Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Ja to przeczytałem, smutno mi z tego powodu ale podobnie narazie mam jak Ty tylko że ja właśnie w grudniu będe bronił inżyniera ale bardzoo ciężko mi wysiedzieć na wykładach czy ćwiczeniach a do tego mam zapierdziel w pracy i też mnie łapie schiz tam że jestem chory, że padnie mi serce, bede miał zawał czy coś innego. No ale trudno trzeba jakoś żyć ja w sumie sobie teraz nie radze ale może jakoś się pozbieram.

 

3 maj sie Ziomek! Kiedyś będzie dobrze! MUSI!! :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mightman, dzięki! :) Ja 3mam za Ciebie kciuki, bo widzę, że daleko już zaszedłeś. Studia i praca to moje marzenia, których nie spełnię szybko. Tobie się jakoś udaję, więc pełen jestem podziwu i skoro jesteś już prawie na finiszu, to kibicuję tym bardziej!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem na finiszu. Nerwicy nie lecze w sumie byłem tydzien temu na pierwszym spotkaniu, leków nie biore bo się ich boje. Teraz mam załamanie formy ale powiem Ci tak. W pracy strasznie się stresuje bo nikt nie wie o mojej chorobie chociaż pracuje z dwoma kolezankami z widzenia. Na studiach otwarłem się w zeszłym roku przed ludzmi ktorym ufam, powiedziałem jakie mam objawy itp. do tego mieszkałem z kolega z grupy więc był i przy atakach i zawiozł mnie na pogotowie kiedyś więc wszyscy traktują mnie normalnie ale moja swiadomosc ma komfort ze w razie czego ktos mi pomoże :) Dlatego daje sobie rade :)

Teraz mam lekki nawrót tego gowna bo mam uczucie rozsadzania uszu od wewnątrz i ból z tyłu głowy ( czyli skok cisnienia) a mierze cisnienie i co? 115/80 -.-. Byłem nawet dzisiaj w przychodni bo mnie mdlilo i objawy w/w i co 130/70. Psychika ma wielką moc ale trzeba się pogodzić chyba z tym i szukać pomocy gdzie się tylko da! Musi to być uleczalne do jasnej.... &(*&(^&

Trzymam za Ciebie kciuki powiem Ci tak że nie przejmuj się innymi masz zawalczyć o samego siebie!! Rusz się z domu i idz na studia i do pracy i jak bedziesz mial zajecia i maloo wolnego czasu to wtedy Ci sie polepszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mightman, chodziło mi o finisz studiów (pisałeś o inzynierce :P ). Ja od leków też się trzymam z daleka, chociaż pewien epizod kiedyś tam był. U psychologów/psychiatrów to jakoś od 2009 nie byłem, a wizyta prywatna droga więc na razie sie leczyc nie bede. Dobre posunięcie z tym, że powiedziałes ludziom na studiach o swojej przypadłości, ja bym sie na to nie zdobył zapewne, a szkoda bo pewnie też bym się czuł lepiej wtedy. :)

co do moich studiow i pracy - nie mam siły na walkę, muszę najpierw się zebrać do kupy. Może jakis semestr zimowy na zaocznych czy coś.. (chyba sam w to nie wierzę.. ).

Damy radę! jak nie dziś to jutro :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Średni dzień :) Ale jakos przetrwałem zaniedługo jadę po swoją Lubę bo wraca z domku :)

Mam pytanka: Czy jako kobiecie spodobałby się Wam prezent "founde" do czekolady? :) Bo mam problem znowu co na urodziny zakupić

Pozatym to kupiłem dzisiaj ciśnieniomierz AND UA-631 bardzzoooo fajna maszynka i teraz będe wiedział czy na 100% wyniki są okej, bo nadgarstkowy ciśnieniomierz jest do du*y. Ciśnienie 125/75 a głowa z tyłu dalej ćmi.... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mightman, na rany Chrystusa dlaczego kupiłeś ciśnieniomierz?! Nie ma nic gorszego, do dziś przeklinam dzień, w którym moją matkę namówiłem na zakup tej diabelskiej maszynki. Tylko się bardziej nakręcałem z każdym mierzeniem. Teraz jest lepiej, potrafię podejść do niej na spokojnie i ciśnienie jest ok, ale zdarza się, że choć jedna rzecz nie podpasuje, przykładowo urojone zamarcie serca i zaraz wszystko skacze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mightman, na rany Chrystusa dlaczego kupiłeś ciśnieniomierz?! Nie ma nic gorszego, do dziś przeklinam dzień, w którym moją matkę namówiłem na zakup tej diabelskiej maszynki. Tylko się bardziej nakręcałem z każdym mierzeniem. Teraz jest lepiej, potrafię podejść do niej na spokojnie i ciśnienie jest ok, ale zdarza się, że choć jedna rzecz nie podpasuje, przykładowo urojone zamarcie serca i zaraz wszystko skacze.

 

Musiałem. Do tej pory miałem zdezelowany nadgarstkowy. Teraz przed mierzeniem ciśnienia się nie denerwuje. Musze mierzyć je rano i wieczorem bo lekarz sprawdza mi jakie leki i jakie dawki zastosować. Narazie odpukać w niemalowane rano i na noc jest ciśnienie 115-125/70-85 więc gites. Mam problemy z nadciśnieniem jak mój dziadek i babcia, moja mama i jej dwóch braci :) Narazie mam brać tylko pół tabsa concoru 5mg więc to jest śmieszna dawka ale zmiejsza ten lek ilość uderzeń na minute serca więc czuję się spokojny :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

obudziłam sie i na dzien dobry lęk..i w sumie tak probuje troche sprzatac, troche sie czyms zajac..ech przejrzałam oferty pracy, porozsyłałam CV..jeszcze dwie godziny do spotkania z terapeuta. Musze znalezc prace zeby znow wrocic do normalnosci..czuje to w trzewiach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja miałem dzień fajny, dopókie nie zadzwonił szefu i powiedział że w sobote pracuje. Odrazu mi sie przypomniało że sztywnieje kark, ucisk w uszach i dupa.... teraz mam zesztywniały kark i znowu dzisiaj "wymiotowalem" :/ Nie wiem czy to normalne to moje "wymiotowanie" :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×