Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)


atrucha

Rekomendowane odpowiedzi

Gość abstrakcyjna

Conessa, leżę w łóżku. Nie mam siły się nawet umyć. Nie mam nikogo, żadnych przyjaciół, żadnych bliskich znajomych. Kogokolwiek kto by mnie pocieszyl lub po prostu ze mną pobyl. Nie mam żadnych pomysłów na poprawę swojego nastroju. Same destrukcyjne pomysły. Jest mi tak źle, że nie mam nawet siły i chęci iść po alkohol. Mimo takiego nastroju to bardzo mi przykro, że wciąż u Ciebie kiepsko z tym facetem. Mam taką pustkę, że nie jestem w stanie napisać nic więcej. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam za bardzo wyjścia, jakoś daję radę i też nie mam bliskich do pogadania. Chciałam przez to tylko napisać, że rozumiem Cie. Może dobrze, że nie masz na nic siły, poleż, wypłacz się w poduszkę jak możesz, załóż słuchawki i posłuchaj głośno muzyki - mi to pomaga czasami. Muzyka, palenie i czytanie, to są moje sposoby :) Ściskam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech,jak miło :mrgreen: To Ty chyba do młodych nie należysz skoro pamiętasz Bon Jovi? ;) Ja się zaczęłam nimi zachwycać jak miałam lat 15 i to było dawno dawno temu :)

 

A muszę pamiętać? :D

Po prostu ich kocham. Jona, Richiego, Tico, Davida, Hugh..... Swoi goście. A Jon to wspaniały człowiek. Trochę mój wzór. Wiesz... Ogromna klasa, jedna kobieta na całe życie, okropnie mądry facet...

 

Dedykacja ode mnie dla Ciebie na wieczór:

i dla reszty tego forum też dedykuję;) Potrzebujemy czegoś, by w coś wierzyć...

PS. Wybacz, ale wolę BJ w wersji "na żywo": są lepsi niż na płycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałam Was o coś spytać.

 

Wczoraj napomknęłam o tym, że mam obsesje, tzn wymyślam wersję historii, którą potem wciskam swojemu facetowi, robię to tak usilnie, że on dostaje szału i błaga mnie bym przestała, albo krótko ucina dyskusję pisząc czy mówiąc , że mam obsesje...

Zaczęłam zastanawiać się czy naprawdę je mam czy może on próbuje zrobić ze mnie wariatkę albo naprościej jest mi to wcisnąć, bo wie, że mam z tym i tamtym problemy. Jestem już na maksa podejrzliwa o wszystko, dochodzenie robię, analizuję to co mówił mi kilka lat temu, a to co teraz, porównuję, coś mi się nie zgadza, nagle dostaje olśnienia, że oszukał mnie bo 3 lata temu coś innego mówił... i tak dostaje wariacji, mam ochote wyć, wrzeszczeć, robić awantury wpadam jednym słowem w szał. Po co?????? po co chce to wiedzieć.

Widzieliście na pewno chociaż jeden film, w którym ze zdrowej osoby robią chorą psychicznie np w szpitalu? wmawiają mu coś, pakują leki i otłumaniają. Dziś cały dzień chodzę z przerażeniem, że wszyscy robią to samo ze mną. :shock:

Ach.. dodam jeszcze, że innego dnia w innej chwili w ogóle jakby temat mnie ten nie interesuje i myślę sobie "co? to chyba mi się sniło"

 

Matko, zwariuję od tych natrętnych myśli one pchną mnie tylko do tego bym zrobiła sobie lub komuś coś złego... chyba wiem jak moze czuć się osoba która robiąc coś jest w tym czasie niepoczytalna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna

Conessa, Czemu analizujesz coś co było kilka lat wstecz? Pamiętasz wszystko dokładnie? I piszesz, że łapiesz go na kłamstwach, ale jakich kłamstwach? Jakiś poważnych, które rzutują na dziś? Chyba nie do końca rozumiem, dlatego tyle pytań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu to analizuję, i nie wiem czemu chcę go przyłapać na kłamstwie. Dotyczą kobiety, z którą spotkał się rzekomo kilka razy , bez zadnego znaczenia jak twierdzi. Przypomniało mi się to kiedy mi o niej powiedział jak jeszcze bylismy kumplami, że kogoś poznał, spotkał się ale nie ruszyło go. Jak zaczelismy się spotykać to powiedział, że sypiał z nią kilka razy.. chodziło o te samą dziewczynę. Analizuję, ponieważ to ktoś z jego otoczenia, to ktoś kogo ja muszę oglądać i kogo on też teraz ogląda. Atrakcyjna, chętna na niego kobieta, wkurza mnie ! i jest lepsza ode mnie :( nie mogę tej myśli wygnać z głowy. Jak dowiedziałam się w ub roku, że spał z nią.... zwymiotowałam z nerwów. Nie pojmuję samej siebie.

Wiem też, że on z uwagi na moje dziwaczne zachowania, nie mówi mi całej prawdy, sam to zresztą ostatnio powiedział i ciągle teraz myślę, że coś będzie ukrywać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna

Conessa, A utrzymuje teraz jakieś kontakty z tą kobietą? A to, że nie będzie Ci teraz mówił całej prawdy to trochę nie fair. Ja też bym miała domysły, bo jak ich nie mieć, jeśli sam stwierdził, ze nie mówi wszystkiego? :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mowił, że nie utrzymuje z nią żadnych, ale ona i tak gdzieś się kręci, więc skąd mogę wiedzieć? mowi o niej w sumie źle i prosi bym dała z nią spokój, bo on potraktował ją przedmiotowo i żałuje, że zrobił coś takiego, że brzydzi się tym, czasem daje mi to spokój, a jednak.... ja mam szczegolną obsesję jesli chodzi o sprawy intymne, wiem o tym. Bardzo źle się ze mną dzieje, gdy dopatrzę się jakiegoś szczegółu.

Już czesciowo i tak sie z niej wyleczyłam, ale nie było kiedyś dnia bym nie przeglądała jej profilu i nakręcała się. Chciałam znać kazdy jej ruch, zapamietałam numer telefonu i sprawdzałam czy nie ma go w jego telefonie.

Po prostu nie mógł sobie znaleźć na takie seks przygody kogoś spoza okręgu? do cholery, ciekawe jak on by się czuł gdybym to ja miała często kontakt z jednym ze swoich kochanków...

 

-- 23 lut 2015, 23:06 --

 

Dość o mnie. Jestem psychopatką chwilami do kwadratu, tego nie da się ogarnąć. Pisz co dziś u Ciebie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna

Conessa, To faktycznie dość niezdrowe co robisz, zwłaszcza że Twój facet mówi, że nie ma z nią kontaktu. Niestety Twoje wkurzanie się o nią niewiele da, bo przecież on nie zmieni przeszłości. Spróbuj małymi kroczkami się z tego wyleczyć. Zrozumiałam, że przeglądasz jej profil na facebooku pewnie? Może usuń profil, chociaż na jakiś czas? Pamiętaj, że z jakiegoś powodu jej nie wybrał, a jest z Tobą. W ogóle dogadaliście się jakoś pod tym względem? Jesteście ze sobą czy wciąż "separacja"?

A u mnie... Rozmawialiśmy, chyba jest lepiej. Chyba muszę mieć jakieś leki doraźnie, bo świrowałam na maksa, a pewnie by mi pomogły w takiej chwili. Uświadomiłam sobie jeszcze, że wcale nie wyleczyłam się z bordera, tylko nauczyłam się go usypiać na dłuższe okresy (co i tak jest sukcesem). Ostatnie dwa dni były bardzo borderowskie. A i może Cię to pocieszy ja też jestem taka szczegółowa. Dziś to usłyszałam, że ja patrzę bardzo szczegółowo. Np jak mój facet nie zwraca uwagi na jakąś wiadomość i zamiast patrzeć na ogół to skupiam się na tej jednej wiadomości i się denerwuje, że to olał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A przede mną bezsenna noc, pomimo półtora miligrama Afobamu na noc. Mam konflikt z rodzicami, których to nastawia moja lekarka, bo zna ich osobiście ( zero kawy, zero słodyczy, zero towarzystwa, zakaz pisania doktoratu, tylko ciężka praca fizyczna). Postraszyłem, że znowu się potnę, stary na to, że noże są zaostrzone...Ale gdybym miał pod ręką żyletki, to znów bym się na pewno pociął. A ja głupi, wydawało mi się, że już w pewnych obszarach życia się dziewczyny słu7chajcie ustabilizowałem. A wszystko przez to, że se na wieczór kawy zaparzyłem, i oto cała afera. JUż mnie straszą, że pojadą ze mną do lekarki w sobotę, odpysknąłem, żeby sami se do niej jechali z własnymi problemami :pirate: I jeszcze mi wypominają że powinienem się usamodzielnić. Ciężko to zrobić, gdy się jest bezrobotnym rencistą - tak, tak ,żółte papiery dostałem za namową rodziców, którzy do tego przekonali dochtórkę. Siostrę porządnie wywianowali: dom, samochód, dobrze płatna praca. A mnie nic nie zostało, mam tylkoszereg "efek". A w okresie wiosenno - letnio - jesiennym mam zapierdalać na wsi wokół domu siostry. Co to, to nie. Dobre się skończyło. I tak przez moją chorobę muszę chyba zrezygnować ze zdawania na medycynę./farmację, mój kierunek humanistyczny uczynił mnie bezrobotnym, nie mam już aktualnie żadnych wejść. A od dziecka byłem humanista i przyrodnik, teraz se o medycynie i farmacji muszę zapomnieć. Po pierwsze żółte papiery mam do sierpnia, a tak w ogóle to nie chce mi się pisać. W dodatku stara zapowiedziała nocną kontrole w moim pokoju - uwielbiam spać "na odwal się" z jednym jaskiem pod głowę i nakryty przescieradlem na polowce lozka. Mam 33 lata i coraz częściej myslę, że to wszystko się źle kończy....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Olał wiadomość od Ciebie? bo nie wiem czy dobrze zrozumiałam. Co do uśpienia to wiem jak to jest, byłam w takim trybie ze 2-3 lata. Zbudziłam się bedąc z partnerem (nadal separacja).

Dobrze, że już trochę lepiej. Może spróbujesz miec na zapas jakieś uspokajacze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna

Conessa, W sensie rozmawiamy. Wymieniamy dużo wiadomości. I olał jakąś wiadomość (w moim mniemaniu jest to olanie, bo nieraz jest to po prostu nieskomentowanie), a ja to odbieram bardzo osobiście. Denerwuje się, bo dla mnie to było ważne. I potem wychodzi takie świrowanie.

Chcesz ruszyć w którąś stronę? Wydaje mi się, że taka separacja jest najgorsza.

Nie znam się na lekach. Jak byłam u psychiatry w styczniu to stwierdziła, że doraźnie nic mi nie da, bo uzależniają. To prawda? Brałaś jakieś leki na uspokojenie doraźnie? Podałabyś mi nazwy? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to ja tez mam podobnie. Nie ruszam w żadną, jakoś mi chęci zniknęły. Też bym chciała by się zmienił trochę ale widzę, że to nie będzie latwe, no i nie wiem czy w ogóle mamy szanse na wspólne życie. On trudny, ja trudna.

Hm, nie wiem w sumie jak to jest z doraźnością. Kiedyś lekka mi była hydroksyzyna, znam osoby, które biorą czasem na sen i jest ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna

Conessa, Eh. Ciężkie to wszystko.

Dostałam właśnie hydroksyzynę na sen. Nie zasnęłam, a rano nie mogłam się dobudzić. Czułam się okropnie. Niestety na mnie źle podziałała.

dominik1622, Dzięki. Wiadomo, że na receptę. Raz spróbowałam takich ziołowych z apteki na sen i to NIC nie działało. Zero różnicy. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Początki tylko takie są. Potem wszystko mija. Ja właśnie po swoim mirtorze, czekam na sen już 3 godzinę, gdzie na początku brania padałąm po 30 minutach. Ze wszystkimi jest podobnie. A hydro wydaje się najdelikatniejsza. Osobiście wyznaję jedną zasadę jeśli chce się wstać w miarę przytomnym, brać wcześniej. 20-21. Zalezy o której trzeba wstać. Im wcześniej weźmiesz, szybciej zaśniesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna

Conessa, Ja wzięłam wtedy koło 20, a zasnęłam koło 24. Musiałam wstać po 7 i przez parę godzin byłam zombie. Nie za bardzo kontaktowałam co się działo. Przed zaśnięciem ogromne napięcie i serce mi nawalało (mam wadę serca, więc też nie wszystko mogę brać).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z każdym lekiem tak bywa na początku, nie zniechęcaj się, choć podejrzewam ze jak masz taka ogólna niechęć do leków to będzie Ci cieżko. Złotego środka pewnie nie ma. Na mnie już np hydro nic nie działa.

 

Cześć freya, wiele się tu chyba nie działo. Ale Twój nastrój widzę bez zmian?

 

Ja tez zrezygnowana, nie wiem już co ze sobą począć. Zależało mi na facecie a teraz obserwuje u siebie myśli typowe czyli lepiej ja odejdę. Nie wiem czy słuchać się ich czy zostawić to jak jest do rozwiązania sytuacji.

Dziś postanowiłam nie zabiegać już o niego, chce olać go by to poczuł, czy wyjdzie? Nie wiem.

Rozmawiałam niedawno przez tel, rzucił się do mnie gdy go o coś spytałam, nerwus jeden... smutno mi, smutno mi, smuuuuuutno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna

Conessa, Dość mocno się zniechęciłam do tego leku. Kiedyś w szpitalu dali mi tabletkę na sen i zaraz odleciałam, więc pewnie nie wszystkie leki by powodowały takie skutki. Czekam na wizytę do innej psychiatry, podobno bardzo dobrej. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

A co do Ciebie może taki dystans, niezabieganie o Niego dobrze Ci zrobi. Ściskam Cię mocno.

Hej freya, żadnej poprawy? A jak Ci sesja poszła?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Conessa, abstrakcyjna, jest lepiej pod tym względem, że próbuję walczyć - wstaję, uczę się, chodzę na uczelnię. A przecież praktycznie cały grudzień przeleżałam w łóżku... Sesja zaliczona w pierwszym terminie, ale okupiona ogromnym strachem i nerwami. Nie wiem jak to wytrzymałam...

Stan złości, beznadziei odnosi się podobnie jak u Conessa do relacji z facetem, już nie wiem co do niego czuję i co mam zrobić. Ciągle przez niego wybucham. Doprowadza mnie momentami do szału!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abstrakcyjna, spróbuj Atarax. To jest niby to samo co Hydroxyzyna, ale po Hydro czułam się tak samo jak Ty, byłam zmulona na maxa i nie dożycia, a Atarax super zadziałał. Jeżeli chcesz coś doraźnie, to polecam. Nie uzależnia.

Trzymaj się mocno!

 

freya, cześć :) Gratuluję zdania sesji w pierwszym terminie. Małymi kroczkami, ale do przodu ;) Chociaż wyobrażam sobie, że jest Ci ciężko.

 

A ja ostatnio zaczęłam brać 2 tabletki Trittico i wraz nie mogę zasnąć, do 3-4 kręcę się w łóżku i nic. A jeszcze 3 tygodnie temu brałam 1/3 i spałam :/

Nie wiem o co chodzi, czemu tak się dzieje :pirate:

Jutro mam sesję po miesiącu przerwy. O mamo :? I chyba jednak kończę terapię.

W piątek idę na kwalifikację do grupy. Nie wiem czy można to nazwać terapią, raczej trening umiejętności i kompetencji społ. dla młodych dorosłych. A nóż, może akurat będzie mi pomocny. Czuję, że terapia indywidualna mi nie wystarcza, potrzebuję czegoś innego. Nie wiem czy terapeutka nie będzie zła, czuję się tak, jakbym ją zdradzała. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×