-
Zawartość
22 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
A nie sądzisz, że taki żal do kobiet i uzależnianie własnej samooceny od tego, czy się komuś podobasz, czy nie jest bez sensu? Skup się na tym, co możesz zrobić dla siebie; dziwi Cię to, że kobieta nie chce być z kimś, kto nie ma pracy? Przecież to jest całkowicie racjonalne z jej punktu widzenia. A z czego by żyła, gdyby sama nie mogła dłużej pracować? Ciekawy jestem, jaki mechanizm przyczynowo skutkowy masz na myśli. Nikt nie ma obowiązku dawać Ci niczego za darmo, powinieneś o tym już wiedzieć.
-
Jesteś jeszcze młody, nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś się z tym problemem jakoś uporał. Dobrze by było, gdybyś mniej czasu spędzał przy komputerze. Być może w twojej okolicy działają jakieś grupy wsparcia dla osób uzależnionych. Spróbuj się rozejrzeć
-
Dla mnie to życie jest w pewnym sensie taką samotnią. Może dlatego jest mi łatwiej. Ale skoro kaczka dała radę...
-
Yes Sir! Trzeba chociaż próbować
-
A ja się tak zastanawiam; czy osiągnięcia są miarą wartości człowieka? Sposób myślenia, który tutaj zauważam wygląda mniej więcej tak: "Jeśli będę miał x, y, z, to będę człowiekiem wartościowym". Nie lepiej byłoby uznać, że już się nim jest? Myślę, że z takim podejściem łatwiej się żyje. A tak, to człowiek skupia się na tym, czego nie ma, zamiast docenić to, co jest w nim samym wartościowe. To takie neurotyczne zapętlenie, z którego bardzo ciężko wyjść.
-
Nie wiem czy nerwica czy załamanie, a może po prostu trudny okres
temat odpowiedział Fairytaled → na Usia89 → Nerwica natręctw
Myślę, że jeszcze przez jakiś czas możesz być roztrzęsiona. Jeśli jest już lepiej, to dobrze. Jeśli jednak czujesz potrzebę by z kimś ten temat omówić, to jak najbardziej masz prawo udać się do psychologa. Najlepiej by było, gdybyś miała też kogoś, z kim byś mogła szczerze pogadać, jakąś taką wspierającą osobę. Życzę Ci powodzenia i mam nadzieję, że dasz sobie jakoś radę. -
W moim przypadku to się sprawdza. Z tym, że ja jako osoba chora bardzo rzadko narzekam. Proszę nie uogólniać
-
Napisz coś więcej o sobie. Może ktoś się zgłosi
-
A skąd jesteś? Możemy się zaprzyjaźnić.
-
Jak dla mnie twój post jest bardzo rozsądny, skoro twój ojciec niszczy sobie i Tobie życie, to jak najbardziej masz prawo go zostawić i zadbać o siebie. Ja bym tak zrobił, gdybym był na twoim miejscu. Przecież nikogo na siłę człowiek nie uratuje, a często jeszcze siebie samego pogrąży. Przemyśl to sobie dobrze.
-
Prawdopodobnie wykonujesz swoją pracę najlepiej, jak tylko potrafisz. Sęk w tym, że będąc ludźmi wszyscy popełniamy błędy. Nie da się od tego uciec. Żeby pozbyć się problemu musiałabyś dać sobie do tego prawo. Może jest to jeden z tych wiecznych problemów wszystkich osób z DDA, który brzmi; "nie jestem wystarczająco dobra"? Z kolei to, że tak się przejmujesz losem swojego przyszłego dziecka oznacza, że jesteś wyjątkowo odpowiedzialną osobą. Dlatego z pewnością byłabyś dobrą matką. W końcu nie ciąży na nas wszystkich jakaś klątwa "złego rodzica", coś, co automatycznie oznaczałoby, że nasze dzieci będą musiały być nieszczęśliwe.
-
W porządku, widocznie to ja należę do tej dziwnej grupy ludzi, dla których samo osiągnięcie celu nie jest aż tak istotne. Pewnie dlatego, że rzadko mi się to udaje. Jakby przyzwyczaiłem się do tego, co nie znaczy, że nie próbuje
-
Czyli nie jest z Tobą jeszcze tak źle (wiem, to marne słowa pocieszenia). Napisałbym coś jeszcze, ale dziś jakoś nie mam weny. Warto dodać, że jesteś "ciekawym przypadkiem". Zajrzę tu od czasu do czasu.