Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)


atrucha

Rekomendowane odpowiedzi

B-2, oczywiście masz rację. Coś dają coś zabierają i zawsze tak to działa. Ale w utrapieniu wizja ulgi zawsze jest kusząca, a kwestia ewentualnych jej konsekwencji jakoś blednie.

 

Bilans jest mocno na minus. Sięgając po leki pozbywasz się potrzeby zmiany. "Czas" oznacza to, co możesz w tym okresie dla siebie dobrego i trwałego zrobić. Warto się nad tym zastanowić, zanim zastygnie się na dwa lata ze świadomością nieuchronnej pobudki w dupie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa Ja ogólnie całkiem nieźle. Wprowadzam zdrowe nawyki do swojego życia i póki co całkiem dobrze mi idzie. Wczoraj nawet wybrałem się wieczorem pobiegać :) W ramach akcji prozdrowotnej planuję także katapultować się z forum :mrgreen:

Moim zdaniem to bardzo dobry moment, żebyś powróciła do psychoterapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kontrast, haha nieee, chodziło mi raczej o "dobry" ;)

 

B-2, rany, powodzenia w takim razie, trzymam kciuki. Znikać nie musisz zupełnie, wystarczy nie grzebać chyba co? Z resztą, to twój wybór, sam wiesz co dla Ciebie najlepsze.

 

A to jest jakiś na terapię moment zły, nieodpowiedni? Pewnie lepsze lub gorsze jedynie.

Chwilowo ogranicza mnie bardzo specyficzna relacja z dotychczasową terapeutką i totalny brak hajsu.

 

Ale chętnie porozmawiałabym z kimś, kto zechciałby mnie wysłuchać, bezsprzecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa Im gorzej się czujesz, im większe rozterki wewnętrzne, tym większy masz kontakt ze swoimi emocjami i możesz więcej dzięki temu uzyskać lepszy wgląd w siebie. Idź raz na dwa tygodnie ..zawsze coś. Złym czasem będzie np. okres kiedy jest się spłyconym przez leki, nie odczuwa się mocno problemu ..wtedy zwyczajnie nie odczuwa się potrzeby zmian i motywacji.

 

Dokładnie. Znam siebie, dlatego definitywnie odetnę sobie możliwość zaglądania. Zresztą przeglądarka mi się ciągle buntuje ..chyba ma jakąś awersję do tego serwisu, a może chce mi coś przekazać? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naemo Wszyscy mamy "doły" kiedy napotykamy trudności. Tak wygląda realizacja planu zmiany osobowości każdego z nas ..przebudzasz się, działasz, czujesz opór, rezygnujesz, odpływasz, przebudzasz się, odpływasz, przebudzasz się, odpływasz. To naturalne. Z czasem okresy przebudzenia będą dłuższe, a spadki nastroju słabsze ..o ile będziesz praktykowała przebudzanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

..odnośnie sertaliny, to osobiście uważam ten lek za dobry dla osób stabilnych, którzy mają typową depresję endogenną ze stałym obniżeniem nastroju i brakiem napędu. U mnie, przy rozjebce emocjonalnej, ten lek się nie sprawdził. Po rozkręceniu, przez jakiś czas było w miarę, chodziłem w transie, trochę jak nakręcany robocik, a po ok 2 mies. rozregulował mnie psychicznie, czułem się spięty, wszystko wyprowadzało mnie z równowagi. Zjadłem w swoim życiu trochę tego gówna i gdybym miał ponownie podchodzić do ssri, sięgnąłbym po citalopram (cito.., nie esci..) Z ssr'ajów ten lek ma najbardziej zrównoważony profil działania ..nie zamula, nie speeduje nadmiernie, działa skutecznie na lęk i stabilizuje nastrój ..no i Trittico przy zaburzeniach snu ..a najlepiej samo Trittico jeśli się da + regularna pogawędka u terapeuty, żeby obgadać bieżące problemy i poukładać sobie w główce co nieco.

 

Ok. Palę gumy, bo nigdy się stąd nie wyrwę ..3majcie się! Powodzenia! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

B-2, mądrze prawisz ;)

 

Mi zginął mój najdroższy kot, przez co nie poszłam na spacer (nie rozładowałam napięcia, nie spaliłam kalorii...) i zwyłam się tragicznie. Myślałam że wypuściłam go wychodząc rano do pracy. Godzina wyjęta z życiorysu, byłam u wszystkich sąsiadów zapytać czy go nie widzieli i już miałam szukać kolo bloku kiedy usłyszałam płacz zza pralki.

Nie wiem jak tam wlazł, ale jednak. Jestem zmęczona psychicznie. Wykończona. Piję piwo z K i nie mam noc do dodania, wszędzie cholerny chaos.

 

CHAOS

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie też ciekawiła ta literka :D Właśnie takie drobnostki ciekawią...

 

Ja dzisiaj zjadłam milion jedzenia, właśnie jem żelki i od paru dni jem normalnie, ale w sumie to na razie nie czuję się z tym najgorzej, jutro się zważę to zobaczymy...

 

Pomagam mentalnie! <3

 

Jest wieczór a ja czuję się OKEJ! :great:

 

http://psychcentral.com/quizzes/borderline.htm --> wyszło mi 45 ;-; Później zrobiłam ponownie z większą ostrożnością dobierając odpowiedzi (bo tej pustki nie jest pewna) i wyszło 44, co jest ze mną nie tak ;-;

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naemo nie wkręcaj sobie tylko proszę! Umysł ma moc, wiesz sama.

 

Trzeba było pytać Robaczki ;)

 

Nie jest tak, jak było kiedyś miedzy nami. Zdecydowanie.

A ja czuję się gruba i wstrętna. Ciężka i łakoma. Głodna.

Qrwa znów rozważam topamax, chory umysł. A może w tym szaleństwie jest metoda?

 

No chaosu ciąg dalszy... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się średnio, na pewno jednak dużo lepiej niż wczoraj wieczorem. Bo był armagedon :roll:

Nie mogłam spać, znów. Czułam jakby miało mi łeb rozyebać od myślenia o bzdurach. Te noce mnie wykańczają. Przysypiam i budzę się co chwila zlana potem, nie wiem ile razy.

 

A u Cb?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×