Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wkurza mnie:


*Wiola*

Rekomendowane odpowiedzi

Nie podoba mi się to, że mam problemy z pobieraniem zasiłku pielęgnacyjnego (wypłaca go lokalny ośrodek pomocy społecznej, a mieszkam w niewielkiej miejscowości i ujawnienie się z orzeczeniem o niepełnosprawności ze względu na Fxx mogłoby wyraźnie popsuć reputację...). Mamie nawet nie mówiłem o możliwości pobrania zasiłku pielęgnacyjnego z lokalnego OPS, bo mogłaby się naprawdę zdenerwować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wkurzają mnie faceci. Nie rozumieją, że nie odbieranie telefonów oznacza "nie chcę się z Tobą widywać" i nękają Cię nimi dzień w dzień po kilka razy aż Cię trafi ciężki szlag. Myślą, że jak się już spotykasz z nimi ( z uprzejmości raz na jakiś czas) to znaczy, że jesteś w nich zakochana. A jak wychodzi na jaw, że nie ,mają pretensje i mówią "to po co się ze mną spotykałaś". LOL.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zalezna, ale mają rację. Z uprzejmości to można komuś drzwi otworzyć, ale nie spotkać się. Bo to wygląda jakbyś z łaski to robiła, a oni biorą to za dobrą monetę. W dodatku trafiasz na natrętów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zalezna, ale mają rację. Z uprzejmości to można komuś drzwi otworzyć, ale nie spotkać się. Bo to wygląda jakbyś z łaski to robiła, a oni biorą to za dobrą monetę. W dodatku trafiasz na natrętów.

Chodzi o to, że ja się z nimi spotykam traktując ich jako kolegów, a oni ZAWSZE traktują to jak randkę uważają, że robię to , bo mi się podobają/zakochana jestem itp. .Sami sobie coś wmawiają, a później mają do innych pretensje o to co sami sobie pomyśleli. Gdzie tu logika. Pamiętam jeszcze jak chodziłam do szkoły to przelotem widywałam się z jednym kolegą, czasem rozmawialiśmy. W końcu kiedyś tam mnie gdzieś zaprosił i na tym pierwszym (!) spotkaniu stwierdził coś w stylu: wiedziałem, że zawsze Ci się podobałem, że te uśmiechy na stołówce coś oznaczały, że gapiłaś się na mnie , a ja wtedy takie WTF bo nidy takie rzeczy nie miały miejsca.

Podobnie było z innym facetem i on po 2 tygodniach przelotnego widywania się stwierdził, że to co czuje to mnie to BIG LOVE i w ogóle oh (tak, faceci w ogóle nie odróżniają pożądania od prawdziwego zakochania ,no , ale ok) nie byłoby może w tym nic dziwnego,gdyby nie to, że ten facet miał 40 pare lat na karku. Nie dziwcie się więc, skąd się potem biorą rozwody...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zalezna, nie wszyscy tak mają, ale nie spotykałbym się z kimś, kto takie rzeczy sobie wkręca. Takich najlepiej trzymać na dystans. A oni mają problem ze swoim ego i chcą się dowartościować.

No, ja dlatego to ukróciłam, ale to już drugi facet -natręt w ciągu ostatnich paru miesięcy, który do mnie bez przerwy wydzwania i nie rozumie słowa NIE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie podoba mi się to, jak nazywane i klasyfikowane są zaburzenia rozwojowe w Ameryce Północnej ("drażni" mnie sprawa "NLD" (nonverbal learning disorder), któremu to zaburzeniu przypisywane mogą być dysfunkcje w dziedzinach: społecznej i sensorycznej, co dla mnie plasuje to "NLD" w jednej kategorii z autyzmem dziecięcym i innymi całościowymi zaburzeniami rozwojowymi, a nie w jednej kategorii z dyskalkulią czy dysleksją, a takie "NLD", co powoduje dysfunkcję społeczną, jest dla mnie po prostu rodzajem aspijskości).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×