Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

a chciałam dziś wstać wczesnie... rozmrozić mięcho, zrobic pieczeń, posprzątać przed przyjazdem M. ... ale pewnie skonczy sie tak, ze wstane po 11

jestem okropnie zmeczona..... jakbym non stop miala grype

a nie mam..

temp ciala 34-35 stopni... :roll::why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh... czasami żałuję, że mieszkam sam. Przydałaby się osoba która by mną porządnie potrząsnęła... wszystko wtedy jakoś łatwiej wychodzi :P Po kąpieli idź od razu spać, nie ma nic gorszego niż zmęczenie przy takim stanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LitrMaślanki, ja się ogólnie odżywiam jakby to nazwać.... raz zjem, raz nie zjem, raz nie jem nic do 18, raz się nawpieprzam.... :roll:

chyba mnie już wątroba od tego jedzenia, chlania pepsi na umór i wpierdalania prochów nawala... bo BOLI

kładę się, jestem cała obolała

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

„Mieć osobowość borderline to jakby znajdować się w piekle. Nic dodać, nic ująć. Ból, gniew, zagubienie. Nigdy nie wiem, jak będę się czuć za chwilę. Poczucie skrzywdzenia, bo krzywdzę tych, których kocham. Poczucie niezrozumienia. Wszystko analizuję. Nic nie daje mi przyjemności. Raz na jakiś czas czuję się “za bardzo szczęśliwy” a po chwili czuję niepokój z tego powodu. Później zaleczam to alkoholem. Następnie – samookaleczam się. Później mam wyrzuty sumienia z tego powodu. Chcę umrzeć, ale nie jestem w stanie tego zrobić, ponieważ czuję się za bardzo winny w stosunku do tych, których zraniłem, a później czuję z tego powodu złość, więc tnę się lub przedawkowuję leki, aby wszystkie te uczucia odeszły. Stres!”

 

 

Podpiszecie sie? :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde,co się ze mną dzieje.Chodze wściekła na cały świat i tylko szukam zaczepki

nie wyjdę od siebie z pokoju dzisiaj,jak jędzusia się we mnie budzi to teraz niech zdycha z samotności :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

„Mieć osobowość borderline to jakby znajdować się w piekle. Nic dodać, nic ująć. Ból, gniew, zagubienie. Nigdy nie wiem, jak będę się czuć za chwilę. Poczucie skrzywdzenia, bo krzywdzę tych, których kocham. Poczucie niezrozumienia. Wszystko analizuję. Nic nie daje mi przyjemności. Raz na jakiś czas czuję się “za bardzo szczęśliwy” a po chwili czuję niepokój z tego powodu. Później zaleczam to alkoholem. Następnie – samookaleczam się. Później mam wyrzuty sumienia z tego powodu. Chcę umrzeć, ale nie jestem w stanie tego zrobić, ponieważ czuję się za bardzo winny w stosunku do tych, których zraniłem, a później czuję z tego powodu złość, więc tnę się lub przedawkowuję leki, aby wszystkie te uczucia odeszły. Stres!”

 

 

Podpiszecie sie? :mrgreen:

 

Nie podpiszę się pod tym, że to borderline bo nie wiem jak to nazwać, wiem że jestem tu nie mile widziany i że wkurzam dużą liczbę osób.

Ból- jest, gniew, gdy tylko ktoś się mi sprzeciwi albo powie coś przykrego.

Zagubienie, ciężko się oprzeć wrażeniu, że mi towarzyszy bardzo często, za często.

Krzywdę osoby na których mi zależy- nie wiem, wiem że na was mi zależy, a potrafiłem wszystko spalić w 4 dni.

Niezrozumienie, jak może mnie zrozumieć ktoś, skoro sam siebie nie rozumiem.

 

Czasami czuję się za bardzo szczęśliwy i natychmiast chcę to usunąć.

 

Alkohol piłem jak miałem do niego dostęp i byłem u pijanego wujka, 2 lata temu.

A dlaczego się nie zabiję to nie umiem zdefiniować, chociaż często czuję ochotę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vi., i znowu to robisz.. ja nie chcę reagować na szantaże. Nie odpowiadam na PW bo chcę, zebyś sam się nad tym co Ci powiedzialam zastanowił, a nie dostał na srebrnej tacy odpowiedź zapakowaną w buziaczki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Basia...ja ciagle śnie o prochach i szpitalach...naprawde-sama sobie ustalam leczenie w snach i wychodzi cudnie :mrgreen:

 

Nie pofarbowalam wlosow,bo boje sie swiata zewnetrznego,jego koloru,zapachu-a rossman jest kawalek maly od mojej ulicy.

 

Wacham się.Marzylam kiedys o czekoladowych wlosach,ale wiem,że to nie jest moj kolor.

Czarny pasowalby do mojego nastroju,ale może pognębilby mnie jeszcze bardziej.

A rudy-jestem spragniona zmiany,ale ja nie mam urody,ktora psuje do kazdego koloru.Latwo mnie oszpecic :mrgreen:

 

Pozostaje ciemnoszary blond,albo mroźny kasztan loreala,no ale one już byly!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×