Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

Lilith, ej ej ten wątek. bo zobaczcie... z chęci samookaleczenia się, doszłam do tego, że warto miec marzenia i jakieś plany i chcę je zacząć realizować, znów poczułam sens życia. i takie pozytywne komentarze też są tu potrzebne! :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nazywam się niewarto, nie tnij się. To nic nie da. Potem będziesz czuła się jeszcze gorzej.

tylko że ja się nie czuję gorzej po pocięciu się, tylko lepiej. Pocięłam się na udzie, żaden lekarz nie będzie mi tam patrzył, gdybym się rozchorowała jeszcze bardziej i gdybym musiała iść do lekarza po antybiotyk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienormalna21, ja nie mam wyrzutów sumienia, jak się potnę, przecież nikomu nic złego nie robię. Boję się tylko, że ktoś mógłby wezwać karetkę, to jedyna rzecz, której się boję, dlatego wolę się ciąć w miejscach mniej widocznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boję się tylko, że ktoś mógłby wezwać karetkę, to jedyna rzecz, której się boję, dlatego wolę się ciąć w miejscach mniej widocznych.

A ja mówiąc szczerze myślę, że świetnie wiesz, że nikt Cię siłą nie wywiezie do szpitala z powodu paru skaleczeń, a tniesz się tam, gdzie nie widać, bo w gruncie rzeczy się tego wstydzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vian, właśnie raz zabrano mnie do szpitala bez mojej zgody, bo miałam pocięte przedramię. :(

I dorosła byłaś? O.o

Wow, pierwszy raz o tym słyszę. I pierwszy raz widzę kogoś, kto nie wstydzi się, nawet w środku, cięcia się.

Bez ironii i sarkazmu to piszę jakby co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nazywam się niewarto, zgadzam się z Lilith. Nam to robi różnicę. Nie powinnaś się ciąć dla samej siebie. To do niczego nie prowadzi. A to, że myślisz, że jesteś nic nie warta, to zniekształcenie. Choroba każe Ci tak myśleć. Z tego co wiem, całkiem nieźle sobie radzisz po względem naukowym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Posty nazywam się niewarto przypominają mi siebie z przed lat.Uważałam,że cięcie to nic złego,że lepiej się ciąć niż kłócić,bo to moja noga,ręka a nikogo nie krzywdzę.Nic nikomu do tego bo to moje ciało.Tak wyglądała moja rozmowa z psycholog.

Minęło kilka lat,a niestety wciąż mi brakuje krytycyzmu co do samego cięcia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nazywam się niewarto, mi też robi różnicę. bo o innych marwię się bardziej niż o siebie, a o siebie martwię się masakrycznie, więc zobacz, jak dopiero muszę Tobą się przejmować! Nie lubię patrzec na cierpienie innych, na Twoje także... :(

Nie tnij się, jak nie dla siebie, to dla nas! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko że ja czasami po prostu nie daję rady, jak ktoś mnie w jakiś sposób skrzywdzi, to ja to potem muszę odreagować na sobie. Jakiś czas temu nie cięłam się dla Marysi, ale kiedy stałam się dla niej obojętna, przestałam się starać i tnę się, gdy tylko gorzej się poczuje, gdy ktoś mnie jakoś psychicznie skrzywdzi. Nawet nie czuję już motywacji, żeby tego nie robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nazywam się niewarto, jak coś to mnie też nie wszystko jedno, ale ja to, że mi nie wszystko jedno, kiedy ktoś robi sobie krzywdę, zwykle okazuję krzycząc na tę osobę, że jest głupia, a przez forum nie bardzo mogę, dlatego siedzę cicho. ;-)

 

No bo jak ktoś mi wisi, to nie krzyczę, bo... no... po co jak mi nie zależy.

 

Nie mam pojęcia, kim jest Marysia, ale może po prostu znajdź kolejną osobę, dla której nie będziesz się ciąć..?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na udach bardziej boli niż na rękach.

Zgodzę się z tym, że uda bardziej bolą, tym bardziej, jak jeszcze nosisz rurki, jak jest w moim przypadku.

Ale ten, ja się tam kaleczę zazwyczaj wtedy, gdy na przedramieniu nie mam już miejsca.

 

Nazywam się niewarto Jeżeli Cie to pocieszy, to ja także, czułbym się lepiej, gdybyś się nie nacinała.

Gdyby Tobie się udało, byłoby to dla mnie ogromną motywacją i myślę, że nie tylko dla takiego sobie mnie.

Wtedy np. to stałoby się automotywacją dla Ciebie, by przypadkiem do tego nie wrócić.

Gdyż byłabyś świadoma tego, iż dzięki Tobie i temu, że zaniechałaś tych nikczemnych występków, ktoś odnalazł siłę i w sobie, aby z tym skończyć c :

Możesz powiedzieć, że w końcu i tak przecież przyjmiesz taki cios, że nie będziesz w stanie myśleć o niczym innym, jak tylko o tym, by sięgnąć po ostrze i nakreślić na swym osobistym płótnie kilka krwawych kresek, by nie zwariować, ale kto wie czy właśnie wtedy, myśl o tych, którzy w Ciebie wierzą (Jak my, forumowicze) i którzy dzięki Tobie uwierzyli w siebie nie zda swego egzaminu najlepiej ?

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przedwieczny, nie wiem, czy potrafię, ale będę się starała. Dzisiaj byłam u lekarza rodzinnego, bo potrzebowałam jakichś leków na grypę i L4 i strasznie się bałam, że zauważy moje blizny na rękach, o uda też się bałam. Vian, chyba ciężko znaleźć osobę, dla której warto się nie ciąć. Musiałabym wiedzieć, że tej osobie jest naprawdę przykro, gdy się potnę, a ja nikogo innego takiego nie spotkałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×