Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam.... pytanie... napady agresji


Gość k_o82

Rekomendowane odpowiedzi

Napisałem tutaj ponieważ od kilku lat coraz częściej mam napady agresji, coraz szybciej się denerwuję

w miejscach publicznych gdzie jest dużo osób, w autobusie, w metrze, nawet ostatnio w pracy denerwuję mnie już nawet

sytuacja kiedy klient po drugiej stronie słuchawki rozmawia zemną...

Potrafię się bardzo szybko zdenerwować, sam się nakrecam ale cieżko jest mi później ochłonąć co nie ułatwia

mi życia a nie wiem jak z tym walczyć lub się z tego wyleczyć.

Zerwałem całkowity kontakt ze znajomymi, nie raz w weekend umówię się z jakaś dziewczyną na zdjęcia.

Poza tym najwięcej czasu spędzam przed ekranem w domu co jest dla mnie najlepszą ucieczką od sytuacji jakie mają miejsce

w moim życiu...

Jestem jak chodząca bomba która może wybuchnąć w każdej chwili.

W dzieciństwie często się buntowałem i nigdy nie słuchałem rodziców co pozostało mi do tej pory

a mam już 28 lat.

Jeśli jest jakaś osoba która może mi to wytłumaczyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam cos podobnego. Ostatnio mecza mnie napady morderczych mysli. Juz wychodze z gazem zeby nie chodzic z nozem. no i oczywiscie bezsenne noce..

 

po ostatnich groźbach od jednej osoby która spotyka się z modelką z którą ja sie spotykałem dwa lata

i groźby w wiadomościach prywatnych ze strony tego chłopaka który z nią się teraz spotyka

skończyły sie bardzo źle dla niego czego sie nie spodziewał i się mocno przeliczył z tymi groźbami które mi wypisywał.

niestety coraz mniej panuję nad nerwami a tym bardziej źle na mnie działają jakieś głupie docinki publiczne i krytykowanie

tego co robię.

Najgorsze jest to że coraz częściej i coraz wiecej osób potrafi z mojej twarzy, mimiki wyczytać to że jestem zdenerwowany...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak przeczytalem swojego wczorajszego posta i sam jestem zaskoczony. Juz jestem strzepkiem nerwow:( U mnie jest tak ze denerwuje mnie jak ktos mnie wypytuje np o godzine lub autobus. Jak np chodnikiem idzie paniusia i nie poczuwa sie zeby zejsc mi z drogi. Czesto czyjas krzywa mina juz mi podnosi cisnienie. O zwyklym chamstwie juz nie wspomne. Mam bunt na to ze dlaczego ja mam zrobic cos dla kogos kto dla mnie nic nie zrobil. W dziecinstwie bylo odwrotnie: chetnie pomagalem wszystkim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×