Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

Hej 'nazywam się niewarto'.

Tak robię rozeznanie i pierwsze co przyszło mi na myśl to już sam fakt, smutny dość, że wybrałaś taki nick a nie inny.

 

Czemu się tniesz? Banalne pytanie.

Gdyby coś poszło nie tak - zastanów się dobrze - bałabyś się? Gdybyś źle wycelowała, dzwoniłabyś na pogotowie?

Czy Twoje życie jest dla Ciebie na tyle cenne, że szkoda byłoby Ci je stracić?

Bo to podstawowe pytanie. Robisz to mając na uwadze, że coś mogłoby pójść nie tak?

Jak się czujesz z tą myślą, że mogłabyś zginąć przez głupi błąd?

 

Kochana, czy Ty chcesz żyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amith, ja nie wiem, czy chcę żyć, życie wydaje się zbyt trudne jak na moje możliwości. ja się tnę w różnych miejscach, najczęściej to się nie wiąże z zagrożeniem życia, po prostu potrzebuję bólu, muszę się wycierpieć, żeby poczuć się cokolwiek lepiej. Jestem nic nie warta, więc mam takiego nicka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochana, też to robiłam, zmieniłam to przez strach. Chcę by mój stan się zmienił. Wstydem dla mnie byłoby umrzeć przez głupi błąd podczas cięcia się, który, wbrew pozorom, niesamowicie łatwo jest popełnić.

A co do strachu, pewnego razu podczas cięcia się zamiast krwi poleciał mi z rany brązowy płyn.

Wystraszyłam się potwornie. Od tego czasu nie robię tego.

Gdybym kiedykolwiek miała targnąć się na swe życie, to musiałaby być decyzja przemyślana.

A Ty, tnąć się, właśnie to robisz! Igrasz z losem. Nie daj żyletce decydować o sobie słonko.

 

Nie chcesz umrzeć, widzę to.

Chcesz zmiany, nie chcesz umrzeć przypadkiem.

Boli Cię w środku, pisz o tym, pisz bardzo dużo o tym.

 

Świetną formą terapii jest spisanie wszystkiego na kartce, nawet na kilku kartkach A4 i zaniesienie tego do psychoterapeuty.

Jeśli ciężko Ci o tym mówić, nie ufasz ludziom czy coś, to zrób tak.

Jak nie ten to inny, a nie będziesz musiała przechodzić całej tej rozmowy za każdym razem od początku. On dalej poprowadzi całą konwersację.

 

Chcesz pomocy, prawda?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po dłuugiej przerwie i przekonaniu, że to się skończyło na dobre, pociachałam całą nogę.

doprowadziło to do wezwania przez koleżankę pogotowia, które z kolei doprowadziło (a konkretnie zawiozło) do psychiatryka na zamknięty.

nie wolno nikomu nic mówić.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amith, pewnie, że chciałabym pomocy, ale ja już chyba nie wierzę, że mogę ją gdziekolwiek o trzymać. Wola życia jest we mnie coraz słabsza, każdy taki człowiek, który mnie pogrąża, oddala mnie od życia. ja się po prostu poddaję.

A skąd się wziął ten brązowy płyn u Ciebie?

ja nie mam psychoterapii, czekam w kolejce od lutego, poprzednie terapeutki nie chciały ze mną pracować, bo jestem zbyt beznadziejnym przypadkiem :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nazywam się niewarto - Wydaje mi się, że był to skrzep, bo w płynie znajdowały się drobne granulki czegoś, nie mam pojęcia co to było.

Wtedy postanowiłam - STOP.

 

Może warto od razu udać się do psychiatry? Skoro Twój przypadek jest tzw. 'zbyt beznadziejny'.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proszę Cię jednak, weź do serca co Ci napisałam.

Bądź 'Panią swego losu'.

Nie strać życia z powodu kawałka metalu.

Poczytaj parę razy to co pisałam, mam nadzieję, że zmienisz zdanie na temat cięcia się.

To nie jest zabawa. Może skończyć się tragicznie, a Ty się nie zdążysz obejrzeć nawet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienormalna21, żeby zaspokoić Twoją ciekawość nie wypowiadam sie w tematach o których nie mam pojęcia.

Wiem również że nieustanne użalanie się nad sobą jest bardzo destrukcyjne ale jeszcze gorsze jest użalanie się nad kimś bo nie pomaga wręcz przeciwnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na zaburzenia psychiczne odpowiedzieć możemy tylko w ten sposób, albo przedstawić rady pochodzące z własnych doświadczeń.

To jest choroba.

 

Dla osób z niską samooceną najostrzejszym ciosem w plecy jest powiedzenie 'chcesz zwrócić na siebie uwagę', 'użalasz się nad sobą'. Taka osoba usuwa się w cień wtedy.

Pielęgnuje tym samym ból przez długie lata aż w końcu wybucha, kończy się to różnie.

Chce o czymś powiedzieć (ja rozumiem całkowicie o co Ci chodzi Kaja, wiem dokładnie) ale zamyka się, bo ludzie pomyślą, że to próba zwrócenia na siebie uwagi.

 

My jako wirtualni użytkownicy forum, oraz po prostu ludzie, mamy obowiązek kierować taką osobę do placówek specjalistycznych.

Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale wiem, że tutaj wypowiadają się ludzie pragnący akceptacji i zrozumienia.

Resztą zajmują się lekarze.

 

Powiedzcie mi jeśli się mylę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amith, serce tu wszyscy mamy zaburzenia, niektórzy je leczą inni nie. Mam już swoje lata, dużo bardzo przeżyłam, dużo widziałam - moje wypowiedzi nie sa może zawsze "głaskające" ale uwierz mi gdyby ktoś mnie w pewnym momencie życia tylko "głaskał" to by mnie tu z wami nie było. Sama jestem chora, mam też gorsze dni ale sama sobie daję kopy bo tego mnie nauczyli na terapii. Akceptacji, zrozumienia i pomocy - tego chyba najbardziej?

No i ja tylko piszę z własnych doświadczeń .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wierzę, że z powodu zaburzeń jesteśmy tutaj wszyscy, to prawda.

Jednakże ja jedyne co dostawałam zawsze to było 'użalasz się nad sobą, to efekt lenistwa, nie chce Ci się uczyć więc kłamiesz że masz problemy'.

Przez to bardzo się zamknęłam i nie jestem w stanie napisać wprost jak się czuję bez dopisania 'to pewnie i tak lenistwo..albo mój wymysł..'

Stąd moja opinia, bo wiem, że wiele osób przez to rezygnuje z opowiadania o tym co go boli.

 

 

 

Gratuluję samozaparcia i zyskania siły, tak btw ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się koszmarnie, mama mnie dzisiaj odwiedziła i musiałam iść z nią do kościoła, mimo że mam gorączkę :( Teraz jest jeszcze gorzej. A najgorsze jest to, że nie mogę iść do lekarza po antybiotyk, bo cała jestem pocięta, a on pewnie będzie mi się kazał rozbierać. Masakra :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×