Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Slayer napisał:

Ale żeby dla kostuchy,która tylko wyczekuje na nasze schorowane dusze było jeszcze śmieszniej to nie tylko trzeba trafić na odpowiednie dla siebie lekarstwo to jeszcze trzeba trafić na odpowiednią dla siebie dawkę,a My nie mamy tyle czasu oraz cierpliwości jak w chorobie każdy dzień się ciągnie jak cały miesiąc,okropnie ciągną się te minuty jak nic człowieka nie interesuje w tym momencie.

Tak odbiegając od tematu wczoraj tutaj na forum jedna 14-letnia dziewczynka przed,którą całe życie dodała nowy temat,że planuje popełnić samobója.

Czytałem tutaj na forum wypowiedzi pewnej Śp.Scarlett pełne bólu i rozpaczy a później kilka stron dalej wypowiedź jakiejś osoby informującej że Kochana Scarlett odeszła poczułem jakby mi zmarł ktoś bliski z rodziny,nawet teraz jak to piszę mam łzy w oczach.

Jakie to życie dla Nas jest niesprawiedliwe.

Ja też pamiętam historię Scarlett, przeczytałam to forum pd początku nim się zalogowalam.Ona szukała tu pomocy tak jak każdy z nas.Ja od godziny mam atak, ciśnienie skacze, staram się to opanować.Cały dzień słuchałam narzekań mojego chłopa no i jest efekt.Ale czy to normalne? Zdrowy człowiek pokloci się nieraz i spokojnie żyje sobie dalej, a ja co?Dreszcze, prawie drgawki i skok cisnienia😭😭😭😭

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Jastara napisał:

Ja też pamiętam historię Scarlett, przeczytałam to forum pd początku nim się zalogowalam.Ona szukała tu pomocy tak jak każdy z nas.Ja od godziny mam atak, ciśnienie skacze, staram się to opanować.Cały dzień słuchałam narzekań mojego chłopa no i jest efekt.Ale czy to normalne? Zdrowy człowiek pokloci się nieraz i spokojnie żyje sobie dalej, a ja co?Dreszcze, prawie drgawki i skok cisnienia😭😭😭😭

Nie martw się kochana,to jest normalne u Nas jak się czymś zdenerwujemy zaraz mamy z naszego układu nerwowego jakieś gratisy.

Jesteśmy tutaj bo jesteśmy chorzy,jakbyśmy byli zdrowi to by Nas nie było na tym forum.

Mi też czasami ręce opadają bo czuję się nie zrozumiany w śród najbliższych,ale jakoś już to rozumiem i sobie tłumaczę tym,że nikt kto tego koszmaru nie przeszedł to tego nigdy nie zrozumie,nawet najbliższa rodzina.

Nie zasmucaj się masz Nas,My Cię rozumiemy i potrzebujemy !

Wytrzymasz wszystko jeżeli wytrzymałaś już tyle.Pamiętaj,że kopnęłaś w dupę sporą dawkę trucizny !

Pozdro i 3maj się !!!!!!!!!!!!

Po burzy zawsze wychodzi słońce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowiek z nerwicą przyjmuje dużo więcej bodźców niż zdrowa osoba, tak samo zwykła grypa nawet u nerwicowców i ludzi z depresją przechodzi dużo ciężej. Jastara jak nie potrafisz kontrolować jeszcze swojego umysłu to proponuję unikać wszelkich stresogennych bodźców, jak ktoś narzeka to stopery w uszy albo słuchawki z ulubioną muzyką albo wyjść po prostu na spacer, w środowisku gdzie ludzie dolewają stresu do pieca trudno jest wytrzymać, osobiście Przez jakieś 4-5 lat nie mogłem zasnąć bez stoperów w uszach, po pracy nad sobą z pomocą wenlafaksyny zacząłem kontrolować bardziej umysł i od 4 ponad lat nie włożyłem stoperów w uszy, nie miałem napadu częstoskurczu. Tak jak wyżej Miss pisała, brakuje Tobie planu, to o czym mówisz "odstawię benzo i potem będę myśleć co dalej" to nie jest za dobre. Na Twoim miejscu dorzuciłbym lek aby zniwelować tą nerwicę a także taki który pomoże w odstawieniu benzo i jest łatwy do późniejszego odstawienia, np. taka delikatna mianseryna - bardzo pomaga przy odstawce innych leków w moim przypadku, łagodzi skutki odstawienne. 

 

Pytałaś wcześniej "jak żyć?" , Na to pytanie musisz sama znaleźć odpowiedź, dla każdego jest inne, poza Państwem (jak najkrócej...). Mózg, umysł można też porównać do mięśnia i odpowiednio długo powtarzanie sobie jak mantre w kółko np. gdy nadchodzi atak to powtarzać sobie w myślach "spokojnie, to tylko nerwica" potrafi pomóc, tylko efekty nie będą natychmiastowe, piszę ze swojego doświadczenia, znalezienia mojego sposobu, ale potrzebny był do tego lek wyciszający (efectin) aby zablokować nadmiar niepotrzebnych bodźców docierających do mózgu. Po odstawieniu leku atak nie miał prawa się powtórzyć bo to ja panowałem nad umysłem i ciałem ;) 

 

Moim zdaniem powinnaś coś dorzucić aby spróbować złagodzić nerwicę bo nieleczona w żaden sposób - nasila się i będzie coraz gorzej a dochodzi jeszcze Twoja przygoda z odstawką benzo... 

 

Kalebx3 Gorliwy - świetna substancja do której linki podałeś, ale ta cena...500 dolarów za 1g...Ale tak jak piszesz,  laboratoria koncernów farmaceutycznych opracowały zapewne leki celowane do leczenia depresji w konkretny neuroprzekaźnik, lekarstwo na raka (celowane, jedynie w komórki nowotworowe) przy obecnym rozwoju też powinno być w magazynie, ale niestety, światem pieniądz rządzi i nic tego nie zmieni. Antydepresanty nie wyleczą depresji, jedynie dają nadzieję, czyli ułamek lepszego samopoczucia jakie może być gdy jest się zdrowym, tak samo z lekami typu Apap, Gripex, leczą tylko objawy a nie chorobę, dają chwilową ulgę a konsekwencją tego jest to że zbijają gorączkę i naturalne reakcje obronne organizmu są upośledzone co powoduje nawet wydłużenie choroby, najważniejsze aby się sprzedało jak najwięcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Slayer napisał:

Ktoś tutaj kilka tygodni temu,ale już nie pamiętam w jakim temacie pisał o Rumianku,o badaniu go na działanie na system Gaba.Może ktoś coś w tym temacie ma jakąś wiedzę albo coś słyszał?

Slayer dzięki za Twoje piękne słowa, jeszcze trochę mną telepie, ale cisnienie schodzi powoli.Dziś nie było strasznie wysokie, 147/84 ale ja to czuję momentalnie , bo normalnie mam poniżej 120/70.O tym rumianku to ja pisałam,szperam w internecie i podobno odkryto niedawno , że rumianek działa na te same receptory w mózgu co diazepam.Ale ile by tego trzeba wypić?Pozdrawiam i dziękuję za odzew, bardzo mi to pomaga☺

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Arnin napisał:

Człowiek z nerwicą przyjmuje dużo więcej bodźców niż zdrowa osoba, tak samo zwykła grypa nawet u nerwicowców i ludzi z depresją przechodzi dużo ciężej. Jastara jak nie potrafisz kontrolować jeszcze swojego umysłu to proponuję unikać wszelkich stresogennych bodźców, jak ktoś narzeka to stopery w uszy albo słuchawki z ulubioną muzyką albo wyjść po prostu na spacer, w środowisku gdzie ludzie dolewają stresu do pieca trudno jest wytrzymać, osobiście Przez jakieś 4-5 lat nie mogłem zasnąć bez stoperów w uszach, po pracy nad sobą z pomocą wenlafaksyny zacząłem kontrolować bardziej umysł i od 4 ponad lat nie włożyłem stoperów w uszy, nie miałem napadu częstoskurczu. Tak jak wyżej Miss pisała, brakuje Tobie planu, to o czym mówisz "odstawię benzo i potem będę myśleć co dalej" to nie jest za dobre. Na Twoim miejscu dorzuciłbym lek aby zniwelować tą nerwicę a także taki który pomoże w odstawieniu benzo i jest łatwy do późniejszego odstawienia, np. taka delikatna mianseryna - bardzo pomaga przy odstawce innych leków w moim przypadku, łagodzi skutki odstawienne. 

 

Pytałaś wcześniej "jak żyć?" , Na to pytanie musisz sama znaleźć odpowiedź, dla każdego jest inne, poza Państwem (jak najkrócej...). Mózg, umysł można też porównać do mięśnia i odpowiednio długo powtarzanie sobie jak mantre w kółko np. gdy nadchodzi atak to powtarzać sobie w myślach "spokojnie, to tylko nerwica" potrafi pomóc, tylko efekty nie będą natychmiastowe, piszę ze swojego doświadczenia, znalezienia mojego sposobu, ale potrzebny był do tego lek wyciszający (efectin) aby zablokować nadmiar niepotrzebnych bodźców docierających do mózgu. Po odstawieniu leku atak nie miał prawa się powtórzyć bo to ja panowałem nad umysłem i ciałem ;)

 

Moim zdaniem powinnaś coś dorzucić aby spróbować złagodzić nerwicę bo nieleczona w żaden sposób - nasila się i będzie coraz gorzej a dochodzi jeszcze Twoja przygoda z odstawką benzo... 

 

Kalebx3 Gorliwy - świetna substancja do której linki podałeś, ale ta cena...500 dolarów za 1g...Ale tak jak piszesz,  laboratoria koncernów farmaceutycznych opracowały zapewne leki celowane do leczenia depresji w konkretny neuroprzekaźnik, lekarstwo na raka (celowane, jedynie w komórki nowotworowe) przy obecnym rozwoju też powinno być w magazynie, ale niestety, światem pieniądz rządzi i nic tego nie zmieni. Antydepresanty nie wyleczą depresji, jedynie dają nadzieję, czyli ułamek lepszego samopoczucia jakie może być gdy jest się zdrowym, tak samo z lekami typu Apap, Gripex, leczą tylko objawy a nie chorobę, dają chwilową ulgę a konsekwencją tego jest to że zbijają gorączkę i naturalne reakcje obronne organizmu są upośledzone co powoduje nawet wydłużenie choroby, najważniejsze aby się sprzedało jak najwięcej.

Arnin ja nie potrafię odciąć się od strsogennej osoby niestety.Jak mój chłop zaczyna narzekać i ja poszlabym na spacer to i tak wciąż bym myślała o tym i nakrecala sie jeszcze bardziej.Jestem bardzo słaba psychicznie, przejmuję się naprawdę każdą duperela.Ja już chyba jestem spisana na straty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie można się poddawać, jest multum leków, multum technik, wiem że łatwiej było by się "poddać" i wiele razy to rozważałem, ale nie jesteś w sytuacji bez wyjścia, może trochę to zabrzmi egoistycznie ale czasem ratuje mnie myśl że są ludzie, nawet tu na forum którzy mają o wiele gorszą sytuację życiową, chorobę a jednak dalej trzymają się życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Arnin napisał:

Nie można się poddawać, jest multum leków, multum technik, wiem że łatwiej było by się "poddać" i wiele razy to rozważałem, ale nie jesteś w sytuacji bez wyjścia, może trochę to zabrzmi egoistycznie ale czasem ratuje mnie myśl że są ludzie, nawet tu na forum którzy mają o wiele gorszą sytuację życiową, chorobę a jednak dalej trzymają się życia.

Ja się nie poddaję, kocham życie, mój ogród różany, moje książki, jestem optymistką zawsze uśmiechniętą.Jestem postrzegana jako niezwykle pogodna osoba.Ale niestety mój mąż jest malkontentem i wytrzym tu z takim!!!Jest dobrym człowiekiem, ale to jego narzekanie....Często mówi mi żebym nie zwracała uwagi na jego słowa bo on musi się wygadać.Jednak ja po prostu nie daję rady, przejmuję się tą jego gadanina i koniec.Czasem myślę , że lepiej byłoby mi samej , bez rodziny, to straszne tak myśleć😞

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie myśli od razu trzeba wyrzucać, np. że jest się ciężarem dla rodziny, jest gdzieś w internecie poradnik jak odrzucać negatywne myśli, ale ja wolałem sam do tego dojść i wszelkie tego typu myśli po prostu "neutralizuję", zastępuję innymi, pozytywnymi, jest wtedy o wiele łatwiej. Samotność jest straszna, bez bliskich było by Ci o wiele gorzej, może nie było by Cię już z nami tutaj...Ja osobiście żyję dla bliskich, gdyby ich nie było to nie miałbym sensu życia.

Edytowane przez Arnin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Arnin napisał:

Takie myśli od razu trzeba wyrzucać, np. że jest się ciężarem dla rodziny, jest gdzieś w internecie poradnik jak odrzucać negatywne myśli, ale ja wolałem sam do tego dojść i wszelkie tego typu myśli po prostu "neutralizuję", zastępuję innymi, pozytywnymi, jest wtedy o wiele łatwiej. Samotność jest straszna, bez bliskich było by Ci o wiele gorzej, może nie było by Cię już z nami tutaj...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Arnin napisał:

Na noc ją bierzesz, niskie dawki już potrafią zapewnić dobry sen.

A rano nie będę zamulona? Jaką najniższą dawkę przyjąć? Poproszę mojego psychiatrę o to, ale wole wiedzieć od kogoś kto zażywa.Ja czuję juz działanie 0.125mg alpazolamu, więc nie chciałabym przedodrzyc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Slayer napisał:

A jak mianseryna nie da rady to pozostaje jeszcze na lepsze spanie Mirtazapina w małych dawkach na sen,w większych dawkach włącza się jej działanie na noradrenalinę i zaczyna działać jako antydep.

Ja ładuję np. 15mg. Mirty i za 15 minut jestem ululany.

Śpisz całą noc?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej jest zażyć około godziny 19, jak zażyjesz za późno to z rana na początku może być gorzej, 30mg tabletki występują, Lerivon, Na początek można okruszek, od 1/4 zacząć. Mirte próbowałem ale obniżała mi za bardzo ciśnienie i puls a fabrycznie jestem zaprogramowany na dość niskie ciśnienie 120/70 więc działała odwrotnie do zamierzonego celu, ale organizm organizmowi nierówny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Arnin napisał:

Najlepiej jest zażyć około godziny 19, jak zażyjesz za późno to z rana na początku może być gorzej, 30mg tabletki występują, Lerivon, Na początek można okruszek, od 1/4 zacząć. Mirte próbowałem ale obniżała mi za bardzo ciśnienie i puls a fabrycznie jestem zaprogramowany na dość niskie ciśnienie 120/70 więc działała odwrotnie do zamierzonego celu, ale organizm organizmowi nierówny.

Ja też ogólnie mam niskie ciśnienie, jak mi wyskoczy 130/80 to już czuję się strasznie.A gdy mam bardzo silny atak to 180/140 i wtedy już karetkę wzywam.Co ciekawe benzodiazepina daje radę i po pół godzinie mam normalne, a captopril pod język zero efektu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Slayer napisał:

Tak po Mircie śpię całą noc.Przed Mirtą żarłem przez 10 lat Mianserynę i też było ok.

Może spróbuję najpierw mianseryne, może będzie to pomoc w odstawianiu benzo.Ja biorę rano 0.125mg w południe 0.125mg a wieczorem 0.25mg.Teraz od nowego roku chcę ująć tylko nie bardzo wiem z której dawki? Chyba wieczornej i może dodam do tego tą mianseryne? Muszę i tak zapytać psychiatry, idę dopiero pod koniec stycznia.Cuekawe czy rodzinny mi przepisze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jastara napisał:

Ale niestety mój mąż jest malkontentem i wytrzym tu z takim!!!Jest dobrym człowiekiem, ale to jego narzekanie....Często mówi mi żebym nie zwracała uwagi na jego słowa bo on musi się wygadać.Jednak ja po prostu nie daję rady, przejmuję się tą jego gadanina i koniec

 ---ja też czasem swojej babie jak się wkręcę w pesymistyczne klimaty to non- stop opowiadam ,że koniec świata jest bardzo bliski .

 muszę się wygadać , ,,a Ona słucha z niechęcią moich objawień , i każe przestać ,,, ale ja dalej nadaję , hehehe 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Slayer napisał:

Tak po Mircie śpię całą noc.Przed Mirtą żarłem przez 10 lat Mianserynę i też było ok.

śpisz i żrysz ,żrysz i śpisz , nie ma czasu na depresssję  , najlepie wtedyj się położyć do trumny z zapasami jedzenia (-;

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Kalebx3 Gorliwy napisał:

 ---ja też czasem swojej babie jak się wkręcę w pesymistyczne klimaty to non- stop opowiadam ,że koniec świata jest bardzo bliski .

 muszę się wygadać , ,,a Ona słucha z niechęcią moich objawień , i każe przestać ,,, ale ja dalej nadaję , hehehe 

To jesteś taki jak mój chłop☺.Idziemy na spacer, ja mówię : popatrz jakie piękne kwiaty, a ten do mnie : a tu ktoś wyrzucił śmieci😞.No i po humorze, jeszcze kilka takich odzywek i wieczorem już się cała trzese

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Jastara napisał:

.No i po humorze, jeszcze kilka takich odzywek i wieczorem już się cała trzese

na szczęście mam twardą Babę , nie straszne jej moje gadanie , przyzwyczaiła się i uodporniła  

 to ja bardziej wkurwiiiony chodzę( nie zawsze rzecz jasna ) , nie wiadomo na kogo i za co i po co ? Nerwica miażdży mi klimat (-:.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Kalebx3 Gorliwy napisał:

śpisz i żrysz ,żrysz i śpisz , nie ma czasu na depresssję  , najlepie wtedyj się położyć do trumny z zapasami jedzenia (-;

Wiem,wiem większość tak ma z tym apetytem.Ja to jestem w ogóle jakiś dziwny po miansie i mircie mam taki sam apetyt jaki miałem,po Anafranilu jak wszyscy mieli przeważnie zatwardzenie to ja miałem cały czas sraczkę. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×