Skocz do zawartości
Nerwica.com

nic nie czuję


reneSK

Rekomendowane odpowiedzi

Czuję, nie czuję, nie wiem czy czuję zazdrość... ja mówiąc "intelektualnie" mam na myśli, że bardziej to myślę niż czuję...ale być może zazdrość jakoś czuję...czuję też niechęć do wszystkiego, pustkę, ogólne poczucie cierpienia i przygnębienia i czasami czuję jak ktgoś mi sprawi przykrość...o dziwo nigdy nie czuję przyjemnych rzeczy...

CO gorsza moje myśli samobójcze jakoś bardzo się zeintensyfikowały...dziś myślałam już o popełnieniu samobójstwa z 20 razy :( Byłam u lekarki i zostawiła mi dwie drogi: powiedziała, że na natrętne myśli o samobójstwie najlepszy byłby powrót do sertraliny, natomiast na brak uczuć motywacji idt - wellbutrin. I nie wiem:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja czuje klimat, atmosfere. wiaterek wwiewa mi do pokoju zapachy. slysze ciagnik orzacy, spiew ptakow.

:shock::shock::shock::shock::shock:

CZUJESZ TO? Jezu, jak Ci zazdrposzczę. To tylko utwierdza mnie w przypuszczeniu, że nie masz żadnej schizofrenii prostej.

Shilhouette, dobrze mnie zrozumiałaś. Nie chodzi o to, że chcę cierpieć na raka, tylko jak tak ma wyglądać moje życie, to lepiej umrzeć na coś.

Guzik, ja mam tak samo. No doslownie I ten fluanksol CI nie pomaga? A Ty jesteś matką i żoną? No to faktycznie musisz udawać uczucia, bo przecież nie możesz nagle być oziębła dla swojej rodziny.

 

Nie biorę fluanxolu tylko ketrel teraz, ale jest tak do dupy że czekam z niecierpliwością na wizytę u lekarza. Gdybym była w kraju to umówiłabym się na wcześniejszą wizytę, a tak muszę czekać do 10 października. Nie jestem matką, ani żoną. Ale jestem córką, siostrą, przyjaciółką i to też jest moja gra. Czuje się okropnie. Chciałabym czuć radość, satysfakcję, mieć motywację. A nie tylko cierpienie i tylko ból. Nic więcej. Ten mechanizm ciała, to zabija. Jestem upośledzona, jestem pusta. Przestałam być próżnią bo mam swoje granice, bo mam to ciało bo się nie zlewam z przestrzenią, nie wypływam, nie ulatuję już z niego. Tylko mam próźnię w sobie i w próźni jestem zawieszona. Co to ma niby być. Syf.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brak uczuć, a mówiłaś jej, że sama kombinowałaś z dawkami leków i po tym Ci się pogorszyło?

mówiłam

Nie biorę fluanxolu tylko ketrel teraz, ale jest tak do dupy że czekam z niecierpliwością na wizytę u lekarza. Gdybym była w kraju to umówiłabym się na wcześniejszą wizytę, a tak muszę czekać do 10 października. Nie jestem matką, ani żoną. Ale jestem córką, siostrą, przyjaciółką i to też jest moja gra. Czuje się okropnie. Chciałabym czuć radość, satysfakcję, mieć motywację. A nie tylko cierpienie i tylko ból. Nic więcej. Ten mechanizm ciała, to zabija. Jestem upośledzona, jestem pusta. Przestałam być próżnią bo mam swoje granice, bo mam to ciało bo się nie zlewam z przestrzenią, nie wypływam, nie ulatuję już z niego. Tylko mam próźnię w sobie i w próźni jestem zawieszona. Co to ma niby być. Syf.

Jeśli to Cię pocieszy, to odczuwam to tak samo. A 10 paździerinka poprosisz z powrotem o fluanksol? Może dałoby się go dodatkowo połączyć z jakimś lekiem po którym się chudnie, żebys nie tyła?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie. Zapytam o inne możliwości. Biore jeszcze wenlafaksyne i niesadze aby dobrym pomysłem była zmiana tego leku, biorę go od roku i bardzo mi pomógł. Myśle że mój lekarz będzie miał jakiś pomysł bo jak byłam u niego ostatnio kiedy zaczynałam brać ketrel to powiedziałam że do południa jestem jakaś nieprzytomna i niezbyt funkcjonuję. Powiedział że jak po dwóch tygodniach nie minie to mam przyjść wcześniej ale że jestem za granicą to nie mogę. Nie chcę wracać do fluanxolu, przemyślałam to i nie chcę tych kilogramów, chociaż na nim miałam motywację, miałam moc, zaczęłam coś robić. Teraz to nic nie robię. Wróciła mi niemoc i wrócił uwiąd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem. najpierw piszesz:

Biore jeszcze wenlafaksyne i niesadze aby dobrym pomysłem była zmiana tego leku, biorę go od roku i bardzo mi pomógł

a potem:

Teraz to nic nie robię. Wróciła mi niemoc i wrócił uwiąd

Więc już nie wiem czy ten lek Ci pomaga czy nie. Mi wenlafaksyna pomgała trochę. Bralam ją 5 mcy w dawce 225mg. Ale na uczucia nie pomagała nic, tylko na motywację i moc do działania.

Ja ważę już 12 kg za dużo. Głównie przez olanzapinę na sen:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wenla napewno mi pomogła. To był pierwszy lek jaki brałam, a byłam w takim stanie, że wegetowałam, wogóle nieogarniałam co się dzieje, jakoś nazyt intensywnie odbierałam bodźce, ciągle czułam jakiś lęk niewiadomo czemu, nie mogłam spać, budziłam się z jakimś napadem i biegłam pod prysznic aby się uspokoić bo myślałam że mi serce eksploduje, czasem nawet niemogłam ruszyć się z podłogi, leżałam nieruchomo jak sparaliżowana, do tego zlewałam się z przestrzenią, wypływałam z ciała, mózg mi latał i pływał, jakoś catraciłam granice własnego ciała i obijałam się o futryny, ledwo chodziłam bo wszystko pływało, do tego ten ból i cierpienie i ta próżnia, nie miałam żadnych myśli, takie nic, nie rozumiałam prostych zdań, nie mogłam się uczyć, wyrzucało mnie z przestrzeni, ludzie jakoś wpychali się mi do świadomości i wszystko na raz to był jakiś KOSZMAR! Wenlafaxyna mnie z tego wyciągneła ale nie pomogła na wszystko , część została i dlatego teraz biorę dodatkowo neuroleptyki. I jak narazie to nic nie robię, bo nie mam żadnej motywacji, bo nie mam siły ale to i tak nic w porównaniu z tym co było jeszcze rok temu, kiedy to umycie zębów było jakimś wyczynem, kiedy gapiłam się w ścianę będąc tą pustką. Teraz czuję tą pustkę ale ona mnie nie przepełnia, wypełnia ale nie poza moje granice. Nie umiem tego wyjaśnić. Teraz ta niemoc i uwiąd ma jakiś inny wymiar - nie absolutny.

Bo co ja robię cały dzień. Śpię minimum 10h(!!!), chodzę po mieście, piszę jakieś maile, posty, piję kawę, herbatę, jem, myję się. I tyle. A kiedyś taka nie byłam. Czytałam książki, szyłam, coś kleiłam, robiłam broszki, potrafiłam oddać się tym zajęcią one mnie pochłaniały, mnie zajmowały. Nie mogłam się doczekać nowego dnia aby dowiedzieć się czegoś nowego, aby zrealizować swoje pomysły. Teraz tego nie ma. Wszystkie dni wyglądają tak samo. Biorąc fluanxol miałam namiastę swojego dawnego bycia. Może bez tego czucia, bez tej radości, zaciekawienia, to było myślne ale było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie znów lepiej. Właściwie to naprawde nienajgorzej jak na ostatnie 2 lata, tylko z tymi uczuciami...no nie bardzo cos czuje, a jak juz, to bardzo płytko...ale czasem mam takie wrazenie jakby chciało się uczucie pojawic i nie moglo...cięzko to opisac...w kazdym razie chyba nie bede na razie zmieniac lekow...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiedzcie co zrobic? od 2 tygodni jestem w calkiem dobrej. powiem, ze najlepszej remisji jaka mi sie trafila od 5 lat. chce jechac na wroclaw za praca. co mam wziac pod uwage jak bede szukal pracy? doradzcie cos co mam miec, co mam wziac ze soba i co mowic pracodawcom i wspolokatorom, zeby nikt sie nie dowiedzial, ze mam schizofrenie prosta?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, dziwny ten mój umysł. Nie mogę ustawić pewnych kwestii jako priorytetowe. Umysłowi brak drogowskazu za którym by podążał, dlatego dryfuje w próżni i chwyta się czegoś tylko od czasu do czasu. Jestem odcięty od pełnego doświadczania rzeczywistości. Czuję się jak duch. Skutkuje to tym, że mimo iż wcześniej chciałem wrócić na studia, nie zrobię tego. Kompletnie mój umysł się tym nie zajmuje, zagrzebał potrzebę studiowania. Bliżej mi do podjęcia starań o jakąś pracę. Studia przekreślam, to mnie totalnie nie kręci, teraz chce mieć kasę. Nawet najniższą krajową, ale żeby mieć swój grosz. Tytuł inżyniera mam, osiągnąłem go wypruwając sobie żyły, więcej nie mam zamiaru się wystawiać na tak ciężką próbę. Wystarczy, że będę mieć pracę i swój grosz. Ważne by ta praca była odpowiednia na mój obecny stan, myślę że istnieją takie stanowiska, także ze studiami koniec i zabieram się do robienia kasy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

korat jak zdolny jestes do pracy to mi tu piepszysz, ze z toba jest tak zle? wam sie wszystkim w du.pach poprzewracalo! wpierw osiagnij dno totalne czyli zalicz probe samobojcza, a potem dopiero, pomecz sie kilka lat na neuroleptykach, mecz sie z kopnietymi lekarzami a jednoczesnie wyjdz z tej choroby i doprowadz sie do remisji to pogadamy. bo jak na razie to widze, ze lejecie na wszystko i na wszystkich.

 

-- 30 wrz 2011, 20:55 --

 

korat w jakim miescie chcesz pracowac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawiliński, bardzo, bardzo się cieszę, że jesteś w tak dobrym stanie. No czy Ty akurat masz schizofrenię prostą to mocno wątpliwe, ale cokolwiek to jest, to jest to na pewno ciężka choroba i dlatego tak wspaniała jest wiadomość, że u Ciebie lepiej. Ja to już zauważyłam od pewnego czasu po Twoich postach. Podejrzewam nawet, że coś czujesz, skoro odczuwasz przyjemność powiewu wiatru itd.A może zaczniesz czuć. Z pracą jak najlepszy pomysł. Praca bardzo pomaga i w życiu i w chorobie. Myślę, że w obecnym stanie sobie bez większych problemów poradzisz we Wrocławiu. To fajne miasto i na pewno będziesz miał zupełnie inne perspektywy niż w jakimś małym miasteczku.

Nie wiem co masz powiedzieć pracodawcy dlaczego tyle lat nie pracowałeś, ale przyznawanie się do choroby psychicznej jest złym pomysłem. Wiem, że to kłamstwo, ale ja jednak radziłabym Ci powiedzieć, że np. byłeś za granicą...nic o kłopotach zdrowotnych jakichkolwiek, bo pracodawcy są wyrachowani i nie chcą utrzymywać takiego pracownika co choruje. Najlepiej jest chyba w urzędach, ale o ile nie masz wąskiej specjalizacji na którą nie ma chętnych to bardzo ciężko się dostać.

Ja za Ciebie trzymam kciuki chłopie.

PS Wydaje mi się, że za bardzo uwierzyłeś w tę schizofrenię prostą...ja do niedawna miałam cięższe objawy niż Ty, byłam u 20 różnych lekarzy i wszyscy schizofrenię wykluczyli i diagnozowali tylko depresję. Myślę, że ta myśl, że jesteś dożywotnio chory to raczej nie pomaga, a sądzę, że ten kto Ci zdiagnozował tę schizofrenię - pomylił się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiem tak. wiem, ze nie mam emocji. ze schizofrenii prostej sie nie wychodzi to wiem. wg mnie to jest depresja, ale powiem szczerze, ze szkodliwa bylaby zmiana diagnozy ze wzgledu na moj portfel. teraz place za solian 6,40zl a bez schizy placilbym 250zl. wiec sama widzisz jak jest. brak uczuć to do czego zaklasyfikowalabys brak emocji? kurcze nie wyspalem sie dobrze. jestem zmeczony, a wczoraj nie chialo mi sie za bardzo isc spac. moze sie odwrocilo i solian zaczyna mnie teraz pobudzac, a nie usypiac. no, bo normalnie tak bylo, ze 22-23 cielo mnie z nog doslownie. a teraz nie. dobrze i zle. dobrze, bo wlasnie musze miec lek co mnie pobudza, a zle bo musze miec lek co mnie usypia. i jak solian nie bedzie mnie sypial to bedzie bardzo zle, bo zazwyczaj to na solianie zasypialem. a niewyspany nie moge chodzic do pracy. co sie polepszy to sie popiepszy.

 

-- 01 paź 2011, 06:59 --

 

albo to wina mojego nowego szczelnego okna. mam ak goraco pod koldra, ze nie wytrzymuje. kiedys mialem stare okno, pizgalo jak cholera. a teraz wystarczy, ze zamkne okno i automatycznie goraco, a w piecu nie jest aplone. wiec chyba cos to mowi o ociepleniu budynku i sczelnosci mojego okna w pokoju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od wczoraj znów jestem tak wykończona, że słaniam się. Na dowód, że nie przesadzam podam, że całe dzień leżę w łózku, bo wysiłek iść nawet do WC - tak na mnie działają te leki. Na psychikę dobrze, a ciało bez siły. I żadne kawy, red bulle, guarany, term line speedy ani nic nie działa. No taka piękna pogoda, takie miałam bogate plany i do kina mieliśmy iść...tak by było fajnie, zwłaszcza, że odczuwam już trochę przyjemności a tu dupa. Leżę w łózku jak osoba niepełnosprawna albo 80-latka. Nic z tego życia nie mam. Nie wiem do końca który to lek powoduje, ale wydaje mi się, że to reboksetyna bardzo spłyca sen i się w ogóle nie wysypiam, dlatego taka bez sił jestem. Dziś wzięłam tonę leków, żeby spać, a spałam i tak 4h...a już wczoraj byłam wykończona. Więc teraz osiągam już apogeum wycieńczenia - jak po jakimś obozie koncentracyjnym.No nie przesadzam. Więc myślę sobie, ze zmniejszę reboksetynę i zobaczymy.

 

-- 01 paź 2011, 16:17 --

 

A mi chyba trochę uczucia wracają. Dziś słuchałam tego:

i naprawdę mnie to poruszyło...aż ciary miałam

Jestem wdzięczna zwłaszcza Refren, która jakoś wierzyła, że odzyskam uczucia i doradzała...no nie jest oczywiście normalnie, ale myślę, że kiedyś jeszcze dojdę do normy...myślę tak, bo zauważyłam, że o cokolwiek zgubionego proszę św. Antoniego, żeby się odnalazło, to ZAWSZE się odnajduje...nawet gdy odnalezienie wydaje się już niemożliwe...dziś wszystko wskazywało na to, że bezpowrotnie zgubiłam dokumenty, ale się odnalazły po modlitwie do św. Antoniego. Mówię Wam jak jest...jak ktoś nie chce, niech nie wierzy...jak już wspominałam na odnalezienie rodzinnych zdjęć czekałam 13 lat, ale się znalazły. Może na powrót uczuć też będę jeszcze długo czekać, ale w końcu, po 2 latach beznadziei mam w końcu NADZIEJĘ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi chyba trochę uczucia wracają. Dziś słuchałam tego:

i naprawdę mnie to poruszyło...aż ciary miałam

 

No wydzisz brak uczuc, polepsza Ci się a to dobry znak :) Ja slucham muzyki ale zadnego dreszczu nie doczuwam a kiedys zawsze cos takiego odczuwalam.. Kochałam muzykę, aż za bardzo... Ja się wczoraj dowiedziałam że leki mam brać do grudnia przyszłego roku.. I w tedy najprawdopodobniej wroca uczucia.. bo mi leki zakłocają moj stan emocjonalny, ale biorę je żeby nie wróciły te moje dawne stany. Dzisiaj minął rok jak zachorowałam po raz drugi a tak to choruję już ponad dwa lata. Z tym że ja nie czuję żadnego cierpienia.. Ale nie czuję radości, żadnej, nic mnie nie cieszy. I myśli mi się gorzej ale mimo tego prauję, studiuję, rozmawiam duzo z rodzina, ogolnie jest okej. Ale emocji nie czuję, jestem strasznie zawieszona, zamyslona, czuję sie taka pusta w srodku. Ale wytrzymam... Muszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

car_car lekarz wie, ale specjalnie ci nie powiedzial, ze masz brac leki do konca zycia, bo nie chce twojego szoku. jezu nie wyspalem sie i czuje sie jak go.wno. nic mi sie nie chce. watpie, zeby udalo nam sie w zyciu cokolwiek osiagnac. nie z ta choroba, nie w tym zyciu. jak macie nadzieje to wasz problem. ja nadzieje juz dawno porzucilem. rzucam sie tylko na przeblyski, ale nie z nadzieja tylko z checia dzialania. jak sie dobrze czuje to dzialam. jak sie zle czuje to nic nie robie. a tego nic nie robie jak na razie jest najwiecej. wg mnie nici wroclawia. a dlatego, ze ja musze czuc sie dobrze zawsze, a nie rzadko.

 

-- 01 paź 2011, 19:57 --

 

wg mnie remisja powinna trwac minimum 6 miesiecy przy niezmiennym dobrym stanie. a nie tak jak ja, ze dwa tygodnie czuje sie dobrze, dzialanie leku postepuje,a ja potem zle sie czuje. to jest chore. nie wierze, ze topie-licy sie potem uda w zyciu. nie moze normalnie zyc bez tabletek, a co dopiero zyc w normalnej rzeczywistosci. nic do topie-licy nie mam, ale jak sie patrze na siebie i na was to widze przed soba wpierniczanie tabletek do konca zywota.

 

-- 01 paź 2011, 20:09 --

 

kiedy wczoraj mialem sile zawojowac swiat to dzisiaj nic. nie wierze i wiem, ze nam sie nie uda. wyzdrowiec nigdy nie wyzdrowiejemy, moze byc remisja, ale zdrowi nigdy nie bedziemy, to jest niemozliwe. wg mnie ta choroba siedzi w genach naszych, problem byl z zyciem plodowym, zryci jestesmy i jedynym naszym celem jest umrzec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawiliński módl się do św. Antoniego o te zgubione uczucia. Rób to nawet wbrew nadziei. Może nigdy nie będziemy w pełni zdrowi, ale wazne żeby były od czasu do czasu te dobre, szczęśliwe chwile. Ja ich nie miałam przez 2 lata, więc mój obecny stan jest dla mnie czymś cudownym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,ja mam takie same odczucia jak wy-nic nie czuje...zaczelo sie w maju--mialam depresje i po zazyciu citalopramu "dostalam to"nic nie czucie :( ale wczesnie mialam kontakt z wrozbita i caly ten stan na niego "zwalilam " bo to bylo zaraz po jego wizyciei jak obserwuje moje srodowisko to wlasnie ludzie ktorzy mieli kontakt z okultyzmem,kartami tarota,wrozkami maja depresje i problemy psychiczne :(

Zazywam abilify od paru dni .Ja to narawde mam wrazenie ze jestem pod wplywem ZLEGO :twisted: no i jeszcze trudno jest mi sie modlic -----mam kochanego meza i synka i mame i cala rodzine ,przyjaciol....warto zyc !!Boze ale niech to sie zmieni BLAGAM!! ,mnie tez zawsze sw.Antoni pomagal...i modlitwy do swietych Rita,Juda Tadeusz

Dzis mam kryzys i jeszcze w lozku..pozdrawiam zdolowana PIGS

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od dzisiaj jestem na solianie 2x200mg z rana 8:00 i 2x200mg o 20:00. jak wezme solian to sie dobrze czuje. miedzy czuje sie jak go.wno. chyba wracaja lęki, wiem ze wrocila socjofobia. jak wyjde z nieczucia to wejde w lęki. to wiem na pewno. i sam nie wiem czy mam sie cieszyc. emocji dlaej nie czuje i nie wmawiajcie mi, ze czuje jak nie czuje. potrzebuje duzo dopaminy.

 

macie jakies wiesci od topielicy? co z nia? jak sie czuje? jak jej idzie na studiach?

 

-- 02 paź 2011, 18:55 --

 

jest grill, a ja unikam ludzi. po prostu zle sie wsrod nich czuje. musze byc sam. moge byc z kotem i nic, ale jak jestem w poblizu drugiego czlowieka to sie zle czuje. i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi też to się zaczęło po citalopramie - wtedy mi zanikło zupełnie libido i zaczęłam mieć uczucia " za szybą"... ale potem miałam rózne leki, a dalej mi się pogarszało.

Ja też się lepiej czuję sama:( coraz bardziej unikam ludzi:(

Dziś w ogóle kiepski dzień. Nie wiem czemu, ale powróciło uczucie okropnego cierpienia i pustka i myśli samobójcze:(

Do tego to potworne zmęczenie:(

Już nie wiem, może faktycznie będziemy wiecznie chorzy:(

Ale wiem, że św. Antoni nade mną czuwa.PIGS - ściskam, wiem jakie nic-nie-czucie jest okropne. Poznałam w szpitalu jedną lekarkę, która twierdzi, że jej się ( tej pediatrze) nic - nie czucie też zrobiło po lekach...nie wiem już co myśleć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też tak jak wy nie lubię przebywać z ludźmi... A kiedyś byłam bardzo towarzyska. Ludzie mi przeszkadzają, mam wrażenie że ich odpycham... Może wyczuwają że cały czas jestem smutna? A przecież nikt nie lubi smutnych ludzi. Tak zazdroszczę tym ludziom co się śmieją z byle powodu, którzy się cieszą... Mają na pewno swoje problemy ale przynajmniej odczuwają radość a ja tego nie mam.

 

Zawilinski skoro odczuwasz lęk to moim zadniem powoli wracają Twoje emocje... Bądź dobrej myśli :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mowilem juz ze nic nie czuje i zadnego lęku. socjofobie mam wbudowana od dziecka.

 

-- 03 paź 2011, 12:32 --

 

probuje intensywnie od dwoch lat wyjsc z choroby i nic z tego. od dzisiaj biore solian 2x200mg 8:00, 2x200mg 14:00, 1x200mg 20:00. zobaczymy co z tego wyjdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawilinski czy jak zazyjesz solian to wracaja Ci troche uczucia,emocje,motywacja ? Ja mysle zmienic abilify na solian i Venlaflaxine na Wellbutrin ,albo spobowac elektrowstrzasow?

 

Nic nie-czuje czy Ty probowalas solian ,a jak teraz sie czujesz?? mowisz ze najlepiej od 2 lat!jakie leki bierzesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×