Skocz do zawartości
Nerwica.com

nic nie czuję


reneSK

Rekomendowane odpowiedzi

Nie Monika nie mowilam ,bo kiedys o hindusie opowiedzialam i widzialam mine,niektorzy rozumieja takie rzeczy a niektorzy nie ,bo z punku widzenia terapeuty ,albo lekarza ,to raczej istnieje choroba...ja tez tak moze mysle ,ale tez nie znam odpowiedzi na kazde pytanie dotyczace roznych zjawisk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PIGS, Mówiłaś terapeucie o swoim magicznym myśleniu, a raczej o próbie szukania pomocy u tarocistów i egzorcystów? Co on na to?

Szukanie pomocy u egzorcystów to nie jest myslenie magiczne. Sądząc w ten sposob trzeba by powiedziec, ze cała Wiara (jakakolwiek) jest mysleniem magicznym. Polecam tę książke "egzorcysci i psychiatrzy" jesli Cię to Moniko interesuje, to moze poglebic Twoją wiedzę na ten temat.

co do tarocistów to moze to i jest magiczne, ale ja niestety wierzę, że złe moce tez istnieją i mozna je w ten sposob wywołac.

 

Ja się znalalzłam w sytuacji bez wyjscia o czym niektorym z Was napisalam. Jestem tak zalamana, ze dzwonilam nawet do jakiejs poradni psychologivznej na telefon, ale psycholog powiedzial mi, ze jego zdaniem moja sytuacja jest bez wyjscia i on jest bezradny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PIGS, Mówiłaś terapeucie o swoim magicznym myśleniu, a raczej o próbie szukania pomocy u tarocistów i egzorcystów? Co on na to?

Szukanie pomocy u egzorcystów to nie jest myslenie magiczne.

Dokładnie. Polecam przeczytać definicję myślenia magicznego i nie stosować terminów, których znaczenia się nie rozumie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja już mam tak od około pól roku... czuję się jakbym była głęboko pod wodą a uczucia były plastikowymi piłeczkami, które plywają nad wodą. gdy chcę je złapać mogę je tylko musnąć dłonią lub w ogóle nie dosięgam ich, ale nie da się ich wciągnąć pod wodę, bo wypływają... nie mam pojęcia co z tym zrobić, a zaczyna to już być nieco męczące... o ile mogę powiedzieć że odczuwam zmęczenie psychiczne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badziak, No tak, moje źle użyte określenie, przepraszam.

Miałam napisać czy mówiła o próbach szukania pomocy u tarocistów i egzorcystów, nie używać sformułowania "magiczne"

Magiczne myślenie charakteryzuje się katatymiczną oceną rzeczywistości i katatymicznymi dążeniami i pragnieniami oraz związaną z tym wiarą w zabobony, majacymi na celu zapobieganie nieszczęściom.

Nerwica natręctw charakteryzuje się pewnego rodzaju magicznym myśleniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badziak, No tak, moje źle użyte określenie, przepraszam.

Miałam napisać czy mówiła o próbach szukania pomocy u tarocistów i egzorcystów, nie używać sformułowania "magiczne"

Magiczne myślenie charakteryzuje się katatymiczną oceną rzeczywistości i katatymicznymi dążeniami i pragnieniami oraz związaną z tym wiarą w zabobony, majacymi na celu zapobieganie nieszczęściom.

 

I niby jak to ma nie podchodzić pod praktyki religijne i ich wiarę w niewidzialną istotę, czy w to że kropienie pokoju wodą chroni od nieszczęść i innych katolickich zabobonów, modlitwa to też zabobon. Wiara w złe duchy i w egzorcystów to zabobon. Religie nie chcą negatywnych konotacji słowa zabobon więc chcą używać innych słów ale jest to rozróżnienie arbitralne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak wy, ale ja bede sie leczyl, zyl, pracowal i ogolnie wszystko robil, zeby bylo mi lepiej dopoki beda zyc rodzice. jesli do momentu smierci moich rodzicow nie bede mogl sie sam utrzymac z wlasnej kasy albo w jakikolwiek inny spoosb to sie wieszam. a teraz mam iles tam lat na zycie, na cieszenie sie zyciem poki, teraz ogolnie bede robil to co robi normalny czlowiek czyli bede zyl. juz piepsze plany na przyszlosc, bo planowalem wiele a go.wno z tego wyszlo. serio mialem duze ambicje, ale schizofrenia prosta blokuje wszystko. mialem kilka lat na zal do boga, do wszystkich, do siebie, do choroby. przeszlo mi. teraz zyje tym co przyniesie mi dzien. jak jestem chory to leze w lozku. jak poczuje sie lepiej to robie co zazwyczaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnei zastanawia ze w zadnych osrodkach akademickich nie stwierdzają już schizofrenii prostej, tylko w jakichs zasciankowych rejonowych szptalach. Nie wiem do konca co o tym sądzić. Znałam chłopaka, któremu w Olstynie stwierdzili schizofrenię prostą, bo przestał studiowac i nic mu sie nie chciało, potem trafił na sławne F10 do ipinu, tam mu powiedzieli, ze to zadna schizofrenia prosta tylko dystymia, wrocil do domu, lezal cale dnie z laptopem i gral , choc mial z 23 lata (przyznacie, ze dziwne), ale uczucia mial, kochal bardzo jedną dziewczynę, w kazdym razie rodzice sie wsciekoli, wystapili o przymusowe leczenie jego, znow trafil do olsztyna, tam mu "wznowili" diagnoze schizofrenii prostej, powiedzieli, ze warszawa sie myli...potem spotkałam jeszcze ze 2-3 osoby z diagnozą sch. porstej wlasnie wystawioną w olsztynie...chyba tam lubia tę diagnozę...

pisze o tym, bo się zstanawiam Zawilinski co Ty wlasciwie masz...co my wszyscy mamy

Borsuk, a jak u Ciebie z F10? idziesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi powiedziała, że nie wie ze mną co zrobić i mam wizytę 3ciego z rodzicami. Powiedziała, że tam są głownie ludzie po psychozach i to pewnie nie jest dla mnie oddział.

dr Krzyżanowska tak powiedziała? No z tego co mi koleżanka mówiła, to prawda, że tam są gł. ludzie po psychozach, ale w takim razie jaki oddział jest dla Ciebie? nie ma oddziału- dla - ludzi - którzy - od dziecka - nic - nie czują. Mogliby tam chociaż Cię zdiagznozować, a poza tym, tam oni ponoć pracują indwidualnie z kazdym 10 tyg starając się znależć jakis mozliwie najlepszy sposob na egzystncję danego osobnika, są też zajęcia aktuwizujące. Sam mówileś, że czasami coś Cię zainteresuje jak jest świat urządzony, więc może coś by sie poprawiło. No nie to, że Cię uzdrowią, ale niech chociaż znajdą przyczynę dlaczego nie czujesz.

I niby jak to ma nie podchodzić pod praktyki religijne i ich wiarę w niewidzialną istotę, czy w to że kropienie pokoju wodą chroni od nieszczęść i innych katolickich zabobonów, modlitwa to też zabobon. Wiara w złe duchy i w egzorcystów to zabobon. Religie nie chcą negatywnych konotacji słowa zabobon więc chcą używać innych słów ale jest to rozróżnienie arbitralne.

co jakiś czas nam się ten temat przewija. ale nie dojdziemy do żadnego wspólnego wniosku.Tak mi się nasunęło, że już sw. Paweł pisał, że chrzescijanstwo było "głupstwem w oczach Greków". Po prostu głupstwem, jakąś bzdura niewartą uwagi. A dla innych było warte oddania życia. I tak jest równiez obecnie, nie ma matematycznego dowodu na istnienie Boga. Ja wierzę, że egzorcysta MOŻE pomóc, mało tego, mój znajomy asystował przy egzorcyzmach i był świadkiem co tam się działo.Z tym, że zawszse ktoś np. jakis psychoanalityk powie -to była histeria. niektórzy psychoanaliztycy np. uważają, że stygmaty sw. Ojca Pio były wynikiem jego histerii :lol: no niech uważają, szczęść im Boże. Uzasadniali oni to tym, że św. o. Pio tak długo rozmyślał o Męce Chrystusa, stygmatach, że sobie je "wygenerował". Ojciec Pio jak to usłyszał, to odpowiedział, żeby Ci psychoanalitycy intensywnie rozmyslali o tym, że chcą być osłem i ciekawe czy od tego wyrosna im osle uszy.No comments

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi powiedziała, że nie wie ze mną co zrobić i mam wizytę 3ciego z rodzicami. Powiedziała, że tam są głownie ludzie po psychozach i to pewnie nie jest dla mnie oddział.

dr Krzyżanowska tak powiedziała? No z tego co mi koleżanka mówiła, to prawda, że tam są gł. ludzie po psychozach, ale w takim razie jaki oddział jest dla Ciebie? nie ma oddziału- dla - ludzi - którzy - od dziecka - nic - nie czują. Mogliby tam chociaż Cię zdiagznozować, a poza tym, tam oni ponoć pracują indwidualnie z kazdym 10 tyg starając się znależć jakis mozliwie najlepszy sposob na egzystncję danego osobnika, są też zajęcia aktuwizujące. Sam mówileś, że czasami coś Cię zainteresuje jak jest świat urządzony, więc może coś by sie poprawiło. No nie to, że Cię uzdrowią, ale niech chociaż znajdą przyczynę dlaczego nie czujesz.

 

To jest tak słabe zainteresowanie, że nic się z tym nie da zrobić, zobaczę co powie, pewnie dlatego mam z rodzicami przyjść żeby ona miała opis sytuacji też z innego źródła i o najwcześniejszych latach nie mogę nic powiedzieć bo pamięć się kształtuje dopiero od jakiegoś momentu w rozwoju.

 

niektórzy psychoanaliztycy np. uważają, że stygmaty sw. Ojca Pio były wynikiem jego histerii :lol: no niech uważają, szczęść im Boże. Uzasadniali oni to tym, że św. o. Pio tak długo rozmyślał o Męce Chrystusa, stygmatach, że sobie je "wygenerował". Ojciec Pio jak to usłyszał, to odpowiedział, żeby Ci psychoanalitycy intensywnie rozmyslali o tym, że chcą być osłem i ciekawe czy od tego wyrosna im osle uszy.No comments

 

Brzmi dosyć wątpliwie, pewnie powiedzieli że ojciec Pio sam siebie ranił fizycznie a nie siłą swojego umysłu a potem to przeinaczona żeby to ośmieszyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brzmi dosyć wątpliwie, pewnie powiedzieli że ojciec Pio sam siebie ranił fizycznie a nie siłą swojego umysłu a potem to przeinaczona żeby to ośmieszyć.

Otóż nie. Możesz to znależć w dokumentach, ze sw. o. Pio mial zapieczetowane recew rekawiczkach, był przed długi czas odizolowany od wszystkich, wszystko sprawdzali niezalezni lekarze, byly brane pod uwage rozne hipotezy np. ze robi sobie rany jodyną, ale wszystko zoztalo odrzucone, bo mial tak scislą ochrone jak wiezien i nie mialby jak sobie samemu zrobic ran, poza tym lekarze praprowadzali rozna badania i wszystko wykluczylo ze są to rany wywolane czyms materialnym.

 

-- 31 paź 2011, 16:09 --

 

Aha, dodam jeszcze, że w chwili smierci rany zanikły, co tez jest niewytłumaczalne. Ale są liczne zdjęcia ran o. Pio, mozesz sobie pooglądac. Poza ranami na dłoniach, które są bardzo znane, o. Pio miał tez ranę w boku, która mu sprawiała najwiecej bólu. A czy miał rany na stopach to nie wiem. Nawet jak jestes niewierzacy, to sprawa nadprzyrodzonych darów o. Pio nie została doychczas wzaden sposob wyajasniona przez naukę. Są liczni swiadokowie potwierdzający ze o. Pio wiedział kim jest dany człoqwiek i jakie ma grzechy nim dlikwent zdązył wypowiedziec słowo.Są rwniez dodody bilokacji o. Pio i przepowiadania przyszłosci np. umiał powiedziec komus tam ze za tydzien umrze. Borsuk, mozesz sobie poczytac o o. Pio w ramch rozrywaki kulturalnej i jestem bardzo ciekawa jak bedziesz probowal wytlumaczyc te fenomeny. Bo stwierdzenie psychonaliztykow "o. Pio byl histerkiem" jest jak dla mnie najbardziej...hmm wyszukaną próbą zdeprecjonowania tego na siłę. Sama z własnego doświadczenia zauwzzyłam,ze histeria i zaburzeniami osobowosci mozna wytłumaczyc dosłopwnie wszystko. U mnie lekarze próbowali wmówic, że efekty uboczne leków to wcale nie efekty uboczne leków tylko podswiadomosc itp. Zalóże sie, ze wiekszosc psychoanliztyków u Ciebi tez by powiedziała, że nie odczuwasz uczuc, gdyz na bardzo wczesnym etapie zycia z powodu jakiejs traumy je wyparłeś - to bardzo modne wytłumaczenie, tylko, ze na to tez nie ma naukowych dowodów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Aha, dodam jeszcze, że w chwili smierci rany zanikły, co tez jest niewytłumaczalne.

 

http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20071118/REPORTAZ/71116020

No to raczej by pasowało do teorii o tym że on sobie te rany podtrzymywał, a miesiąc czasu może nie wystarczyć żeby się rana zagoiła po kwasie.

 

Ale są liczne zdjęcia ran o. Pio, mozesz sobie pooglądac. Poza ranami na dłoniach, które są bardzo znane, o. Pio miał tez ranę w boku, która mu sprawiała najwiecej bólu. A czy miał rany na stopach to nie wiem. Nawet jak jestes niewierzacy, to sprawa nadprzyrodzonych darów o. Pio nie została doychczas wzaden sposob wyajasniona przez naukę. Są liczni swiadokowie potwierdzający ze o. Pio wiedział kim jest dany człoqwiek i jakie ma grzechy nim dlikwent zdązył wypowiedziec słowo. Są rwniez dodody bilokacji o. Pio i przepowiadania przyszłosci np. umiał powiedziec komus tam ze za tydzien umrze. Borsuk, mozesz sobie poczytac o o. Pio w ramch rozrywaki kulturalnej i jestem bardzo ciekawa jak bedziesz probowal wytlumaczyc te fenomeny. Bo stwierdzenie psychonaliztykow "o. Pio byl histerkiem" jest jak dla mnie najbardziej...hmm wyszukaną próbą zdeprecjonowania tego na siłę.

 

 

To co robi ten człowiek jest bardziej imponujące, a to jest ateista i mówi otwarcie że nie ma nic nadprzyrodzonego w tym co robi:

http://www.youtube.com/watch?v=btP_vy5cQq4

 

Z tego co czytałem to łatwiej wytłumaczyć to co robił ojciec Pio nisz Derren Brown.

 

Sama z własnego doświadczenia zauwzzyłam,ze histeria i zaburzeniami osobowosci mozna wytłumaczyc dosłopwnie wszystko.

 

Tak, ale motywacja jaką mógłby mieć ojciec Pio jest dosyć oczywista. Problem polega na tym że musisz porównać dwie rzeczy, z jednej strony że Ojciec Pio używał kwasu który kupił żeby sobie robić rany, że potrafił przekonywać ludzi tak jak wróżki i inni potrafią że wiedział więcej nisz wie, albo że miał magiczne moce, dla mnie zakładającym wytłumaczeniem jest to pierwsze. A wytłumaczenie religijne jest dla mnie pozbawione sensu, czemu akurat jemu sprawił te stygmaty, czemu przez Ojca Pio uratował te parę konkretnych osób sam przecież może uratować ile chce, to Bóg chce dać dowody na to że istnieje, czy żeby to była kwestia wiary? Nie ma dla mnie spójności w tych wierzeniach.

 

U mnie lekarze próbowali wmówic, że efekty uboczne leków to wcale nie efekty uboczne leków tylko podswiadomosc itp. Zalóże sie, ze wiekszosc psychoanliztyków u Ciebi tez by powiedziała, że nie odczuwasz uczuc, gdyz na bardzo wczesnym etapie zycia z powodu jakiejs traumy je wyparłeś - to bardzo modne wytłumaczenie, tylko, ze na to tez nie ma naukowych dowodów.

 

Nie wiem jak z tymi lekami, to chyba jest bardzo rzadkie z tego co czytałem, więc trudno stwierdzić czy to leki, czy tak by też się bez nich stało. Co do mojej sytuacji to jedni będą myśleć że taki się urodziłem, inni że to na skutek traumy, albo że się urodziłem taki że całkiem normalna sytuacja była dla mnie traumatyczna, ale dopóki tak mało wiadomo o mózgu to się na to nie odpowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Krakowie jest ponoć największy specjalista od zniewoleń, teraz nie pamiętam nazwiska,

 

Nazywa sie Natanek. Ksiadz Natanek.

Sorry, ale nie moglem sie powstrzymac. :P

 

Hmmm, nie wiem czy o tej personie myślałam. Nie kojarzę tego nazwiska. Myślę, że chodziło mi o Grzegorza Bacika, ale może on wcale nie jest największym specjalista.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, a jak wytłumaczysz, że przychodzi ktoś do spowiedzi i o. Pio wie o jego zyciu tak jakby siedział w jego duszy? I przemnoż to przez setki tysięcy takich przypadków?

Oczywiscie nie udowodnimy prawdziwosci Wiary. Ja sama nie mam zadnego matematycznego dowodu, ze Bog istnieje. Wiem, że więcej tu pytan niz odpowiedzi. Natomiast zastanawia mnie jedno - nie czujesz uczuc, w sumie wszystko Ci jedno itd. a tezy, ze boga nie ma, bronisz zawsze bardzo zaciekle...z czego to wynika? przeciez tak samo nie masz dowodu na to, ze Go nie ma...dlaczego tak Ci na tym zalezy skoro wszystko Ci jedno?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnei zastanawia ze w zadnych osrodkach akademickich nie stwierdzają już schizofrenii prostej, tylko w jakichs zasciankowych rejonowych szptalach. Nie wiem do konca co o tym sądzić. Znałam chłopaka, któremu w Olstynie stwierdzili schizofrenię prostą, bo przestał studiowac i nic mu sie nie chciało, potem trafił na sławne F10 do ipinu, tam mu powiedzieli, ze to zadna schizofrenia prosta tylko dystymia, wrocil do domu, lezal cale dnie z laptopem i gral , choc mial z 23 lata (przyznacie, ze dziwne), ale uczucia mial, kochal bardzo jedną dziewczynę, w kazdym razie rodzice sie wsciekoli, wystapili o przymusowe leczenie jego, znow trafil do olsztyna, tam mu "wznowili" diagnoze schizofrenii prostej, powiedzieli, ze warszawa sie myli...potem spotkałam jeszcze ze 2-3 osoby z diagnozą sch. porstej wlasnie wystawioną w olsztynie...chyba tam lubia tę diagnozę...

pisze o tym, bo się zstanawiam Zawilinski co Ty wlasciwie masz...co my wszyscy mamy

Borsuk, a jak u Ciebie z F10? idziesz?

brak uczuć ja sie nie upieram przy diagnozie schizofrenia prosta. bo ogolnie schizofrenia to nadmiar dopaminy. ja sie upieram przy stwierdzeniu, ze mi tej dopaminy brakuje. od 2 albo 3 tygodni nie biore guaranaxu czyli noradrenaliny i widze, czuje po sobie, ze jestem jakis niedoje.bany. zero sprytu, spiacy jestem, powolny, ociezaly. teraz lęków nie mam. jak bralem guaranax to mialem powera i czasami mialem chec kogos zwyzywac, a nawet pacnac w leb za to, ze ktos glupio mowi albo opiepsza sie z robota. problem w guaranaxie jest taki, ze jego za duzo nie mozna brac, bo moga wytworzyc się lęki albo nerwica, ale tylko wtedy gdy dziala czyli w ciagu tych 6-7 godzin jego dzialania. czyli brakuje mi dodatkowo noradrenaliny. teraz depresji nie mam wiec serotonina w porzadku.

 

brak uczuć jak na razie diagnoza pomogla mi w tym, ze solian 2x200mg mam po 6,40zl, mam orzeczenie o niepelnosprawnosci w stopniu umiarkowanym na 3 lata. jak sie nie bede chwalic ludziom, ze jestem chory to bede sobie zyl. jakbym mial diagnoze zaburzenia osobowosci to nie dostalbym 1,5 rocznej renty z czego bym nie mial pieniedzy na prostowanie zgryzu, ktory uszkodzilem sobie jak sie powiesilem na szaliku, bo przygryzlem jezyk i wszystkie zeby pokrzywily sie w cholere, bo taki byl nacisk. wiec nie uwazam, zeby mi ta diagnoza zaszkodzila. mam do czynienia tylko z dwoma lekarzami. jeden jest u mnie na miejscu to lekarz rodzinny. chodze do niego raz na 3 miesiace, przepisuje mi 3 recepty 2x200mg solianu i jest git. jak chce jakis lek nowy wprowadzic to jade do raciborza do swojej psychiatry i ona mi przepisuje leki albo jezdze do niej jak trzeba jakies zaswiadczenie. ona nie robi mi zadnych problemow, bo juz chyba wszystko widziala, bo choroba psychiczna to jet syf tego swiata. kiedys chcialem i to bardzo zmienic diagnoze. ale ta, ktora teraz mam czyli schizofrenia prosta powiem, ze nawet mi nie zaszkodzila. bo co ma papier do mozgu?

 

wg mnie zaburzenia osobowosci to jest pikuś przy tym co my mamy. a lekarka powiedziala mi, ze na zaburzenia osobowosci nie ma renty. jak przy wypisie, ze szpitala to uslyszalem to po dwoch dniach sie powiesilem. dlaczego? bo nie dosc, ze bylo totalne dno, to ta mloda lekarka, ktora robila specjalizacje z psychiatrii czyli zrobila swoje 6 lat studiow i teraz sie spacjalizowala to ona mi powiedziala, ze nie mam szans na rente czyli jakby zabila we mnie chec walki o zycie. i to uwazam za najwieksze skurw.ysynstwo jak lekarz cie skresla. siedzialem 6 tygodni w szpitalu klinicznym uniwersyteckim w katowicach i te gn.oje studenty zas.rane lekarze tak mnie potraktowali. w nastepnym szpitalu spedzilem chyba 13-14 tygodni, ale powiem, ze mnie postawili na nogi. i nigdy juz nie pojde do szpitala, bo szpital jest bialy, nudno, jest go.wniane zarcie i jest tylko korytarz albo wszyscy spia albo pala albo same same szajbusy. mam to gdzies. wole lezec smierdzacy, nieumyty, osrany w domu niz isc do szpitala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, a jak wytłumaczysz, że przychodzi ktoś do spowiedzi i o. Pio wie o jego zyciu tak jakby siedział w jego duszy? I przemnoż to przez setki tysięcy takich przypadków?

 

Cold reading.

 

Oczywiscie nie udowodnimy prawdziwosci Wiary. Ja sama nie mam zadnego matematycznego dowodu, ze Bog istnieje. Wiem, że więcej tu pytan niz odpowiedzi. Natomiast zastanawia mnie jedno - nie czujesz uczuc, w sumie wszystko Ci jedno itd. a tezy, ze boga nie ma, bronisz zawsze bardzo zaciekle...z czego to wynika? przeciez tak samo nie masz dowodu na to, ze Go nie ma...dlaczego tak Ci na tym zalezy skoro wszystko Ci jedno?

 

Mi nie zależy po prostu jest to dla mnie nielogiczne, może mi trochę zależy żeby ludzie byli bardziej logiczni. A to na temat dowodów:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli co? cierpimy tu zupełnie bez sensu, bo dalej nic nie ma? I nie spotkamy więcej naszych bliskich? smutne.

 

-- 01 lis 2011, 10:13 --

 

co do cold reading, to to chyba odpada, bo o. Pio wiedział KONKRETNE rzeczy bez jakiejkolwiek wskazówki. potrafił kogoś wyłowić w tłumie i powiedzieć mu konkretne rzeczy z jego życia.

Dobra, podam przykład. Jestem ciekawa jak go wyjaśnisz. W czasie II wojny alianccy piloci bombardujący okolice San Giovanni Rotondo wsród ktorych byli żołnierze różnych narodowości i religii, wielokrotnie zaświadczali, że widzieli na niebie postać zakonnika, który zranionymi dłońmi powstrzymywał ich przed zrzuceniem bomb. Gen. Bernardo rosini dowódca miejscowej eskadry myśliwców postanowił sprawdzić prawdziwość tych opowiesci. Gdy wyliecieli zobaczyli zakonnika na niebie. Bomby samoczynnie detonowały się w lesie, a samoloty bz manewru lotników zawrcały. Po wojnie generał udał się do klasztoru o. Pio. W jednym z zakonników rozpoznał tego, który zatrzymywal samoloty.Wtedy o. Pio podszedł do niego i powiedział "ach, więc to ty chciałeś nas wszystkich wysadzić w powietrze!". Obaj mężczyźni zostali przxyjaciółmi. Generał nrócił sie na katolicyzm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Borsuk, pewnemu koledze chciałem pokazać film z Derrenem Brownem, w którym wkręcał ludziom że wywołali duchy, ale kolega był tak zatruty dominującą w polsce nauką, że nie raczył nawet zerknąć na ten film z lęku przed szatanami. To jest dopiero smutne, a nie to że najprawdopodobniej nie ma życia po śmierci, ludzie w imię prehistorycznych przekonań odbierają sobie możliwość doświadczenia prawdy o tym życiu, tym najprawdopodobniej jedynym życiu jakie nam zostało dane, to jest straszne, a nie to że poza tym co mamy teraz może nie być nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli co? cierpimy tu zupełnie bez sensu, bo dalej nic nie ma? I nie spotkamy więcej naszych bliskich? smutne.

 

-- 01 lis 2011, 10:13 --

 

co do cold reading, to to chyba odpada, bo o. Pio wiedział KONKRETNE rzeczy bez jakiejkolwiek wskazówki. potrafił kogoś wyłowić w tłumie i powiedzieć mu konkretne rzeczy z jego życia.

 

To się nazywa cold reading, zresztą Derrenem Brown to robi w tym klipie do którego dałem linka. I tak mówię o KONKRETNYCH rzeczach.

 

Dobra, podam przykład. Jestem ciekawa jak go wyjaśnisz. W czasie II wojny alianccy piloci bombardujący okolice San Giovanni Rotondo wsród ktorych byli żołnierze różnych narodowości i religii, wielokrotnie zaświadczali, że widzieli na niebie postać zakonnika, który zranionymi dłońmi powstrzymywał ich przed zrzuceniem bomb. Gen. Bernardo rosini dowódca miejscowej eskadry myśliwców postanowił sprawdzić prawdziwość tych opowiesci. Gdy wyliecieli zobaczyli zakonnika na niebie. Bomby samoczynnie detonowały się w lesie, a samoloty bz manewru lotników zawrcały. Po wojnie generał udał się do klasztoru o. Pio. W jednym z zakonników rozpoznał tego, który zatrzymywal samoloty.Wtedy o. Pio podszedł do niego i powiedział "ach, więc to ty chciałeś nas wszystkich wysadzić w powietrze!". Obaj mężczyźni zostali przxyjaciółmi. Generał nrócił sie na katolicyzm.

 

A to są zwykłe bzdury. Samoloty same latały i bomby same się detonowały, dowody?

 

-- 01 lis 2011, 17:36 --

 

wg mnie zaburzenia osobowosci to jest pikuś przy tym co my mamy. a lekarka powiedziala mi, ze na zaburzenia osobowosci nie ma renty.

 

A mi powiedział że główna różnica jest taka że zab os są od dziecka, a schizofrenia następuje później, jak jesteś w stanie grać w gry video to masz mniejszą awolicje nisz ja, masz w ogóle awolicje? Raczej narzekasz na zmęczenie i inne tego typu problemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich

 

Pojawiłem się na tym forum dzięki wpisaniu w goglach frazy "całkowity brak emocji" Cóż, niewielkie to pocieszenie wiedziec, że nie jestem sam, ale jednak jakieś.

Zmagam się z tym od dwóch lat (chociaż już wcześniej miałem pewne problemy), raz czując to silniej a raz słabiej. Teraz jest jeszcze gorzej - wcześniej byłem pilnym studentem, miałem stypendium naukowe. Na trzecim roku już nie tylko nie odczuwałem emocji, ale także wszystko to, co robiłem do tej pory zaczęło dla mnie tracić sens. Walczyłem z tym, ale okazałem się za słaby - przestałem chodzić regularnie na zajęcia, nauka zaczęła sprawiać mi trudność, wszystko co robiłem zaczęło dla mnie tracić sens. Dobrze, że chociaż miałem pracę dorywczą, z której byłem zadowolony (i moi przełożeni ze mnie) - bo tak to nie wiem, czy bym sobie czegoś nie zrobił. Pewien wypadek z ostatnich dni może świadczyć o to, że osłabł we mnie także instynkt samozachowawczy; za to wzrósł gniew, o czym przekonał się rabuś-nieudacznik - groził, że mnie pchnie nożem, majtał mi nim przed nosem to trzeba to było wykazać więcej woli - ale żyje chłopina, nie bójta się :) Teraz pewnie siedzi gdzieś i zapija traumę, klnąc że teraz to młodzi coraz bardziej po****ni, bo nawet się obrabować nie dadzą jak trzeba :) Sorki za specyficzne poczucie humoru - to także jeden z elementów tego, kim (czym?) jestem

A na uczelni to nie wiem nawet czy się obronię, czy w ogóle dopuszczą mnie do obrony pracy licencjackiej - zobaczymy za tydzień.

 

Nie biorę żadnych leków (nie uważam, żeby to miało sens, zwłaszcza po lekturze wielu innych postów z opisami efektów ubocznych) ale zauważyłem u siebie to, o czym pisała Anczitka: wyostrzenie się pewnych zmysłów, a ściślej słuchu, węchu i dotyku i trochę dziwnie się z tym czuję...aczkolwiek na szczęście mój organizm traktuje pewne bodźce bardzo selektywnie i nie jest to dle mnie tak bardzo uciążliwe. Np. jestem w stanie się wybudzić, w momencie, gdy słyszę podejrzany, bardzo cichy dźwięk (jak skradającego się złodzieja, który następnie powoli, lecz mocno naciska klamkę - szkoda, że dziada wtedy nie złapałem ale za późno zdecydowałem się na działanie) a spać, gdy kilka pokojów obok jest impreza. Niestety wrażliwość na bodźce bólowe też jest wyższa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SilverSabre, ja również trafiłam na to forum zaniepokojona moim zobojętniem. Widzę, że Ty przy braku emocji jednocześnie masz jakieś wyostrzenie somatyczne. Ja jestem jakby w jakimś szklanym kombinezonie. Jedynie na co jestem wyczulona to bodźce dźwiękowe, które potrafią mnie łatwo wyprowadzić z równowagi, tak jak ludzkie słowa. Czasem zupełnie neutralne, ale jednak doprowadzające mnie do szewskiej pasji. Wściekłość to jedno z tych uczuć, które jeszcze odczuwam realnie, żywo, nie tylko poprzez pamięć o powinności niektórych emocji w danych sytuacjach. No i jeszcze zaniepokojenie tą sytuacją, choć i to już zaczyna mi latać i powiewać. Dziś szłam ulicą prawie bez własnej woli, bez inicjatywy wymijania ludzi, bez strachu, że mnie ktoś lub coś potrąci, czy nawet okradnie. Ja, gdyby mnie rabuś przydybał z nożem pewnie stałabym dziś jak słup i czekała aż mi splądruje torebkę... Choć nie wiem, czy w tym przypadku jednak nie byłby to jednak dostatecznie siny bodziec, żeby chociaż przestraszyć się o swoje życie...

Miło jest rzeczywiście poczytać, że inni też tak mają, ale w sumie to zmienia tej sytuacji... Czy ktoś z tego wyszedł całkowicie? Czy coś się zmieniło komuś w głowie po takim "przeżyciu" bez przeżyć? Ja mam wrażenie, że już nigdy nie będę świeża... To znaczy bezpośrednio wobec uczucia... Mam wrażenie, że już to wszystko na zawsze zakonserwowało mi się w pamięci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja, gdyby mnie rabuś przydybał z nożem pewnie stałabym dziś jak słup i czekała aż mi splądruje torebkę...

 

Widzisz, HankaPrywatnie ja też stałem i czekałem przez dłuższą chwilę...tyle że nie na to. Kurde nawet tego nie jestem w stanie napisać po prostu - to tak jakby było mi wtedy obojętne, że to może być koniec tego całego zafajdanego życia. Od dłuzszego czasu czuję, jakbym był w zasadzie poza życiem, więc zmiana nie była by zbyt radykalna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×