Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Na koncercie bylo super, ogolnie fajny dzionek, ludzie tacy mili Wink

No bo to podobno wszystko zależy od nastawienia :smile:

Wygwizdałaś intruza ze swojej głowy :D

 

 

jak narazie to sie zaczyna sajgon w domu Confused Crying or Very sad

 

Kochany Smutasku, bierz miotłę i leć do mnie! Ja Ci nawet komputer odstąpię żebyś się tylko uśmiechnęła.

Chętnie bym z Twoją siostrzyczką porozmawiała. Na pewno by zmieniła podejście do Ciebie. Przemyśl to ;)

A tymczasem trzymaj się cieplutko i pamiętaj, że nie jesteś sama: masz mnie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo matury w tym roku trudne były, co nie Piotrek?

 

Właśnie się zastanawiam, za co się brać, bo ciąglę się boję, że sobie pozapominam co chciałam zrobić, a zanim zrobię to, muszę przecież zrobić tamto... A przecież muszę :shock:

 

Nie chce mi się sprzątać biurka, może za to zacznę sobie porządkować pliki na kompie, wydaje mi się to przyjemne.

A potem: format, format, reinstalki i jakaś nowa karta pamięci by mi się przydała :twisted: (i może jeszcze wodotrysk na USB... :roll: ) ;)

 

Mama coś przez telefon cioci mówiła, że odzyskałam równowagę. Niby ja. Równowagę :lol: Stwierdzenie baaardzo na wyrost, ale niech jej będzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetnie ashley że wszystko idzie dobrze!!!!!! ;););)

U mnie idzie tak sobie.... :?

Może kiedyś zacznie się wszystko układać dobrze :? ...nie będe nienawidził siebie,swojego odbicia w lustrze,swojej psychiki,

Dzisiaj zdałem kolokwium :P i teraz musze zrobić jakiś krótki referacik żeby zdać socjologie na dobre :P ,a w poniedziałek ustny z psychologii rozwoju. :x:x:(:-|

Pytanie na koniec dnia: Dlaczego nie moge być taki otwarty jak mój brat?

Wyglądać dobrze,mieć dziewczyne,kolegów,znajomych.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeciez jesteś otwarty ;) przestan się martwić bedzie dobrze zauważ w sobie te dobre cechy masz je tylko ich nie widzisz nie wierzysz w siebie wiec uwierz a będzie dobrze. Miej pogodne myśli tzn staraj się a wszystko będzie dobrze wiem, ze nie łatwo ja tez się staram jakoś uciszac

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dzień wczoraj był szitem.

 

Wolałabym go przenudzić.

 

Mam zawiść do przyjaciółki, barierę, czuje się taka źle odbierana.

No i mnie męczy znowu to, że boję się, że się zakochałam, a to jest fatalnie dla mnie wbrew pozorom, lęk, jakieś toksyczne... masakra. cały rok będzie mnie to trzymac, jak zwykle.

 

gówno z optymistycznych myśli.

 

i osoba ta już się przypełzła do ekipy, pierwsze wrażenie moje było niezłe, potem już się czułam odpychająca ogólnie

 

i zawiści z przyjaciółką na temat facetów nie umiem rozgadać (a pomogłoby), mi jest po prostu wstyd, że ja znowu czuję cos takiego, że znowu będzie 'a! idź tam! do roboty, wyrwij', albo moja siostra będzie musiała pocieszać pierdołowatą siostrę, bo 'znowu'.

 

 

musiałam sie wygadać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja zaniedlugo ide do szkoly gdzie kazdy z nas ma przez 10 min. opowiadac promotorowi (seminarium magisterkie) o swoejej pracy licencjackiej... nie za bardzo wiem o czym bede mowic. dodatkowo jestem poza domem tylko z moim facetem i caly czas sie zastanawiam czy to wytrzymam, te 2 tyg. i wsumie juz sama nie wiem czy sie denerwuje czy nie... czuje jakis niepokoj przed ta szkola, ale fizycznie czuje sie dobrze, nie drza mi rece, nie mdli mnie, ale tak jakos dziwnie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sie macie.

Wczoraj mialem wizyte lekarza tak jak pisalem.

Przepisal mi efectin oraz pernazynum czy cos takiego. Zobaczymy jakie to bedzie mialo dzialanie. Mam nadzieje, ze mi pomoze. Lekarz powiedzial, ze po tygodniu brania tych lekow powinna byc juz jakas poprawa. Wiec trzeba sie teraz nafaszertowac i czekac na efekty.

 

Aha, no i powiedział mi dziwną rzecz, że najpierw mnie trzeba umiejscowić mnie w rzeczywistosci, tzn w czasie rzeczywistym bo wedlug niego to troszke nienormalne ze dokładnie pamietam kiedy mi sie zaczely leki itd i ciagle mi sie wydaje ze to sie stało wczoraj. Heheh, ciakawe:D Ale spoko. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja teraz jade na uczelnie po wpis z historii wychowania,może spotkam kogoś ciekawego po drodze....ehhh marzenie,mam dzisiaj humor poniżej normy,czuje się odrzucony przez społeczeństwo...a już nie mówie o płci pięknej.... :cry::cry::cry:

Mam nadzieje że nie trafie na szczęśliwych ludzi podczas mojej wyprawy po wpis,

Eh...chyba będe płakał,bo mnie to wszystko przerasta....-o i kolejny dowód na to że jestem słaby....

NIENAWIDZE SIEBIE!!!!!!!!!!!!!!! :twisted::twisted::twisted::twisted:

Tak na marginesie to próbuje znależć wciąż pozytywne swoje cechy....ale samemu nie potrafie tego zrobić....tylko ludzie których spotykam w realu >mogą coś we mnie zmienić.....np:jakby ktoś powiedział że jestem spoko to może bym to wtedy do siebie przyjął....-to też pewnie marzenie....bo musialby się chyba stać cud zeby mi ktoś tak powiedział....

Wiem że Wy chcecie dla mnie dobrze

Jesteście super,i wiem że myślicie o mnie ciepło i dobrze

Teraz chce żeby ludzie z reala myśleli o mnie dobrze i nie mieli mnie za po..... i c...... tylko za fajnego gościa.....

Teraz chce żeby ktoś o mnie myślałciepło w realu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dżejem a masz jakies możliwości wynieść sie z domu?Wiem,że doradzam to wszytskim ( ;) )a to wcale nie takie proste ale niektórych toksycznych ludzi się nie zmieni, trzeba się wiec od nich jakoś odseparować albo przynajmniej ograniczyć ich wpływ.Trzymaj się ciepło!

 

Darek ty najpierw sam musisz powiedzieć sobie "jesteś spoko". Mi dzisiaj wylano kubeł zimnej wody na głowę i uświadomiono to jak przez moje pesymistyczne, pełne czarnych barw i przewidywań porazek myślenie sama sobie utrudniam życie, kompikuje układy z ludźmi.

 

PiotrrTrzymam kciuki :D

 

smutna48, Mizer, inez3przytulam was dziewczyny, trzymajcie się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:cry::cry::cry: No i znowu porażka :cry::cry::cry:

Fajnie wszyscy sobie gadali między sobą a ja....stałem z boku w kącie i sie nie odzywalem...znowu ta cholerna bariera zwana lękiem przed ludżmi zaczeła psuć mi dzień!!!!!!!!

W dodatku przez przypadek jechałem pociągiem z dwiema dziewczynami z mojej grupy i w ciągu całej podrózy powiedziałem do nich chyba ze trzy słowa,podczas gdy onemiędzy sobą rozmawiały... a ja siedziałem obok..kurcze jak mibyło wstydza siebie....jest mi wstyd......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm, nie wiem co napisać :? Faktycznie nieciekawa sytuacja. Jeśli na prawdę nie możesz wyprowadzić się z domu, to jedyne co pozostaje to próba unikania sutuacji konfliktowych, niewdawanie się w żadne poważniejsze dyskusje, "bycie grzecznym". Miałem różne sytuacje w domu, różne rozmowy z rodzicami, parę razy słyszałem jak o mnie rozmawiają i wtedy (gdy myśleli, że nie słucham) dowiedziałem się co na prawdę o mnie myślą :( Ale co miałem zrobić? Bez pieniędzy i swojego miejsca. Musiałem zostać w domu, choć wcale nie miałem na to ochoty, w sumie jestem bardzo niezadowolony z tego jak "rozwiązałem" cały problem - a właściwie nie rozwiązałem, tylko przeczekałem... Niestety takie jest życie - pełne "podejrzanych kompromisów", nie wiem czy da się być w życiu tak na prawdę wolnym, nie wiem ile trzeba mieć siły żeby żyć tak jak się chce... Wydaje mi się, że wiem co czujesz - chcesz pomóc swojej mamie, ale nie możesz również znieść tego, że ona Cię krzywdzi. To bardzo bliska mi mieszanka uczuć. Ludzi niestety bardzo trudno zmienić.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze na marginesie, że moja mama też ma problemy. Chyba cierpi na jakąś nerwicę i miewa skłonności do depresji. Oczywiście ona się do tego nie przyzna i do lekarza nie pójdzie. Ale ja nie jestem ślepy i widzę, że jest jej ciężko i że "coś jest nie w porządku". Zwłaszcza, że sam przejąłem od niej niektóre zachowania. Taka kolej rzeczy - jesteśmy bardziej podobni do naszych rodziców niż przypuszczamy... Po za tym taka sytuacja wiąże się z niezrozuminiem -trudno żeby chory radził choremu.

 

dżejem trzymaj się jakoś, wiem że jest Ci teraz cholernie ciężko. Pomyśl o tym, że niedługo wracasz na studia i znów w domu będziesz "gościem". Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Darek ty najpierw sam musisz powiedzieć sobie "jesteś spoko".

Próbuje....

 

kurcze mam złe myśli...może dał bym spokój ludziom,nie musieli by mnie oglądać...

:cry::cry::cry:

może tak by było lepiej gdyby wszyscy o mnie zapomnieli i nie myśleli już o mnie w czasie terażniejszym przynajmniej przestali by mówić że jestem debilem....tylko że byłem....

Ale nie jestem w stanie tego zrobić,boje się i nie potrafie....ale gdybym tylko umiał.....

No nic zostało mi życie... :(

Ide jutro po wpis do socjologii

A w poniedziałek ide na nie zdany ustny

kurcze chciałbym żyć i być akceptowanymbyć takim człowiekiem jak większość....

dlaczego jestem traktowany gorzej od reszty???,dlaczego to ja musze być uważany za dziwaka???

 

Wczoraj uczyłem się o takzwanej socjologicznej teorii naznaczania....

myśle że padłem jej ofiara,ofiarą spoleczeństwa....

Po prostu myśle że ludzie na podstawie mojego wygladu oceniają mnie już jako tego gorszego,...

Kurcze gdybym mógł wkleić te głupie zdjęcie...

Myśle ze z moją nieśmiałością...nigdy nie będe miał rodziny,pracy.....

Moje marzenia przez to się nie spełnią....Widze jak mi jest ciężko rozmawiać z własnym bratem!!!!!!!

Jeszcze zauważyłem że jak już rozmawiam z kimś to jąkam się troche,i nie wyrażnie gadam....naprawde ta moja rozmowa z kimś wygląda żenująco..w d

odatku pogarsza mi się wzrok

 

 

Dlaczego nikt mnie nie szanuje w realu?

Przecież każdy człowiek zasługuje na szacunek..

Dziewczyny omijaja mnie szerokim łukiem.....

A wczoraj usłyszałem że wyglądam okropnie:"Boooże jaki on jest okropny!!!!!!!!!"

W sumie się nie dziwie że mnie nie chcą....

 

 

 

Tylko Wy ludzie z forum mi zostaliście.....Kocham Was

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie nastawiaj się tak na nie zobacz ile juz zdałeś nie zakałdaj z góry ze będzie i tak do d... I prosze Cię nie mów tak o Sobie bo będę bic. Tak samo jak reszta tego świata zasługujesz na szczęście i miłość i dostaniesz to na 100% musisz tylko w to uwierzyć. Nie wolno Ci tak o sobie mowić jesteś wartościowym człowiekiem i prosze Cię przestań się nad sobą znęcać... ;) wszystko po malu A jesli w co wątpię by nie udalo Ci się zdac egzaminu zawsze są poproawkowe ale jestem pewna ze zdasz nie zamatwiaj się...

 

 

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:47 am ]

jestem zła zmęczona i mam dośc

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:51 am ]

to mam ochotę zrobić :twisted:

 

56fa1722kn2dw.gif

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dżejem w takim razie trzymaj się dzielnie!Jeszcze tylko trochę.

 

smutna48 nie wiem co napisać. Trzymaj się. Zobaczysz, przyjda lepsze dni.

 

DarekCzemu ty sam to sobie robisz?Boisz się myśleć o sobie lepiej?

 

Mi jakoś smutno :( Mało sił a duzo stresu. Duża potrzeba wsparcia a małe mozliwości go uzyskania.Ech mam nadzieje że jakoś to wszystko przetrwam i potem będzie lepiej :roll: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Może kiedyś zacznie się wszystko układać dobrze ...nie będe nienawidził siebie,swojego odbicia w lustrze,swojej psychiki,

Na pewno, tylko musisz niestrudzenie isć naprzód ;)

Pytanie na koniec dnia: Dlaczego nie moge być taki otwarty jak mój brat?

Ogólnie to ja np nie mogę powiedzieć, że nie jesteś otwarty. Jesteś- mówisz o swoich uczuciach w sposób bardzo otwarty. Ale powinieneś otworzyć się na siebie. Jak to zrobisz latwiej będzie Ci otworzyć się na świat. Darek, uwierz mi, ze wiem jak to jest czuć się beznadziejnie z sobą. Ale musisz zapomnieć o tym jaki byleś i uwierzyć, że teraz już stajesz się inny. Ze jesteś inny. Wymarz obraz siebie uksztaltowany przez przeszlość, a zbuduj nową wizję siebie. I nie musisz być skromny. Zrozum, że możesz się zmienić i być innym czlowiekiem. Ale nie zmieniaj się bo jesteś fajny. Zmień tylko sposób myślenia. I nie poprzestań na przeczytaniu tego posta tylko spróbuj to zrobić. Nie skazuj siebie na wieczne niezadowolenie, tylko daj sobie szansę. I jestem dumna z kolokwium :)

 

Jesteście super,i wiem że myślicie o mnie ciepło i dobrze

Bo Cię znamy, pozwól innym się poznać. Myśl dobrze o sobie, ze masz do zaoferowania dużo :) Bo masz tylko sam o tym nie wiesz :)

No i znowu porażka

Dareczku spokojnie. Porażki się zdarzają, następnym razem będzie lepiej.

Tulę mocno.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powody:

1. starzeje się i jest coraz bardziej niesprawna fizycznie;

2. prawdopodobnie sama ma jakieś zaburzenia nerwicowe [zapewne wpływ na to mają różne poważne dolegliwości fizyczne, jak choroba wieńcowa i postępujący parazliż kończyn], przy czy moja matka uważa, że nic jej nie jest i nawet kontrolnie nie chce iść do psychiatry;

3. miała pofajdane życie z moim ojcem [przemoc fizyczna + alkohol];

4. ma cholerne kompleksy wobec własnej matki- również despotki, która w dodatku zawsze bardziej kochała swojego syna, a brata mojej matki;

5. moja matka uważa, że jest osobą nieomylną i lepszą od reszty sopłeczeństwa;

6. nie znosi sprzeciwu;

7. od roku żyje [wraz z moimi siostrami] w poczuciu winy z powodu moich dwóch prób samobójczych i choroby;

 

Dżejem, aż serce się kroi - jesteś taką inteligentną osobą, z wspaniałym taktownym poczuciem humoru, spokojną i wydajesz się być pełna równowagi wewnętrznej. Aż mne :evil: ogarnia, jak czytam, że czyjaś rodzina doprowadza takich ludzi jak Ty do próby samobójczej. To oni powinni się iść leczyć bo nie niszczą życie innych przez poczucie niespełnienia, zazdrość, egoizm i bezduszność!

 

Dodam, że starych drzew się nie przesadza. Czasem warto zagryść zęby i przeczekać jeśli jest perspektywa lepszego jutra. Ale nie oznacza to, że trzeba zmieniać siebie. W żadnym wypadku. Dżejem, LordJim rozumie co czujecie. Takie musowe kompromisy są i mi znane. Gdy moja sytuacja życiowa się poprawiła i stosunki w domu uległy radykalnej zmianie. Musicie pamiętać o jednym - nie zatracić siebie w tym całym bałaganie. Rozumie, że macie ochotę pomagać najbliższym, ale sami widzicie, jak oni do tego podchodzą. Musicie przede wszystkim zając się sobą! Uwierzcie mi - gdy sami lepiej się poczujecie ze sobą i będziecie pewni siebie i silniejsi stosunki w domu ulegną poprawie i może nawet potrzebujący pomocy domownicy - za waszym przykładem - zajmą się naprawą siebie samych!

 

Człowieku przeraża mnie Twoja nienawiść do siebie samego. Jak postrzegasz siebie tak widzą Cię inni. Niestety taka jest prawda. Twoje emocje do siebie samego są jakoś wychwytywane przez otoczenie. Wiem to z autopsji. Ludzie widzą Twoje miny, Twoje zachowanie i dlatego albo się Ciebie boją albo trzymają się z dala bo dla nich wygląda to jakbyś nienawidził cały świat nie maja pojęcia, że ta nienawiść jest skierowana na siebie samego. Czy znasz przyczynę - źródło Twojego nastawienia do siebie samego? Znalezienie przyczyny może bardzo pomóc Tobie.

 

Mi jakoś smutno Sad Mało sił a duzo stresu. Duża potrzeba wsparcia a małe mozliwości go uzyskania.Ech mam nadzieje że jakoś to wszystko przetrwam i potem będzie lepiej Rolling Eyes .

Tygryska Kochanie - niech moc będzie z Tobą! Wspieram Cię całym serduszkiem! :D A stresa postrasz mną! Będzie dobrze!

 

Smutasku Kochany, sama widzisz, że nie możesz polegać na rodzinie. To jakaś głupia demonstracja układów w Twojej rodzinie. Rozumie jak się czujesz. Sama długo żyłam w takiej atmosferze. Jedynym wyjściem jest wziąść się za siebie poważnie i wyjść na prostą. Wtedy na pewno będą Cię zauważać ale Ty nie będziesz już ich potrzebować. To podłe, że właśnie rodzina zawodzi, gdy jesteśmy na zakręcie. Masz Nas Kochanie i masz wiele możliwości. Jesteś wspaniałą osobą. Zajmij się swoim zdrowiem przede wszystkim a nabierzesz sił i odporności na to co się dzieje wokół Ciebie. Jest w Tobie tyle agresji. Postaraj się jakoś ją wyładować, bo inaczej zaszczujesz tylko i wyłącznie siebie! Rower? Biegi? Basen? Siłownia? Cokolwiek byle aktywnie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bethidziękuję :D Dodajesz mi otuchy.

 

smutna48myslę że bethi ma rację. Mi pomaga jak mogę działać, planować, najgorsze jest poczucie że nic nie można zrobić.Staraj się nie mysleć o nich tylko o sobie, swojej przyszłości i podejmój choćby małe kroczki. Na mnie przynajmniej to działa może tobie też pomoże.Często się wściekam że nie mam pomocy, wsparcia że o wszytsko muszę zabiegać, walczyć, tłumaczyć, że mam pod górke no ale nie zmienię tego więc muszę zaakceptować i iść mimo wszystko dalej.Przytulam z całych sił!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eh, dziaciaki, dziaciaki... hnie bylo mnie tu przez chwile, a tu juz jakies doły... dam wam klapsa!!!

 

dżejem co do rodzicow. u mnie to wyglada troche inaczej. moja mama jest taka, ze daje sobie rade ze wszystkim, jest bardzo zaradna, czesto to slysze od roznych ludzi i przez to mam wrazenie, ze tez taka powinnam byc, ze ona jest idealna, a ja nie... ojciec - przestal pic jakies 10 lat temu (nie bylo umnie bijatyk itd., ale pamietam jak go wyrzucalam z domu, a on mnie przepraszal, pamietam jak z mama wylewalysmy wodke pochowana w roznych miejscach), jestem jego coreczka dla ktorej w sumie by wszystko zrobil. przez to wszystko, ze jestem jedynaczka, ukochana corcia majac 23 lata jestem wypytywana o wszystko, czemu wydalam cala pensje, czy zaplacilam rachunki, po rozmowie tel. kto dzwonil i co chcial, gdzie ide, kiedy wroce, jak bede w domu godz. pozniej juz telefony gdzie jestem i ze powinnam zadzwonic skoro bede pozniej. to wszystko doprowadza mnie do szalu, nie umiem podejmowac wlasnych decyzji, mam wrazenie, ze musze byc idealna, a dodatkowo ta wiez jest tak silna (paradoks), ze czasem sama nie potrafie sie od tego wszystkiego odciac. na terapii mi powiedziano, ze czasem tak jest, ze pewne rzeczy trzeba przemilczec, sluchac ale myslec po swojemu, nie stwarzac niepotrzebnych konfliktów... moze to jest jakas metoda. staram sie ja stosowac, chociaz wiem, ze powinnam sie wyprowadzic, aby byc bardziej samodzielna, sama decydowac o sobie... nie stac mnie na razie, wiec tkwie w tym wszystkim dalej, ale w koncu mi sie uda.

 

człowiek nerwica kochanie, a moze by tak zadbac troche o swoj wyglad? moze to zabrzmi banalnie, ale czasem jak lepiej wygladam to i czuje sie lepiej i wszystko wyglada inaczej.. sprobuj w sobie cos zmienic, nawet w tym malo istotnym wygladzie. ja zauwazylam, ze inaczej sie czuje i inaczej mnie czasem ludzie odbieraja jak jestem zadowolona z siebie i czuje sie pewnie... a co do twoich zalet, moge wymieniac i wymieniac... jestes inteligentny, wbrew pozorom wiesz czego chcesz, jestes cieply, mily i potrafisz wspierac ludzi nawet w najdziwniejszych sytuacjach... ja tez niezaliczylam jednego przedmiotu, no coz, zalicze we wrzesniu i jakos to bedzie... głowa do góry!

 

smutna48 gleboki oddech! olej ich, zajmij sie soba... tak jak wczesniej pisalam dżejem troche dystansu, spojrz z boku a stwierdzisz, ze to wszystko jest beznadziejne... nie katuj sie tym co slyszysz, wiem, ze gdzies w srodku cie to boli i tego tez sie boisz. z jednej strony nienawidzisz z drugiej chcesz wsparcia z ich strony i to tworzy konflikt.

pamietaj, ze masz nas! razem damy rade.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×