Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, Fobic napisał:

 

 

@snilek Takie atrakcje dzieją się po wieloletnim braniu benzo w dużych dawkach i nie w trakcie redukcji tylko po całkowitym, nagłym zaprzestaniu. Jeśli jesteś, uśredniając przez 2 miesiące na 1 mg alpry dziennie, to już raczej spodziewałbym się objawów odstawiennych, takich jak bezsenność, stany lękowe, zawroty głowy, drażliwość, pocenie się, może jakieś drżenia mięśni ale nie padaczka, a już na pewno nie grand mal. Piszę głównie o fizycznych aspektach bo psychicznie na pewno będziesz odczuwał głód, ale z tym już będziesz musiał się sam uporać.

 

 

A to spoko , możliwe że dzięki tej informacji wkręty się wyciszą ale zauważyłem od kilku dni że nachodzą mnie w ciągu dnia  upierdliwie i długo trzymające się natrętne lękowe myśli.  Czy to może być przez to że dawka benzo jest już zbyt mała,  czy może wchodzenie z wenlafaksyna daje takie skutki? Bo męczy mnie to już dość mocno a ja benzo w ciągu dnia nie biorę bo po prostu technicznie nie mogę być za dnia pod wpływem takich środków. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, snilek napisał:

A to spoko , możliwe że dzięki tej informacji wkręty się wyciszą ale zauważyłem od kilku dni że nachodzą mnie w ciągu dnia  upierdliwie i długo trzymające się natrętne lękowe myśli.  Czy to może być przez to że dawka benzo jest już zbyt mała,  czy może wchodzenie z wenlafaksyna daje takie skutki? Bo męczy mnie to już dość mocno a ja benzo w ciągu dnia nie biorę bo po prostu technicznie nie mogę być za dnia pod wpływem takich środków. 

Tak naprawę obie rzeczy mogą być przyczyną. Pytanie czy takie myśli pojawiły się zanim zacząłeś brać wenlafaksynę czy tam 2-3 dni po jej włączeniu i jaka jest różnica w przyjmowaniu benzo pomiędzy dniami kiedy jesteś w pracy a kiedy masz wolne. Na 100% się tego nie dowiesz, bo benzo może tu fałszować wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zzyyggaa napisał:

Prega chcę jeszcze pobrać razem z Paro aż zaskoczy żeby te lęki przygasić.

No na początku nie odstawiałabym tak od razu pregabaliny chociażby ze względu na to, że początki na paroksetynie mogą być trudne (ale nie muszą). Z własnego doświadczenia z paroksetyną mogę powiedzieć, że moje wejście na ten lek było tragiczne - lęki nasilone do tego stopnia, że miałam problem, żeby wyjść z domu do sklepu (przed braniem paro nigdy nie było takiego problemu) i ogólnie ponad 2 tygodnie chodziłam po ścianach. Z tym, że moja lekarka zastosowała tu swoją ulubioną metodę pt. "źle znosisz wejście na lek? to zwiększmy dawkę" i tak na prawdę już po 1,5 tyg zadecydowała o zwiększeniu do 40mg. Po 3 tygodniach od początku brania paro już było ok.  Ja co prawda wtedy brałam już pregabalinę dłuższy czas i ona mi na to nie pomagała (brałam doraźnie Xanax, ale wzięłam może z 3 razy przez te 3 tygodnie, bo byłam na zwolnieniu i wolałam to przetrwać bez dodatkowych wspomagaczy jeśli nie musiałam nigdzie wychodzić). 

Inna sprawa, że jak coś się zepsuje to nie będziesz wiedział czy to wina odstawienia pregabaliny czy paroksetyny, także tak jak piszesz, lepiej pobrać oba leki równocześnie, dopóki paro się nie rozkręci, wtedy można kombinować z odstawieniem pregabaliny, ale właśnie stopniowo, bo nagłe odstawienie może zafundować dodatkowe "atrakcje". Ja pregabalinę z 200mg odstawiłam do 0 w 4 dni, ale ja musiałam to zrobić szybko, chociażbym zdychała (na szczęście tego nie odczułam w ogóle).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam wszystkim za podpowiedzi.

Jutro wracam do pracy po 2 tygodniowym urlopie, który chciałem wykożystać na zejście z 20mg tranxene na 10 co też zrobiłem. Jak się okazało za szybko. Teraz wiem, że dwa a nawet 3 tygodnie to min na 5 mg tego specyfiku. Pregabalina miała pomóc ale w dawce 150 - 150 mg okazala się za silna i dla mnie najlepiej jest z 75 - 150 a jestem wysoki i ważę 103 kg. Ale z drugiej strony moje chodzenie po ścianach mogło być spowodowane zbyt szybkim odstawianiem benzo - generalnie to psychiatra powiedzial o odstawianiu dopiero gdy się bedę czuł dobrze po prega lub paroxetynie. Z tym, że jako alkoholik (nie pijący) chcę się jak najszybciej pozbyć benzo. Paroxetyny boję się jak wódy ale to chyba mniejsze zło. 

Zatem dorzucam 5 mg z powrotem z naciskiem na jak najpóźniejszą porę dnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zzyyggaa napisał:

Zatem dorzucam 5 mg z powrotem z naciskiem na jak najpóźniejszą porę dnia

Super. Nie musisz czekać do ostatniej chwili, po prostu bierz tę dodatkową dawkę wieczorem, 30-60 minut przed planowanym snem.

 

1 godzinę temu, zzyyggaa napisał:

Paroxetyny boję się jak wódy ale to chyba mniejsze zło

Na pewno mniejsze zło od wódy. Jak już zacznie działać, i będziesz na paroksetynie wystarczająco długo, pamiętaj o stopniowej redukcji dawek przy schodzeniu, bo taka nagła odstawka potrafi dać w kość.

 

Z benzo, zwłaszcza po dłuższym okresie stosowania (9 miesięcy jak wspominałeś), powinno się już schodzić powoli, bez pośpiechu, rozkładając dawkę na 3x dziennie w przypadku średnio-krótko działających benzo, lub 2x dziennie w przypadku długo działających i ciąć dawki średnio co dwa tygodnie, ale jest to też zależne od indywidualnej reakcji uzależnionego. Jak już się wkręcisz w te 10 mg rano i 5 mg wieczorem, daj znać, czy objawy somatyczne chociaż trochę odpuściły, bo skoro pracujesz, wypadałoby odstawić Tranxene, z możliwie jak najmniejszym wpływem na twoje funkcjonowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, acherontia styx napisał:

Tak naprawę obie rzeczy mogą być przyczyną. Pytanie czy takie myśli pojawiły się zanim zacząłeś brać wenlafaksynę czy tam 2-3 dni po jej włączeniu i jaka jest różnica w przyjmowaniu benzo pomiędzy dniami kiedy jesteś w pracy a kiedy masz wolne. Na 100% się tego nie dowiesz, bo benzo może tu fałszować wszystko.

Przed włączeniem wenlafaksyny tego nie było ale zaraz po jej włączeniu również nie , w sensie że nie po 2-3 dniach. To jest jakieś dziwne obecnie dla mnie że biorę pregabaline wenlafaksyne , późnym wieczorem benzo a za dnia jestem ogólnie spięty lękowo , mam jakieś hipochondryczne napady lęku i w ogóle czuje się do bani rzecz biorąc ale właściwie to przez te natrętne myśli.  Coś mi tu nie gra jednym słowem. Dawki tych leków są zbyt małe albo cholera wie, swoją drogą ten 1mg alpragenu też już zaczyna cienko działać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, snilek napisał:

To jest jakieś dziwne obecnie dla mnie że biorę pregabaline wenlafaksyne , późnym wieczorem benzo a za dnia jestem ogólnie spięty lękowo

Porozmawiaj z lekarzem, który wkopał cię w tak krótko działające benzo, żeby przepisał ci alprazolam w wersji o przedłużonym uwalnianiu, działa on dwa razy dłużej, tylko np. 2 mg już cię tak nie uwali, bo będzie rozłożone w czasie, ale może będziesz coś jeszcze czuł za dnia. Ewentualnie zmień alprę na lorazepam, również silne przeciwlękowe benzo, które rzekomo działa do 12 godzin, chociaż u mnie było to dużo krócej. Albo klonazepam (rzekomo 24 h), który nawet u mnie działa minimum te 8 godzin i jest co prawda najsłabszy przeciwlękowo z tych trzech benzo, ale na tyle dobry, że zapobiega napadom paniki i jest w stanie rozluźnić fizycznie i mentalnie pacjenta.

 

9 godzin temu, snilek napisał:

2mg i uwalenie

Ok. Widzę, że pomimo trudności w rzuceniu benzo, masz rozum, nie nadużywasz tych leków, nie mieszasz z alkoholem. Rozumiem, że możesz mieć jakiś okres, gdzie po prostu potrzebujesz skutecznego wsparcia farmakologicznego, więc sobie z niego trochę pokorzystaj, dopóki mieścisz się w akceptowalnych w ulotce dawkach i rozważ to co wyżej napisałem. Licz się tylko z tym, że przyjdzie czas na ambulatoryjne odstawienie tych leków, bo sam z nich raczej nie zejdziesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Fobic napisał:

Porozmawiaj z lekarzem, który wkopał cię w tak krótko działające benzo, żeby przepisał ci alprazolam w wersji o przedłużonym uwalnianiu, działa on dwa razy dłużej, tylko np. 2 mg już cię tak nie uwali, bo będzie rozłożone w czasie, ale może będziesz coś jeszcze czuł za dnia. Ewentualnie zmień alprę na lorazepam, również silne przeciwlękowe benzo, które rzekomo działa do 12 godzin, chociaż u mnie było to dużo krócej. Albo klonazepam (rzekomo 24 h), który nawet u mnie działa minimum te 8 godzin i jest co prawda najsłabszy przeciwlękowo z tych trzech benzo, ale na tyle dobry, że zapobiega napadom paniki i jest w stanie rozluźnić fizycznie i mentalnie pacjenta.

 

. Licz się tylko z tym, że przyjdzie czas na ambulatoryjne odstawienie tych leków, bo sam z nich raczej nie zejdziesz.

Trzeba będzie zrobić podmiane jak piszesz bo to fakt zbyt krótko działa a ja nie mam zamiaru brać tego xanaxu kilka razy w ciągu doby. Szkoda w sumie że nie powiedziałem o tym na ostatniej wizycie ale byłem bojowo nastawiony na ucinanie dawki i odstawienie tym bardziej że myślałem o wspomaganiu ze strony Pregabaliny i wenlafaksyny. 

 

Ambulatoryjne odstawienie , w sensie że w szpitalu? Nieee o niee , dźwigiem mnie tam nie zaciągnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, snilek napisał:

Ambulatoryjne odstawienie , w sensie że w szpitalu? Nieee o niee , dźwigiem mnie tam nie zaciągnie

Jak to nie? Podczepiamy i jazda na oddział.

 

Lorazepam, choć również ma mocno przeciwlękowy profil, to wg mnie, czasem działania jest porównywalny do alpry i może nawet mocniej uzależniać. Alprazolam o przedłużonym uwalnianiu, nie ma takiego szybkiego wejścia i mocy, co zwykła alpra, poza tym charakterystyka substancji pozostaje niezmieniona, więc po uwolnieniu całej dawki, objawy odstawienne pojawią się równie szybko jak po zwykłym alprazolamie.

 

Spróbuj klonazepamu. Możesz brać np. 1-2 mg rano i czuć działanie jeszcze kładąc się spać. Jeśli nie chcesz leżeć w szpitalu, to nie dopuść do tego, żeby 2 mg (w przypadku alpry jak i klona) były nie wystarczające i niech całość twojego brania benzo zamknie się w sześciu miesiącach, wliczając w to stopniową redukcję dawki. Klonazepam, można w miarę bezboleśnie odstawić nim samym, bez substytucji innym, długo działającym benzo.

 

Nie bierz benzo codziennie i rób co jakiś czas takie przerwy, żebyś poczuł na własnej skórze moc i charakter objawów uzależnienia. Poznaj wroga, a łatwiej będzie ci się z nim zmierzyć później.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Założyłem wniosek "na dziko"  u lekarza X na lorazepam , jeżeli go dostanę to podmienie wzamian alpry i się zobaczy jak będzie a jeżeli nie to przetrzymam jakoś do wizyty z moją lekarka i wtedy pogadam o tym, no chyba że uda mi teraz w jakieś 2-3tyg odstawić xanax to  by było po temacie ale trochę wątpię w tą opcje bo przychodzi taki posrany dzień jak wczoraj i ma się wybór albo męczyć cały dzień zadreczac siedzieć i analizować lęki albo łyknać tablete i mieć względnie spokój na jakiś  czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Fobic napisał:

Licz się tylko z tym, że przyjdzie czas na ambulatoryjne

Takie małe sprostowanie - leczenie ambulatoryjnie to leczenie np. w przychodni, terapie dzienne etc., ale pacjent wraca na noc do domu ;) jak mówimy o leczeniu w szpitalu to, albo hospitalizacja, albo leczenie stacjonarne ;) 

 

Godzinę temu, snilek napisał:

1op lorazepam 1mg , jak to mądrze użyć żeby wykurzyc xanax ?

Wziąłeś sobie lek, który mocniej może uzależniać, brawo. Trzeba było już wziąć ten Xanax o przedłużonym działaniu. Zmieniłeś siekierkę na kijek i tyle. Jedyna, niewielka różnica pomiędzy nimi jest taka, że lorazepam ma o 3h dłuższy okres półtrwania od alprazolamu.

Jak już chciałeś na coś zamienić to trzeba było na diazepam lub chlordiazepoksyd, bo one mają nieporównywalnie dłuższy okres półtrwania.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, acherontia styx napisał:

A no i różnica jeszcze taka, że receptę na lorazepam będzie Ci o wiele trudniej zdobyć niż na alprazolam jeśli będziesz to ciągnął, a raczej na to się zanosi. Przynajmniej moim zdaniem sam do tego dążysz.

A dlaczego tak uważasz że mam to przeciągac ? Jakoś te lęki muszę opanować bo inaczej funkcjonuje w bardzo ograniczony sposób. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, snilek napisał:

A dlaczego tak uważasz że mam to przeciągac ? Jakoś te lęki muszę opanować bo inaczej funkcjonuje w bardzo ograniczony sposób. 

Bo zamiast schodzić z dawek, to Ty sobie zmieniasz tylko substancję, która poza nazwą nie różni się jakoś wiele od poprzedniej. Także nadal nie robisz nic w kierunku zejścia z leku. 

Na lęki bardzo dobrym lekiem jest paroksetyna. Może warto ją wypróbować. 

A skoro jesteś w pracy w stanie poradzić sobie bez leków, mimo lęków, to tym bardziej w domu  gdzie masz mniej bodźców potencjalnie generujących lęki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, snilek napisał:

Jakoś te lęki muszę opanować bo inaczej funkcjonuje w bardzo ograniczony sposób. 

Z tym, że benzo nie ogarniesz lęków. One nie sprawią, że po miesiącu/dwóch stosowania nagle Twoje lęki zostaną wyleczone. To jest doraźny, który działa "na chwilę", ale nie działa w żadnym stopniu na przyczynę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dwa, że człowiek, który nie ma problemu z takimi lekami, nie szuka 5 różnych lekarzy, żeby zdobyć receptę, tylko albo prosi swojego lekarza o receptę, albo w razie niedostępności psychiatry, idzie do lekarza rodzinnego.  Czemu tego nie robisz? W dobie telewizyt to żaden problem. 

Ja jak chce benzo to piszę sms do swojej lekarki i dostaje receptę, a jak moja lekarka jest niedostępna to dzwonię/piszę maila do swojej przychodni gdzie przyjmuje lekarz rodzinny i tego samego dnia mam receptę. Ty tego nie robisz, bo wiesz, że psychiatra już zakręca kurek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, acherontia styx napisał:

Takie małe sprostowanie - leczenie ambulatoryjnie to leczenie np. w przychodni, terapie dzienne etc., ale pacjent wraca na noc do domu

Dziękuję, za sprostowanie. Więc @snilek, będzie nawet gorzej niż pisałem!

 

Alprazolam, czy lorazepam, to wciąż gruby kaliber, z tą tylko różnicą, że lorazepam jest wyżej dawkowany i powinien trochę dłużej działać, ale jak nie potrafiłeś z alpry zejść alprą, zmniejszając dawki, tak lorazepam też ci w tym nie pomoże. Zaproponowałem, żebyś spróbował z klonazepamem w dawce 0,5 mg, który powinno być ci łatwiej odstawić, bo nie schodzi z ciebie w takim tempie jak xanax.

 

Godzinę temu, acherontia styx napisał:

Na lęki bardzo dobrym lekiem jest paroksetyna. Może warto ją wypróbować

Przerabialiśmy ten temat, że nie dla sportowców, powoduje bezsenność, bo w ulotce piszą, że rano trzeba brać itd. Snilek już próbował paroksetyny i nie chce nigdy do niej wracać.

 

Godzinę temu, acherontia styx napisał:

Z tym, że benzo nie ogarniesz lęków. One nie sprawią, że po miesiącu/dwóch stosowania nagle Twoje lęki zostaną wyleczone. To jest doraźny, który działa "na chwilę", ale nie działa w żadnym stopniu na przyczynę

Benzodiazepiny są zabójczo skuteczne ale krótkoterminowo, na tydzień, może dwa, w jakichś wyjątkowych okolicznościach. Działają wciskając na chwilę "hamulec" (neuroprzekaźnik GABA) w układzie nerwowym. Chciałem dodać, że SSRI/SNRI lekami są również tylko z nazwy, bo nic nie leczą. Naukowcy odkryli, że przyczyna depresji/zaburzeń lękowych leży w nieprawidłowym przekaźnictwie serotoniny i noradrenaliny, zaczęli więc farmakologicznie zwiększać stężenie tych neuroprzekaźników, myśląc, że działają na przyczynę, ale niedobór tych monoamin również jest objawem choroby. Kiedy po zaprzestaniu leczenia SSRI, okazuje się, że depresji nie ma, mówi się, że została wyleczona, tymczasem często jest tak, że podczas kuracji lekiem, ten stan chorobowy przemija samoistnie. W przypadku zaburzeń lękowych, jeśli antydepresanty okazują jakąś skuteczność w maskowaniu objawów, to jesteśmy na nie skazani długoterminowo, albo nawet dożywotnio. Lęków nie da się skutecznie leczyć, to nie jest grypa.

 

1 godzinę temu, snilek napisał:

A dlaczego tak uważasz że mam to przeciągac ? Jakoś te lęki muszę opanować bo inaczej funkcjonuje w bardzo ograniczony sposób

Nie byłeś w stanie nie tylko odstawić benzo, ale chociaż zmniejszyć dawki z 1 do 0,75 mg, więc można śmiało stwierdzić, że już jesteś w to mocno wkopany. Kto ci w ogóle dał alprazolam na początek? To tak jakbyś na ból zęba dostał morfinę. Jeśli musisz korzystać z benzo, bo masz jakiś wyjątkowo ciężki okres to ok, korzystaj, tylko miej świadomość, że przyjdzie taki czas, kiedy będziesz hospitalizowany, bo nie potrafisz odstawić benzodiazepin samodzielnie. Trzeba być stanowczym. Jeśli przy tak śmiesznej dawce jak 1 mg, skręca cię psychicznie na myśl o zmniejszeniu jej o 1/4, to jest jasny znak, że to się musi źle skończyć, a już wskoczyłeś na 2 mg. Wraz z upływem czasu postępuje twoje uzależnienie od benzodiazepin oraz degeneracja układu GABA, którego powrót do normalności trwa czasem kilka lat, a niedobór tego neuroprzekaźnika nasili długotrwale lęki, bezsenność i to wszystko na co bierze się benzodiazepiny. Antydepresanty, długotrwale mogą co najwyżej spowodować impotencję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Fobic napisał:

.Jeśli przy tak śmiesznej dawce jak 1 mg, skręca cię psychicznie na myśl o zmniejszeniu jej o 1/4, to jest jasny znak, że to się musi źle skończyć, a już wskoczyłeś na 2 mg. Wraz z upływem czasu postępuje twoje uzależnienie od benzodiazepin 

Spokojnie, nie używajmy tu zbyt stanowczych określeń.  2mg było jednorazowe , a czy mnie skręca na myśl o zmniejszeniu dawki? No właśnie niezbyt dlatego od dzisiaj zamiast 1mg wezmę 0,5mg i się zobaczy jak to będzie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Fobic napisał:

Benzodiazepiny są zabójczo skuteczne ale krótkoterminowo, na tydzień, może dwa, w jakichś wyjątkowych okolicznościach. Działają wciskając na chwilę "hamulec" (neuroprzekaźnik GABA) w układzie nerwowym. Chciałem dodać, że SSRI/SNRI lekami są również tylko z nazwy, bo nic nie leczą. Naukowcy odkryli, że przyczyna depresji/zaburzeń lękowych leży w nieprawidłowym przekaźnictwie serotoniny i noradrenaliny, zaczęli więc farmakologicznie zwiększać stężenie tych neuroprzekaźników, myśląc, że działają na przyczynę, ale niedobór tych monoamin również jest objawem choroby. Kiedy po zaprzestaniu leczenia SSRI, okazuje się, że depresji nie ma, mówi się, że została wyleczona, tymczasem często jest tak, że podczas kuracji lekiem, ten stan chorobowy przemija samoistnie. W przypadku zaburzeń lękowych, jeśli antydepresanty okazują jakąś skuteczność w maskowaniu objawów, to jesteśmy na nie skazani długoterminowo, albo nawet dożywotnio. Lęków nie da się skutecznie leczyć, to nie jest grypa.

Zgadzam się, tylko jednak patrząc na bezpieczeństwo to jednak SSRI wygrywają nad benzodiazepinami pod tym względem, że nie uzależniają i nie ma aż takich jazd przy odstawieniu jak w przypadku dłuższego stosowania benzo, czy nawet pregabaliny w przypadku niektórych osób. 

 

27 minut temu, snilek napisał:

Spokojnie, nie używajmy tu zbyt stanowczych określeń.  2mg było jednorazowe , a czy mnie skręca na myśl o zmniejszeniu dawki? No właśnie niezbyt dlatego od dzisiaj zamiast 1mg wezmę 0,5mg i się zobaczy jak to będzie. 

Skręca Cię, bo gdyby Cię nie skręcało, to zjechałbyś z dawki do 0,75mg po wizycie u psychiatry i nie kombinował ze zdobyciem kolejnej recepty. Odstawiłeś już na kilka dni a jednak wróciłeś, bo za bardzo odstawka dała Ci w kość. Tak jak już było pisane wcześniej - jesteś uzależniony, na pewno psychicznie, od benzodiazepin, a dawka jaką bierze osoba uzależniona w tym przypadku ma mniejsze znaczenie. Można brać zarówno po 10mg na dzień, jak i 2mg i być tak samo uzależnionym. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tak jak pisał @Fobic, idzie zejść z alpry samą alprą, ale trzeba być konsekwentnym. Lekarz psychiatra też by Cię dość łatwo przeprowadził przez to odstawienie, ale no właśnie, trzeba być pod opieką jednego lekarza, a nie przysłowiowych 5. Po prostu zapisałby Ci opakowanie po 0,5mg i koniec, kurek zakręcony. Siłą rzeczy musiałbyś zmniejszać dawki, żeby opakowanie wystarczyło chociażby na 3 tyg., ale Ty tego nie robisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×