Samookaleczenia.

[amelia83]

nazywam się niewarto, coma, tulę kochane, :-*

[Gość]

buka, oj bardzo śmieszne, ubaw po pachy

[Abbey]

Porżnęłabym mu mordę, przytulimy go potem?

[Little Red Fox]

aż mnie znowu coś z tej złości łapie ochota na haratanie

[Arhol]

Calineczka1990, nic sobie nie rób...

[Little Red Fox]

Kestrel, spokojnie, jestem małym tchórzem

[czarnobiała mery]

nie wytrzymałam, pocięłam się znów, jest mi potwornie źle, głowa boli mnie od tego, że ludzie mówią o mnie złe rzeczy i nazywają mnie bezduszną i złą

[Gość]

nazywam się niewarto,

[Gość]

tez mam ochotę się pociąć, zawsze tak jest jak się znajduję w jakiejś stresującej dla mnie sytuacji... ale na razie tego nie zrobiłam, jakos panuję nad tymi myślami.... nie tnę się od ponad miesiąca bodajże...

 

nazywam się niewarto,

[nube]

ja w kryzysowych momentach zaczęłam się mocno drapać, do krwi. Przez ten cholerny wstyd

[finalriot]

Dziewczyny, jak się trzymacie?

 

Mam taką straszną ochotę to zrobić, czuję się strasznie samotna.

 

-- 02 maja 2013, 16:49 --

 

A teraz to ja nie czuję zupełnie nic, to jest najgorszy stan w jakim potrafię być. Ma tak któraś z Was? Zaraz oszaleję, wolałabym już czuć ból po samookaleczeniu niż nie czuć NIC.

[finalriot]

Lilith, nie mam zielonego pojęcia. Wszystko było dobrze, a nagle taka pustka. Nie mam uczuć. Jak można nic nie czuć?

[Arhol]

Calineczka1990, W tej kwestii dobrze że jesteś tchórzem akurat

[rainshadow]

Nieustanna szarpanina...........

[finalriot]

Najwyraźniej odcinasz się w ten sposób od czegoś, co jest dla Ciebie bardzo trudne. Ta pustka, to jedynie przykrywka dla tego, co jest zamaskowane i spychane w głąb Ciebie...

Racja, właśnie tak jest.

[finalriot]

Lilith, to chyba chodzi o mojego byłego. Usiłuję zagłuszać wszystkie swoje uczucia bo nie chcę nic do niego czuć. A jeszcze wczoraj byłam u niego do północy i po ośmiu miesiącach od rozstania znowu się do siebie zbliżyliśmy. Łudzę się że przez to że było trochę alkoholu, dziś nie pamięta tego że się całowaliśmy. Nie wiem jak to się stało, ale źle się stało.

[Monar]

Dziś mija 3 tydzień bez cięcia się. Gładko poszło. W sumie nie dręczą mnie żadne czarne myśli ani nic w tym stylu. A w domu nie jest łatwo. Hymm...

[idle]

Monar, tak trzymać! Miło czytać o sukcesach Ja za równo miesiąc mam rocznicę zerwania z ostrymi narzędziami

[finalriot]

Lilith, oczywiście że myślałam. Przed świętami specjalnie się pocięłam żeby przestał się odzywać, stwierdziłam że tak będzie lepiej dla niego i dla mnie. I owszem, przestał się odzywać, nie chciał mnie znać bo doskonale wiem że go skrzywdziłam. To co się wtedy działo to był koszmar. Byłam cieniem człowieka, chodziłam do niego zaryczana i prosiłam żeby zechciał ze mną porozmawiać. Dlaczego? Nie mam zielonego pojęcia.

Kilka razy próbowałam zerwać znajomość, ostatnio prawie się udało, tylko nie wiem czy wyszłabym z tego z życiem bo nagle nic nie miało sensu. Boję się że uzależniłam się od niego. Dużo mi daje, ale równocześnie potrafi też skrzywdzić obojętnością. Z innymi ludźmi potrafię zakończyć znajomość gdy dam im drugą szansę, a on ma nieskończenie wiele tych szans.

 

Monar, idle, gratulacje!

[finalriot]

Lilith, przerwałam terapię i sama odstawiłam leki. Aktualnie zastanawiam się nad poszukaniem jakiegoś psychologa, ale nie wiem co miałabym mu powiedzieć, za dużo tego wszystkiego się nazbierało.

[Abbey]

finalriot, pomyśl co by się nazbierało dodatkowo, jakbyś chciała iść np. za 10 lat...

[finalriot]

Lilith, masz rację. Mimo wszystko ciężko jest się wybrać do psychologa, mam jakiś wewnętrzny opór związany z myślą, że jakoś sobie poradzę. Nie chcę jednak przegrać tego życia, a niestety widzę że powielam swoje błędy zamiast wyciągać z nich wnioski na przyszłość. Ta pomoc wirtualna i tak wiele mi daje, nareszcie ktoś mnie rozumie i nie wmawia mi że jestem nienormalna.

 

Vett, masz rację. Po 10 latach to na pewno bym nie poszła.

[niosaca_radosc]

finalriot, świetnie, że pomoc wirtualna coś Ci daje, ale to tylko taki wstęp. Nikt z tu obecnych nie pomoże Ci na tyle, na ile tego potrzebujesz. I myślę, że zdajesz sobie z tego sprawę, dlatego powinnaś spróbować. Wiem, że trudno się przełamać, Lilith miała ze mną niezłą przeprawę, żeby namówić mnie na wizytę u specjalisty, ale teraz, po czasie, wiem, że to była dobra decyzja.

[czarnobiała mery]

ja dziś postanowiłam, że kończę z cięciem się

[Harry Haller]

ja dziś postanowiłam, że kończę z cięciem się

 

Będę trzymać kciuki...