Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja kontra otyłość...


Aniesia

Rekomendowane odpowiedzi

Nie myśl, że jakaś grupa nacisku czy coś :D ale w 100 % popieram, że wpierw uporządkowanie siebie, a później diety-cud. Porady żywieniowe i ćwiczeniowe Jovity na pewno bardzo Ci pomogą i sie przydadzą, ale żebyś mogła obiektywnie i z czystym umysłem docenić ich efekty, dusza i umysł. Dlatego ''popieram przedpiśców'', do lekarza marsz.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak dokładnie najpierw uporzadkuj swoje zycie i sfere psychiczna nabierz sil na to zeby sie wziasc za siebie i nabrac ochoty na zycie a potem napisz do mnie ja z checia dam ci wiele porad i nie martw sie to nie beda jakies dietki z gazetki i jezeli tylko mnie posluchasz i bedziesz sie przykladac do tego co ci poradze to dasz rade , bo podstawy sa najwazniejsze a i pamietaj na wszystko potrzeba czasu, bo zazwyczaj dziewczyny ktore sie odchudzaja robia to bardzo zle i do tego chca efektow szybko, no a potem sie dziwia ze przytyly 2 razy tyle...!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie takie proste jak mogłoby sie wydawać!!! Ale rzeczywiście bardzo źle mi tak jest :(

Dziś mam jakiegoś mega doła!!! Coś sie źle czuje. W nocy znów obudziłam sie z potwornym lękiem wstałam dzis o 3;40 sprzatałam zeby mi przeszło. I przeszło a teraz padam na twarz!!! Nie mam siły juz na nic i na nic ochoty tylko sobie jeb...ć w łeb!!!

Słuchajcie mam problem!!! Musze jechać na wakacje z moimi rodzicami do nas nad jezioro do domu tylko ze to jest kawał drogi 550km ale ja sie boje jechac w taka podróż jak mam im wytłumaczyć ze mam z tym lęki zwiazane ( choruje pare lat a tak na dobra sprawe to oni nic nie wiedza o mojej chorobie). Oni tak nalegają żebym jechała a ja nie mogę ta droga !!! Ja nie wiem jak ja to wytrzymam tą podróż!!! Jak im to wszystko wytłumaczyć??? Nie ma siły w moim obecnym stanie psychicznym jechac tam!!! Nie dam rady ta podróż to bedzie katorga !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam za sobą początki anoreksji. Nie pracuję (szukam pracy, bo w domu dostaję w łeb) i dbałośc o sylwetkę jest czymś co stało się tematem nr 1 w moim życiu, w zasadzie ciągle jestem na diecie . zdarzyło mi się przytyć troszeczkę ale zrzuciłam z nawiązką. I widzę, że to zupełny brak akceptacji siebie, swojego wnętrza. Chudnięcie stało się sposobem na życie, celem. zapadnięty brzuch cieszy. Komentarze o anoreksji cieszą. To koszmar z którego nijak nie mogę wyjść. Od niedawna pojawiły się wizyty w solarium...Zbyt częste. I wiem, że osoba z depresją wcale nie musi być zaniedbana ( niewstająca z łóżka to mit...). A ta dbałośc to przykrywka. Nie pozwala innym ujrzeć moich problemów ze sobą.

A co do Twojego wyjazdu. To nie zastanawiaj się , jedź. Zmiana środowiska, choćby na krótko pozwala spojrzeć na niektóre sprawy inaczej, oderwiesz się od miejsca zamieszkania. To pomaga ... Miłego wypoczynku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedynie tylko tak się pozbędziesz lęku właśnie go przełamujac ! nie możesz wiecznie rezygnować z czegoś z powodu lęku ! bo nigdy nie wyzdrowiejesz .Zmien nastawienie i jedź ! wiem co mówię sama miałam takie lęki że myślalam że to koniec mojego życia że nigdy nie wyjdę z domu a jednak normalnie funkcjonuje ,żyję nie umarłam .Pamiętaj chcieć to móc!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:38 am ]

A czy ty wiesz że jak tak usilnie będziesz chciała schudnąć to nic z tego nie wyjdzie ! wyluzuj nie skupiaj życia na tyciu lub chudnięciu

 

Nawet nie wiesz ile jest w tym prawdy... Ja teraz schudlam i chudne dalej ale wygladalam okropnie, moze nie jestem teraz jakas miss ale ciesze sie ze mi sie udaje, a to przez to wlasnie, ze nie traktuje jedzenia jako priorytet, nie mysle o nim a wierzcie mi, ze ciezko bylo, oj bardzo. Meczylam sie z tym przez wiele,wiele lat ale nagle.... przyszedl dzien, kiedy sie opamietalam, rzucilam wszystko w cholere i zaczelam zwracac uwage na inne rzeczy, jedzenie odeszlo na dalszy plan. Wiem jakie to trudne, kiedy wpierdala sie pod wplywem nerwow, u mnie doszla jeszcze wrodzona niecierpliwosc, kiedy widzialam ze nie chudne, stresowalam sie jeszcze bardziej i w rezultacie wpieprzalam co tylko mialam pod reka, jak rasowa bulimiczka ==> to takie bledne kolo.

Autorko topiku==> To jest do przezwyciezenia!! nie sadzilam ze kiedykolwiek to powiem, czy napisze, wierz mi.

Moj stosunek do jedzenia zmienil sie od niedawna, mam nadzieje, ze zostanie mi tak do konca zycia, bo to piekne uczucie, chociaz o jedne kajdany mniej.

 

Zycze Ci zebys odnalazla wewnetrzny spokoj, ktory umozliwi ci zmiane toku myslenia, zapanowania nad apetytem, mi sie udlao, wiec Tobie tez moze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam sobie, czytam i robi mi się cholernie smutno - taka się czuję bezradna. Jestem anorektyczką. Wyleczyła się, ale pewne rzeczy nadal tkwią we mnie. Teraz jest nieporównywalnie lepiej. Ale na zawsze pozostanie we mnie żal - do siebie? do reszty świata? - nie wiem, żal, że straciłam 10 lat życia na próby schudnięcia i najważniejsze - że straciłam zdrowie, którego nigdy już nie odzyskam. Gdybym mogła cofnąć czas....

Bezradna - bo wiem, że wielu ludzi próbowało wielu sposobów "wybicia" mi z głowy tej chorej obsesji, ale ja byłam głucha, wiedziałam lepiej, nie docierały do mnie żadne argumenty. Dlatego czytając Wasze wypowiedzi mam ochotę krzyczeć. Rany, dziewczyny - "zdrowe" - walczycie z wiatrakami! i rany, kobity - "chore" - Wy jesteście tymi wiatrakami!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale nie musi być tak źle - na forum nie raz pojawiają sie ludzie z NN, którzy wymyślają sobie dokładnie te same powody co ja, aby nie rozpoczynać leczenia, a jednak, dają sie przekonać i idą do specjalisty. Może z naszymi forumowymi anorektyczkami "z przekonania" będzie podobnie?

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też zbyt szczupła ni jestem. mam 155cm i ważę 60 kg. ciotka od zawsze mi chrzani, że mam schudnąć. ale ja nie potrafię. i nie mam siły tego robić... a co tam obwisły brzuch. żeby schudnąć pierw trzeba zaakceptować siebie, takie jest moje zdanie!

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:01 pm ]

ja też zbyt szczupła ni jestem. mam 155cm i ważę 60 kg. ciotka od zawsze mi chrzani, że mam schudnąć. ale ja nie potrafię. i nie mam siły tego robić... a co tam obwisły brzuch. żeby schudnąć pierw trzeba zaakceptować siebie i uwierzyć w swoje siły, takie jest moje zdanie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak sie ma depresja do otylosci, za to doskonale wiem jak sie ma do anoreksji i bulimii... to tez jakby otylosc, tyle tlyko ze urojona. ale jednego mozesz byc pewna - depresja nie zalezy od samego wygladu ale od akceptacji siebie. mozna wazyc 35kg i uwazac sie za tlusciocha bez sensu zycia, mozna wazyc 100kg i byc szczesliwym.

ale doskonale Cie rozumiem. a moze nie... ja juz chyba nic nie rozumiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mozna wazyc 35kg i uwazac sie za tlusciocha bez sensu zycia, mozna wazyc 100kg i byc szczesliwym.

dokladnie tak sa ludzie biedni, bezdomni , nieuleczalnie chorzy i nie maja depresji a niektorzy ktorzy maja wszystko kase i wogole albo nie maja na co narzekac maja depresje.. ale depresja to choroba jak kazda inna zwiazana z hormonami w mozgu i dlatego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam sił na nic!! Wróciłam wczoraj z pracy przed 24 połżyłam sie i juz zaraz musiałam wstawac!!! Jestem totolanie zmecona padnięta nie mam na nic ochoty!!! Nie mam juz siły nawet jesc zamiast jedzenia wole chwile odpocząc. Jadam po 2-3 bułki dziennie często z masłem tylko bo nie mam ochoty na nic kompletnie. Nawet mówie sobie ze zaczne jesc moze jakies rzeczy które kiedyś uwielbiałam ale teraz jak nawet robie cos co mi kiedyś smakowalo tera nie mam juz ochoty tego jesc. Potrafie nałożyć sobie na talerz i dumać nad tym!!!! Nie wiem co sie dzieje ze mna i dlaczego tak jest!!! Jestem kłebkiem nerwów. Boli mnie to ze w domu wszystko musze robic sama!!! Wszystko dosłownie małym sie zajmowac w tym czasie gotowac i sprzatać!!!! :cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry: Tak bym chciła zeby było tak jak dawniej.

W środe mam wizyte u nowej terapeutki ponoc specjalistki od zaburzen odżywiania. Po wszystkim dam znać jak było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tez trzymam kciuki. wiem jak to jest. jestem od 6 lat chora na anoreksje i bulimie. i depresje. i w ogole ejstem nienormalna.a specjalista tez by mi sie przydal, niestety od 1,5 miesiaca nie mam terapii, zacznie sie ona znowu dopeiro we wrzesniu, ale ja sie zbaije wczesniej chyba. no albo zglosze do szpitala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich!!! Super terapia przełożaoan na po 27 bo troche mi rzeczy wyskoczyło!!! Tak poza tym to lepiej czuje sie troche psychiczne no moze poza moimi typowymi napadami bulimicznymi i ...lękami!!! A tak to jakoś daje rade!!! Pracuje tak ciezko ze czasami sama nie daje rady!! Właśnie wróciłam z pracy. I padam!!! Lecę wiec spać no dobra zmobilizuje sie i sie umyje!!! Cmokam was

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super terapia przełożaoan na po 27 bo troche mi rzeczy wyskoczyło!!!

He, super!!! To jak z tą wizytą u dentysty: klasyczny przykład - siedzi się w poczekalni i nagle nic nie boli...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz racje nic nie boli a nawet lepiej im bliżej kolejnego terminu tym bardziej mi dobrze. Ale ide bo to bede tak odciagac i nic z tego nie bedzie!!! A do dentysty tez chciałbym pójść!!!! Ale tego tez sie boje jakas trauma z dzieciństwa hehehe!!

No nic odezwe sie juz napewno pooooo

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:46 pm ]

hi!!! I juz po wszystkim byłam na terapii. Czeka mnie ciężka paromiesieczna praca!! Ale... nikt nie mówił że będzie łątwo!!! Terapeutka ok pogadałyśmy troche powiedziała mi niestety to czego najbardziej sie obawiaąłm wiec... ze musze brac leki!!! No szkoda ale... mysle sobie ze skoro ona jest specjalistka w tej dziedzinie to chyba jednak warto z nia popracowac. No juz sama nie wiem w kazdym bądź razie oj chce sie leczyc wiec zaryzykuje z nią!!!

No nic trzymajcie ze mnie kciuki!!!

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:42 pm ]

Eh widze ze sie długo a nawet bardzo długo nie odzywałam!!!! W sumie to wszystko jest ok u mnie!!! Ale czy napewno ostatnio mam takie troche ni zlego samopoczucia pewnie to przesilenie wiosenne daje znac o sobie ale ja sie tak tragicznie czuje ze masakra!!!!

Do tego w przeciagu całej zimy przytyłam 4kg!!! Siet!!! A było tak pieknie!!! Ważyłam 58kg tak normalnie bo w pewnym momencie to na wkacjch waga zeszła mi nawet do 56kg i wtedy byłam przeszczesliwa!!!! Teraz waze 62-62,5kg i juz zaczynam sie denerwowac sama na siebie ze znów nie moge nad soba panowac!!! Nad moim łakomstwem choć tak na dobra sprawe wcale duzo nie jem!!!

 

U mnie cóż... jestem od 3 miesiecy z mezem w separacji i .. zaczynam powoli odzywac ale... jak to długo jeszcze potrwa to nie wiem juz bym chciała byc po rozwodzie!!! Źle mi !!!

Ok ide cos porobic bo to mi pozwala jakos nerwy moje ukoić!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×