Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Pozwolcie,ze sie wlacze do dyskusji. Rindpvp "wlaczenie krytycyzmu" to tak latwo brzmi,a tak ciezko sie do tego zastosowac :( najgorsze jest to,ze pewnie wiekszosc z nas zdaje sobie sprawe z bezsensownosci naszych czynow czy mysli,a jednak dalej to robimy i dalej dajemy natretnym myslom rzadzic :( ostatnio mam faze na obgryzanie ust nieraz do krwi.Zauwazylam,ze pojawia sie to podczas jakiegos stresu czy napiecia.I czesto zamiast z tym walczyc wole po prostu to zrobic,poczuc w ustach smak krwi i odczuc choc chwilowe rozladowanie napiecia.A moze zamieniam sie w wampira? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind nie biorę :) i mam nadzieję, że obejdę się bez tego. że wystarczy terapia z jakimś normalnym psychologiem.

 

carmen1988 dobrze trafiłaś. mam nadzieję, że znajdziesz tu zrozumienie. chodzisz do lekarza? na terapię? bierzesz jakieś leki?

 

tahela no właśnie, krytycyzm i racjonalizm sobie, a myśli sobie. skąd ja to znam :)

 

Rindpvp dlatego jestem coraz bliżej decyzji o pójściu po pomoc. chociaż to już nie pierwszy raz miałam takie plany. potem choroba przycicha i nie idę :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a masz cos, jakaś niszę, jakies miejsce, gdzie umiesz byc spokojny i bezpieczny? Jkas czynnosc Cie np uspokaja? Jest cos co Cie uwalnia od tych mysli i lęków? Czynnosc, miejsce, osoba, sytuacja? Macie cos takiego, jaks swoją ucieczke? ( alkohol sie nie kwalifikuje )

 

Nie. Gdziekolwiek jestem mam natłok chorych myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panie i Panowie, jezeli temat w złym dziale prosze o przeniesienie. Sprawa wygląda tak że nie moge podjąć żadnych konkretnych decyzji nawet w byle jak błachych sprawach, typu jak ustawić telewizor tak czy inaczej, czy po wyczyszczeniu szyby napewno nie zostały smugi, jak dokrecić śrubke czy nie za słabo czy nie za mocno itp. i tym samym kotłują mi sie myśli w głowie na temat takich pierdół, potrafie najprostsze zdarzenia w głowie przemielać tysiąc razy czy zrobić tak czy tak, czy jest dobrze a może można by coś lepiej zrobić, poprostu w żaden sposób nie moge konkretnie zakończyć żadnego tematu bo nie jestem pewien czy nie dało by się rade tego zrobić lepiej itp.

 

Nie jest to raczej cecha mojej osobowości bo dawniej bez trudu podejmowałem decyzje, a od jakiegoś czasu dręczyła mnie nerwica lękowa, jak sobie z nią poradziłem praktycznie w zupełności, tak teraz kolejny odłam sie pojawił.

 

Jest np. tak że wieczorem podejmę w jakiejś sprawie decyzje i jestem jej pewien, a rano po przebudzeniu się dalej rozkminiam ze można by jednak zrobić tak czy tak, czy zrobiłem to dobrze, a może nie, a może jeszcze coś poprawić :/

 

Doradzcie coś proszę bo już mi to naprawdę zaczyna uprzykrzać życie :/

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spójrz na swoje życie jako na całość. Czy żyjesz bardziej skutecznie, efektywnie tracąc czas na roztrząsanie tych szczegółów? Czy nie opłaca się bardziej mieć smugi na szybie, krzywo postawiony telewizor, ale mieć wolną głowę potrzebną do wielu innych ważnych spraw?

Nie możesz przestać o tym myśleć, bo chcesz żeby Twoje życie było doskonałe, ale to fałsz, bo efekt jest odwrotny. Przez te szczegóły nie masz siły na resztę spraw.

 

Poza terapią i ewentualnie lekami pomaga odpoczynek, danie sobie jak najwięcej luzu. I jeśli masz dużo stresu, jakąś napiętą sytuację np. w domu lub pracy, to zrób wszystko, żeby się od niej uwolnić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobnie. Wtedy tłumaczę sobie, że w ten sposób wykonuję jeszcze gorzej to co robię niż gdybym się nie zastanawiał, albo staram się tak zebrać w sobie i powiedzieć że ja teraz podejmuję decyzję, bo mam do tego prawo, mimo że mogą być lepsze. Czasami próbowałem sobie zapisywać plan działania żeby później wszystkiego nie roztrząsać, albo zapisać sobie tą wątpliwość na kartce, zrobić to normalnie i np. wrócić do tego wieczorem i zapytać się na spokojnie czy rzeczywiście jest to potrzebne. Ale oczywiście różnie to działa. Czasami też trzeba po prostu odpocząć. Bo roztrząsanie bywa bardziej męczące niż sama praca.

Tak ja sobie próbuję z tym radzić. Może znajdziesz lepsze sposoby.

No i oczywiśćie jestem na lekach + psychoterapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może leki z nerwicy lekowe przeszły w takie roztrząsanie i rozkminanie wszystkiego na nowo, może to być pewna odmiana nerwicy natręctwa zrobiłeś coś i patrzysz czy stoi równo i poprawiasz. W ten sposób rozładowujesz napięcie lękowe, gdyby to minęło może powróciły by lęki,może ta nerwica po prostu przeszła w inną formę, bo i NN jest pokryciem lęków w sumie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tahelo zaintrygowalo mnie to co napisalas,ze "NN jest pokryciem lęków w sumie".Czy mozesz rozwinac temat?skad taki wniosek?uwazam,ze masz w tym sporo racji.Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może Macie jakieś sposoby radzenia sobie z takim brakiem niezdecydowania i niepewnośći do tego co sie robi itd., bo naprawdę mnie to dobija, zwlaszcza że jak sie zaczynam denerwować odrazu boli mnie żołądek, i wiem że to na tle nerwowym bo byłem na badaniach i wszystko jest ok :/. Potrafie na przód przewidywać np. jak będę kiedyś coś tam robił i odrazu układać w głowie plan działania z tym że wlasnie nie moge zadecydować czy tak czy tak , a może jeszcze inaczej i wyszukuje tysiąca powodów żeby mi wyszła lepsza droga rozwiązania ale nic to nie daje :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy to aby na 100 % natręctwa?

 

Witam. Jestem nowa i właściwie to zarejestrowałam się w celu zadania tego pytania. Od pewnego czasu mam myśli, że bliska mi osoba chce mi zrobić krzywdę. Nie przejmuję się tym aż tak bardzo, bo ufam jej i wiem, że bardzo mnie kocha, ale słyszałam, że takie natręctwa są rzadkie i właśnie dlatego bardzo boję się, że to może być np. mania prześladowcza albo schizofrenia. Co o tym sądzicie?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

veroniczkaa, Witaj na forum!

 

Tu nikt diagnozy Ci nie wystawi, ale to, co opisujesz wydaje się być natręctwem.Musiałabyś wybrać się do specjalisty. Im szybciej, tym lepiej.

 

Witam i dziękuję. (; Nie mogłam nic na ten temat znaleźć w internecie. Często również boje się, że ktoś z moich bliskich zrobi krzywdę np. mojej małej siostrzenicy chociaż wiem, że wszyscy ją kochają i nikt by jej niczego nie zrobił. Chore to wszystko.. Co do specjalisty to wiem i chciałabym poszukać jakiegoś dobrego w okolicy. Pozdrawiam. (;

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

veroniczkaa, To poszukaj w okolicy Poradni Zdrowia Psychicznego, zarejestruj się do psychiatry w ramach NFZ i poproś o skierowanie do terapeuty, wtedy będzie bezpłatnie.

Jeśli chcesz pójść do terapeuty prywatnie, wtedy zapłacisz za każdą sesję, jednak nie potrzebujesz skierowania od psychiatry. Rozumiesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie męczą myśli autodestrukcyjne, dość konkretne, cały czas nachodzi mnie "coś" co jakby nakłania mnie do wyrządzenia sobie krzywdy, a jeżeli tego nie robię to jestem "ukarany" ogromnym poczuciem lęku, czasem nawet paniką :( Wiem, że to dziwaczne, ale od paru tygodni nie daje mi to spokoju. Dla jasności ani razu nie uległem, ale to jest wykańczające :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kris23 - Rozumiem że nie jesteś masochistą? Słyszalem o takim przypadku że w życiu pewnej dziewczyny coś było nie w porządku i zaczęła się ciąć by bół psychiczny przerodzić w fizyczny. Rozumiem że ty masz natręctwo z okaleczaniem się bo inaczej dostajesz ataku panikii? Proponuje psychoterapeutę bo sam naprawdę się z tym nie spotkałem i nie wiem co wtedy trzeba zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, masochistą w żadnym wypadku. Sam raczej nazwałbym to natrętnymi myślami. Chodzi o to, że kiedy przychodzi myśl o zrobieniu sobie krzywdy, mam też ogromny lęk, obawę, że stracę nad sobą kontrolę, albo nie wytrzymam tego niepokoju, który te myśli generują :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli boisz się że stracisz nad soba kontrolę lub że zwariujesz i sobie coś zrobisz tak? Stary, ja miałem myśli że zabije mojego kumpla, ale od razu sie złapałem na tym że ktos na forum pisał że strach przed taką myślą oznacza że jestesmy bardzo wrażliwi i normalni :P. Boisz się więc ze zrobisz sobie, lub komuś krzywdę, jest to nn ale stracić kontroli nie stracisz :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To fakt, czytałem trochę na forum tematów podobnych i mi trochę pomogło :), ale z drugiej strony lęk jest dalej, dostaję na to póki co Sertagen 100mg na dzień i trudno mi stwierdzić czy już coś pomogło. Może ten lek nie zadziała w ogóle :? U mnie jest tak, że pojawia się myśl, że mógłbym coś zrobić(głównie sobie) i natychmiast paraliżuje mnie strach, po części wynika on z samego faktu istnienia takich myśli we mnie. Czasami jest to nawet panika. Ja to odbieram jako taki nagły przymus, ale jak to przeczekam, to potem jest spokój na jakiś czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psycholożka powiedziała mi, że moje objawy wyglądają jej na ,,zaburzenie osobowości na tle nerwowym/nerwicowym". Nie spotkałem się z czymś takim (i domyślam się, że moja jednostka chorobowa będzie nieuleczalna np. osobowość dyssocjalna czy schizofrenia). Zrobi mi jeszcze testy a po nich psychiatra.

 

Mnie męczą myśli autodestrukcyjne, dość konkretne, cały czas nachodzi mnie "coś" co jakby nakłania mnie do wyrządzenia sobie krzywdy, a jeżeli tego nie robię to jestem "ukarany" ogromnym poczuciem lęku, czasem nawet paniką

 

Mam takie chwile w ciągu dnia gdy myślę o zrobieniu sobie krzywdy (ostatecznej) z podnieceniem. W moim przypadku to nie dziwaczne, lecz czysto patologiczne. Czasami pojawiają się też myśli charakterystyczne dla OCD czyli krzywdzenie innych. Kiedyś je ignorowałem a teraz...rozwijam. Myślę np. ,,przecież jeśli skrzywdzi się jedną osobę to nic się nie stanie, to tylko atomy, geny, część przyrody który w podstawowej formie nie zninie..." Czasami myślę, że nie powinienem żyć w społeczeństwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×