Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja objawy


richi

Rekomendowane odpowiedzi

Czy to na pewno depresja?

 

Nie odczuwam uczuć, zanikły mi wszystkie zainteresowania ( bez pozytywnych emocji nic czlowieka nie kręci), o wiele mneij wydajnie myślę, zwłaszcza jesli chodzi o wyobrażnię przetrzenną, przez brak uczuć nie czuję więzi z ludzmi, nawet bliskimi, nie mam chęci spotykania się ze znajomymi, nie mam chęci na nic, mam od 1,5 roku zahamowanie psychoruchowe - tylko sobie siedzę cały dzień przed komputerem, mam niechęć do wszelkiej aktywnosci - mi to się kojarzy ze schizofrenią prostą, ale lekarze konsekwetnie mówią, że nie, że to depresyjne...aha, mam problem z ruchem...musze się doslownie zmuszać,zeby chodzic....zaczelo sie to 2,5 roku temu, a od 1,5 roku jest koszmar...w ogole nie odczuwam przyjemnosci...zadnej, nawet najmmniejszej...przestalam czytac gazety, przestalam ogladac tv, czuję się otępiała i zobojętniała...mogłaby rodzina umrzec na mocih oczach i by mnie to nie ruszylo...jestem jakby obok...w ogole od tego sie zaczelo, ze zaczelam odczuwac uczucia "jak przez szybe'. Aha, i nie mam poczucie wlasnej osoby (depersonaliacja)...urojen i glosów nigdy nie miałam. PRzez wiekszosc czasu tego 1,5 roku ostatniego czulam niewyobrazalne cierienie...od tego 1,5 roku codzien mysle zeby sie zabic..z tej pustki i cierpienia...smutku nie odczuwam...ne ma w ogole dobrych dni, ostatni raz radosc czulam w 2009 roku...

Leki na depresje wyproboalam prawie wszystkie i bez efektu.

Czy ktos mial podobnie? Czy taka moze byc depresja? I czemu nic nie pomaga? Chodze do terapeutki, ale to nci nie daje, bo ja nic nie czuje...tzn czuje pustke, cieprienie, czasem rozpacz i lęk.I tyle

Czy ktoś miał podobnie? Jak z tego wyjć? Moze to jdnak schizofrenia prosta?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brak uczuć na forum nie ma psychiatry, a nawet gdyby był to ciężko byłoby postawić mu obiektywną diagnozę tylko na podstawie Twojego postu. Dlatego myślę, że mądrzej będzie wierzyć w diagnozę lekarza który ma z Tobą bezpośredni kontakt i nie drążyć dalej tematu. Jedyne co mogę Ci zasugerować, w związku z brakiem skuteczności u Ciebie dotychczasowego leczenia, to żebyś może zainteresowała się bardziej tematyką suplementacji żywieniowej, zwłaszcza kwasów omega 3. Jest udowodnione naukowo, że ludzie z depresją mają ogromne niedobory tych składników w diecie, co tłumaczy zazwyczaj poprawę jaką odczuwają gdy tylko braki te zaczynają uzupełniać. Jednak początkowe dawki muszą być dość duże....około 3 gram. Podaje link do bardzo interesującego, profesjonalnego, branżowego artykułu, który dokładniej objaśnia to zagadnienie:

https://docs.google.com/viewer?a=v&q=cache:7pxmq-7PffYJ:www.psychiatria.med.pl/darmowy_pdf.phtml%3Findeks%3D30%26indeks_art%3D228+epa+depresja&hl=pl&gl=pl&pid=bl&srcid=ADGEESi0BGLTPKgJq0gau3JzqNmGAnGmC5BsTpvYDJMjwNPFP8lfrpgKu54ZDp8-374Pmg6kPLRMwqsAjGlDYdTd81jWReYjowpgKlHVRej0VXmcGghG_sEsEX3FTOIiAPceiD-6wv8z&sig=AHIEtbQzk48XIeQztIzGXrH9OK3jmjMLCQ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zanikły mi wszystkie zainteresowania ( bez pozytywnych emocji nic czlowieka nie kręci), o wiele mneij wydajnie myślę, zwłaszcza jesli chodzi o wyobrażnię przetrzenną, przez brak uczuć nie czuję więzi z ludzmi, nawet bliskimi, nie mam chęci spotykania się ze znajomymi, nie mam chęci na nic, mam od 1,5 roku zahamowanie psychoruchowe - tylko sobie siedzę cały dzień przed komputerem, mam niechęć do wszelkiej aktywnosci

brak uczuć, ten fragment idealnie zgadza się z tym czego ja doświadczam... a przerabiam wg lekarza epizod depresyjny właśnie. Tyle że ja odczuwam emocje bardzo silne negatywne (nawet zbyt silnie) a pozytywne są tak stłumione że niemal nie zauważam ich...

potrafię jeszcze zmusić się do wyjścia z domu i spotkania z kimś (ale to muszę mieć dobry moment akurat), potrafię się też śmiać, żartować ale to nie sprawia mi radości ani przyjemności... czuję się lepiej po takich spotkaniach ale nie mogę powiedzieć że to było przyjemne... tyle że u mnie to też ma inne podłoże... bo ja się po prostu spinam i stresuję, wydaje mi się że zaraz zrobię coś co mnie ośmieszy itp.

także odczucia podobne do tych w depresji masz... moim zdaniem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Lady B-pomogłaś mi. Mi się w sumie to też zrobiło po stresie. I tak barastało przez 2,5 roku...ja mogę robić rzeczy o których marzyłam i ani garama przyjemności...cokolwiek to jst to jakiś fragment mojego mózgu odpowiedzialny za odczuwanie przyjemnosci, motywację, napęd, uczucia - zablokował się :( Tylko, że u mnie to trwqa 2,5 roku...a każdy dzien jest męczarnią

ja umiem się np. rozesmiać z czyjegoś zartu, ale w srodku mnie to nie smieszy...taka pustka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam raczej tak że roześmieję się z żartu i nawet sama zażartuję ale w środku mnie aż pali z bólu... najśmieszniejsze jest to że ludzie uważają że nie widzą tego cierpienia u mnie nawet jak im o tym mówię, no ale co tu się dziwić udawanie że wszystko jest ok trenuję mniej więcej od 6 roku życia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak was, ale mnie taki udawanie wqrwia :!: I to tak bardzo, że mam ochotę zacząć drzeć mordę :why: Wiem, że nie powinnam udawać, ale dalej brnę w bagno. Przecież nie mogę wydzierać się na kogoś, kto nie rozumie. Pewnie stąd bierze się moa niechęć do kontaktów z ludźmi. Właśnie jutro czeka mnie spotkanie, na którym padnie moje ulubione pytanie "A co u ciebie?"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam raczej tak że roześmieję się z żartu i nawet sama zażartuję ale w środku mnie aż pali z bólu... najśmieszniejsze jest to że ludzie uważają że nie widzą tego cierpienia u mnie nawet jak im o tym mówię, no ale co tu się dziwić udawanie że wszystko jest ok trenuję mniej więcej od 6 roku życia...

Mam to samo

padnie moje ulubione pytanie "A co u ciebie?"

Dlatego urwałam prawie wszystkie kontakty od tych 2,5 roku...między mną a światem jest przepasc...ja funcjonuję jak osoba upośledzona albo w głebokiej schizofrenii z objawami deficytowymi

Jedynie po stilnoxie czuję się swietnie...w ogole nie spię, tylko zaczynam latac, srzątac...on poprawia nastroj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak was, ale mnie taki udawanie wqrwia :!: I to tak bardzo, że mam ochotę zacząć drzeć mordę :why: Wiem, że nie powinnam udawać, ale dalej brnę w bagno. Przecież nie mogę wydzierać się na kogoś, kto nie rozumie. Pewnie stąd bierze się moa niechęć do kontaktów z ludźmi. Właśnie jutro czeka mnie spotkanie, na którym padnie moje ulubione pytanie "A co u ciebie?"

 

wyjęłaś mi to z ust... każdą literkę i kropkę...

nawet to że czeka mnie takie spotkanie... a dziś w przychodni spotkałam starego znajomego i tak się cieszyłam że się spieszył i nie miał czasu zadać mi tego durnego pytania...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz zaczynam myśleć czy ja mogłam mieć depresję. Mój pierwszy lekarz uznał że na to zacznie mnie leczyć, po czym jakieś dziwota wyszły ale nic. Ja np. miałam tak że śmiałam się automatycznie. Miałam taką lampkę reakcji. Działałam jak jakiś automat. Teraz się zaśmiać musisz, odpowiedzieć coś.... to była jakaś tragedia, tak jakby mnie nie było. Jak bym utraciła czepność ze swym działaniem. Wszystko robiłam mechanicznie i bezmyślnie. To są objawy depresji?

 

Do tego ciągłe napięcie i niezrozumiały wszechogarniający ból i cierpienie. Potrafiłam rozpłakać się w tramwaju bo dźwięki te trzaski były tak bardzo bolesne, ludzie niejako wpychali się mi do świadomości.

Wyrzucało mnie też z przestrzeni co zdarza się jeszcze czasem. Ale wtedy byłam całkowicie wyrzucona. Nie wiedziałam co się ze mną działo. Jakby czas się zatrzymał w miejscu. To była taka wieczność trwająca.

 

Nigdy nie powiedziałabym, że "mam doła", a bycie próżnią przepełnioną bólem to chyba co innego. Dlatego nie wierzę że mogłabym mieć depresję ale w sumie nie wiem co mi mogłoby być.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mogę robić rzeczy o których marzyłam i ani garama przyjemności...cokolwiek to jst to jakiś fragment mojego mózgu odpowiedzialny za odczuwanie przyjemnosci, motywację, napęd, uczucia - zablokował się :( Tylko, że u mnie to trwqa 2,5 roku...a każdy dzien jest męczarnią

ja umiem się np. rozesmiać z czyjegoś zartu, ale w srodku mnie to nie smieszy...taka pustka

 

Jejkuś, brak uczuć, mam podobnie, tyle że ja do tego jeszcze nie mam tej czepności, jakiejść tożsamości z tym moim działaniem. Kiedyś miałąm marzenia, jakieś tam ambicje, pasje, pragnienia, ale się rozpadłam, i teraz babram się w takim popiele przeszłości tej osoby którą byłam kiedyś, ale to wszystko takie puste, zawieszone w próżni. 3 lata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TO ja jestem próżnią przepełnioną bólem/cierpieniem...i leki na tę próżnię nie pomagają

Tiruriru, no to mamy podobnie...a jak funcjonujesz? Robisz cos w ogole ? Studiujesz, pracujesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak funkcjonuję? Jakoś. Studiuję. Teraz robię sobie roczną przerwę i mam nadzieję że będzie jak kiedyś, że wrócę do siebie. Jest dość sztucznie, czuje się jak kiepski aktor w teatrze. Który coś gra, nie wiadomo co i po co i taka płycizna wychodzi. No ale żyję, leki coś tam robią, nawet był moment że było dobrze, ale szybko minęło, albo ja tak bardzo chciałam aby było dobrze i w to uwierzyłam. Nie wiem.

 

-- 22 cze 2011, 22:41 --

 

brak uczuć, myślisz że to może być depresja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Guzik, powiem Ci szczerze że nie wiem czy to mogła być depresja... dla mnie Twoje objawy są kompletnie nie pojęte... ale współczuje Ci bardzo...

 

halenore, ja tak sobie właśnie myślę że będziemy jutro w takim gronie że w razie głupich pytań powiem po prostu prawdę... trudno najwyżej będą się głupio patrzeć na mnie... w dumie to już mam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Guzik, powiem Ci szczerze że nie wiem czy to mogła być depresja... dla mnie Twoje objawy są kompletnie nie pojęte... ale współczuje Ci bardzo...

 

Właśnie jak ja czytam o depresji, jak czytam co osoby tutaj piszą to ja jakoś tego nie czuję, nie wiem skąd lekarzowi się ta depresja wzięła, ale już bardziej podoba się mi pomysł depresji niż jakiś urojeń bo to dla mnie jest niepojęte, bo czegoś takiego to ja na pewno nie mam. No ale właśnie. Nie mam pojęcia co mi jest. A w sumie też nie wiem czy to takie ważne. Bardziej mnie interesuje moje samopoczucie a ostatnio jest coraz gorzej, i sama zwiększyłam sobie dawkę leku. Najwyżej lekarz na mnie nakrzyczy, trudno. Ja chcę jakoś żyć. Dziś jestem umówiona na spotkanie z przyjaciółką a uwiądzie to się nie da.

Czy ktoś pojmuje moje objawy? Czy ktoś ma/miał podobnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brak uczuć, myślisz że to może być depresja?

Ja mam tak samo. To jest straszne. Nie wiem co to. Choć w podśwaidomości zawsze mam, że schizofrenia prosta. Ale nie swtierdzają mi tego, bo ponoc " nie wyglądam". Nie wiem co ma wygląd do tego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Guzik, a badałaś swoją tarczycę może??

 

Tarczyce nie, ale jakieś tam tarczycowe hormony tak. A to może być od tarczycy?

 

-- 24 cze 2011, 13:20 --

 

brak uczuć, myślisz że to może być depresja?

Ja mam tak samo. To jest straszne. Nie wiem co to. Choć w podśwaidomości zawsze mam, że schizofrenia prosta. Ale nie swtierdzają mi tego, bo ponoc " nie wyglądam". Nie wiem co ma wygląd do tego...

 

A czy mogę zapytać jaką masz diagnozę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Guzik, ale jakie hormony dokładnie?? w takich zaburzeniach tarczyca musi być przebadana wzdłuż i wszerz!!

to może być od tarczycy albo jakichś chorób czy infekcji układu neurologicznego np borelioza :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale nie masz żadnego wypisu nic?? żadnych wyników??

idź dla świętego spokoju do rodzinnego i powiedz że podejrzewasz u siebie coś z tarczycą i stąd masz takie problemy...

poczytaj z resztą o chorobach tarczycy... zdziwisz się...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5-htp w leczeniu dystymii

 

Witam,

jestem nowy na forum i jest to mój pierwszy post. Jestem facetem, mam 26 lat, na dystymię cierpię od jakichś 8-11 lat, jednak zdałęm sobię z tego sprawę dopiero w ciągu ostatniego miesiąca. Jest to moja własna diagnoza, nigdy nie byłem u specjalisty.

 

I tutaj moje pytanie, czy ktoś z Was próbował się samodzielnie leczyć za pomocą 5-htp lub innych preparatów bez recepty? Jakie są tego efekty?

Ja już zamówiłem ten specyfik i będę go brał, być może będę relacjonował moją przygodę z 5-htp. Dodam jeszcze, że w życiu nigdy nie brałem żadnych leków na jakiekolwiek schorzenie, raz tylko wziąłem apap na ból zęba.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×