Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

32 minuty temu, Jastara napisał(a):

U mnie dziś tragedia, miałam skok ciśnienia 190/109 , musiałam wziąść 2 lorafeny i po godzinie przeszło.Tragedia mówię Wam.Tabletki na nadciśnienie nie działają tylko to dziadostwo.Jestem załamana.Dziękuję za pamięć i troskę 😊🌹

 

Boże, Jadziu, to niebezpieczne ! Współczuję Ci. Ale co ja mogę zrobić. Sama mam też takie skoki ciśnienia codziennie pomimo , że biorę propranolol. Dobrze, że chociaż lorafen zadziałał . Tylko czy nie za dużo bierzesz? Bo to nie idzie w dobrą stronę. A chociaż te zawroty głowy przeszły całkiem po takiej dużej dawce? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

 

Boże, Jadziu, to niebezpieczne ! Współczuję Ci. Ale co ja mogę zrobić. Sama mam też takie skoki ciśnienia codziennie pomimo , że biorę propranolol. Dobrze, że chociaż lorafen zadziałał . Tylko czy nie za dużo bierzesz? Bo to nie idzie w dobrą stronę. A chociaż te zawroty głowy przeszły całkiem po takiej dużej dawce? 

Przeszły😁.Tylko dziś tyle wzięłam w panice i zadziałało jak trzeba.Jak biorę tylko na zawroty to nie działa tak dobrze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj to dobrze, że na wszystko zadziałało 😀. To masz szczęście bo nie u każdego zadziała. Ja teraz czytam na BB jak ludzie się męczą 6, 8 ,9 lat i mają te same objawy co na początku  i jestem załamana 😭. Nie chcę tak żyć. To bez sensu... Dzisiaj mam dodatkowo ból głowy po lewej stronie aż mnie boli ucho i nos. Co tu robić. Jak żyć z tym wszystkim...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

Oj to dobrze, że na wszystko zadziałało 😀. To masz szczęście bo nie u każdego zadziała. Ja teraz czytam na BB jak ludzie się męczą 6, 8 ,9 lat i mają te same objawy co na początku  i jestem załamana 😭. Nie chcę tak żyć. To bez sensu... Dzisiaj mam dodatkowo ból głowy po lewej stronie aż mnie boli ucho i nos. Co tu robić. Jak żyć z tym wszystkim...

No widzisz na panikę podziałal doskonale, ale jak biorę tylko na zawroty to nie jest tak dobrze.Alu odkryłam taki lek na żołądek , iberogast/ mój mąż go bierze/ ziołowy.On ma 9 składników w tym rumianek i jest na alkoholu.Wczoraj wzięłam bo mi też coś się działo z żołądkiem i zauważyłam że zawroty i sztywność mięśni się zmniejszyła.Nie wiem co myśleć, czy to rumianek/ działa jak diazepam/ czy ten alkohol? Ale wzięłam tylko 20 kropli, nie wiem co myśleć? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Jastara napisał(a):

No widzisz na panikę podziałal doskonale, ale jak biorę tylko na zawroty to nie jest tak dobrze.Alu odkryłam taki lek na żołądek , iberogast/ mój mąż go bierze/ ziołowy.On ma 9 składników w tym rumianek i jest na alkoholu.Wczoraj wzięłam bo mi też coś się działo z żołądkiem i zauważyłam że zawroty i sztywność mięśni się zmniejszyła.Nie wiem co myśleć, czy to rumianek/ działa jak diazepam/ czy ten alkohol? Ale wzięłam tylko 20 kropli, nie wiem co myśleć? 

 

Jadziu, tak  sobie myślę, że i rumianek i alkohol działają  na te same  receptory Gaba co  benzo więc to pewnie dlatego Ci trochę pomogło. Dlatego mi pomogła  kiedyś  melisa  bo też działa na Gaba jak benzo. To są zioła i na pewno nie tak szkodliwe jak chemia a też działają  na tej samej zasadzie tylko słabo. Bo nie ma porównania do benzo. Tak samo działa passiflora, validol czyli waleriana, magnez też działa na Gaba i wiele innych. Działanie melisy jest porównywane do relanium. Oczywiście  siła działania nie ma porównania. Na neuroexpert.org dokładnie opisują działanie melisy na organizm.

Melisa | Melissa officinalis - NeuroExpert - Encyklopedia Neurofizjologii

A tu o passiflorze 

Męczennica | Passiflora incarnata - NeuroExpert - Encyklopedia Neurofizjologii

A tutaj są badanie, że kozłek lekarski czyli waleriana ma zbliżone właściwości do oksazepamu

Waleriana | Valeriana officinalis - NeuroExpert - Encyklopedia Neurofizjologii

No a wiadomo plus alkohol to podwaja działanie 😀

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mozo napisał(a):

 Hejka ponownie. Szybko się zaczęło. Alpra schodzi, już mi w lewej ręce mięśnie zaczynają drżeć, i zaczęło piszczeć w uchu. Czyli trzeba wziąć (przymus), diazepam. U mnie te przeliczniki śp. dr Ashton jakoś nie działają, nie wiem ile tego relanium brać, już pisałem że chyba mi tolerka na diazepam skoczyła. 

 Jak u Jadzi na lorafen. 

Na alko też miałem mocną głowę, to i na benzo mam😬😬😬🤪.

 No to siup, roleczki-sreczki, jak ja was, tabsy przeklęte, nie cierpię 😝

 Do usłyszenia 😊

Mozo ja wzięłam 2mg lorafenu koło 11 bo mi skoczylo to ciśnienie i od razu miałam atak paniki.Pomogło do godziny.Teraz znowu zaczynają się zawroty i te przeklęte mięśnie sztywnieja, zaczynam się bać panicznie że znowu ciśnienie mi skoczy😭.Zamknięte koło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadziu, Maćku co te leki robią z człowiekiem. Ja te wszystkie drżenia i drgawki w środku i na zewnątrz mam już od roku. Trzęsę sią jak parkinson dzień w dzień i nic nie jest lepiej. Masakra jakaś... Z tą tolerancją to też koszmar bo trzeba albo brać coraz więcej albo się męczyć i pomału schodzić. Z relanium to właśnie jest problem bo długo niby działa ale to dość słabe benzo w porównaniu do alpry czy lorafenu. I właściwie te przeliczniki Ashton to czasami nie działają u wszystkich. Mi się wydaje, że to zależy od metabolizmu danej osoby i jego organizmu. Każdy jest inny. Dlatego też dużo osób pisze, że nawet schodzenie według Ashton jest dla nich za szybkie. Płakać mi się chce ile trzeba się wycierpieć przez to g....no.😥

Agatko, a na jakiej dawce benzo teraz jesteś jeśli można spytać. Bo chyba już masz bardzo malutką. I to będzie końcówka chyba u Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mozo napisał(a):

 Hejka ponownie. Szybko się zaczęło. Alpra schodzi, już mi w lewej ręce mięśnie zaczynają drżeć, i zaczęło piszczeć w uchu. Czyli trzeba wziąć (przymus), diazepam. U mnie te przeliczniki śp. dr Ashton jakoś nie działają, nie wiem ile tego relanium brać, już pisałem że chyba mi tolerka na diazepam skoczyła. 

 Jak u Jadzi na lorafen. 

Na alko też miałem mocną głowę, to i na benzo mam😬😬😬🤪.

 No to siup, roleczki-sreczki, jak ja was, tabsy przeklęte, nie cierpię 😝

 Do usłyszenia 😊

Powiedzcie mi czy macie coś takiego jakby cała lewa strona była bezwładna i ciągnie mnie coś w lewo.Pierwszy raz myślała m że to udar, ale neurolog mi powiedział , że skoro benzo pomogły to nie jest to neurologicznego nic.Mam tak od czasu do czasu, właśnie dziś znowu.Nie mogę już tego wytrzymać😭

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadziu, ja jeszcze póki co nie miałam nic takiego oprócz tego strasznego osłabienia gdzie prawie nie mogłam się ruszyć nawet leżąc. Takie odrętwienie i niemoc kompletna. Ale czytałam nieraz na BB , że ludzie mają takie rzeczy przy odstawianiu i po. A Ty to miałaś  jeszcze przed  braniem benzo?

Czy już Ci przeszło? czy to długo trwa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

Jadziu, ja jeszcze póki co nie miałam nic takiego oprócz tego strasznego osłabienia gdzie prawie nie mogłam się ruszyć nawet leżąc. Takie odrętwienie i niemoc kompletna. Ale czytałam nieraz na BB , że ludzie mają takie rzeczy przy odstawianiu i po. A Ty to miałaś  jeszcze przed  braniem benzo?

Nie, przed benzo czułam się doskonale, byłam zdrowa, chodziłam na basen, na potancowki z mężem, pomagałam w wychowywaniu wnuczek i wnuków.No i pracowałam.W 2017 zaczęły się takie ataki,skoki ciśnienia, panika.Zawsze pogotowie i zawsze relanium.Żadne tabletki na ciśnienie nie pomagały.W końcu kardiolog wysłał mnie do psychiatry, bo serce zdrowe i nie było żadnych efektów leczenia kardiologicznego.No i psychiatra mnie " wyleczyl ".Przedtem nigdy nie miałam zawrotow, nogdy, przenigdy.Wiem że te zasrane tabletki mnie wykończyły.Jestem wrakiem, cierpiącym wrakiem człowieka😫

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to raczej jest od benzo, bo jeśli nie miałaś tego wcześniej a zaczęło się w trakcie lub po odstawce to nie ma innej możliwości. Jeśli Ci to przechodzi to znaczy , że to nie udar. No chyba, że są to jakieś mini udary, które samoistnie przechodzą np. po takich skokach ciśnienia jak miałaś dzisiaj.. Ale ja raczej bym obstawała, że to wina benzo i niestety ale to są sprawy neurologiczne bo benzo wpływa przecież na cały układ nerwowy. I niech ten neurolog sobie poczyta trochę o benzo jak uszkadzają  mózg i nie gada takich głupot. Ale pewnie to i tak nic nie da. Jadziu u mnie na samym początku miałam zawroty głowy spowodowane uciskiem kręgu na tętnicę szyjną przy chodzeniu. Pół roku chodzenia po lekarzach. Nie mogłam przejść 100 metrów, żeby nie zemdleć bo krew mi nie dochodziła do mózgu i powstawało niedotlenienie. W końcu trafiłam na dobrego specjalistę od rentgena bo jeszcze wtedy nie było ani rezonansu ani tomografu. Ortopeda mi nastawiał kręgosłup szyjny i tak naciągnął , że aż coś trzasnęło i później zaczęły się problemy ze wzrokiem i szumy w uszach. I tak znów chodziłam do laryngologa, okulisty, brałam leki na poprawę krążenia w mózgu bo dalej miałam omdlenia podczas chodzenia. Cały czas w stresie i tak od tego wszystkiego dostałam w końcu nerwicy wegetatywnej i tak trafiłam do szpitala na laryngologię gdzie podano mi pierwszy raz relanium i magnez dożylnie i tak to się zaczęło. Też teraz jestem wrakiem człowieka a o cierpieniu to już nie wspomnę 😥

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

No to raczej jest od benzo, bo jeśli nie miałaś tego wcześniej a zaczęło się w trakcie lub po odstawce to nie ma innej możliwości. Jeśli Ci to przechodzi to znaczy , że to nie udar. No chyba, że są to jakieś mini udary, które samoistnie przechodzą np. po takich skokach ciśnienia jak miałaś dzisiaj.. Ale ja raczej bym obstawała, że to wina benzo i niestety ale to są sprawy neurologiczne bo benzo wpływa przecież na cały układ nerwowy. I niech ten neurolog sobie poczyta trochę o benzo jak uszkadzają  mózg i nie gada takich głupot. Ale pewnie to i tak nic nie da. Jadziu u mnie na samym początku miałam zawroty głowy spowodowane uciskiem kręgu na tętnicę szyjną przy chodzeniu. Pół roku chodzenia po lekarzach. Nie mogłam przejść 100 metrów, żeby nie zemdleć bo krew mi nie dochodziła do mózgu i powstawało niedotlenienie. W końcu trafiłam na dobrego specjalistę od rentgena bo jeszcze wtedy nie było ani rezonansu ani tomografu. Ortopeda mi nastawiał kręgosłup szyjny i tak naciągnął , że aż coś trzasnęło i później zaczęły się problemy ze wzrokiem i szumy w uszach. I tak znów chodziłam do laryngologa, okulisty, brałam leki na poprawę krążenia w mózgu bo dalej miałam omdlenia podczas chodzenia. Cały czas w stresie i tak od tego wszystkiego dostałam w końcu nerwicy wegetatywnej i tak trafiłam do szpitala na laryngologię gdzie podano mi pierwszy raz relanium i magnez dożylnie i tak to się zaczęło. Też teraz jestem wrakiem człowieka a o cierpieniu to już nie wspomnę 😥

Miałam też doplera tętnic szyjnych i nic nie wyszło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Jastara napisał(a):

Miałam też doplera tętnic szyjnych i nic nie wyszło

 

 Jadziu, ja też miałam doplera i też nic nie wyszło bo w tym czasie na badaniu leżałam a przed badaniem siedziałam jakiś czas w poczekalni. Te zawroty miałam tylko jak chodziłam bo krąg uciskał tętnicę podczas dłuższego ruchu. Ale ja myślę, że to co teraz masz to jednak od benzo bo ja też teraz mam te zawroty od odstawki i wiem, że są inne niż to co miałam. Zresztą przed odstawianiem nie miałam zawrotów i Ty też więc to musi być od uszkodzeń po benzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maciek, z tego co widzę to 0,5 alprazolamu to 10 mg relanium i być może  te 5 mg co bierzesz nie porywa teraz tej alpry. Trochę krótko to wszystko działa u Ciebie. A to drganie w brzuchu to taka trzęsiawka wszystkich organów? bo ja tak mam cały czas.

Jadziu jak czytam BB to jakie ludzie mają objawy po benzo to się w głowie nie mieści. Dyskinezy czyli wygięcie kręgosłupa od przykurczonych mięśni, pląsawice, drżenia, drgawki, zawroty, uczucie popychania, drętwienia, brak czucia jak przy udarach i wiele, wiele innych przerażających objawów. Mają  porobione wszystkie badania od rezonansów, tomokomputer po badania neurologiczne i nic, wszystko ok. Lekarze nie wiedzą skąd i dlaczego. A przecież przed benzo nic im takiego nie dolegało. Te leki u niektórych tak uszkadzają układ nerwowy, że zostają kalekami. Jednemu nic nie będzie a drugi ma tak wrażliwy  OUN , że nawet krótkie stosowanie powoduje takie spustoszenia. Tragedia po prostu 😥

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Mozo napisał(a):

Mniej więcej tak było. Jak pojechałem na myjnię. To chyba i wziąłem alpre. Nie wiem, może na noc wezmę 15 mg rolek.

 

Myślę że, powinieneś sprawdzić na jakiej dawce możesz się w miarę ustabilizować i nie dobierać więcej bo tak to droga do nikąd. I nie brać tej alpry bo wtedy relanium nie da rady w ogóle. To takie moje przemyślenia ale sam wiesz najlepiej jak się czujesz i czy dasz radę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć! 🙂

Słuchajcie, od około tygodnia wchodzę na arypiprazol w dawce 15mg. Niestety zaczęła mi się ostatnio pojawiać naprawdę uporczywa akatyzja. Jednak chcę ją przetrzymać jakoś. Chociaż też niesamowicie dokucza mi w nocy, przez co nie śpię.

Stąd @Fobic mam pytanie, czy benzodiazepiny mogą być dobre w zwalczaniu akatyzji? W piątek idę do lekarza psychiatry na wizytę kontrolną i myślę, czy w razie jakby lekarz mi polecił benzo na ten objaw, to na które benzo powinienem się przy tym łapać. Mam jeszcze w domu swój nitrazepam, ale przy nim będzie przeważać działanie nasenne - raz wypróbowałem, to chodziłem później za dnia totalnie nieprzytomny.

Mało tego, nie mogę łączyć arypiprazolu z niegroźnymi lekami przeciwhistaminowymi (mam mianserynę i hydroksyzynę), ponieważ prawdopodobnie arypiprazol bardzo nasila ich działanie przeciwhistaminowe, przez co tak samo jestem totalnie nieprzytomny cały dzień.

Wobec tego myślę o jakimś leku benzodiazepinowym, który mógłby działać na objawy akatyzji. Myślę, że tutaj benzo i arypiprazol by się nie sumowały, a wręcz by się chyba równoważyły. Bo działają w dwóch zupełnie odrębnych mechanizmach. Zgadza się?

Ja mam w głowie klorazepan (Tranxene) w najniższej daweczce 5mg. Czy na niego można by się łapać?  

Edytowane przez eleniq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie.

Nigdy nie znałem się praktycznie wcale z terminem - akatyzja, ale doinformowałem się już trochę na tę potrzebę. Przykro mi słyszeć, że znalazłeś się w takiej sytuacji. Trochę zastanawia mnie zmiana z kwetiapiny na arypiprazol? Czyżby siła działania przeciwpsychotycznego?  Może pozostawię to bez odpowiedzi.

Jako opcje widać z reguły biperyden, propranolol, skoro nie mianseryna/mirtazapina, to może trazodon ~100mg/d? Spośród benzodiazepin nie do końca wiem jakimi kryteriami się kierować i wiele nie wskóram, ale w badaniach często pada klonazepam i nic innego. Więc Relanium/Tranxene byłby chyba zdroworozsądkowym wyjściem. W zasadzie każda długo działająca benzodiazepina.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Fobic Bardzo Ci dziękuję za szybką odpowiedź. Jednak teraz pomyślałem, że "faszerowanie się" tym Tranxenem raczej nie było by tu pomocne na dłuższą metę, bo to tutaj już bardziej tylko tłumienie niż skuteczne zwalczanie danego objawu. Prędzej musiałbym porozmawiać z lekarzem o redukcji albo wolniejszym zwiększaniu dawki. Trzeba się wystrzegać benzodiazepin za wszelką cenę, o ile nie są jakąś wybitną koniecznością i istnieją przy nich jeszcze inne, bezpieczniejsze rozwiązania 🙂

 

Zaś zamiana kwetiapiny (miło, że pamiętasz) na arypiprazol była podyktowana tym, że kwetiapina w dawce 300mg nie działała w pełni na objawy, które ostatniego czasu troszkę niebezpiecznie się u mnie nasilały. Z racji, że 300mg to dla mnie maksymalna dawka tej kwetiapiny (przy 400mg nastąpiło zatrzymanie moczu), to na neuroleptyk drugiego rzutu padł u mnie arypiprazol (drugi po kwetiapinie najbezpieczniejszy neuroleptyk atypowy). 

Też jak zapewne pamiętasz niestety z racji moich pewnych objawów psychiatrycznych, jakie u mnie występują, jestem zmuszony brać neuroleptyki przynajmniej przez pewien czas. 

Na ten arypiprazol ogółem dość ciężko się wchodzi, jednak myślę, że jest to tego warte, bo to wręcz fantastycznie prezentujący się "na papierze" neuroleptyk.

Edytowane przez eleniq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×