Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

no mnie się wydaje, że na hcv nie ma szczebionki...że jest tylko na odmianę A i B. Ja też jestem zaszczepiona, ale jestem prawie pewna, że na C nie ma szczepionki.I słyszałam, że sliną bardzo łatwo.

 

no ja chyba rzeczywiście na B jestem zaszczepiona

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie dosyć dobrze...od 3 dni nie czuję żadnego cierpienia, a pustkę taką delikatną...niestety emocji nadal nei odczuwam, ale i tak jest diametralna poprawa...prawdopodobnie w piątek wyjdę ze szpitala.No szkoda, że nie czuję uczuć, bo przez to życie jest takie jałowe no i nie mogę założyć rodziny, co zawsze było moim marzeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Atalia

ale z tego co mówisz to chyba trzeba by robic terapię kiedy można "odchorować" terapię - czyli jakaś intensywna praca albo nauka nie wchodzi w grę ... :(

 

Sens, Olu, też tak sądziłam, ale teraz myślę, że jakaś solidna odskocznia, by nie popadać tylko i wyłącznie w siebie też jest jak najbardziej potrzebna - praca, szkoła etc.

W końcu indywidualna poza oddziałem, bo o niej myślę różni się od zamkniętego przerabiania siebie.

 

-- 29 sie 2011, 20:32 --

 

Atalia, masz rację... ale ja się wprost panicznie boję psychoterapeutów i terapii... to jeden z moich najgorszych lęków. :(

New-Tenuis, wiesz już, jak Ci idzie bez terapii. Przerabiasz to codziennie. Reminiscencje plus stan bieżący. A jednak piszesz od czasu do czasu o dołach etc., co świadczy o fakcie, że jednak "trochę" się męczysz...

Skąd u Ciebie lęk przed terapią i terapeutami? On jest uzasadniony, czy trochę na wyrost?

Wracając - skoro masz świadomość tego, jak jest baz terapii, może warto byłoby spróbować przemóc się? Na wstępie mogłabyś zaznaczyć psychoterapeucie o problemach z samym do niego przyjściem po to, by nie zaczynać "ostrego wałkowania" z kopyta, a spokojnie wdrażać Cię w sam proces terapii?

Nie od razu zostaniesz "rozebrana na części", a zawsze będziesz mogła zrezygnować..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Atalia, "trochę" męczy się każdy człowiek, nawet całkiem zdrowo funkcjonująca i myśląca osoba. W tej chwili czuję się dobrze. Ostatnie "załamanie" miałam pod koniec ubiegłego lata. Boję się, że trafię na niezbyt inteligentnego psychoterapeutę z niezbyt szerokimi horyzontami i że po prostu mnie nie zrozumie... a ja przez to, że będę mówiła o bolesnych sprawach, zgubię się jakby sama w sobie... a psychoterapeuta będzie zbyt słaby, by mnie pokierować na dobrą drogę, zbyt nerwowy, by mnie sprowadzić na ziemię.

 

Poza tym, kiedy czytam na przykład posty Asi, mam wrażenie, że jej kontakt z terapeutką bardziej zaszkodził...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszko, Jakiś czas temu już o tym trochę pisałam...

No ale przede wszystkim:

- zaczęłam zauważać to, co dzieje się w moim domu, obiektywniej na to patrzeć, nazywać to, potrafię zanalizować zachowania moich domowników (np. kiedy szantażują emocjonalnie, wzbudzają poczucie winy) i nie poddawać się temu tylko głośno powiedzieć, co w danej chwili robią

- zaczęłam stawiać granice w stosunku do mojej rodziny

- nie jestem tak agresywna w stosunku do siebie jak dawniej

- nie skupiam się już jedynie na swoich objawach fizycznych, zaczęłam dostrzegać, że niektóre objawy pochodzące z mojego ciała są spowodowane różnymi emocjami a nie stanem chorobowym i przestałam się upierać, że tak nie jest

- nauczyłam się znów płakać

- potrafię już trochę rozpoznawać i nazywać swoje emocje

- byłam w stanie wyprowadzić się z domu

- wyszłam z dołka i permanentnej paniki spowodowanej moimi chorobami (m. in. boreliozą)

- stałam się dla siebie trochę łagodniejsza, potrafię przyznać, że kogoś potrzebuję, że potrzebuję ciepła, pomocy (dawniej nie było to możliwe)

- przezwyciężyłam lęk przed pobieraniem krwi oraz dentystą i w ogóle lekarzami na tyle, że jestem w stanie dać pobrać sobie krew i chodzić na wizyty

- zaufałam komuś (terapeutce) na tyle, że mogłam powiedzieć o sprawach, o których nie mówiłam nikomu przez całe życie

 

Pewnie jeszcze kilka „myślników” mogłabym dopisać, ale to chyba te najważniejsze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brak uczuć,

Z tego co mi wiadomo to nie ma na C tylko tyle ,że zaszczepienie na b moze zminimalizować objawy C jak juz sie człowiek niestety tym zarazi, ale na C nie ma lekarstwa wogóle, u niektórych samo sie cofa i zrowieja , ale nie wiadomo dlaczego i co to za mechanizm działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy można mieć jednocześnie zaburzoną osobowość i fobię społeczną, albo jakieś lęki przed ludźmi? Może głupie pytanie, ale nie wiem czy różne zaburzenia się nie wykluczają, a mi stwierdzono zaburz. osob. a mam do tego straszne lęki przed dużymi skupiskami ludzi, dlatego pytam Was, zanim porozmawiam o tym na terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obserwując siebie zauważyłam już dawno natręctwa i te głupie lęki, które nie pozwalają mi normalnie funkcjonować :( Natręctwa się pogłębiają i czasem znajomi sie na mnie dziwnie gapią albo mi przeszkadzają w czymś co robię dlatego, że mam takie natręctwo. Lęki powodują, że boję się jakichkolwiek wyjść z domu, do ludzi. To jest strasznie męczące. Do tego doszła teraz informacja o ZO, to już w ogóle mi odbija z niepokoju. Chciałabym się z tego wyleczyć, terapią albo lekami, ale żeby przeszło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie chyba depresja była wtórna do zaburzeń osobowości, nawet objawy nerwicowe się pojawiały, a tak zwyczajnie to ja nie wiedziałam co się ze mną dzieje, gdyby mnie depresja nie upośledziła, gdybym nie miała tych objawów nerwicowych to nigdy nie zaczęłabym się leczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brak uczuć, Nie wiem jak to jest z tymi emocjami. Bo umiem płakać! ostatnio rozpłakałam się na terapii - jakiś uczuciowy sukces, więc muszę chyba jakieś emocje mieć i nie wiem jak jest z tym czuciem. Może ja czuję ale nie wiem że to jest to? Pamiętam że kiedyś czułam jakąś satysfakcję, radość a teraz nic z tych rzeczy, może ja tylko umiem ból i cierpienie przeżywać. Ogólnie czułam to co robię a teraz to takie oderwane, jakbym nie miała z własnym działaniem styczności. Po jednym z leków mi to przeszło, ale odstawiłam i wróciło. Nie wiem jaką mam konkretną diagnozę. Pytałam lekarza i tylko powiedział o objawach depresyjnych i o zaburzeniach osobowości, a może to było o strukturze osobowości? A może to jest to samo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brak uczuć, Nie wiem jak to jest z tymi emocjami. Bo umiem płakać! ostatnio rozpłakałam się na terapii - jakiś uczuciowy sukces, więc muszę chyba jakieś emocje mieć i nie wiem jak jest z tym czuciem. Może ja czuję ale nie wiem że to jest to? Pamiętam że kiedyś czułam jakąś satysfakcję, radość a teraz nic z tych rzeczy, może ja tylko umiem ból i cierpienie przeżywać.

 

też tak miałam przy dresji. uczucia negatywne pozytywnych zero. To chyba jeden z objawów depresji a nie brak uczuć.

Mi leki pomogły w stabilizacji. duuuuuużo lepiej się czuję. Aż się zastanawiam czy nie za dobrze....?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi. Czy macie coś takiego, że boicie się samotności ? Nie chodzi mi tutaj nawet o samotność, która oznacza brak partnera, rodziny, ale o samotnośc tu i teraz. Ja np. kiedy przebywam cały dzień sam w domu zauważam, że mój stan jest znacznie gorszy :( Pojawiają sie natręctwa, chore myśli, samookaleczenia, często także dysocjacje. Pani psycholog kazała mi sie w domu zastanowić dlaczego tak się dzieje ? A ja nie potrafie dojść przyczyny. Dla tych którzy są nowi lub nie wiedza co mi dolega, to cierpie na osobowość z pogranicza .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milano3, każdemu odbija jak za długo siedzi bezczynnie w domu. Staraj się jednak wychodzić, choćby na spacer w ciągu dnia.

 

Ja się panicznie boję takiego zawieszenia w próżni, dlatego kiedy mam dni wolne, staram się urozmaicać sobie czas, umawiać się z ludźmi, czytać książki, wychodzić na świeże powietrze, fotografować itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi. Czy macie coś takiego, że boicie się samotności ? Nie chodzi mi tutaj nawet o samotność, która oznacza brak partnera, rodziny, ale o samotnośc tu i teraz. Ja np. kiedy przebywam cały dzień sam w domu zauważam, że mój stan jest znacznie gorszy :( Pojawiają sie natręctwa, chore myśli, samookaleczenia

Mam bardzo podobnie, a nawet tak samo, tyle że z kolei wyjście z domu, ze znajomymi gdzieś przyprawia mnie o lęki, po jakimś czasie przebywania z ludźmi to przechodzi, ale na początku jest źle. Co do tego czy boję się samotności? Tak, panicznie boję się samotności, najgorzej właśnie jak zostaję sama w domu, wtedy zawsze muszę mieć z kimś stały kontakt bo inaczej szaleję (najbardziej wtedy nasilają się natręctwa i autoagresja). Z jednej strony nienawidzę siedzieć w domu cały dzień, bo wiem że mi odbija od tego i że spotkania ze znajomymi mi pomogą, z drugiej strony czuję lęk przez zadzwonienim do kogoś i umówieniem się, nie wiem dlaczego, mam wrażenie, że skoro oni nie dzwonią do mnie to znaczy, że nie chcą ze mną kontaktu, mimo, iż w głębi wiem, że tak nie jest i że gdybym zadzwoniła to by z chęcią się spotkali, jednak nie robię tego i strasznie mnie to moje zachowanie męczy.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×