu,gdybym caly czas slyszala:będzie dobrze kochanie,wszystko się uda.Pewnie to nie tak ma wyglądać.Pewnie powinnam być silniejsza i lepiej sobie radzić..Ale wiesz,ja strasznie potrzebuję by ktoś caly czas mowil:to minie,wyjdziesz z tego,będzie normalnie,będziesz szcześliwa.Bo jakoś sama nie potrafię w to uwierzyć.;(

magdalenabmw, ja też rzygam już mieszkaniem w bloku.chcę z powrotem do mojej pięknej dwurodzinnej kamieniczki.wieżowce mają tylko jedną zaletę-zawsze można rzucic sie z okna-o ile mieszkasz na odpowiednim piętrze.Co ciekawe zawsze sadzilam,ze Szczecin to bardzo piękne miasto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalenabmw, ja też rzygam już mieszkaniem w bloku.chcę z powrotem do mojej pięknej dwurodzinnej kamieniczki.wieżowce mają tylko jedną zaletę-zawsze można rzucic sie z okna-o ile mieszkasz na odpowiednim piętrze.Co ciekawe zawsze sadzilam,ze Szczecin to bardzo piękne miasto.

 

Ty chociaż masz morze :why: Co do rzucania się z okna- z moim lękiem wysokości to nie przejdzie i tak ;) A mieszkam na trzecim, które jest jak czwarte-piąte, bo mam blok na górce. Dla mnie to i tak za wysoko. Wieżowce wg mnie nie mają żadnych plusów- obszczane drzwi wejściowe, pomazana klatka, śmierdząca winda, menele śpiący na klatce, awantury za ścianą, przeciągi, szczekające psiury, syf... Po prostu dość mam tego, i jedyne co mnie tu trzyma to to, że kocham moje mieszkanie i nie stać mnie teraz na inne :?

Natomiast w Szczecinie nie ma kompletnie nic pięknego. Nooo, może panorama miasta w nocy jak się mostem jedzie... Poza tym kompletnie nic. Jeśli chcesz się sama o tym przekonać to zapraszam :smile: A leczenia nie przerywaj :!: Będzie lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale wiesz,ja strasznie potrzebuję by ktoś caly czas mowil:to minie,wyjdziesz z tego,będzie normalnie,będziesz szcześliwa.Bo jakoś sama nie potrafię w to uwierzyć.;(

Nie wiem czy Cię to pokrzepi - ale mi w terapii nikt nic nie obiecywał, nie prognozował że już niedługo, że wkrótce. Sam też się nad tym ciągle nie zastanawiałem, skupiałem się na samej terapii. I jakoś tak powoli, z razu niezauważalnie, kolejne objawy znikały i pewnego dnia sam zwróciłem się do swojej terapeutki słowami "proszę sobie wyobrazić, że od ostatniej wizyty ani mi lęk żaden nie dokuczał, ani atak paniki, w sumie jakby mi nigdy nic nie było" :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joaśka, Asiulka masz racje.To by bylo bez sensu,gdybym caly czas slyszala:będzie dobrze kochanie,wszystko się uda.Pewnie to nie tak ma wyglądać.Pewnie powinnam być silniejsza i lepiej sobie radzić..Ale wiesz,ja strasznie potrzebuję by ktoś caly czas mowil:to minie,wyjdziesz z tego,będzie normalnie,będziesz szcześliwa.Bo jakoś sama nie potrafię w to uwierzyć.;(

 

Ja wiem, rozumiem, bo ja też potrzebuję, żeby ktoś tak do mnie mówił. :cry: I miałam nadzieję, że terapeutka będzie tak właśnie do mnie mówić. A nie mówi i nawet z tego powodu jestem dla niej czasem niemiła... Tyle, że na dłuższą metę to nie ma sensu. Teraz pocierpimy, żeby się wzmocnić i dać sobie potem radę.

Radzę Ci - pogadaj szczerze z terapeutką... Ja jestem czasem aż zbyt szczera. Ale to się opłaca, zwłaszcza w relacji terapeutycznej, uwierz mi.

 

[Dodane po edycji:]

 

Ale wiesz,ja strasznie potrzebuję by ktoś caly czas mowil:to minie,wyjdziesz z tego,będzie normalnie,będziesz szcześliwa.Bo jakoś sama nie potrafię w to uwierzyć.;(

Nie wiem czy Cię to pokrzepi - ale mi w terapii nikt nic nie obiecywał, nie prognozował że już niedługo, że wkrótce. Sam też się nad tym ciągle nie zastanawiałem, skupiałem się na samej terapii. I jakoś tak powoli, z razu niezauważalnie, kolejne objawy znikały i pewnego dnia sam zwróciłem się do swojej terapeutki słowami "proszę sobie wyobrazić, że od ostatniej wizyty ani mi lęk żaden nie dokuczał, ani atak paniki, w sumie jakby mi nigdy nic nie było" :)

 

A Ty cierpisz na NL czy jeszcze na zaburzenia osobowości? Bo w przypadku zaburzeń osobowości sprawa się trochę komplikuje, my po prostu potrzebujemy ciepła, opieki, wsparcia, miłości, bo nie dostaliśmy tego przeważnie od rodziców i szukamy tego u terapeutów... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joaśka, ehh.zasstanawiam się czy nie przerwać leczenia.leczysz sie-jest źle,nie leczysz-też źle.

 

 

absolutnie siè nie poddawaj..na skutki pozytywne leczenia musisz cierpliwie zaczekac.Ja po tylu latach walki z tym dziadostwem mogè powiedziec,ze wytrwala walka w tym kierunku przyniosla i przynosi dobre efekty.A tez miewalam chwilè zwàtpienia.Trwaj w swym dàzeniu do sukcesu :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere, wiem, że masz ochotę rzucić to w cholerę i to rozumiem, bo to chyba dla nas typowe - to odchodzenie, porzucanie, szybkie zniechęcanie się, sabotowanie swoich własnych wysiłków itd. Nie czujesz, poprawy, myślisz może nawet, że jest wręcz gorzej... Ale to chyba Ty mi kiedyś napisałaś, że jeśli jest ciężko to znaczy, że terapia jest skuteczna ;).

Najlepiej weź kartkę, zastanów się i spisz, co dała Ci do tej pory terapia. Bo na pewno coś (choćby najmniejszą rzecz) dała. Ja tak robiłam i czasem to pomagało mi wytrwać, uświadamiałam sobie, że jednak to wszystko ma jakiś sens. Czasem też psychoterapeutka mnie pyta na sesji, co mi dała terapia do tego momentu. Chce, żebym zobaczyła w ten sposób, że jednak nad sobą pracuję i że nie powinnam rezygnować, bo szkoda byłoby, żebym się znowu cofnęła, zmarnowała to, bo powolutku, ale kiedyś wreszcie razem dojdziemy do celu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo popołudniu wyłapałem lekką poprawę samopoczucia, albo nadciąga tak długo oczekiwana w mojej chorobie hipomania ,hehehehe.

tak czy siak dzisiejsze popołudnie jest najlepsze od 3 miesięcy.

....poza tym zaraz ide do brata oglądac pólfinał Ligi Mistrzów w trakcie ktorego na pewno będę nadużywał alkoholu :D

więc dzisiejszy wieczór będzie udany.

a co będzie jutro? ...wali mnie to-i tak nie może byc gorzej niz przez ostatnie 3 lata , kiedy to każdego dnia walczę o życie

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo popołudniu wyłapałem lekką poprawę samopoczucia, albo nadciąga tak długo oczekiwana w mojej chorobie hipomania ,hehehehe.

tak czy siak dzisiejsze popołudnie jest najlepsze od 3 miesięcy.

....poza tym zaraz ide do brata oglądac pólfinał Ligi Mistrzów w trakcie ktorego na pewno będę nadużywał alkoholu :D

więc dzisiejszy wieczór będzie udany.

a co będzie jutro? ...wali mnie to-i tak nie może byc gorzej niz przez ostatnie 3 lata , kiedy to każdego dnia walczę o życie

Robert

 

 

no proszè!! i to jest wlasnie pozytywne podejscie do tematu :D tak powino byc.Przestanmy siè w koncu zadrèczac i cieszmy siè z tego co nam daje biezàcy dzien :D ja chyba tez sobie zapodam piwko-dzisiejszy dzien byl pelen emocji,wièc mogè sobie pozwolic.czy dostanè tè pracè czy nie trudno.Zawsze mam tà obecnà ktora tez nie jest zla.To na zdrowie moi drodzy :mrgreen::great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wprawdzie nie mam alkoholu, ale wznoszę szklankę z herbatą! Je*ać nerwicę :mrgreen:

Robert, super że się dobrze czujesz! Korzystaj z tego i nie zamartwiaj się teraz jutrem, bo nawet jak się pomartwisz to i tak nic nie zmieni. Ważne, że teraz jest dobrze :great: Baw się dobrze u brata!

Wovka, będzie praca to fajnie, a jak nie będzie to też fajnie, bo ważne że w ogóle masz pracę i masz na chleb, a z czasem coś lepszego na pewno przyjdzie! :smile:

Ja zrobiłam też jeden krok do przodu- byłam w sklepie, a po drodze zahaczyłam o biuro nauki jazdy żeby numer spisać. Zadzwoniłam teraz i wypytałam o wszystko :D Trzeba będzie w końcu zrobić kolejny krok do przodu- wejść tam i się zapisać na kurs. O!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalenabmw, masz racjè mam na chleb i dodatki :D moja praca naprawdè nie jest zla,i sà z tego niezle pieniàdze.Ale mozliwosc lepszej bardzo mnie kusi oj kusi :twisted: no i kasa tez nie powiem lepsza..Idz na to prawo jazdy to w koncu mnie odwiedzisz :smile: ilez mam czekac?az siè calkiem zestarzejè,?? :lol:rober6666, masz racjè na pohybel burym sukom tj.nerwicom ,depresjom itd... :mrgreen: 100 lat :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale mozliwosc lepszej bardzo mnie kusi oj kusi :twisted:

Jeszcze się taki nie urodził, co by kasą pogardził :P Wiadomo, że masz chęć na coś lepiej płatnego.

 

Idz na to prawo jazdy to w koncu mnie odwiedzisz :smile: ilez mam czekac?az siè calkiem zestarzejè,?? :lol:

No kurcze i na terapię wreszcie muszę iść, żeby się przestać bać podróży, bo już się nie mogę doczekać jak razem na wakacje gdzieś pojedziemy!!! :yeah::pirate::mrgreen:

p.s. Ludzie z takim poczuciem humoru jak Ty się nie starzeją! :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Esprit- w każdej chwili zwątpienia przypomnij sobie co będzie w czerwcu (o ile nie pomyliłam miesięcy) :smile:

 

A jaaa właśnie się dowiedziałam, że podczas mojej sesji stylizowanej na 'Alicję w Krainie Czarów' dostanę swoją wizażystkę/stylistkę i to taką, która współpracuje z Ewą Minge na pokazach :mrgreen: Jestem wniebowzięta ! Może to próżne, ale cholernie lubię siedzieć na środku jak wszyscy nade mną skaczą, malują, czeszą, ubierają, zakładają mi buty... To jest bardzo miłe :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Esprit

 

Z benzo tak już jest:( nawet jak nie nadużywasz z czasem musisz zwiększać dawkę, żeby dawały efekty. Czy Ty na samych benzo jesteś? Co do terapii to też tak wygląda, że nie pocieszają i raczej nie mówi się o objawach, a na efekty długo się czeka:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×