Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to nerwica lękowa?


Lukasz_26

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie,

piszę na tym forum z nadzieją, że ktoś wreszcie postawi mi właściwą diagnozę. Postaram się pokrótce scharakteryzować mój przypadek. Generalnie zawsze wszystkim się bardzo przejmowałem, byłem dosyć nerwowy i przewrażliwiony. 7 lat temu miałem lekką depresję, którą udało się po jakimś czasie wyleczyć. Później mimo tego przejmowania się wszystkim i denerwowania to jakoś radziłem sobie ze sobą. Niestety 2 miesiące temu zauważyłem, ze cały czas pokaszluję. To samo zauważyłem dokładnie 2 lata temu (też w kwietniu) wmawiając sobie, ze to rak i biegnąc do pulmonologa. Zdjęcie RTG okazało się czyste. Ten z kolei skierował mnie do laryngologa, ze to byc może jakieś polipy, czy coś, ale do tego już nie poszedłem. Minęły dwa lata i dwa miesiące temu znów zauważyłem, że tak pochrypuje, pokaszluje i znów wkręciłem sobie, ze to na pewno rak. Pobiegłem zrobić zdjęcie RTG płuc i do pulmonologa. Ten z kolei przepisał mi tabletki na refluks żoładka, że to być może to i coś alergicznego. Zdjęcie RTg podobno bez zmian (czyste), spirometria też wyszła ok. Trochę się uspokoiłem. Minęły 3 tygodnie i zaczęło mi się robić słabo, ale bez omdleń, nic mi się nie chciało, nie mogłem się zmobilizować do pracy i wróciły lęki, że jestem na coś poważnie chory. Poszedłem do lekarza internisty, który obejrzał mnie dokładnie i nic nie widząc skierował na szereg badań: krew, mocz, borelioza, przeciwciała ANA, próby wątrobowe, białka, żółtaczki itd. Wyszedł mi podwyższony cholesterol i próba wątrobowa. Przerażony od razu pobiegłem do lekarza. Ten tylko kazał zmienić tryb życia bo przytyłem. Z czasem przychodziły kolejne wyniki badań. Strasznie się bałem, ze znów coś będzie nie tak. I przyszły raz białka. Okazały się podwyższone. Byłem przerażony. Znów pobiegłem do lekrza, który stwierdził, ze to może być jakiś stan zapalny lub odwodnienie. Ja jednak znów zacząłem czytać w internecie co to może być i znalazłem, że podwyższone białka występują przy nowotworze szpiczaku. I znów kilka dni z głowy - brak apetytu, strach, stres, niezdolność do pracy. Poszedłem do lekarza, który powiedział, ze przy szpiczaku jest podwyższone OB i białko C-reaktywne a te mam dobre. Kilka dni później powtórzyłem badanie białek i tym razem wyszły ok, co ciekawe cholesterol też. Znów na chwile się uspokoiłem. Reszta badań też wyszła ok. W międzyczasie byłem zrobić prywatnie USG jamy brzusznej myśląc że to może ciężka choroba wątroby, jednak badanie wyszło ok. W międzyczasie też ubzdurałem sobie, że te białka to może HIV ale test też wyszedł ok. Jedyne objawy jakie mam to ten chrypka/kaszel (w nocy go nie ma) i plamki na języku (język geograficzny). Teraz wciąż o tym znowu myślę. Wczoraj byłem u laryngologa, który powiedział, ze to może być na tle alergicznym i że ten język to tylko objaw, a nie choroba. Na chwilę się uspokoiłem i dziś znowu od rana budzę się ze "ściskiem" w środku, strachem, że może jednak faktycznie na coś poważnie jestem chory. Każde kaszlnięcie czy zobaczenie plamki na języku pogłębia ten stan. Mimo, że byłem w dwa miesiące chyba u 6-7 lekarzy i nikt nic poważnego nie stwierdził to cały czas jest w mnie strach, wciąż czytam o czymś w internecie, stresuję się i zrobienie czegokolwiek sprawia mi ogromny wysiłek i trudność. Nie mam natomiast kołatania serca, o którym czytałem i w nocy śpię normalnie. Najgorzej jest obudzićsię nad ranem i tak do wieczora. Dopiero późnym wieczorem czuję się o dziwo lepiej i kładę się spać w miarę spokojnie. Od rana niestety to samo... Proszę o pomoc. Normalnie ozłocę tego kto mi postawi trafną diagnozę

 

Pozdrowienia,

Łukasz

GG: 24755914

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za pierwsza odpowiedź. Chyba rzeczywiście jest to hipochondria. Cały czas wydaje mi się, że jestem na coś poważnie chory i rzeczywiście stałem się bardzo egocentryczny. Całą uwagę swoją i bliskich skupiam na swoich dolegliwościach. Każdy przejaw chorobowy (tak jak obecnie lekki kaszel i język geograficzny) traktuję jako objawy poważnej choroby i wciąż chodzę do jakichś lekarzy... Rozumiem, że to jednak natura psychiczna i tym kaszlem i językiem nie powinienem się tak przejmować, tylko iść do psychiatry? Czy to d się skutecznie leczyć? Życie w takim stanie jest strasznie trudne :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Da sie leczyc ..te objawy wynikają z silnego lęku... (przed smiercią,kalectwem czy zwyczajnego kontrolowania sie i uwazania ze trzeba byc ideałem bo inaczej jest sie nikim)..bzdura.. idz do psychiatry on Cie szybko wyprostuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Savior poruszyłeś kolejną bardzo ciekawą kwestię. Bardzo się cieszę, że tu jesteś i mam nadzieję, ze uda mi się jakoś za te porady odwdzięczyć. Faktycznie ja zawsze byłem wyścigowym szczurem, poświęcającym cały swój czas na wykształcenie, pracę itd. wiecznie dąrząc do ideałów. Może to mnie tak znerwicowało? Mimo młodego wieku mam teraz teczkę dyplomów i wysoką pozycję społeczną i zupełnie mnie to nie cieszy. Oddałbym wszystko, zeby znów czuć się tak jak kiedyś :(

 

Aha nie wspomniałem jeszcze, że ostatnio byłem również u okulisty jak często bolała mnie głowa i bałem się, że mam jaskrę i stracę wzrok... Zastanawiam się, czy gdybym nie miał tego kaszlu i plamek na języku to czy te lęki by minęły. Jeśli to hipochondria to pewnie znów bym coś wymyślił i szedł do innych lekarzy... Nawet jak biegunkę miałem to od razu wyczytałem, że to może być rak jelita... Ciekawi mnie też czy są tutaj osoby, które mają podobny stan. Może wspólnie łatwiej byłoby sobie z tym poradzić

 

Obecnie mam urlop i mimo możliwości siedzę sam w domu i wciąż myślę o tym kaszlu, języku, chorobach, lękach i boję się, że to nie minie... Mam już dosyć lekarzy, ale pewnie za kilka dni znów coś wymyślę i pójdę do kolejnego. Teraz zastanawiam się nad wymazem z gardła i języka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętaj o jednym-nikt nigdy nie był ideałem i nigdy nim nie będzie a kto myśli inaczej będzie cierpiał!!! nie przejmuj sie tym co pomyslą inni o Twojej niedoskonałosci-Oni tez nie sa nieskazitelni..a zdrowie choc bardzo wazne nie powinno byc osrodkowym celem zyciowej koncentracji...bo daje to zwykle efekt odwrotny od zamierzonego czego sam notabene doswiadczasz i bynajmniej nie jest Ci z tym dobrze... ja tez kiedys byłem hipochondrykiem ,miałem NN i Bóg wie co jeszcze..sam sie wyleczyłem zdrowym podejsciem do życia..zamiast bac sie chorób ,zarazków ,skazenia zaakceptowałem ich istnienia bazując na załozeniu"co Cie nie zabije to Cie wzmocni" juz taki jeden człowiek -artysta milioner (M>J>) był co przesadnie dbał o zdrowie ,mieszkał w butli tlenowej :mrgreen: i sam wiesz jak skończył.. trzeba sie hartowac a nie uciekac od zycia w chore rytuały i lęk przed byciem chorym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich !

 

Tak czytam to wszystko co piszecie i zastanawiam sie czy mój chłopak niema tego samego :/

Już Jakiś czas temu zauważyłam u niego Niepokojące Zachowanie i Objawy m.in.

Nagłe Napady Lęku którym towarzyszy : , Ból Klatki Piersiowej na Przestrzał z Plecami , Rozpalona Twarz ( Twierdziłam ze to tylko od wysokiej temperatury na Dworze ? ) . Nocna Potliwość , Burczenie w Brzuchu , Przelewanie w Jelitach , Dosyc Ochydnie cuchnace Gazy , Rozwolnienie Ostatnio Niemoze spać poniewaz w nocy cięrpną mu łydki i palce u stóp czasami tez ręce.

Wieczorami zauwazyłąm u niego Kiwanie stopami takie jakby "Energiczne ruszanie jedną nogą". Dzisiaj Byliśmy u Psychiatry Który Stwierdził mu Bardzo Dawno temu Pograniczne Zaburzenie Osobowości Nerwica / Psychoza i Oznajmił dzisiaj ze mój chłopak Podobno ma Schize.. Wystraszyło go to ale po .. Kilku Godzinach Przestal odczuwac Jaki Kolwiek Lęk lub Objawy wyżej wymienione pozostało tylko ruszanie Nogą i jak on to opisuje "Bardzo Dziwne Uczucie w Dołku pod Sercowym" Ktorego Dokladnie nie jest w stanie zrozumiec trwa to moze dosłownie 1.5 do 2 sekund. i Jak Narazie niema Lęków mimo ze dowiedzial sie praktycznie wyroku na Niego .... po Zdiagnozowaniu owej sprawy , okolo 40 minut pózniej zadzwonila Lekarka i poprostu powiedziała ze sie pomylila i zamiast Schizy Ma "Zaburzenia Urojeniowe" mimo ze Urojen zadnych U Niego nie Obserwuje , Niezerwal mu sie film tzn "Niestracil Kontaktu z rzeczywistoscia" Zachowuje sie Bardzo Spokojnie , jest Senny .. ma Dzisiaj jakies Napady Lęku od kiedy usłyszal od Lekarza Psychiatry ze moze miec Schize ale mimo to nieodczuwa żadnych bóli niema i jest nadal spokojny ( nie jest na zadnym leku ). Aha Zapomnialam Dodac ze Wielu Lekarzy Internistow do Ktorych Chodzilismy Stwierdzało mu 100% Nerwice Lękowa... Co mu tak naprawde jest ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×