Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)


yoan22

Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

169 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      122
    • Nie
      37
    • Zaszkodziła
      31


Rekomendowane odpowiedzi

Dark Passenger, w porządku, warto było jednak poruszyc ten temat i rozwiać wszelkie wątpliwości. Sformułowanie "myśli obsesyjne - psychotyczne" bardziej odnosi się do moich osobistych wątpliwości (granica między nerwicą a chorobą psychiczną). Pomijając mirtazapinę, interesuje mnie podobna kwestia odnośnie klomipraminy. Czy jej działanie na dopaminę jest w jakimś stopniu znaczące?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak Wy funkcjonujecie po mirtazapinie, ale ja czuje się fatalnie:(

jako środek nasenny to to się sprawdza, ale dobudzić sie nie można, jestem oszołomiona, jakby pół mózgu mi nie pracowało...

Wczoraj wzięłam jeszcze mniejsza dawkę - polowę 15 mg i spałam 10 godzin, dzisiaj rano nieprzytomna, przymulona i oszołomiona...jak zombie..głowa poboluje, mam zawroty i w ogóle fatalnie...

jak mozna po tym funkcjonowac w dzień?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak Wy funkcjonujecie po mirtazapinie, ale ja czuje się fatalnie:(

jako środek nasenny to to się sprawdza, ale dobudzić sie nie można, jestem oszołomiona, jakby pół mózgu mi nie pracowało...

Wczoraj wzięłam jeszcze mniejsza dawkę - polowę 15 mg i spałam 10 godzin, dzisiaj rano nieprzytomna, przymulona i oszołomiona...jak zombie..głowa poboluje, mam zawroty i w ogóle fatalnie...

jak mozna po tym funkcjonowac w dzień?!

 

Dlatego podstawa zasada- brać mirtę przed zaśnięciem, ale to i tak nie uchroni nas przed "kacem" następnego dnia. Z biegiem czasu będzie coraz lepiej jak Twój organizm wyrobi sobie nieco tolerancję farmakologiczną na to działanie antyhistaminowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katarzynka40, mi sennosc w ciagu dnia po mirtazapinie zniknela po 3-5dniach. Na marginesie od jakis 2-3dni slabiej mnie sklada nasennie. Swoja droga czy escitalopram zaczelas brac rownolegle z mirta? Czy bralas duzo wczesniej juz sam? Pytam bo ja bralem przez 2-2,5 miesiaca escitalopram i te 2miechy chodzilem jak zombie i moglem spac na stojaco, ciezko bylo przezyc w pracy a w dni wolne musiala byc drzemka w srodku dnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sformułowanie "myśli obsesyjne o charakterze psychotycznym" to masło maślane, bo obsesje w przebiegu OCD mają to do siebie, że obecny jest wgląd i krytycyzm, a urojenia w przebiegu zaburzeń psychotycznych to, że tego wglądu i krytycyzmu jest brak. Choć oba- obsesje i urojenia są zaburzeniami treści myślenia i mają podobny patomechanizm(związany z dopaminą), dlatego zauważono pewne benefity ze stosowania atypowych neuroleptyków w OCD.

 

Choć z tym krytycyzmem w OCD, to nie jest tak do końca u wszystkich osób, gdyż jest wiele też chorujących, którzy nie mają żadnego wglądu w swoje obsesje i lekarze często mylą ich chorobę ze schizofrenią, dopiero po dłuższym wywiadzie okazuje się, że to "tylko" OCD a nie schiza.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sformułowanie "myśli obsesyjne o charakterze psychotycznym" to masło maślane, bo obsesje w przebiegu OCD mają to do siebie, że obecny jest wgląd i krytycyzm, a urojenia w przebiegu zaburzeń psychotycznych to, że tego wglądu i krytycyzmu jest brak. Choć oba- obsesje i urojenia są zaburzeniami treści myślenia i mają podobny patomechanizm(związany z dopaminą), dlatego zauważono pewne benefity ze stosowania atypowych neuroleptyków w OCD.

 

Choć z tym krytycyzmem w OCD, to nie tak do końca u wszystkich osób, bo jest wiele też chorujących, którzy nie mają żadnego wglądu w swoje obsesje i lekarze często mylą ich chorobę ze schizofrenią, dopiero po dłuższym wywiadzie okazuje się, że to OCD a nie schiza.

 

To się jakoś inaczej nazywa, chyba schizo-obsessive disorder, po polsku kalekie tłumaczenie- zespół schizoobsesyjny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że sporo osób które nie podejmą leczenia nie zdają sobie sprawy z własnego OCD. Dopiero długa terapia odpowiednim lekiem, głównie serotoninowym pozwala takiej osobie na spojrzenie z dystansem na swoje zachowanie. Chodzi o to, że nie każdy zdaje sobie sprawy, że jakieś zachowanie wynika z OCD, nie mówimy o tych najczęściej spotykanych, czyli myciu rąk po milion razy, ale np. o dysmorfofobii, czy hipochondrii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś jest na rzeczy z tą hipochondrią przy OCD. Na 50mg paroksetyny zniknęły mi nie tylko natręctwa myślowe, ale i przypisywanie sobie różnych chorób, dolegliwości czy zaburzeń. Przez pół roku miałem od tego spokój. Paro odstawiłem, bo zbytnio zamulała i powodowała anhedonię. Ale to raczej z mojej winy, bo sam sobie tą dawkę 50mg ustaliłem. Na 30mg było ok, ale cóż, nie miałem wtedy wglądu w chorobę i leczenie - teraz jest z tym trochę lepiej. Obecnie na 200mg sertraliny nie czuję żadnego działania na OCD. Myślę o powrocie do paro na 30-40mg, ale znowu ten strach o anhedonię... Dołożenie miansy jakoś by w tym kontekście zadziałało? Miko, Ty chyba brałeś taki miks jakiś czas, jak ocenisz okres brania samej paroksetyny, do brania tejże z miansą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asmo,

Ja escitalopram zaczęłam brać tydzień temu na ataki paniki. Depresji nie miałam, normalnie funkcjonowałam za wyjatkiem tych ataków, ktore utrydniały mi funkcjonowanie. Ale okazało sie, że escitalopram wywołał u mnie totalna bezsenność, po 4 dniach braku snu (max godzina, 1,5 h na dobę) lekarz dołozyl mi na spanie mirtazapinę 30 mg. Pierwszego dnia wzięłam i tak o połowe mniejszą dawke czyli 15 mg i spałam 15 godzin, czułam sie jak w letargu, nieprzytomna do końca dnia. Wczoraj jeszcze zmniejszyłam dawkę, ale i tak spałam ponad 10 godzin i czuję się ... dziwnie:( znowu letarg, jakby zawroty, uczucie niestabilności, apatia, znużenie... tak sie nie da funkcjonować...

bezsenność źle, teraz zbytnia seność, wrecz letarg...:( Teraz się czuję rano jakbym miała cięzka depresje, z łóżka cięzko wstać...a miałam "tylko" ataki paniki... dopiero pod wieczór jest troszke lepiej...

Kiedy znowu poczuję sie normalnie?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dżejmson brałem długo samą paro, nie dokładałem wtedy do niej miansy/mirty i anhedonia była problemem. Tak jak piszesz, OCD super pod kontrolą na paro, ale sertra u mnie też podobnie działała na to, tylko właśnie w dawce 200 mg i trzeba brać ją dłużej. Dla mnie było podobnie działanie na OCD na paro i na sertralinie przy czym sertra tak nie muli/nie powoduje takiej senności jak paro. Miansa jak najbardziej może zmienić działanie paro, teraz biorę ją z sertrą i jest inne działanie niż samej sertry. W skrócie musisz sam sprawdzić :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś jest na rzeczy z tą hipochondrią przy OCD. Na 50mg paroksetyny zniknęły mi nie tylko natręctwa myślowe, ale i przypisywanie sobie różnych chorób, dolegliwości czy zaburzeń. Przez pół roku miałem od tego spokój.
z tym się zgodzę. Jeszcze do niedawna miałam wszystkie choroby rodem z Bilikiewicza, dopiero teraz na klomi mi to przeszło i przestałam przypisywac sobie różne choroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mianseryna jest lepsza do łączenia, bo to silniejszy antagonista 5-HT2c od mirty. Ja nie biorę miansy ze względu na jej działanie nasenne tylko do wzmocnienia wzrostu serotoniny przez SSRI. Antagonista 5-HT2c brany razem z SSRI powoduje większy wzrost serotoniny a co za tym idzie (teoretycznie) lepsze działanie przeciwdepresyjne i przeciwlękowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak sobie czytam teraz i się okazuje, że mianserynę nie tyle co wycofano na rynkach w USA co w ogóle nie została dopuszczona przez FDA do obrotu... Natomiast mirtazapina już tak. A w kilku krajach zaprzestano produkcji mianseryny. A tak jak powiedziałeś- mianseryna jest silniejszym antagonistą(odwrotnym agonistą) rec. 5-HT2c, no dobra- jest też silniejszym odwrotnym agonistą rec. histaminowego H1(większe zmulenie)- ale i tak jest imho lepsza do augmentacji/mixów. Nie rozumiem hamerykańców- nie ma tam wielu fajnych leków jak moklobemid, tianeptyna, sulpiryd, amisulpryd, agomelatyna. To pewnie wpływy silnego lobby farmaceutycznego niektórych koncernów i ciężko się przebić przez ścianę betonu(biurokracji).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedz mi tylko dokładnie czy podchodziła do zarejestrowania przez FDA bo wydaje mi się, że firma ją produkująca od razu wprowadziła na rynek USA mirtazapinę jako podobno nowy i lepiej działający antydepresant. Okazało się, że badania były rozczarowujące i chyba podpłacone. Mirtazapina przyjęła się jednak w USA, ale w większości krajów lekarze "nie dali się zwariować" i stosowali dalej mianserynę. Mirtazapina w rzeczywistości nie wykazuje raczej lepszego działania do mianseryny.

 

Chodzi o to, że mianseryna lepiej nadaje się do wzmacniania siły SSRI z tego względu, że jest silniejszym antagonistą 5-HT2c od mirty (mirta - 39 nm, miansa ok 3 nm). W patencie złożonym przez lundbeck http://www.faqs.org/patents/app/20090176808 zaznaczają, że antagonista powinien mieć siłę poniżej 30 nm, a więc mirta się nie "łapie", miansa jak najbardziej. Poza tym mianseryna jest dużo częściej stosowana do łączeń w naszym kraju, co też pewnie ma związek z jej skutecznością. Mój lekarz woli stosować mianserynę niż mirtę, co pewnie też ma potwierdzenie w jego obserwacjach na pacjentach.

 

Co innego stosowanie mirty/miansy jako jedyny lek. Mirta ma wtedy przewagę, bo nie ma antagonizmu alfa 1 jak ma mianseryna (co ma plus przy wzroście serotoniny przez alfa2), mirta jest słabszym antagonistą H1 od miansy, no i mirta to dwa razy słabszy antagonista 5-HT2a od 5-HT2c, co też ma znaczenie kliniczne.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedz mi tylko dokładnie czy podchodziła do zarejestrowania przez FDA bo wydaje mi się, że firma ją produkująca od razu wprowadziła na rynek USA mirtazapinę jako podobno nowy i lepiej działający antydepresant. Okazało się, że badania były rozczarowujące i chyba podpłacone. Mirtazapina przyjęła się jednak w USA, ale w większości krajów lekarze "nie dali się zwariować" i stosowali dalej mianserynę. Mirtazapina w rzeczywistości nie wykazuje raczej lepszego działania do mianseryny

 

Mianserynę brałem ponad pół roku, mirtazapinę również. Oba leki solo i z fluoksetyną. Mianseryna w ogóle na mnie nie działała, mirtazapinę oceniam jako najlepszy z wszystkich antydepresantów, jakie brałem. Po mianserynie tyłem, po mirtazapinie nie. Nawet na sen oba leki działały inaczej. Więc nie wierzę w to, że te leki mają identyczne działanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

barsinister jakie dawki mirty i miansy? Miansa potrzebuje zazwyczaj wyższych dawek niż mirta, maks mirty to 45 mg, miansy 90 mg, a i 120 i wyżej jest stosowane. Tycie potwierdza większą siłę antagonizmu 5-HT2c (i niestety H1) mianseryny.

 

Mirtazapina działała sama u Ciebie? Dlaczego już jej nie bierzesz? Czy tianeptyna działa w podobny sposób? Obydwa leki mają podobny wpływ na stres (mirta obniża kortyzol, tianeptyna też działa na oś HPA).

 

Mirtazapina to dziwny lek, u mnie zadziałała raz poprzedniej zimy (chociaż nie było to działanie spektakularne to jednak w pewien sposób dotknęła jądra mojej depresji, z anhedonią i brakiem reaktywności nastroju), później stosowałem ją aż 3-krotnie i nie chciała już zadziałać, mimo wyższej dawki i dłuższego czasu stosowania :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe co piszesz. Mirta zadziałała lepiej sama czy z fluoksetyną? Jaka dawka mirty działała na Ciebie najlepiej i po jakim czasie miałeś reakcję (i jaką), jak wyglądała Twoja depresja? Dzięki za odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie zaś jest odwrotnie niż u barsinistera - mirtazapina ma u mnie tylko działanie nasenne i SSRI czy z nią czy bez, działa na mnie tak samo (szkoda więc 30zł na mirtę :P ), za to mianseryna niemal natychmiast podniosła moje samopoczucie i dała dużo spokoju, oczywiście w skojarzeniu z SSRI. Żałuję, że z miansy zrezygnowałem - zachciało mi się eksperymentów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×