Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

wiem że ty akurat nie chcesz umierać.

czy to prowokacja? :D

 

właśnie nikt nie wierzy, że ja naprawdę mogłabym się zabić. prócz terapeuty. terapeuta się przejął, gdy mu powiedziałam o swoich zamiarach. wziął mnie na serio. a właśnie bardzo chciałabym, żeby ludzie zaczęli mi wierzyć na słowo... bo ja serio sobie wyobrażam, jak to robię. tyle, że ja tego w domu nie mogłabym zrobić, więc myślę o jakiejś ubikacji gdzieś. w jakimś miejscu. ale tam mnie odratują. :bezradny:

 

-- 31 sie 2012, 00:49 --

 

myślę, myślę jak to zrobić, gdzie, co i jak, ale nawet w myślach nie wychodzi to tak, jak powinno.

 

-- 31 sie 2012, 00:50 --

 

kornelia_lilia, Ty chociaż masz powód do tego, a ja ostatnio nie miałam tak źle, a i tak chcę się zabić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, Broń boże nie traktuj moich postów jako "protekcjonalne" albo że nie traktuje cie poważnie. Nie o to mi chodzi,ludzie pod wpływem impulsu robią różne rzeczy,nawet samozgon.

Gdybym miał to gdzieś/nie traktował tego poważnie - wyśmiałbym cię albo nie pisał tu.

Ale pomyśl...wiele jeszcze przed tobą,może się jeszcze zdarzyć wiele dobrego...

Naprawdę chcesz to zaprzepaścić?

Na rzecz czego?

To nie jest rozwiązanie dla ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może się zdarzyć wiele dobrego, ale jak na razie spotyka mnie wszystko co najgorsze, zatem proste wnioski - bardziej prawdopodobne jest to, że wydarzy się wiele złego niż cokolwiek dobrego. Nie dziwię się, że matka miała problem z urodzeniem mnie i miała cesarkę. Miałam nie żyć.

 

-- 31 sie 2012, 01:05 --

 

Życie nie jest dla mnie. Po prostu... :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, Oj palnąć w łeb by wypadało...

Licytować możemy się nawet 10 lat, i tak nic z tego nie wyjdzie.

Przekalkuluj sobie co zyskasz dzięki śmierci, a co stracisz/możesz stracić.

W owym równaniu zazwyczaj wynik jest jeden - zgon przegrywa.

Przetrwałaś wiele,wytrwasz.

Ale koniec końców..mogę sobie gadać - zrobisz co zechcesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podcinania żył nie proponuję ... Boli okrutnie. Ślady zostawia ....

Tabletek i innych świństw najadałam sie jak głupia i nic mi nie było.

Doszłam wiec do wniosku (dawno temu to było) że skoro tak , ok.

Będę żyć. Po coś chyba skoro sie tyle razy nie udało...

Tego się trzymam od chyba 16 lat , nawet jak największe mi glupoty do głowy przychodziły.

Wielu ludziom jesteśmy potrzebni. Czasem nawet tym naszym rodzicom-oprawcom żeby ich nie dobić a podać dłoń po ludzku.

Jest wiele okazji żeby poczuć chęć życia ale są one czasem bardzo małe.

Nie zabierajmy innym siebie ! Sobie pozwólmy żyć. Krok po kroku ominiemy kłopoty . Kto jak nie my?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar,

Pomyśl Kochana co się traci

kiedys próbowałam się zabić,myslałam że nic na świecie nie jest dla mnie,że jest tylko zło i źli Ludzie

nic nie cieszyło

próba samobójcza się nie powiodła bo uratowały mnie Zwierzęta

Dzisiaj jestem im wdzięczna za to

popatrz jaka piekna jest przyroda,świat mimo wszystko jest śliczny

słonko,szum wiatru,zieleń traw,śpiew ptaków

czasem jest źle ale warto zobaczyć te małe radości bo mimo wszystko życie jest piękne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

greeniwoszek, zaintrygowało mnie to. jak to uratowały Cię zwierzęta? zwierzęta to coś najlepszego na świecie, za to ludzie... wrr.

 

Byłam im tak bardzo potrzebna ,ale w pewnym momencie tego nie zauważyłam już

moja depresja zaszła zbyt daleko i nie myslałam już logicznie

chciałam sie powiesić ,była ostra zima ,mróz-28st

żle sobie uwiązałam sznur ,zacisnał sie na szyi ale w końcu się u góry odwiązał

na tyle pętelka się zacisneła zebym straciła przytomność,chorej mózgownicy nie dotleniło i tak sobie odleciałam

nie wiem ile leżałam nieprzytomna na mrozie,z dala od ludzi,nikt nie widział

to Koty mnie tam znalazły,jedne okryły sobą a inne drapały twarz i ręce żebym odzyskała przytomność

Wtedy zrozumiałam że tak mało brakowało a nie było by powrotu,ten błąd jest nie do odwrócenia

Teraz to ja pomagam Zwierzętom krzywdzonym przez Ludzi

to jest to co pozwala mi zyć i cieszyć sie zyciem mimo chorób jakie mnie nękają

Zwierzęta do mnie lgną,szczególnie dzikie ,zranione szukają u mnie pomocy

Wszystkie moga na mnie liczyć

Tu w miejscu gdzie mieszkam nazywają mnie dziwadłem,czarownicą ,mam to w nosie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, Nie wszyscy ludzie to gówno,zostaw sobie choć tę odrobinę wiary....wiem jak to jest nie ufać komukolwiek,ale warto trochę choć zostawić...

greeniwoszek, Dobrze że ta 1 rzecz ci się nie udała...nie powinno tak być, że dobrzy ludzie umierają, a gówno chodzi po ziemi...

ale co zrobisz, tu niema sprawiedliwości..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

slow motion, Lilith, miałam dziś iść na basen. Pierwsze wyjście z domu od czerwca, nie licząc lekarza. Od rana się zmuszałam, mimo że w ogóle nie miałam ochoty, a kiedy po kilkunastu godzinach walki z sobą i przejechaniu w korkach pół miasta okazało się, że basen nieczynny, wpadłam w furię. Wyładowałam się na sobie aż do omdlenia i nadal chcę sobie coś zrobić... Rozumiecie to? Bo basen był zamknięty... Przecież ja jestem kompletnie pojebana...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×