Skocz do zawartości
Nerwica.com

Potrzebuję pomocy.


NieTakiSam

Rekomendowane odpowiedzi

Zacznę może tak. Mam 15lat, nazywam się Andrzej i uczęszczam do gimnazjum.

Moim problemem jest nie wiedza co ze mna nie tak. Teraz wytłumaczę przeszłość (być moze to bedzie potrzebne)

byłem bardzo strachliwym dzieckiem. Czesto snily mi sie koszmary, sam sobie wymyslalem leki(balem sie drzwi od mojej sypialni,ciemnosci,obrazu matki bozej,balem sie chodzic po dworze w nocy,balem sie duchow) lecz nigdy mi to az tak nie utrudniało zycia, no moze troche, bo wiedzialem ze inni nie maja takich zmartwien. Wdg moich rodziców zaczelo sie to wtedy gdy mialem operacje w wieku 4 lat i sie zestresowalem panicznie, mianowicie wyciagali mi osc z gardla(niby nic ale jak mowilem bylem strachliwym dzieckiem i raczej nadal nim jestem). W wieku 7 lat ogladalem jakis film nie pamietam dokladnie jaki . W tym filmie bohatoerowie zaczeli sie dusic. I po chwili ja razem z nimi, stres? nie wiem. Jezdzili ze mna rodzice po lekarzach ale niczego nie wykryli w płucach ani nic. Czyli wszystko siedzi w mojej glowie tak? Dobra z tym duszeniem przeszlo po 2-3 latach. Wszyscy sie ciesza w koncu mysla ze wydoroslalem. Pojechalem na ferie w wieku 11 lat do cioci byla deszczowa pogoda, ciocia z wujkiem ogladali co wieczor horrory grali w jakies zabijanki(nie moje klimaty). Poszedlem do pokoju deprecha jak nic jeszli rodzice przedluzyli to nie wiedzialem co zrobic w panike wpadlem usiadlem i zaczelem myslec i myslec az sobei wymyslilem kolejny ciezar mianowicie zaczelem bac sie smierci,konca swiata balem sie tego co bedzie po smierci i jak zostal stworzony swiat, paniczny lek ze nie zobacze rodzicow(tzn z tym akurat nie bylo problemu tylko jak sobie pomyslalem ze to wszystko jest od zawsze to taki lek napadal) wzielem telefon zadzwonilem do mamy rozplakalem sie i przyjechali. Przyjechalem mama odrazu zobaczyla ze cos jest ze mna nie tak bo chodze jak struty. Balem sie zasnac w nocy ze jak pojde spac to juz rano nei wstane,ze umre w nocy. Wytlumaczylem wszystko. Pochodzilismy troche do psychologa i przeszlo po 4 miesiacach. Zostaly tylko odruchy nie wiem czemu ale co spanie musialem 4 razy dotknac bicia serca,4 razy wypluc i 4 razy puknac sie w ucho i sie przerzegnac ze zobaczyc czy nei zostalem opetany. Jak tego nie zrobilem to caly sie pocilem zaraz i musialem poprostu. te odruchy tez przeszly po 2 latach. No i nadeszla burza mysli, rok temu. Jade spokojnie autobusem i sobie mysle ze jak sie swiat zaczal i wgl i nagle bum taki lek mnie ogarnal jakbym jakis zamroczony byl wszystko zaczelo mialem rozmazane lek jak cholera. Probowalem sie opanowac no i doszedlem do siebie po 2 dniach. Ale tydzien pozniej podczas zabawy z siostra i bratem dostalem jeszcze jdnego ataku takiego leku tym razem zaczelem sie bac ze moje zycie nie jest prawdziwe ze to jakis sen albo fikcja jakas. Bo nie moglem uwierzyc ze swiat istnieje. Chodzilem jak struty, co jakis czas dochodzily nowe leki do tego, zaczelem sie bac ze ja jestem jedyna osoba myslaca sposrod wszystkich, ze moi rozice i inni to jakies roboty czy co ze nie maja takich uczuc jak ja! to bylo straszne. Po kolei dochodzily leki:strach przed smiercia,lek przed tym stworzeniem swiata,strach przed spaniem,nieraz mam takie napady ze czuje lek przed tym ze jestem w ciele i takie dziwne uczucie nie wiem jak opisac,dziwne uczucie z oczami(ze widze a z zewnatrz wygladaja inaczej nie potrafie opisac) lek przed tym ze ja to nie ja, ciagle mi sie wydaje ze ja to nie ja nie wiem jak to mozliwe ale czuje lek przed tym jak mnei nieraz taki lek dopadnie) boje sie czasu(czyli siedze np na lekcji i boje sie tego ze jestem tu iteraz a to co jest poziej ze tego jeszcze nigdy nie bylo tez dziwne nie wiem jak wytlumaczyc) i do kazdego leku zaczynam myslec dlaczego tak sie dzieje ze mam takei leki ale zamiast sobie pomagac wymyslam nowe. Ja potrafie wymyslic sobie lek z niczego! Jakis paradoks! Pomozcie mi. Ahh i zapomnialbym. Oczywiscie pojechalem do jednego psychiatry ona powiedziala po 5 minutach sluchania mnie ze mam natrectwa i mnie leczyla 3 miesiace i nic. Pojechalem do nastepnej doktor bo rodzice mnie przeniesli 4 miesiace i nawet diagnozy nei dala. u tej 1 psychiatry zaczelem chodzic do psychologa na jakies leczenie bylem 1 raz i rodzice mnei przepisali do tej drugiej psychiatry i nici z leczenia. A u tej drugiej psychiatry poszedlem do innego psychologa ktory powiedzial ze nie chce ja jej jestem nie potrzebny i zaczela interesowac sie problemami rodzinnymi zamiast mna i tyle z terapi i moi rodzice z niej zrezygnowali bo ona ma chyba ze mna gadac a nei z nimi.

Aktualnie nie chodze do zadnego psychologa ani psychiatry i jestem w stanie zalamania bo nie wiem co dalej bedzie, Coraz bardziej zaczynam sie upewniac ze moje zycie to sen i nigdy z tego sie nie wylecze. Dziekuej za wysluchanie i prosze o pomoc.

 

[Dodane po edycji:]

 

Odpisze ktoś?

 

[Dodane po edycji:]

 

PROSZE ODPISZCIE!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powinieneś szukać pomocy u lekarzy, a nie na forum.

Nie znajdziesz tu metody na wyleczenie.

 

a z lekarzami jest różnie. Mają swoje metody, są lepsi i gorsi. Niestety nie wszyscy od razu będą wiedzieli, jak Ci pomóc.

Zacznij się więcej ruszać. Mi pomógł mój neurolog. Powiedział, ze konieczne jest żeby człowiek uprawiał jakieś sporty 3 razy po 30 minut w tygodniu, ale ważne jest, żeby wtedy używać rąk (a więc basen, boks itd) bo poprzez machanie rękoma wyładowuje się emocje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×