Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

słuszna uwaga Haniu... ja też nie wiem jak to się stało. ale faktycznie dużo się zmieniło, gdy Cię nie było...

i zastanawiam się czy jest jeszcze możliwe, żeby było tak jak kiedyś.

ja też się tu czuję już obco, pisanie tu nie przynosi ulgi, nie czuję dawnej bliskości, nie wiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to chwilowe rozbicie,taki kryzys..w wątku się zaczelo udzielac dużo osob,ktorym zaburzenie osobowości jest rownie bliskie jak mi pasztet z królika :mrgreen:

 

Ale takie są prawa forum i nasza enklawa się trochę rozchaosiła :D

Walka o uwage nie byla nam wczesniej potrzebna-bo wszystkie się widzialysmy i z uwagą odpowiadalysmy każdemu..A tearz trochę tak pusto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No własnie... nie ma już "oazy", "przylądku nadziei"...

Dużo przekrzykiwania i krzyczenia 'Halo, JESTEM BORDER' przez jedną osobą nie tylko mnie irytowało.

 

Dobrze, więc może ja zacznę dziś.

 

 

Czuję się wymięta. Nie śpię znowu po nocach. Zasypiam 3-4. Budzę się po 8, wstaje po 11. Wczoraj miałam tylko poodkurzać w swoim pokoju, a skończyło się na sprzątaniu całego mieszkania i gotowaniu obiadu. Zapędziłam się i nie potrafiłam przystopować. A po wstaniu i zrzuceniu pidżamy poszłam wyciągnąć łóżko spod opon letnich i starych foteli z rozwalonego auta. Nie mogłam tego tak zostawić, musiało być posprzątane, wyciągnięte. Dziś wszystkie stawy mnie napierdalają.

Pół nocy szukałam wypisu z oddziału, byłam wściekła że w PORZĄDKU się zgubił. Dziś rano okazało się, ze miał go mój brat.... A byłam już tak wściekła, ze chcialam sobie coś zrobić. Przedwczoraj miałam ciśnienie, też chcialam sobie coś zrobić. Ale M. na dniach przyjeżdża a mam tego dla niego nie robić.. czekam zresztą aż się rany z poniedziałku zagoją z nadzieją, że nie zauważy, że to nowe. Przedwczoraj tak mnie nosiło.. że w końcu wzięłam kolczyka i w starym miejscu zrobiłam sobie drugą dziurę w chrząstce ucha. W liceum... miałam po 7 dziurek w każdym uchu. Przypadek? Teraz myślę, że nie. Pokazowa forma kaleczenia siebie.

Dziwnie mi, nie wiem co się dzieje..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaburzenia osobowości... Mało wiem na ten temat, w sumie to nic. :/ Zastanawiam się czy fizyczna autoagresja zaliczana jest do zaburzeń osobowości? Mój lekarz psychiatra nic nie mówi na temat mojego stanu. Wkurza mnie to, bo chciałabym wiedzieć cokolwiek, chociażby tylko jak to się nazywa fachowo. Tak sobie myślę, że ta moja wizyta, rozpoczęcie psychoterapii to był mój błąd. Lekarz jak lekarz, przepisał leki i do widzenia.

 

Ehh czuję się koszmarnie. :/ Wiecznie przygnębiona i smutna, wieczorami wylewam tylko łzy, totalna rozpacz. Chroniczna pustka... Żyć mi się nie chce. :( Nic nie robię, tylko śpię. I jeszcze egzaminy, czuje że zawalę, a wtedy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ach Basiu -też mialam siedem dziurek tylko,że w jednym uchu..przekłute chrząstki i brew,a pozniej brodę (tak jak Ty) ....

 

Notabene-a propo's Twojego posta-ludzie nie wiedziec czemu marzą o tym by miec borderline,jakby to bylo jakies szalone wyróżnienie,powód do chwały i ogólnie extra hit.Moim zdaniem to tylko mlodziencza chec przynależnosci do grupy i bycia jakimis...Nieważne.

 

U mnie chujowo-tak będę skomlec,dosc,że ledwie wytrzymuje by wytrzymać :mrgreen:

 

[Dodane po edycji:]

 

BladzacyAniolek, fizyczna autoagresja-i w ogole jakakolwiek inna-to jeden z kilku objawow ,ktore musza jednoczesnie wystepowac by można zdiagnozowac,to jedno zaburzenie,o ktorym teraz myślę.Nie we wszystkich jest wymagana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spytam wprost, lepiej wiedzieć - przeszkadzam tutaj? Dołączyłam niedawno... :oops:

 

Autoagresja sama w sobie nie jest zaburzeniem osobowości, ale jest kilka, którym może towarzyszyć, nawet niekoniecznie jako objaw. Np. ja mogę 'pochwalić się' :-| osobowością zależną, i występowała u mnie autoagresja (podświadomie do dziś), ponieważ nie byłam w stanie wyrażać negatywnych emocji 'na zewnątrz', żeby nie zawieść i nie zranić bliskich - siłą rzeczy musiały one znaleźć gdzieś ujście, poszło w samookaleczanie się.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kacha, to pewnie wiesz czemu mam w avatarze Sawyera, pamiętasz jak się zachowywał w pierwszym sezonie ?

" Ty chcesz, żeby Cię nienawidzono "

" Nie przepadam za tłumami, a tym bardziej one nie przapadają za mną "

 

Hela, a jaki czas temu odstawiłaś leki ?

3 miesiące czy dłużej ?

 

Wiecie co, analizowałem dzisiaj czemu nie ma tu atmosfery i doszedłem do wniosków, że nie potrzebnie mówimy ( a ja najbardziej, o diagnozach) zaczyna się przekrzykiwanie, ja osobowość zależna, ja histro ja cuda na kiju, ja na dachu.

I to się psuję.

(^^ Ciekawe co może znaczyć to przejęzyczenie.)

Terapeuta by powiedział, że się wstydzę powiedzieć o tym, że psuje mnie to co się tu dzieje, a pewnie nie jestem sam.

 

Myślę, że warto olać łatki, co mamy to mamy, ważne że czujemy się tu do siebie podobni i się rozumiemy, ten kto nie ma "z.o a konkretnie jednego " nie poczuje się chyba tu dobrze na dłużej ?

 

Od dzisiaj tworzymy przyszłość :)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Basiu,, ja jestem w ogromnym przerażeniu i podziwie, choć nie ma czego chwalić.

Z jednej strony, że znalazłaś tyle sił, żeby tyle pracy wykonać, a z drugiej że aż tak siebie męczysz i katujesz, ja nawet nie mam siły się pouczyć.

Często sobie odpuszczam a później robię wszystko na ostatni moment w zapracowaniu, to bardzo denerwujące, bo im szybciej się uczy tym szybciej się później zapomina.

 

a z tym nieignorowaniem to nie widzę związku z dołączeniem Bury, chyba muszę zjeść tabletki :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja chyba jako jedyna nie mam w sobie za grosz perfekcjonizmu.

Szalik powiewa,nienawidze sprzatac,bo w zbytnim ladzie czuje sie jak zwierzatko w klatce.Brr.

Chcialabym miec tą cechę,to chociaż śladowy pęd do życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere, ja jestem właśnie podobny do Ciebie, mama mówi, żebym posprzątał, a mi nie przeszkadza, że jest brudno.

Chociaż może bardziej zaczyna rosnąć pustka gdy mam to zrobić i znajduję się w bezsensie jeszcze większym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nie jestem perfekcjonistką. ciuchy mogą leżeć tydzień jebnięte na krześle. Ale jak już się zabiorę za sprzątanie...

I troszkę inaczej jest w domu, a troszkę inaczej "na swoim"...

 

Bura, bo zapytałaś, jakbyś się bała odezwać w tym wątku, przez to, co się tu ostatnio działo. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, trochę przez to, trochę dlatego, że parę moich postów przeszło niezauważonych, a trochę dlatego, że podkreślacie często, że to Wasz wątek, Wasze miejsce i chciałam się upewnić, czy na pewno jestem tu mile widziana, nie lubię się narzucać. :) Jeśli wszystko ok, to bardzo się cieszę, bo zdążyłam Was polubić, a żaden inny wątek nie wygląda tak 'swojsko' (pomijając ostatnie kłótnie). :D

 

Idę do pracy, będę po 19stej. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi brud nie przeszkadza. Nienawidzę sprzątać. :/ Rodzice się zawsze czepiają, że mam bałagan w pokoju. To im odpowiadam, to mój pokój, mój bałagan, ja tutaj mieszkasz i mi się to podoba. A oni zawsze na to, że będzie to mój pokój, jak wyjdę na swoje, i będę miała własne mieszkanie. Lubią sobie pogadać, ale ja i tak nie sprzątam, bo lubię swój bałagan.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie najbardziej wkurza stan pośredni, ni to brudno ni to naprawdę czysto... więc albo mam w pokoju i w mieszkaniu wszystko na błysk, albo totalny syf...

sprzątanie wywołuje u mnie uczucie oczyszczenia, gdy widzę wszystko pięknie sprzątnięte to mnie to uspokaja.

 

[Dodane po edycji:]

 

chciałam się upewnić, czy na pewno jestem tu mile widziana, nie lubię się narzucać. :) :D

 

jesteś mile widziana, więc pisz... :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×