Skocz do zawartości
Nerwica.com

nic nie czuję


reneSK

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie fatalnie. Jestem przekonana, że cały czas mi się pogarsza. Mam mocne myśli samobójcze cały czas. Może zrobiłam źle rezygnując z solianu, ale nie miałam poczucia bezpieczeństwa mając lekarza 300km dalej i mając objawy uboczne typu zaburzenia świadomości.Najgorsze, że to straszne samopoczucie jest we mnie i ja nie mogę od tego uciec. Nie mogę czytaś książek czy oglądać filmów, TV, bo mnie to nie wciąga.Nie mogę spotkać się ze znajomymi,bo mam taką pustkę w głowie, nic mnie nie interesuje, że tylko milczę. Na dodatek chciałam to wszystko powiedzieć lekarce, ale byłam razem z rodzicami i ona najpierw poprosiła moich rodziców, z nimi gadala przeszło godzinę, a potem mi powiedziała to co za poprzednimi razami że psychoterapia itd. Nie miałam okazji się wypowiedzieć i powiedzieć wszystkich niepokojąchch mnie spraw. W dodatku jestem przekonana, że szukanie źródła w psychologii jest nieporozumieniem,a zostałam zobopwiązana kolejny raz do chodzenia na terapię. Wszystko przez to, że ten solian już w malejk dawce wywołał takie skutki uboczne i się go bałam brać...To wszystko jest bez sensu, ale czuję sie tak źle, że nie wiem co robić.Ta osoba, która to pisze, nie ma już żadnego związku z osobą, którą byłam.I znów mi bardzo doskiwera to, że nie czuję siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując, trzeba szczerze sobie powiedzieć , że my tu w większości mamy coś na wzór negatywnych objawów schizofrenii. Dlatego postanowiłem zaznajomić się z tematem i trochę publikacji naukowych na ten temat przerobić. Oto fragment jednego, który przeczytałem:

The original antipsychotic drugs, introduced 50 years ago, worked exclusively by suppressing activity at dopamine nerve receptors in the limbic system. In the last 10 or 20 years, a new generation of drugs has taken fi rst place on prescription pads and pharmacy shelves. Because these drugs act on the brain in diff erent and more varied ways, some psychiatrists hoped that they would relieve negative as well as positive symptoms. The results have been disappointing. None of the drugs now available is a specific treatment for schizophrenia.All of them are roughly equally good at suppressing psychotic symptoms and equally ineffective against negative symptoms —whether the source of these symptoms is schizophrenia or another disorder.

No drug treatment for negative symptoms is on the near horizon, but the search continues.

 

Piszą tam, że skuteczniejsza póki co na objawy negatywne jest psychoterapia:

Psychosocial treatment

Meanwhile,the best we can do for negative symptoms is to provide education, psychotherapy, behavioral training, and help with employment, housing, and family relations . Supportive therapy offers reassurance, morale building, companionship, commonsense advice, and sometimes help with practical problems. Family therapy helps patients with schizophrenia and their families avoid both angry confrontations and equally harmful emotional distancing. In two studies, multiple family groups were particularly eff ective in reducing negative symptoms. In behavioral therapy, patients with

schizophrenia improve their social skills and put structure in their lives. Through social skills training, they may learn how to make requests, express

feelings, and adjust their voices and facial expressions. Cognitive therapy draws attention to the interplay between cognitive and negative symptoms, using questioning and reasoning exercises to clarify confusion and overcome self-defeating thoughts. Cognitive therapy may also counteract the fear of exposing limitations that makes some people with schizophrenia withdrawn and apathetic.One study found that cognitive therapy was most effective, surprisingly, not for delusions but for severe negative symptoms like poverty of speech.

 

Źródło:"The negative symptoms of schizophrenia", Harvard Mental Health Letter, VOLUME 23 • NUMBER 1 JULY 2006.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem... ale jednak przykład Topielicy z solianem czy Niemądrego z ketrelem pokazują, że przynajmniej u niektórych te nowoczesne neuroleptyki działają. Nie wiem sama co o tym myśleć, ale wydaje mi się niemożliwe, eby one w ogóle nie działały na objawy negatywne i wszsycy psychiatrzy świata tkwili w błędzie. Jak byłam w szpitalu to jeden gościu opowiadał, że po ketrelu takiego napędu zyciowego dostał, że ciągle ze ściereczką latał i sprzątał. Tak, że nie wiem już co sądzić.Dla mnie Topielica jest koronnym dowodem, że te leki działają i właściwie od wczoraj sobie pluję w brodę, że nei zdecydowałam się jednak na solian, choć lekarka była skłonna kontynuować linię dr Rosia. No, ale ja się naprawdę boję skutków ubocznych i ona też to powiedziała, co już powiedział dr Roś, że wyjątkowo reaguję na neuroleptyki. Dr Roś też pwiedział, że mam bardzo specyficzny organizm. Z dr Rosiem się umówiła, że poczekam aż ta wenlafaksyna wyprowadzi mnie (miejmy nadziej) z najgorszej depresji, a potem zobaczymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja bym nei chcciał brac neuroleptyków ale jak trzeba neiwiem...za dużo sie boisz a leczenie u rosia jest jednak chyba bezsensem w takiej sytuacji bo on ci nie da cudownego leku...a nei masz kontroli stałej bo 300 km diagnoze w sumie tez dał taką co nie ma w klasyfikacji wogóle chorób nawet...skup sie na bydgoszczy masz rodzine która pomoże wybierz znajś osrodek terapii jais na nfz z lekarzem tez próbuj nie uda sie renta bo co...niewiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brak uczuć, wobec tego co powyżej zamieściłem mam następujący wniosek dla ciebie. Idź na psychoterapię poznawczo-behawioralną , na niej się skup i tam walcz, a leki bierz takie jakie ci zalecają lekarze. Jest seria leków i ich różnych kombinacji, które można raz za razem testować, aż w końcu któryś zaskoczy, a jak będą za duże skutki uboczne to z takiego leku zawsze można zrezygnować i wziąć następny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Korat za logiczne podsumowanie sprawy. Myślę, że to ma sens. W każdym razie nie mam wyboru.

Co do dr Rosia, to ja chciałam podkreślić, że wydaje się bardzo dobrym lekarzem i pełnym poświęcenia i entuzjazmu dla swojej pracy. Tyle, że ja się wystraszylam skutków ubocznych solianu. I może to był błąd, bo nie ma we mne życia w ogóle...nie czuję NIC...no może pustkę i cierpienie jak zwykle.

Powiedzcie, czy wy też macie taką dramatyczną, ale to dramatyczną niechęć do opujszczania domu? Bo ja jeszcze neidawno byłam osobą, która uwielbiała turystykę, lubiła się przejść gdzieś, przjechać rowerem, a teraz siedzę skulona w pokoju, a konieczność wyjścia z domu jest dla mnie dramatem. Tak bardzo mi się nie chce.Dziś zostałam zmuszona do pojechania do miasta i to było strasznie niemiłe. TO vhyba największa przeszkoda w chodzeniu do pracy- ten dyskomfort ogromny przed opuszczaniem domu. Nie mówiąc już o problemach z mysleniem i zaniku twórczej strony umysłu - no bo jak mieć twórcze pomysły bez uczuć?Korat, jak Ty sobue z tym dajsz radę, boś tez inzynier...przeciez żeby coś twórczego zaprojektować, trzeba mieć jakąś wizję, jakieś natchnienie, jakieś uczucia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brak uczuć, raz na jakiś czas udaje mi się wykrzesać z siebie resztki siły i zapału do pracy. Dzięki temu w pół roku zdołałem sklecić 15 stron do mojej pracy dyplomowej i teraz użeram się z tym żeby na komputer przelać te wypociny. Na całe szczęście ja mam specyficzny rodzaj pracy, bo głównie to mam coś do policzenia i wyprowadzenia różne wzory, a tu po prostu muszę polegać na umiejętnościach, które zdołałem w życiu nabyć i raczej to jest taka rzemieślnicza praca. Dużą większość poza tym mam jak na tacy wyłożoną w książkach i tylko odpowiednio sklejam. Moja praca ma tak mało stron dzięki temu, że jest pracą teoretyczną , a takich nie trzeba pisać po 60 stron, to też jest na plus i dzięki temu być może uda mi się skończyć tą pracę. W każdym bądź razie pisanie tej pracy to jest heroiczny bój, bo oprócz samej inwencji twórczej najprościej w świecie potrzebuję woli, motywacji i energii by ją napisać. Jeśli się uda, to będzie olbrzymi sukces dla mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie ja nie mam woli, motywacji, energii - nie czuję tych rzeczy. Cała twórcza strona mnie także zanikła.I nie umiem się zaangazować w nic, nawet to forum, które było jakąś tam namiętnością przez te kilka miesięcy, zaczyna mi być obojęnte...wypełnia mnie jedna wielka pustka - bez uczuć, motywacji, dążeń, celów, marzeń. Pochlania mnie próżnia, niebyt. I znów wracam myślą, ze to schizofrenia prosta.A w każdym razie cos, na co byłby konieczny neuroleptyk tak jak u Topielicy. A mnie znów kieruą na terapię. Jak może terapia wywołać emocje, których nie ma, bo ich mózg nie generuje. Pewnie źle zrobiłam rezgnując z solianu, ale nadal strasznie boję się skutków ubocznych. Ja miałam coś w rodzaju akatyzji, co trwało 3,5 mce, miałam też 2 razy ostrą akatyzję no i czytałam o nieuleczalnej akatyzji. I tego się tak boję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To także kwestia ukierunkowania zasobów energii. Odkąd się pojawiłaś napisałaś już około 400 postów. W sumie to jest sporo i nawet te resztki zasobów jakie mamy, gdy się je regularnie w coś inwestuje to dają całkiem pokaźne efekty. U mnie efektem małych kroczków jest zaawansowany stan pracy dyplomowej. Nie ma co się wrzucać na głębokie wody, ale trzeba umieć jakoś sobie radzić z tym co się ma. Emocje emocjami, ale mamy też rozum i można nie tylko lekami wyciągać siebie z dołka. Osobiście wyznaję filozofię, że sporo zależy ode mnie i chcę na maxa wszystkie swoje możliwości wykorzystać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Antypsychotyki nie usuwają objawów negatywnych.

 

Objawy negatywne schizofrenii, zwane też deficytowymi, polegają na ograniczeniu czynności psychicznych. Julio Bobes z Uniwersytetu Oviedo w Astutrii (Hiszpania) i współpracownicy przeprowadzili niedawno badania z udziałem ponad tysiąca osób z tą chorobą, z zaburzeniem schizotypowym lub schizoafektywnym.

 

Jak podano w marcowym numerze czasopisma „Journal of Clinical Psychiatry”, przyjmowanie leków antypsychotycznych okazało się w wielu przypadkach nie przeciwdziałać występowaniu objawów negatywnych u takich pacjentów. W szczególności dotyczy to wycofania się społecznego i emocjonalnego, problemów z komunikacją z innymi ludźmi i stępionego afektu, co ponadto sprzyja długotrwałemu bezrobociu chorych na omawiane zaburzenia.

Źródło: http://www.psychiatria.pl/txt/a,8558,0,Schizofrenia%20%E2%80%93%20wp%C5%82yw%20lek%C3%B3w%20na%20objawy%20negatywne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korat dobiłeś mnie tym...ja właśmnie tak mam..mam ubóstwo mowy...jestem prawie pewna, że to jednak schizofreniczne...idę jeszcze do mojej starej lekarki...myslę sobie, że ten solian bylby jednak konieczny....tylko dlaczego nikt z otoczenia tego nie widzi...dlaczego lekarze nie widzą tego?Dr Roś widział, ale powiedzial, że to jest cos jakby objawy negatywne, ale na tle depresji....ale dobiles mnie tym Korat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brak uczuć, nie ma co się dobijać, to tylko informacja i nic od niej nie zależy. Ty nie masz schizofrenii prostej, bo jakbyś poczytała o takich ludziach, to byś wiedziała, że im nawet jest obojętne to, że mają tak silne objawy negatywne. Ty masz coś mocno depresyjnego, a to da się leczyć. Wobec objawów negatywnych też świat nie jest do końca bezradny i tego się trzymajmy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widac ze bra uczuc nei ufa dr rosiowi ani z diagnozą a ni z lekami bezsensu takie leczenie zapewne...to ze mamy objawy negatywne to wiemy już...tylko do konca neiwiemy skąd...albo nie chcemy dopuścic tego do siebie i wymyślamy diagnozy...bo wiele rzeczy sie nie zgadza część sie zgadza...mnie zastanowił podział psychiatrii na 3 ogólne grupy...psychozy,zaburzenia uczenia sie i zaburzenia osobowosći wg Wikipedii...2 grupy nie rozumiem za bardzo co do 2 pozostałych wiadomo dużo...mnie wciaż jednak zastanawia jak zaburzenia osobwosoći nie są uznawane za chorobe nawet te najcięższe jak np nasze...choć nie cche sie porównywać kto ma gorzej itp...żyć nie pozwalają normalnie i wpływaja na całe nasze życie...niewiem ja neiejstem załamany nie płącze z tego powodu tylko racjonalnie sie pogubiłem i myśle co ze mną będzie dalej poprstu bo nie chce byc ciężarem dla rodziny :)wczoraj im to powiedziałem po raz kolejny a oni sie dziwia ze nieraz o smierci myśle jak inc nie pomaga...fizycznie jestem w stanie troche popracować...tylko głowa jest ciężka i w jakieś intelektualną prace z tym afektem nie myśle...jak ktoś mi coś da do roboty coś amm wykonać zrobie to choc neiraz jest żle to nie ide...poprostu jakoś sam nie moge myśleć decydować w tej pustce dlatego jakktoś coś narzuci to jakoś jest dlatego pracownik pomocniczy by wchodził w gre choć takim byłem w ZPCH mojego wujka...tylko wtedy nikt nei wiedizał o leczneiu a teraz pewnie pól miasta i całą rodzina dalsza i bliższa...powinny być zakłady wyspecjalizowane w tym albo coś...ale w polsce mało jest...jak to mówią w ZPCH zdrowych potrzebują a najlepiej jak są zdrowi a stopnie niepełnosprawnosći mają załątwione na lewo...a ja eni chce udawać ze nic mi nie jest...tylko kto zatrudni mnie z takim czymś...niewiem przykre to a aj chce zeby pracodawca wiedział w sumie mój wujek tez wiedział bo miałem 02.P symbol na stopniu a mam go od początku mej pracy po szkole sredniej bo już sie leczyłem...jest ciężko uważam że nasze dywagacje i dyskusje do niczego nie doprawadzą jeżeli pewni ludzie nie zrozumieją że my naprawde nie możemy normalnie żyć...jezeli ejsteście z większych miast gdzie macie opieke na miejscu to już wogóle macie fajnie...a ja z małej mieściny nic tu prawie nie ma...a sił nie ma na dojazdy często ba na wyjsćie z domu...wiecie ja to jest...więc koło sie zamyka...uważam ze powinien być program jakiś naprawy najlepiej móżgu ale ogólnie życia jakieś wyspecjalizowane miesjca pracy dla osób chorych i zaburzonych psychicznie żeby do tej aktywnosći doszło zawodowej...

co sądzicie??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja się czuję w pułapce bez wyjścia....bo dr Roś jest jedynym lekarzem, któremu ufam, a jednocześnie powaliły mnie skutki uboczne solianu...i miałam jechać jutro do dr Rosia, ale odmówiłam...a tymczasem wydaje mi się, że ta lekarka z tymi zaburzeniami osobowości i psychoterapią nie ma jednak racji...a dr Roś będzie dopiero za 1,5 mca:( a ja w ogóle nie wiem co robić:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mi paroksetyna przywrocila cala game uczuc az do tego stopnia , że znow zakochalem sie;) , ale z drugiej strony znow nasilil się skutek ubocznu paro a mianowicie dystonia szyjna ( kręcz karku) . Wstrzyknięcie botoksu nic nie pomoglo i mam kłopot. Pomimo ,że leki te duzo daja ale i duzo odbieraja...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz ..ja nie czulem juz nawet powiewu wiatru czy promieni slonca na skorze. Bylem juz pewien ze mam schizofrenie ale okazalo sie ze powrot do paroksetyny wszystko przywrocil.( A wiec widac ze byla to ciezka depresja). Z reszta w takim stanie w jakim ja bylem nie moglem nawet skojarzyc ze komputer to komputer nie mowiac juz o kojarzeniu imion wlasnych rodzicow...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak długo to u Ciebie trwało? Bo u mnie dzieje się od 2 lat i ciągle pogarsza:( a mam tak jak Ty...nic nie czuję, nic nie przeżywam, czy jest błękitno niebo czy szumi zboże latem czy ktoś choruje w rodzinie to ja nic nie czuję...nei mam nawet poczucia siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może coś z tym leczeniem wreszcie drgnęło. Biorę 100mg sulpirydu rano i 200mg solianu na noc, i od kilku dni mam płytszy sen, nie śpię 13 godzin , ale 9 i co najważniejsze to udało mi się popracować. Praca dyplomowa jest już na wykończeniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a macie tak że jak chorujecie na co innego...macie np gorącze to trudno to rozróżnić czy to psyche czy to soma czy jedno i drugie...ja tak mam tyle dni przeleżałem w łóżku już w życiu że nieraz sie gubie....???poprostu nieraz niewiem czy to wirus czy żle sie czuje bo zawsze sie zle czujee czy jest to to wirus...a co do pustki dla mnie to choroba psychiczna która powoduje inwalidztwo czyli niepełnosprawnośc i sytuacja jest poważna i ciężka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Topie-lica, tak, brałem przez spory czas kiedyś 400mg. Pewnie to było za dużo, bo nic nie działał.

 

[Dodane po edycji:]

 

Importantly, patients with schizophrenia demonstrate significant

elevations of these traits prior to the onset of their illness.

These traits are also specifically associated with the expression

of negative symptoms following illness onset, but they

appear to be unrelated to positive symptoms. Solano and De

Chavez found that 85% of outpatients with schizophrenia had

a history of premorbid personality disorders with schizoid,

schizotypal, and avoidant personality disorders being most

common (34).

 

Źródło: "The Negative Symptoms of Schizophrenia: A Cognitive Perspective", Neil A Rector, Aaron T Beck, Neal Stolar,Can J Psychiatry, Vol 50, No 5, April 2005

 

Nie powiem, ta informacja postawiła mnie trochę na nogi i wiem że muszę brać leki oraz mocno pracować nad sobą na terapii i w życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×