Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

Moniko, odpisuję to, co obiecałam o terapii.

Tj. pisałam, generalnie na terapie (l. mn., więc bez "ę") zaczęłam chodzić prawie 3 lata temu. Wcześniej leczyłam się tylko psychotropami, a i były szpitale (podczas terapii zresztą także). Podejść do terapii miałam kilka. Jedna terapia była na NFZ, przeszłam całą, po prostu kontrakt był na parę miesięcy, zmian nie było, bo ta terapia bardzo powierzchowne traktowała problemy (poza tym za krótka). Kolejne terapie przerwałam ja sama. Powodów po stronie terapeutów było sporo: czułam się traktowana albo jak biedna ofiara, a terapia polegała na głasianiu albo przytakiwaniu, albo były to filozoficzne rozmawianie o życiu i zero emocji, albo suche analizowanie tego, co mówię. W końcu trafiłam do innego terapeuty, zaczęłam pierwszy raz płakać i otworzyłam się, ale facet z kolei tak nasilał moje poczucie winy i mnie oceniał, krzyczał, wyśmiewał (dosłownie); że siebie znienawidziłam, straciłam nadzieję, że wyzdrowieję, prawie doszło do samobójstwa, wylądowałam w psychiatryku i w nim też mnie dobijał (i nie są to tylko moje odczucia). Mało tego, ten t. zrezygnował z leczenia mnie, w moim największym kryzysie. Gdyby nie rozmowy z kilkoma osobami (nie terapeutami) - nie byłoby mnie tu dzisiaj, nie wytrzymałabym. Ktoś mi powiedział o oddziale w Krakowie i postanowiłam zawalczyć o siebie raz jeszcze. A jak nie ten oddział to spróbuję poszukać innej drogi, o ile wystarczy mi nadziei. Z kolei po mojej stronie dostrzegam to, że ja w gruncie rzeczy nieświadomie chciałam uciec od życia w terapię, niż faktycznie pracować nad powrotem do życia. Z tym, że kompetentny terapeuta powinien to zauważyć, zinterpretować i przyjąć taką postawę, aby pomóc mi wydobyć na powierzchnię straszne lęki, które się pod tym wszystkim kryją. Tak się nie stało, w zamian za to byłam straszona i oceniana.

 

nie będę zawsze ja robić kroków w stosunku do innych. mam już dość.

niech się kiedyś ktoś o mnie postara, a nie tylko ja się cackam z tymi, na których mi zależy.

dość tego. dość.

nie będę o nikogo zabiegać.

 

Kasia, właśnie ujęłaś w słowa to, co jest ostatnio powodem mojego doła. To, że nie czuję, że innym ludziom na mnie zależy. Zdałam sobie sprawę, że pakuję się w takie relacje, gdzie to ja więcej zabiegam o tę drugą stronę, albo wręcz... tylko ja. I budzi to moją rozpacz. I złość. I taki stan pt. "ja nie wiem, o co chodzi", tzn. mam wiele rozterek z tym związanych, typu:

Czy to dlatego, bo jestem taka nudna, beznadziejna, okropna, niefajna?

Czy to dlatego, bo to ta druga osoba ma o sobie tak wygórowane mniemanie, że zawsze o nią trzeba zabiegać?

Czy mam z takich kontaktów (gdzie tylko ja wychodzę z inicjatywą) zrezygnować?

A co, jak wtedy zostanę TOTALNIE SAMA?

Czy to sygnał od tych ludzi, że nie chcą ze mną kontaktu i mam się nie napraszać, czy jestem przewrażliwiona?

Czy nie jestem za bardzo zasadnicza..? Przecież to głupie wyliczać, kto teraz powinien się odezwać..

W moim przypadku nie chodzi akurat o faceta, ale o różnych znajomych.

Potrafisz sobie na te pytania odpowiedzieć?

Bo ja nie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

da sie Kasiu, przeciez to napisalem kilka postow temu ;)

 

ja czuje sie pogmatwany sprawa z ta dziewczyna. Moze ja spotkam na miescie to cos zrobie, bo tak jak jest z kims to jeszcze ciezej...

 

I jeszcze jest kwestia tego, ze ona zna ludzi, ktorym nigdy bym nie podal swojego adresu. Nawet komentuje zdjecia na nk, wiec moze cos byc na rzeczy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziewczynki i chłopaki, jako że zaraz wychodzę w gościnę

nieważne, kto obchodzi a kto nie

 

życzę Wam takich Świąt (bądź dni wolnych), jakie sobie zamarzycie.

 

Uwielbiam Was.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie ma się co dziwić
Wkurzył mnie...
A zastanawiałeś się jaką ono rolę spełnia u Ciebie?
Tak, trochę uciekam przed rzeczywistością w dyskusje na forum, zamiast czas poświęcić na bardziej pilne działania, niestety pracuję aktualnie na komputerze, więc internet jest pod ręką, jestem trochę uzależniony, dlatego co jakiś czas robię sobie przymusowe przerwy. I też bardzo lubię ludzi z tego forum, właściwie to jedyne forum, na którym jestem obecnie zarejestrowany, przyzwyczaiłem się do was. I chyba niczego tu nie szukam, na pewno nie pomocy, traktuję to miejsce jak normalne forum internetowe, może są tu trochę wrażliwsi i bardziej tolerancyjni ludzie, po przejściach i to mi się podoba, ciągnie mnie do takich ludzi.

Ale przerwa byłaby wskazana za jakiś czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też lubię ludzi z tego forum :!::D Super się z Wami rozmawia :!: Mnie te rozmowy dużo dają, nie przeszkadza mi to w życiu, wręcz pomaga... A że mam realne życie poza internetem, to mam je... Chodzi o to, że czasem ktoś tu napisze coś bardzo mądrego, spostrzeżenie, radę, która otwiera mi nowe spojrzenie na całą sprawę. ;) Cieszę się, że tu trafiłam :!::great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×