Skocz do zawartości
Nerwica.com

nic nie czuję


reneSK

Rekomendowane odpowiedzi

jak wzialem 350mg to juz bylo zle. musi byc 300mg i juz. ja tego nie wymyslilem. tak dziala moj mozg i juz. buntuje sie na 350mg i wiecej. tzn na 350mg i wiecej zaczyna mnie mulic.

 

[Dodane po edycji:]

 

z kolei 200mg to za malo. nie wiem czemu tak jest. ja po 300mg solianu w miare dobrze spie. nie ma skutkow ubocznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na kazdego leki działają inaczej radziłbym nie zarzucac jeden drugiemu czemu nie bierzesz 200 mg a czemu nie 300 każdy ma swego lekarzxa i wie co robi mozna sugerowac tylko podpowiadac..ale każdy ma inny organizm ja jutro zagadam lekarza o tej dopaminie o schizie prostej o spect i co mi sie stało że jest jak jest a było nawet fajnie w psychiatrii kiedyś nie byłem aż takim wrakiem człowieka musze rozwikłąc ta zagadke choćby choćby choćby..........:)niewiem co :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tyle tylko ze na ulotce jak byk max 300mg na objawy negatywne. ale jak chcecie. robili badania to wiedza.

 

[Dodane po edycji:]

 

ja tylko mowie jak moj mozg, organizm reaguje. bo mnie tyle ulotka obchodzi co nic. sam przetestowalem to wiem.

 

[Dodane po edycji:]

 

a o lekarzach to moze nie wspominaj, bo mi sie slabo robi. jak sam nie przetestuje leku to nie wiem. jak mam sie o wszystko pytac jak maly Jasio to mnie szlag trafia. branie lekow to czysty rachunek prawdopodobienstwa. albo zadziala albo nie i juz. lekarze dobrze o tym wiedza, ale widac na reke im zbywanie klienta, bo bierze i nie marudzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cóż masz racje z lekami tez widze zaufania nie masz co do całej branży psychiatrii ,kolejny zawiedzony???:)cóż z lekami trzeba uważać i faktycznie nie słuchać zawsze lekarzy i znimi konsultowac do bólu pewne rzeczy...typu po co mi ten lek jak mam zaburzenia osobowosci i na to nie ma leku farmakologicznego??ale psychiatra powie zawsze można próbowac...heh po takim poscie zawliński zawsze nasuwa mi sie badanie Spect mózgu i odpowiedni dobór leku do pacjenta...może kiedyś bedzie to standardowa metoda...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja biorę 400mg i mnie nie muli. A z tego co wiem, to mam dostać jeszcze większą dawkę w najbliższej przyszłości. I też nie rozumiem dlaczego, ale pomaga, a to najważniejsze.

na jeszcze wieksze spanie dostajesz wieksze dawki solianu? przeciez to bez sensu.

 

[Dodane po edycji:]

 

i wiem ze jestem wrazliwy na zmiany pogody. np dzisiaj o 15 super sie czulem a od powiedzmy 16:30 czuje sie kijowo. wiec solian rzeczywiscie mi pomaga, ale widac mam to w genach po rodziach, ze pogoda wplywa na moje samopoczucie i tyle. solian jedno, pogoda drugie. mam nadzieje, ze na wiosne bedzie dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh, ja nie biorę solianu na spanie. Ja go biorę na brak odczuwania uczuć, emocji. I właśnie na to mi powoli pomaga. Dr Roś powiedział, że wyleczył solianem już niejeden taki przypadek jak mój i to taką większą dawką, a nie tą na objawy negatywne- to też jest dla mnie dziwne, ale skoro działa, to nie mogę narzekać; ]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korat, a na czym polegają Twoje zwyzki formy? Czujesz coś?

Ja nie czuję dziś nic...teraz może zaczęło do mnie docierać poczucie pustki, ale też tak słabio...nie czulam nic cały dzien i to jest okropne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja jeszcze nie kupiłem leku...tez mało czuje...jakoś ta robie coś ale dziwnie jest...niewiem...pustka...ja sądze że mam dystymie też chyba że wg objawów nie mam..jest to depresyjne zaburzneiai osobowosći a miedzy czasie duza deprsja moze wystąpić i ja tak miałem a pózneij pozostała dystymia a na to są leki...i terapia też i pisze 60 % skuteczna...to dużo czy mało??

 

analizując pustke wg wikipedi ,pustke psychiatryczną zaznaczam współwystępuje ona z:

-DYSTYMIĄ

-DEPRESJĄ

-PSYCHOZĄ

-ZABURZENIEM OSOBOWOSĆI BORDERLINE

 

Różny jest jednak opis przeżywanej pustki schizofrenicznej od depresyjnej.

 

 

co wy na to jakei są wasze opinie za i przeciw do poszczególnych chorób...

a może coś spoza tej listy???

jak siebie widzicie w tej teorii a jak jest w praktyce???

 

ja bym u siebie dwie ostatnie odrzucił choroby...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałem tragiczną pobudkę, ale potem obejrzałem skoki narciarskie i ZACHCIAŁO mi się samemu podjąć aktywność. Zrobiłem sobie dobry trening, taki na moje możliwości, czułem go w mięśniach. Może nawet uda mi się popracować nad prezentacją na obronę i umówiłem się do kolegi nawet. Dzień zapowiada się bardzo dobrze.

A i byłbym zapomniał. Wziąłem nawet prysznic, a od 3 tygodni nie byłem w stanie go wziąć. Poza tym zauważyłem pewną regularność w tym, że jak oglądam zawody sportowe, to często po nich chce mi się ruszać. Ostatnio bynajmniej zadziałały na mnie tak skoki narciarskie i kulturystyka.

 

magic, jak byłem na oddziale dziennym to mi lekarka powiedziała , że mam objawy dystymii, ale mimo wszystko jako rozpoznanie to dała zaburzenie typu schizofrenii F21, więc widocznie objawy się nakładają. Przynajmniej u mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś czuję się tragicznie. Wskali Korata ot chyba blisko 1.Najchętniej poszłabym z powrotem do łóżka. Czuję ogromne cierpienie aż się popłakałam. Wenlafaksyna bardzo mało daje. Do wczoraj sobie dojadałam akineton, bo on trochę chyba redukował cierpienie, ale wczoraj już ktróryś raz poczułam się bardzo dziwnie po akinetonie. Miałam uczucie dziwności i takie poczucie jakbym była poza sobą, jakbym nie należała do siebie. Byłam sama w domu i bałam się, że mi tak zostanie, na szczęście po paru godzinach minęło, ale akinetonu już mi lekarka zakazała dojadać.Za 1,5 tyg muszę iść do pracy, a ja bym najchętniej leżała.

Topielica, czy Tobie po solianie zdarza się czuć radość, szczęście, przyjemność, zadowolenie - jakieś przyjemne UCZUCIA?

Korat, myślałam w nocy o Tobie, że masz stwierdzone zaburzenia schizotypowe i teoretycznie powinny Ci pomagać leki, a mówisz, że solian nie działa. Przypomniało mi się, że dr Roś mówił, że zagranicą jest jakiś bardzo dobry neuroleptyk na objawy negatywne. U nas w Polsce go nie ma, ale można sprowadzać na import docelowy. Może warto, byś się wybrał do dr Rosia? Jest tylko takie ryzyko, że jak wrócisz z tym lekiem do swojej miejscowości, a będą się działy jakieś skutki uboczne, to lekarze tego leku pewnie nie będą znali...trochę strach, a z drugiej strony nadzieja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No podoba mi się Twój sarkazm Magic. Ja jestem bardzo sugestywna, więc już prawie uległam wpływowi wpisu Zawilińskiego ( zwłaszcza, że mój antydepresant się nie sprawdza) póki nie oprzytomniałam i nie przypomniałam sobie, że tak samo czynnie agitował Zawiliński na rzecz agonistów dopaminy. Uległam wtedy sile sugestii Zawilińskiego i pewien neurolog mi nawet zapisał reklamowanego przez Zawilińskiego agonistę dopaminy, lecz gdzieś na forum wyczytałam, że można od tego nabawić się psychozy, co potem potwierdził dr Roś. Na szczęście nie próbowałam tego agonisty dopaminy, a być może przez agitację Zawilińśkiego zmagałabym się jeszcze z psychozą...to by była zupełna tragedia... Tak, że proponuję trochę wyluzować Zawiliński, nie jesteś mądrzejszy od lekarzy i nie ma jednego leku dobrego dla wszystkich.

Dziś kumpel, który był ze mną w Krakowie i który też ma problem (raczej miał) z odczuwaniem uczuć ( czuł je trochę, ale słabo) i z natręctwami napisał mi, że dostał sulpiryd ( od swojego lekarza, bo z Krakowa on także zrezygnował widząc bezsens tej terapii) i PO KILKU DNIACH STOSOWANIA powróciły mu uczucia i zmalał lęk. Ja ten lek brałam rok temu, ale bez rewelacji, raczej ze skutkami ubocznymi, choć przyznam, zwiększył mi motywację. Tak, że różni ludzie róznię reagują na leki, choć rysuje się taki wniosek, że na uczucia aktywizujące neuroleptyki z rodziny sulpiyd - amisulpryd (czyli solian) rzeczywiście u wielu osób działają.

Co do mnie to tragedia. Powróciło wielkie uczucie cierpienia i niewiele jestem w stanie robić. Za 1,5 tyg mam iść do pracy.

Zastanawiam się czy we wtorek nie namówić mojej lekarki też na ten sulpiryd.... bo wydaje mi się, że z wenlafaksyny już nic więcej się nie wyciśnie...nie wiem co robić...jestem bardzo specyficznym przypadkiem jeśli chodzi o działanie leków na mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×