Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Przemek_44, Dzięki Przemciu ;) Jeżeli chodzi o dawki jakie przyjmowałam - 4,5mg przez ostatnie dwa miechy a od pół roku oscylowałam na 2, 3mg. Masz rację. Gdzie ja się tak śpieszę? Kuźwa, ja zawsze chce szybko i odrazu a tak się przecież nie da. Jeżeli chodzi o alkohol wypiłam jedno piwo przedwczoraj, wczoraj nie tknęłam alkoholu i nie mam zamiaru bo jak piję jest okey ale później totalne zdruzgotanie. Byłam taka zadowolona, że idzie "gładko" a dziś dostałam w kość. Eh..... :hide:

 

Ola, tu nie ma cudów, pewnych rzeczy się po prostu nie przeskoczy..jest takie powiedzenie "pośpiech jest tylko wskazany przy łapaniu pcheł", drugie, prawdopodobnie z terapii AA "rób coś pomału, lecz pewnie, niż na łeb na szyje, bo owszem możesz mieć szczęście, ale też pecha i możesz się wypieprzyć", oczywiście dotyczy to rzeczy ważkich..o wydłużonym odstawianiu piesz także prof. Ashton, jednoczenie współpraca z psychiatrą, leki antypadaczkowe, np. karbamazepina, współpraca z jakimś psychoterapeutą nad twoim border line

 

A jakby Ci tego nie powiedział to nie doszedłbyś do tego sam ?

Druga sprawa to to ,że jeden się uzależni od porno , drugi od leków , trzeci od fajek ,piąty , szósty etc.,,, wszyscy w życiu szukamy jakiś ekscytacji ( by uciec / urozmaicić sobie nudny żywot, uwolnic sie od napręzeń materiału , poczuć poczuć moc przez małe "m" . Jednak ludki z osobowością nałogowców maja ten problem ,że zawsze ( jak im cos podpasuje ) grzęzną w czymś "śmiertelnie" długo , za długo i za mocno , zbyt patologicznie ,żeby funkcjonowac w zdrowiu . A potem płacz i kolejna szansa , kolejny upadek, kolejny wybór / nieupadek -daj Boże dobry.

 

Kalebx3 Szczerze? Już dawno do tego doszedłem :), ale nie jestem żadnym specjalistą i nie mam pewności , mam jednak wiele swoich teorii, które powoli okazują się prawdziwe..z drugiem strony wspomniany wyżej facet psycholog powiedział któregoś razu, że mam w kwestii uzależnień od benzo więcej wiedzy niż wielu polskich psychiatrów (?)

 

 

AddictGirl21 , mogła by Was w tej kwestii uczyć ,,, ale jest za słaba na życie w Trzeżwości .

A zresztą ,,,pozdrawiam .

 

Kalebx3 Za słaba? No nie wiem, pozwolę sobię się nie zgodzić, może ma przekonania, które jej pewne rzeczy utrudniają, może nie ma pewnych umiejętności, albo źle się zabiera ale nie wiesz tego, ani TY, ani ja, ani moim zd nikt..Tak można powiedzieć o każdym uzależnionym przed terapią..12 lat temu łykałem 26-30 mg Clona / dzień, więc jej 4 mg przy tym to pestka :), byłem w czarnej dupie i też sobie niczego nie wyobrażałem i nie chodziło o to, że byłem „słaby”, tylko nie miałem wiedzy jask sobie poradzić z swoim problemem uzależnienia oraz przede wszystkim z swoim problemem pierwotnym, nerwicą, zaburzeniem osobowości, po polniałem masę błędów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

drugie, prawdopodobnie z terapii AA "rób coś

Przemek , skoro tak dobrze cytujesz "prawdy " AA-owskie to pewnie powinieneś znać 2 krok AA. z wychodzenia z Nałogu .

Według mnie dlatego jest słaba ( masz prawo mysleć inaczej ) gdyż próbuje trzeżwieć w pojedynkę . Nie ma obok siebie podobnych sobie ludzi ( którym sie udało wytrzeżwieć ) Siły Wyższej z której mogłaby zaczerpnąć siłę w walce z Nałogiem . Może i dużo o tym mówi ,że Bóg jej pomoże itd , ale to nie może byc tak, iż na tym zaczyna , na tym kończy ,,, i wtedy ma się bankowo udać .

Dla mnie jest słaba ( ja również jestem słaby ,żeby nie było nieporozumień ) , bo pije nadal z zatrutych Cystern , chce wytrzeżwieć ,ale zbyt szybko i bezboleśnie .

Owszem dużo w Niej zdrowego entuzjazmu, żywiołowości , energii i szczerości , które dobrze skierowane mogą dać dobre owoce .

Sorry AddidtGrill ,że tak w 3 osobie o Tobie mówię , ale jakoś tak żle mi się złożyła wypowiedż juz na początku.

POWODZENIA !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

drugie, prawdopodobnie z terapii AA "rób coś

Przemek , skoro tak dobrze cytujesz "prawdy " AA-owskie to pewnie powinieneś znać 2 krok AA. z wychodzenia z Nałogu .

Według mnie dlatego jest słaba ( masz prawo mysleć inaczej ) gdyż próbuje trzeżwieć w pojedynkę . Nie ma obok siebie podobnych sobie ludzi ( którym sie udało wytrzeżwieć ) Siły Wyższej z której mogłaby zaczerpnąć siłę w walce z Nałogiem . Może i dużo o tym mówi ,że Bóg jej pomoże itd , ale to nie może byc tak, iż na tym zaczyna , na tym kończy ,,, i wtedy ma się bankowo udać .

Dla mnie jest słaba ( ja również jestem słaby ,żeby nie było nieporozumień ) , bo pije nadal z zatrutych Cystern , chce wytrzeżwieć ,ale zbyt szybko i bezboleśnie .

Owszem dużo w Niej zdrowego entuzjazmu, żywiołowości , energii i szczerości , które dobrze skierowane mogą dać dobre owoce .

Sorry AddidtGrill ,że tak w 3 osobie o Tobie mówię , ale jakoś tak żle mi się złożyła wypowiedż juz na początku.

POWODZENIA !!!

 

Kalebx3 ja wcale nie znam tak dokładnie 12 kroków, jedynie trochę dobrych i praktycznych prawd od chłopaków alko (nasłuchałem się przez 6 miesięcy), nigdy nie szedłem tym programem w społeczności (może nieświadomie w pojedynkę z terapeutą (?)), ale wiem miej więcej o co chodzi, próbuje pewne rzeczy adaptować do uzależnienia benzo, bo są pewne podobieństwa, ale i różnice (przynajmniej moim zdaniem) Ja jak najbardziej się zgadzam się z Tobą w tym co piszesz, szczera prawda..od początku trąbię w tym wątku, że terapia odwykowa, być może mittingi, choć nie wiem,czy alko (?), może być i alko, ale ja się zastanawiałem swojego czasu nad mittingami AN (anonimowi narkomanii), szukałem swojego czasu mittingów AL dla lekomanów, ponoć gdzieś zdarzaja się, ale ja w swoim mieście nie znalazłem, namawiam też na psychoterapię problemu pierwotnego..Z swoim doświadczeń i od faceta do którego chodzę wiem, że problem nałogowy trzeba leczyć kompleksowo! A więc leczyć równolegle uzależnienie (jakiekolwiek by nie bylo) jako oddzielną jednostkę chorobową i problem pierwotny, nerwice, fobię ,zaburzenie osobowości..nie można leczeć tylko jednej "składowej", a drugiej nie, ja tak się w przeszłości leczyłem i bez skutecznie..Wyleeczenie nałogu, odstawianie leków w pojedynkę (?) być może komuś się uda, ale jest w tym pewna sprzeczność, bo jak ktoś jest uzależniony, to jest uzależniony i NIE POTRAFI sobie z uzależnieniem poradzić, bo jakby potrafił, to oznaczałoby ,że nie jest uzależniony, czyż nie??:) Dla uzależnionych są detoksy, programy, terapie, właśnie grupy wsparcia, tylko że lekomania w naszym kraju gdzieś jest nie do końca traktowana poważnie i jest leczona na doczepkę

 

Do tego co napisałeś (2 krok ) ja był dodał kolejny, nie znam kolejności, które moim zdaniem ma również świetne zastosowanie w uzależnieniu od benzo, jak i innych (pisałem już dawno o tym na swoim blogu) UZNANIE SWOJEJ BEZSILNOŚCI, czyli po prostu, NIE DAJĘ RADY SAM WYKARASKAĆ SIĘ się z uzaleznienia, dlatego zwracam się po pomoc do specjalistów, od tego właśnie (poddania się) zaczęło się moje zdrowienie, uznałem że nie dam rady sam, wywaliłem wszystkie leki z domu, zacząłem współpracować kompleksowo z psychologiem leczenia uzależnień i psychiatrą, również z certyfikatem spec. leczenia uzależnień..bez wsparcia terapeuty, fachowej wiedzy nie odstawiłbym leków do zera..

 

Leczenie uzależnienia samemu to trochę jak leczenie bolącego zęba bez wizyty u dentysty, wprawdzie Tomowi Hanksowi w CASTEWAY się udało wydłubać go łyżwą :),ale większość ludzi chodzi do stomatologa..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leczenie uzależnienia samemu to trochę jak leczenie bolącego zęba bez wizyty u dentysty, wprawdzie Tomowi Hanksowi w CASTEWAY się udało wydłubać go łyżwą :),ale większość ludzi chodzi do stomatologa..

My akurat Przemku nigdzie chodzić nie musimy :mrgreen: w tej przynajmniej kwestii, ale niech się inni domyślają, o co chodzi :lol:

 

Z resztą się zgadzam !

 

AddictGirl21 Pamiętaj Olu, że ja i mój miś jesteśmy z Tobą :P Ja też dzisiaj nawaliłam, poszłam późno spać, nie udało mi się zasnąć i musiałam dowalić 2 mg Clona :time: Moja własna głupota ! Pozdrawiam ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie dalej cienko z benzo, minimum trzeba mi 0,5mg na dobe, a aktualnie biore znowu 0,75mg by się lepiej skupić przy robocie,

nie mam wyjścia, kasy nie ma i jestem zmuszony to żreć by być w stanie swoje zrobić.

Wizja detoksu mnie przeraża, na szczęście nie są to jeszcze mega wysokie dawki i łatwiej będzie zmniejszyć o 50%

ale odstawić do zera to nawet nie widzę sensu, od urodzenia mam lęki, nic nie pomaga do końca na lęk uogólniony,

od którego w akcie desperacji uciekałem już w dzieciństwie - w alkohol czy dragi. To taka moja proteza,

dobrze, że w ogóle żyje, a nie wegetuje jak dawniej, ograniczony lękami do minimum.

Przydałaby się jakaś psychoterapia, ale wszędzie nie mają miejsc a prywatnie mnie nie stać,

muszę mimo to szukać dalej i naciskać swojego psychiatre by coś działał w tym kierunku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie ludziska! ;) Jak widać w moim podpisie jestem na dawce 2.75mg benzosów. Dzisiaj schodzę o kolejne 0.25mg. Jestem dobrej myśli bo do tej pory nie było aż tak tragicznie. 2.5mg na dzień "brzmi" o wiele lepiej niż 4.5mg i powiem Wam, że jestem z siebie nawet dumna, że udaje mi się kontynuować odstawianie. Nie wspomagam się alkoholem bo to droga do nikąd, wreszcie to zrozumiałam ;) Stawiam na pramolan i hydroxyzynę - kiedy jest źle i wiem, że nie mogę wziąść więcej benzo łykam pram albo hydro i daję radę :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie ludziska! ;) Jak widać w moim podpisie jestem na dawce 2.75mg benzosów. Dzisiaj schodzę o kolejne 0.25mg. Jestem dobrej myśli bo do tej pory nie było aż tak tragicznie. 2.5mg na dzień "brzmi" o wiele lepiej niż 4.5mg i powiem Wam, że jestem z siebie nawet dumna, że udaje mi się kontynuować odstawianie. Nie wspomagam się alkoholem bo to droga do nikąd, wreszcie to zrozumiałam ;) Stawiam na pramolan i hydroxyzynę - kiedy jest źle i wiem, że nie mogę wziąść więcej benzo łykam pram albo hydro i daję radę :D

 

AddictGirl21 No i zuch dziewczyna :great: , wiem, że chcesz "na już", ale ja bym może na twoim miejscu wstrzymał się jeszcze tydzień, aż się wszystko ustabilizuje i dopiero ruszył dalej, albo odstawiał zamiast po 0.25 mg, to jeszcze podzielil to na 0,125 i odstawiał to na tydzień, a nawet 2 tygodnie, ale do tego potrzebne są tabletki 0.5 mg, bo inaczej musiałabyś dzielic pod mikroskopem :)..Pamiętaj,że odstawiasz sama z psychiatrą, tj nie jesteś na detoksie, nie masz wsparcia psychologicznego, w takim przypadku sama prof Heather Ashton radzi długoterminowe, rozciągnięte w czasie odstawianie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3000 mg kody za jednym razem ?

 

2

 

-- 25 lis 2014, 16:36 --

 

Witajcie ludziska! ;) Jak widać w moim podpisie jestem na dawce 2.75mg benzosów. Dzisiaj schodzę o kolejne 0.25mg. Jestem dobrej myśli bo do tej pory nie było aż tak tragicznie. 2.5mg na dzień "brzmi" o wiele lepiej niż 4.5mg i powiem Wam, że jestem z siebie nawet dumna, że udaje mi się kontynuować odstawianie. Nie wspomagam się alkoholem bo to droga do nikąd, wreszcie to zrozumiałam ;) Stawiam na pramolan i hydroxyzynę - kiedy jest źle i wiem, że nie mogę wziąść więcej benzo łykam pram albo hydro i daję radę :D

 

:brawo:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

resilient grubo :uklon: mi po 1200 mg film się urwał.Jednak ja kodeine sporadycznie brałem ,gustowałem w czymś innym.

Masz taką tolerkę ,że zaniedlugo koda nie będzie cie w ogóle łaskotać,chyba że z natury słabo Cie klepie.Mnie przez leki opiaty nie klepały jak powinny.Bez tolerki mogłem chlapnąć dawkę która by mnie normalnie chyba zabiła.

Współczuje twojemu portfelowi.

Pisać ,że masz to rzucić nie będę ,bo mija się z celem.Sam wiesz ,że to nastąpi tylko jeszcze nie wiesz kiedy,chyba że przerzutka na coś mocniejszego ,ale wtedy to się zle skonczy.Jak masz mózg, to przynajmniej pozostaniesz przy tym samym specyfiku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44, buraczek58, Dzięki Kochani za słowa wsparcia. Tak jak pisałam zeszłam o kolejne 0.25mg i cóż, nie czuję się najlepiej ale i nie najgorzej. Zakodowałam sobie, że "ten czas" to czas odstawiania i trudno, nie będzie cukierkowo ;) i może to głupie ale na napięcie wewnętrzne bardzo pomaga mi E - papieros, mam multum smaków owocowych, puszczam sobie dymka i jest lepiej :D ....Przemku co do samego odstawiania 0.25mg co tydzień w moim przypadku zdaje egzamin jak na razie. Jeżeli poczuję, że będzie ze mną naprawdę źle ....zastosuję się do tego co napisałeś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21, Olu co masz konkretnie na myśli, pisząc , że nie jest "cukierkowo" ( jakie objawy, lęki ) ?

Pozdrawiam ;)

 

buraczek58, dziękuję za motylka. Bardzo mi miło, że o mnie pomyślałaś :105: ( mimo, iż nadal biorę :hide: )

 

Smutno mi, bo sprawiłam komuś niezamierzoną przykrość :( Ten mój jęzor :time:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, Kochana, "nie cukierkowo" oznacza; uczucie niepokoju, chwiejność podczas chodzenia, sztywność i drżenia mięśni, lekkie mdłości, ból głowy < tak jakbym miała ją napompowaną > stany depresyjne, lekki lęk oraz rozdrażnienie. Troszkę tego jest ale byłam na to przygotowana ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich .. o widzę ze ktoś wybrał konkretna i zdecydowana decyzje AddictGirl21 ciesze się ze chcesz wyjść z tego świństwa, byle pomału, a co chodzi o samopoczucie , to wiesz ze nie będzie lekko , ale do przodu wytrzymasz wszystko, ja tez chodziłam po ścianach.. ale powiedziałam sobie , ze zdrowie i życie jest ważniejsze, i naprawdę ze można małymi krokami wyjść z tego , i ja tego Tobie tego życzę, na pewno dasz rade, codziennie będzie lepiej ... trzymam kciuki i nigdy się nie załamuj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam milutko wszystkich u mnie juz 100 dni bez clonozepamu,jest nadal ciezko ale co dzien mysle ze bedzie lepiej.Oile to swinstwo bralem przez 28 lat. tylko w malych ilosciach nie przekroczylem 2mg/a skodzilem dwa lata z cwiartki 0,5 mg.Pozdrowka dla wszystkich napewno sie uda,pozdrowka dla wytrwalego Andrzeja dasz rade.Po 100 dniach ale jeszcze organizm sie domaga,Miłego dnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

irek 77 ja na 0,5 zejdę 20 grudnia, a potem już myślę zmniejszać o 0,125 co 4 tygodnie (do tej pory zmniejszam co 3 tygodnie). irek 77 ja po prostu muszę dać radę :!: A możesz mi napisać, co Ty po tych 100 dniach jeszcze odczuwasz?psychiczne jak fizyczne swoje odczucia? No i napisz jak Ci się wnuk urodził (gratulacje :!: ) łyknąłeś co nieco i miałeś jakieś zawirowania :?: Dzięki serdeczne,że się odezwałeś,że nie zapomniałeś tutaj o nas walczących :yeah: Pozdrawiam Cię serdecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja pozwoliłam sobie na trzy mocne piwka w imię Andrzejek. Pierdzielę swój detoks. I tak mi się nie uda. Naiwna byłam jak mały brzdąc myśląc, że się oczyszczę. Do końca życia będę na prochach i cóż...wcale nie jest mi przykro z tego powodu. Wiadome, że jestem chora. Hmm....i po cóż to się fatygować ;)

Jestem typową zaburzoną osobowością czyli BPD - Borderline Personality Disorder, dodatkowo jestem socjopatką a moje lęki mnie zżerają więc po co udawać, że jestem zdrowa?!? Po chuj udawać, że mi się uda bez szanownych medykamentów?!? Po chuj mieć nadzieję?!? Tak, uda Ci się Olu, potrzeba tylko dyscypliny i samozaparcia! - Gówno prawda! Jestem ostro chora! I to jest najprawdziwsza prawda!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21, Tez mam stwierdzonego Bordera (plus zaburzenia depresyjno lekowe z agorafobia i atakami paniki )i daje rade bez leków i bez alkoholu , wystarczy chciec .A Ty sama nie wiesz czego chcesz , za chwile zas wrocisz i bedziesz wypisywala epistoly na temat jaka to jestes biedna i jak nienawidzisz benzo . Mialam Cie za madrzejsza .... kiedys :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×