Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny, z którymi mieszkam i koleżanka, która do nich przyszła - siedziały w pokoju "gościnnym", a ja sama w pokoju, bo chciałam się uczyć, a poza tym lubię pobyć sama; po pewnym czasie (ponad godzinę) wyszłam do nich, a jedna z moich koleżanek stwierdziła, że zapomniała, że z nimi mieszkam. Miłe to nie było, ale mocno się tym nie przejęłam. I tu jest mój mały sukces, bo kiedyś bym zareagowała kompletną blokadą na coś takiego, ale dziś tak nie było, posiedziałam, porozmawiałam troszeczkę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, z którymi mieszkam i koleżanka, która do nich przyszła - siedziały w pokoju "gościnnym", a ja sama w pokoju, bo chciałam się uczyć, a poza tym lubię pobyć sama; po pewnym czasie (ponad godzinę) wyszłam do nich, a jedna z moich koleżanek stwierdziła, że zapomniała, że z nimi mieszkam. Miłe to nie było, ale mocno się tym nie przejęłam. I tu jest mój mały sukces, bo kiedyś bym zareagowała kompletną blokadą na coś takiego, ale dziś tak nie było, posiedziałam, porozmawiałam troszeczkę :)

 

W jakim sensie blokadą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaraz mam korki i czuję się tak źle, że mam ochotę polecieć po jakiś znieczulacz..

 

-- 05 lis 2013, 18:22 --

 

No. Dobrze było. Oprócz tego, że niczego się nie nauczyłam, bo korepetytor to jednak bardziej matura, a i licencjatu nie robił jednak tam gdzie ja studiuję aktualnie. Cóż. Pogadaliśmy się i pośmialiśmy w zamian za to przy herbacie i polecił mi jakąś koleżankę swoją. Stwierdzam po raz enty, że z facetami mi się o stokroć lepiej rozmawia. Jest duża różnica w relacji między mną a koleżankami a mną i większością facetów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W jakim sensie blokadą?

Blokada taka, że skoro przyszłam, to wprawdzie usiadłabym z nimi, ale nie potrafiłabym się nawet słowem odezwać. Miałam tak w przeszłości. Pytano mnie, czemu nic nie mówię. Potrafię się tak stresować, że nie wyduszę z siebie ani słowa w towarzystwie. Niestety dalej się to za mną ciągnie (baardzo mało mówię w towarzystwie co najmniej 3 osobowym, a jeśli już to cicho), ale są postępy :)

Dziś znowu zanotowałam brak umiejętności rozluźnienia się w towarzystwie moich współlokatorek.

Za to na uczelni czuję się już o wiele bardziej na luzie :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dymny :yeah: jestem ze siebie bo udało mi sie pozytywnie wyjasnic trapiacy mnie przez noc problem .po nie przespanej nocy ide dzis na noc do pracy pierwszy dzien obym przetrwał do rana ,planuje ukochana mi kobiete uswiadomic ze ja bardzo kocham szkoda ze jeszcze dzis nie moge sie z nia jeszcze widziec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, pochwalcie się.

Ja wstałem o 16, grałem w kolegą w GRE. A potem kolega poszedł i zostałem sam z gitarą. A dokładniej komputerem. Co ciekawe oglądam film o wędrówkach ptaków i choć z początku byłem zażenowany, że te ptaki takie prymitywne, nie umieją gadać, słabo u nich z korą mózgową, to jak film mijał coraz bardziej czułem się z nimi zaprzyjaźniony. Poczułem zew. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, Kaju - prasowałam, obiad zrobiłam, upiekłam 3 rodzaje ciasteczek dla Mamy mojego Wnuczka :D, byłam w sklepie-sama już chodzę /może nie już, a nareszcie/ i oczywiście na spacerze z pieskiem. Wstaję o 10, więc dzień był wypełniony zajęciami :D To mnie cieszy, bo mam ochotę i siły do pracy /spałam w nocy :yeah: /.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu dzisiaj wszystko olałam. "Nie byłam w stanie" podnieść się na wykład, nie pojechałam odebrać podania, olałam smsa od koleżanki, że może wyskoczymy gdzieś potańczyć (bo wydawało mi się, że sobie kpi), olałam wieczór filmowy w kole (i już dostaję smsy z wyrzutami... miłe to, tym bardziej, że 2x się widziałam z nimi i to parę tyg temu). Za to spędziłam ciekawy dzień w domu, gdzie w czasie gdy dopiero zaczynałam sprzątać pełen rozgardiasz (zwierzaki w przedpokoju b_b) ktoś dzwoni domofonem i okazuje się, że to facet od okien. Było o tym mówione w domu z tydzień temu, ale nie miałam pojęcia, że dziś i o tej godzinie. Nawet chłopak się pytał czy wiedziałam coś o tym, bo taka byłam zdziwiona. Tatuś też nie powiedział nic, a wiedział i chwilę wcześniej wrócił do domu. Tylko sobie poszedł do pokoju i ja musiałam stać z facetem, nie mając o niczym pojęcia. No, ale gość okna pomierzył, musiałam podzwonić z opieprzem do brata bo nawet nie wiedziałam czy wszystkie mają być.

 

Później przyszła matka, naturalnie wściekła, bardziej niż zawsze, bo nieładnie się pokłóciłyśmy rano przez telefon. I tak sobie przesiedziałam w swoim pokoju samotnie, przed książkami a teraz przed komputerem, i czuję się cholernie sama. Tak to jest, jak się nie chce i nie potrafi budować relacji i tylko w marzeniach ma się dobrych przyjaciół i udany związek.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grafik uniwersalny (na wszystkie dni wolne od pracy)

13.00 Klap - dupa na fotel, oczy w monitor, łapy na klawę.

3.00 - koniec

 

Jedyne co się zmienia to godziny startu i zakończenia. Kto zazdrości?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×