Skocz do zawartości
Nerwica.com

nic nie czuję


reneSK

Rekomendowane odpowiedzi

coma, moze ten brak emocji jest wywołany szokiem. Ja coś podobnego czułam pół roku temu, nie mogłam w coś uwierzyć i nie czułam np smutku, który byłby wtedy bardzo adekwatny tylko takie niedowierzanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie....ja też kiedyś myślałam o tym, że nawet zwierzęta mają swoje zwierzęce uczucia, czują przywiązanie i więź...a tego mi najbradziej brakuje:(

W ogóle jestem skrajnie wyczerpana znów...nie mogę brać tych leków...chyba tak jak Zawiliński nie mogę brać antydepresantów. Problem w tym, że solianu też nie mogę. Teraz zamierzam wcinać takie zioło - korzeń arktyczny i tylko to.BO mi przez antydepresanty serce nie wytrzymuje i powoduję one u mnie skrajne wyczerpanie, a dodatkowo niemożność snu, a jak już śpię, to sen mnie nie regeneruje.

 

-- 08 paź 2011, 18:59 --

 

coma,

Behttp://www.youtube.com/watch?v=TeXNBKzBISg&NR=1sz

Będziesz to mechanizm obronny organizmu tak dział tak to przezywasz ,ze wolisz wogóle nie czuc w tym czasie teraz.

ten link nie działa, a chętnie bym przeczytała

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja zauważyłam że cierpię na anhedonię... Pewnie to dla Was nic nowego a piszę o tym po znowu źle się czuję... Przeczytałam na wiki taki tekst o anhedonii:

"Anhedonia zaburza funkcjonowanie społeczne, ponieważ otoczenie nie potrafi odczytywać stanów emocjonalnych osoby cierpiącej na to zaburzenie". I chyba coś w tym jest bo źle mi się funkcjonuje w spoleczenstwie. Wy też tak macie? Jak spoleczeństwo na Was reaguje? Jak myślicie czy ludzie widzą że nie posiadamy emocji ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

racja borsuk. nie ma sensu ludzi wtajemniczac jak jest. tlumacze to matce, jak sie czuje, a ona i tak dalej w dupie to ma, bo jej sie wydaje, ze ja normalnie czuje. zjebe dostaje normalna od wszystkich, jestem normalnie traktowany, zero ulgi. ludzie mnie odbieraja normalnie, bo mam normalna ekspresje, ale ze odbior jest zly to juz co innego. ludzie i tak by tego nie zrozumieli jak sie czujemy. w tym stanie trzeba byc teraz aktualnie. tego stanu nie da sie wyobrazic. jakbym odzyskal uczucia jak topielica to tez bym mial w du.pie to forum, ale ze ze mna nie jest tak kolorowo dlatego tu pisze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Borsuk, zawiliński obaj macie rację.. kto tego nigdy nie doświadczył, nigdy tego nie zrozumie i nie ma sensu tłumaczyć bo będą tylko na nas patrzyć jak na nienormalnych lub bagatelizować nie wiem co jest gorsze, a na dłuższą metę zwyczajnie nie opłaca się tym "chwalić".

 

Ja za to z dnia na dzień czuję się bardziej pusty.. moja wrodzona cierpliwość paruje i mam ochotę zrobić komuś krzywdę.. może to przez moje otoczenie, przez to że jestem wiecznie szykanowany i nie mam możliwości by się wyżyć tylko przełykam ciągle tą gorycz.. wiem że jest gorzej a nie sadziłem, ze to jeszcze możliwe a jednak - SUPRISE!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

juz probowalem wszystkiego. spokojnie zaplanuje sobie swoje samobojstwo. nazbieram pieniazkow, przedmiotow, ktore mi beda potrzebne do tego, zeby sie powiesic. planuje to zrobic jak moi rodzice wyjada na wycieczke na wiosne albo w lecie. jak bedzie cieplo, a ich nie bedzie. powiesze sie i tyle. nikt mnie nie uratuje. ja osobiscie mam juz tego wszystkiego dosc. nie wiem po co mnie ratowali jak za pierwszym razem sie powiesilem. ratowali mnie dlatego, bo byli w poblizu. a ja tym razem bede madrzejszy i powiesze sie w lecie, zeby nie zmarznac, zeby sie nie zniechecic, ze zimno na dworze. dwa szaliki zwiazane razem. koniec do spodu dachu wiaty, drugi koniec na szyje. stol. wpierw szalik na szyje, potem do spodu dachu. zrobie jak ostatnio, ze mocno zawiaze na szyji, ze zawisne na szaliku pod wplywem utraty przytomnosci i po 4 minutach sie udusze. odejde z tego swiata i qrwa nie bede bezdomny, nie bede sie tulal po swiecie. na serio. ja nie czuje swojej osobowosci. nic nie czuje. ja moge miec ambicje, ale to sie wcale nie przeklada na realizacje. cos chce, ale tego nie realizuje, bo nie ma motywacji. nie ma dopaminy, nie ma motywacji wiec trzeba sie wieszac, bo juz probowalem wszystkiego, a to nic nie dalo. widac tak trzeba skonczyc. w du.pie mnie maja wszyscy, a ja nie potrafie sobie pomoc. i ku.rwa przysiegam sobie, ze za ch.uj nie wroce na ta popie.rdolo.na planete jako chory czlowiek. wg mnie rasa ludzka jak i zwierzeca sa za puste. nie mysla na przyszlosc. my sie wyniszczamy dla czegos tam. w imie czego? nie zostawie listu pozegnalnego, bo nie i tyle. bede sobie dyndal na szaliku. ch.uj mnie to go.wno obchodzi. niech se wszyscy leb urywaja, a ja sie zmywam. po tym jak sie pierwszy raz powiesilem to mi mowili, ze sie zle czuli z tym jak sie powiesilem. teraz wszyscy sie dobrze czuja i maja mnie gleboko w du.pie. zanim sie powiesilem to wiedzialem, ze tak bedzie, dlatego sie nie przejmowalem ich gadaniem. mowilem siostrze jak sie zamierzam powiesic. widac nie wziela se do serca moich slow i mnie olala. w du.pie ich mam. ja jestem taki, ze jak cos powiem to to wykonam, ale nie dlatego, ze jestem uparty tylko dlatego, ze wg logiki wg wiekszosci sprawdzonych scenariuszow pod wzgledem skutecznosci i niezawodnosci to ma sens. powiesze sie dlatego, ze nie potrafilem sie wyleczyc przez 5 czy 6 lat. wole zawisnac w wieku 28 lat, gdy wiekszosc mojej rosziny zyje, gdy ja zyje na normalnym poziomie cywilizacyjnym niz mam umierac w glodzie i brudzie. jakbym mial w brud kasy to moze bym sie nie powiesil. ale nie mam. probuje nadal sie wyleczyc, ale to nic nie daje. prezes firmy z jablkiem tez nie dal rady. nikt nie ucieknie smierci wiec dlaczego jej nie przywitac wczesniej!? wiem, ze istnieje zycie po smierci. jesli nie istnieje nic nie trace, bo jak sie ma 80 lat zycia do wiecznosci. po 100 latach juz nikt nie pamieta danych osob, bo ludzie z tego czy z nastepnego pokolenia po prostu umieraja. faktem jest, ze wszystko sie zmienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wlasnie wstalem. mialem sny. ludzie mnie brakuje kontaktu z moja osobowoscia albo z jaznia wszechswiata. ogolnie nie czuje konatktu z nikim. ta osoba moze stac obok mnie, ja moge z nia rozmawiac, ale mozg nie czuje kontaktu i to chyba dlatego z tego osamotnienia chce sie powiesic.

 

-- 11 paź 2011, 09:09 --

 

tak osamotnienie jest najgorsze. brak zywiolu. jednak moja osobowosc, emocje sa dla mnie wszystkim, bardzo wiele dla mnie znacza.

 

-- 11 paź 2011, 09:18 --

 

niby nie czuje dola, ale kazdy mnie doluje i ma na mnie to wplyw pomimo tego, ze nie mam emocji. nie moge znalezc pracy, a wszyscy mi dogryzaja. rzeczywiscie nic tylko sie powiesic.

 

-- 11 paź 2011, 11:05 --

 

brak uczuć pracujesz, nie pracujesz? wylatujesz z roboty, nie wylatujesz? bo nadal nie rozumiem jaka jest twoja sytuacja zawodowa.

 

-- 11 paź 2011, 13:42 --

 

predzej sie powiesze niz zgnije w dpsie. bylem w szpitalach psychiatrycznych o roznym standardzie. od syfu, gnoju, az po klinike uniwersytecka. i powiem, ze ludzi w tych placowkach traktuje sie jak zlo konieczne. juz wole dom.

 

-- 11 paź 2011, 14:02 --

 

http://www.dps.pl/ serwis domow pomocy spolecznej

wy chyba zielonego pojecia nie macie co to jest dom pomocy spolecznej

jakbyscie widzieli taka placowke i ludzi tam mieszkajacych, ten smrod, ta biede, to nie wiem czy chcielibyscie byc zapomnieni za zycia przez najblizsza rodzine

w szpitalu psychiatrycznym przyzwyczailem sie do jedzenia, do izolacji za cholere nigdy sie nie przyzwyczaje, nie przyzwyczaje sie tez do nic nie robienia. minus dps'u moze byc taki, ze na scianach moze byc grzyb, moze byc zimno, mokro. smierdzi, jest brudno. ludzie sikaja do lozek, nie moga wstac, bo musza lezec, maja odlezyny, leza latami. ja bylem w szpitalu psychiatrycznym. u gory szpital, na dole dps, ale teraz nie wiem czy dla kobiet czy dla mezczyzn. ja nie chce zyc jak zwierze.

 

-- 11 paź 2011, 14:36 --

 

wy mnie predzej powiedzcie co by tu zrobic, zeby nie skonczyc pod mostem. w dupie mam bezczynnosc. nie chce o tym rozmawiac z rodzina, bo ci tylko patrza na to, ze nic nie robie. jasne, ja sie tylko staram zdobyc prace, a ci mnie olewaja na calego. na zadna infolinie nie bede dzwonil.

 

-- 11 paź 2011, 14:54 --

 

lapie dola jak cholera. jak tak dalej pojdzie to bede lezal w lozku.

 

-- 11 paź 2011, 16:01 --

 

wyczailem, ze 300mg solianu o 18:40 powoduje u mnie dola. 400mg solianu o 18:40 pobudza mnie. ja juz glupieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co z dps dla osób z zab os i schizofrenią? Takie osoby raczej nie leżą ciągle i nie sikają na siebie. Są pokoje 1 osobowe, wolności chyba nie zabierają to przecież nie są więzienia, chociaż mi na tym nie zależy wszędzie jest tak samo i tak, tylko żebym miał spokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem to są różne DPS "róznego kalibru" dla osób chorych smotaycznie i psychicznie i dla tych ciężko chorych i lżej...ale ja widzę tylko 1 plus DPSu, że się nie jest samemu z chorobą, że wokół są osoby, które tak samo się męczą i zrozumieją...to jest chyba jedyny plus nad mieszkanie samemu... ale są jeszcze różne ośrodki pomocy społ dzienne, gdzie ma się ciepły posiłek i jakieś zajęcia - dobre dla osób na rencie których nie stać na wyżywienie. To są własnie realia naszego pięknego kraju, bo na zachodzie już w latach 6y0-tych były domy, gdzie mieszkało po kilka osób chorych z opiekunem, warunki prawie domowe i państwo załatwiało tym chorym pracę na miarę ich możliwosci. Przeczytjacie " Dzień, w ktorym umilkły głosy" lub " Byłam po drugiej stronie lustra". Myślę, że KIEDYŚ w Polsce tez sie zmieni tylko kiedy. Nie sądzę, żeby ktokolwiek z Was potrzebował póki co DPSu.

Co do Ciebie Borsuk to ja tylko nie mogę zrozumieć jak Twoi Rodzice do tego podchodzą? Utrzymują Cię, bo Ci sie nie chce pracować i wszelkie zajęcie Cię irytuje? Dla m nie niepojete. U mnie by takie coś nie przeszło. Gdybyś chociaż miał depresje, cierpiał, ale Tobie się zwyczjanie nie chce...no naprawdę...

 

-- 12 paź 2011, 16:08 --

 

Pytalam moją lekarkę o Wasz problem z DPSami. Powiedziała, że nie macie szans na DPS:( bo to trzeba albo być obłożnie chorym, nóg nie mieć itd. albo jeśli chodzi o choroby psychiczne to warunkiem wręcz niezbędnym jest otępienie - trzeba nie być świadomym co do czasu i przestrzeni, to wtedy ma się szanse na DPS. No nie brzmi to dobrze. Aczkolwiek jeden mój znajomy ma chorobę genetyczną ( ma przez to dziwny wygląd) ale pracował - co prawda nic ambitnego, bo jako pracownik fizyczny, ale pracował. Niestety uległ wypadkowi na rowerze, wyjęli mu pół czaszki, widzialam go, jak miał jamę w głowie wielkości piłki ( wyjęli mu kości, żeby się krwiak wchłonął), wskutek tego wypadku ma zaburzenia neurologicvzne, afazję (od początku uczył się mówić, nazywać przedmioty - jak niemowlak! ale się nauczył) no i niestety też jako powiklanie neurologiczne ma biologiczną depresję, miał już kilka prob samobójczych. Rodzinę ma beznadziejną, matka z ojcem się nim nie zajmują, wręcz się znęcali, no i mu siostra wywalczyła miejsce w DPS, ale jak widzicie musiał dużo przejść. Aczkolwiek on jest już zupełnie świadomoy co do miejsca, czasu itd i nie jest otępiały, mimo niewątpliwego uszczerbku na zdrowiu. Aha - i jeszcze padaczkę ma, chyba też po tym wypadku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mowilem wam. za duzo nas na tym swiecie. nie chca nas. chca naszych pieniedzy. powiesze sie dlatego, ze nie ma postepu w moim leczeniu. raz zle, raz dobrze, raz zle, raz dobrze. czyli nie wytrzymam w pracy dlugo. w konsekwencji strace ja. napiepsze sobie w papierach. i nigdy wiecej nie otrzymam szansy zarobienia grosza. czyli jak mowilem zgine w biedzie. a wole umrzec na normalnym poziomie cywilizacyjnym niz zdychac w biedzie i glodzie. ja po prostu jestem zbyt przewidujacy. ja po prostu za dobrze znam zycie, a widzac coraz gorsza sytuacje ekonomiczna calego swiata i naszego kraju jakos nie widze pieniedzy na poprawe naszego losu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znajdź dobrego terapeutę lub jakiegokolwiek :) To Ci powinno pomóc. Tylko musisz mu(jej) w jakiś sposób zaufać, a nie od razu wyjeżdżać z tekstami że to mafia i chcą zabierać Twoje pieniądze.

Po prostu podejdź do tego jak do Twojej ostatniej szansy i daj sobie czas. Terapia może trwać nawet kilka lat, więc od razu zdrowy nie będziesz, ba... nawet chodząc na terapie kilka dobrych lat możesz nie mieć żadnych efektów pod względem objawów itp. Natomiast możesz otrzymać wsparcie od swojego terapeuty, które będzie Ci dawać siłę do dalszych działań. Np: z tą pracą. Chciałbyś iść ale nie czujesz się na siłach i masz pełno wątpliwości. Dzielisz się nimi tutaj na forum i to jest OK, ale dzieląc się tym z terapeutą ( z żywym człowiekiem ) będzie dla Ciebie bardziej pomocne.

Tekst wygląda jak jakaś reklama terapii ale jak już nic nie pomaga to chyba warto zaryzykować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rad chlopie. nic nie kumasz. u mnie to kwestia chemii. wiem to, bo nigdy nie chodzilem na psychoterapie, a mialem kilka miesiecy naprawde dobrych w przeciagu tych 5 lat, nieprzypadkowych, ale dzieki temu ze leki dzialaly. ale to bylo tylko kilka miesiecy. a ja w przeciwienstwie do was nie robie sobie nadzieji. widzialem goscia, ktory mial 46 pobyt w szpitalu. mowil i bylo widac, ze ma nerwice. sorry, ale ja nie mam zamiaru sie meczyc. ja sie moge meczyc, ale rodzina nie bedzie sie chciala mna zajac. mam pytanie jak widzicie siebie za 20 lat? myslicie ze nagle wynajda jakis cudowny lek na dopamine? na brak emocji? wy chyba nie wiecie jak bardzo zlozony jest mozg i czym jest zaburzenie neuroprzekaznikow w mozgu. jakby to bylo takie proste to juz bysmy byli zdrowi. rzeczywistosc jest o wiele bardziej zlozona niz na to wyglada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rad, chodziłem wiele miesięcy na terapie i niestety z marnym skutkiem. Sam doszedłem do wniosku, że to dlatego że nie potrafię stworzyć żadnej relacji z terapeutą. Wszystko co terapeutka mi mówiła, jednym uchem wpuszczałem a drugim wypuszczałem i tak przez wiele miesięcy. Przez całą jedną terapię co miałem pół roku nie zapamiętałem nawet jak moja terapeutka wyglądała, a co dopiero co mi mówiła. Osoby z zewnątrz mają bardzo mały wpływ i dostęp do mojego świata wewnętrznego, tylko ja stanowię dla siebie autorytet. Nie bez znaczenia jest też to, że dryfuję po tym świecie jak jakiś duch, nie czuję się uczestnikiem tej rzeczywistości, jakiś oddzielony od tego wszystkiego jestem. Jedynie dzięki mojemu własnemu drążeniu problemów które mnie dotyczą, udało mi się otworzyć oczy na parę spraw. I nie wiem czy jakikolwiek terapeuta ma szansę zdobyć na tyle istotne miejsce w moim umyśle by słowa przez niego wypowiadane uzyskały priorytet w moim mózgu, bo nawet najbliższa rodzina i przyjaciele nie mają dużej wagi dla mojego mózgu, gdyby zniknęli, to oprócz konsekwencji materialnych, nie byłoby nic poza tym, emocjonalnie nie jestem z niczym związany lub ten związek jest niewielki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widzicie o czym mowie!? natretek stara sie o rente socjalna przez rok. ROK!!! o zgrozo. a mnie dzisiaj nie chce sie wieszac. a to wszystko dlatego, ze od trzech dni biore solian 400mg zamiast 300mg. chore nie? glowa mnie boli, ale depresji nie mam. to jest wszystko pokrecone. Korat masz w 100% racje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja sie niestety zgadzam ze swoja diagnoza: schizofrenia prosta. nic w niej ze schizofrenii nie ma jako takiej, ale: brak uczuc, lęki-nerwica, doly-depresja. mam najgorszy syf pod sloncem. od dziecka socjofobia. powiedzialem, ze nie umiem zyc takim zyciem tzn. kiedys mi zabraknie srodkow do zycia wiec wole sie powiesic w przyszlym roku na wiosne albo w lato.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×