Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oddział Leczenia Zaburzeń Osobowości i Nerwic - 7F


mała defetystka

Rekomendowane odpowiedzi

No, jestem po.

 

Rozmawiali ze mną dwaj panowie, pan Michał Kijas (?) i drugi taki starszy, przedstawiał się, ale moje wystraszone zwoje były w stanie pomieścić tylko jedno nazwisko i to jeszcze niepewnie. Było łzawo, ale szczerze, choć chaotycznie. Pan Michał obserwował każdy mój ruch, każdy tik i odwrócenie wzroku czy strzyknięcie w palcach. Wszyscy bardzo uprzejmi, sławna p. Ordynator też, bo mi mignęła parę razy na korytarzu. W ogóle było jakieś poruszenie, gonitwy w te i wewte, pielęgniarki się naradzały z lekarzami, bo jakiś strajk tam mają czy cóś. Jeden pan w zielonym wdzianku darł się na cały budynek, że nie potrafi przeczytać przepisu (było coś o jajkach, drożdżach i próbą dojścia do tego "co autor miał na myśli"), tak mnie zestresował, że chciałam stamtąd zwiewać. Miłe panie w sekretariacie zaprosiły mnie w ten piątek z rzeczami, co bym się stawiła na 2-tygodniowy pobyt diagnostyczny, bo akurat było wolne miejsce.

 

Ogólnie mam dobre wrażenie, chociaż cały czas myślę, że zapełniam miejsce osobom, które potrzebują pomocy bardziej niż ja...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patko, no miło się to czyta.

Mam nadzieję, że oni tam przeszli przemianę jakąś a nie tylko na chwilę może w związku z jakimiś kontrolami szpitali psychiatrycznych po tych gwałtach o których się czyta i w ogóle o tym co się dzieje w tych szpitalach.

 

-- 09 maja 2012, 21:43 --

 

A w żadnym szpitalu nie łamie się tak nagminie praw pacjenta jak w szpitalu psychiatrycznym!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patko, no miło się to czyta.

Mam nadzieję, że oni tam przeszli przemianę jakąś a nie tylko na chwilę może w związku z jakimiś kontrolami szpitali psychiatrycznych po tych gwałtach o których się czyta i w ogóle o tym co się dzieje w tych szpitalach.

 

-- 09 maja 2012, 21:43 --

 

A w żadnym szpitalu nie łamie się tak nagminie praw pacjenta jak w szpitalu psychiatrycznym!!!

 

szerokozamknięta -A jak to wygląda na F7????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kangurekkk, jak to jak wygląda? wiadomo, gwałcą, popychają do samobójstwa itd. :mrgreen:

Wkurzało mnie m.in. to że wszyscy pacjenci mieli mieć identycznie pościelone łóżka od godz. 8.30 - 9.00, bo potem to już nie :mrgreen: . Chcieli nas wspomagać w rozwoju osobowości, indywidulalności itp, ale tępili wszelkie nawet najbardziej nieśmiałe tego przejawy w postaci inaczej ułożonego dla wygody kocyka na łóżku, tępili jako narcystyczne, sprzeciwiające się przyjętym normom, dorabiali do tego tysiące absurdalnych znaczeń. Nic nie mogło być normalnie. Nie można było mieć ułożonego kocyka tak a nie inaczej bo poprostu tak było człowiekowi wygodnie i miło. NIE! to musiało na pewno znaczyć coś złego i paskudnego i na pewno było wymierzone przeciwko komuś. Porządek i dyscyplina były ponad zdrowym rozsądkiem. Chore miejsce!!! Pewne procedury służyły po prostu tylko i wyłącznie utrzymaniu dyscypliny i posłuchu i nie wiem po co udawali że tak nie jest i dorabiali do tego filozofię... Z pewnością takie miesca nie służą rozwojowi jakiejkolwiek zdrowej osobowości i indywidualności.

 

Poprostu źle i głupio leczą i tyle.......ale może nie wszystkich :mrgreen: . Mnie na pewno źle leczyli :Dł

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lukrecja., wszystko jest opisane w tym wątku, sama pisałam, gdzieś tak mniej więcej w połowie wątku. Zacznij szukać od strony powiedzmy 40-stej.

Jak ci się nie chce szukać to pokrótce i ogólnie dzień wygląda następująco:

1. pobudka

2.śniadanie

3.sprzątanie

4.sprawdzanie czystości na oddziale

5.zajecia (psychoterapia (obowiąkowo), psychorysunek (obowiązkowo), biblioterapia, muzykoterapia) wymienie, każdy w swoim wyznaczonym dniu

6.coffebreak (pogadanka pacjentów z terapeutą społeczności i pielęgniarkami - nieobowiązkowa)

6.obiad

7.czas wolny

 

Więcej nie będę tego już tego pisać !!!Ostatni raz!!!:mrgreen:

 

-- 11 maja 2012, 13:14 --

 

zakręcona, opisuję wariactwo na 7F :mrgreen:

 

-- 11 maja 2012, 13:18 --

 

Lukrecja., Ach jak mogłam!!! Zapomnialam o cudownych codziennych

zebraniach społeczności czyli gwóździu programu każdego dnia. Zebrania są po obiedzie a raz w tygodniu z z panią ordynator rano.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szerokozamknieta

Dziekuje Ci :)

Mam nerwice natrectw i z tym chcialam isc na ten oddzial.Mialam dwie konsultacje.Trzecia mialam miec w lutym, ale trafilam do szpitala na przymusowe leczenie.

Mam tez schizofrenie.

Ale w innym szpitalu w pazdzierniku postawiono mi diagnoze - borderline.

Borderline na pewno nie mam, mi chodzi o ta nerwice z ktora sobie nie radze.

Czy jest sens dzwonic i pytac o ta trzecia konsultacje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lukrecja., myślę, że jest sens dzwonić tylko że jak masz na 100% zdiagnozowaną schizofrenię to cię nie przyjmą :( bo to jednak oddział leczenia zaburzeń osobowości i nerwic a nie psychoz.

Jesteś pewna tej diagnozy???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szerokozamknięta, a co do kocyków to już tak nie ma :D można było mieć złożony w nogach, czy rozścielony całkiem czy złożony na pół. jak kto chciał. aby schludnie. i takie pilnowanie 'do 8:30 się ogarnąć' mi pomaga na zewnątrz. dzięki trzymaniu tego systemu nie zalegam w łóżku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kite,ok wiem, że tobie pomogli :D

 

-- 11 maja 2012, 15:26 --

 

Lukrecja., no jesli jesteś naprawdę na 100% pewna tej diagnozy to chyba nie ma sesnu :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A moim zdaniem dużo. W moim przypadku potrzeba latających budzików, żebym wstała z łóżka i zajęć na Uczelni o 7:30, żebym się z niego zwlokła ;) Fajnie byłoby nauczyć się wstawać tuż po obudzeniu. Mam nadzieję, że do tego dojdę i nie zaprzepaszczę już w tydzień po wyjściu z Oddziału ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kite, no właśnie miałam podobne refleksje :mrgreen: też mi się wydaje, że po jakiego diabła te po pór roku terapii psychoanalitycznej 2 razy w tygodniu, społeczności, psychorysunków, rozmów z pielęgniarkami, biblio i muzyko terapii. coffeebreaków. Można by wpaść na 15 minut powiedzieli by ci, że masz nie zalegać w łóżku i po sprawie albo w ogóle sms-owe jakieś porady tego typu mogli by dawać po co ten cały cyrk :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kite, no właśnie miałam podobne refleksje :mrgreen: też mi się wydaje, że po jakiego diabła te po pór roku terapii psychoanalitycznej 2 razy w tygodniu, społeczności, psychorysunków, rozmów z pielęgniarkami, biblio i muzyko terapii. coffeebreaków. Można by wpaść na 15 minut powiedzieli by ci, że masz nie zalegać w łóżku i po sprawie albo w ogóle sms-owe jakieś porady tego typu mogli by dawać po co ten cały cyrk :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

:roll::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że nie dostanę po łbie, że ktoś o tym pisał w poście numer 578, a ja nie sprawdziłam, ale mam pytanie :D

 

Wybieram się na 7F, ale w tej chwili jestem na etapie rezygnacji z pracy, którą i tak wkrótce bym straciła przy tak nasilonych dolegliwościach związany z moim zaburzeniem.

Tym samym jeśli uda mi się dostać na leczenie, będę w tym momencie zarejestrowana w Urzędzie Pracy. Wiem, że Urząd Pracy wyrejestruje mnie po 90 dniach zwolnienia i stracę ubezpieczenie.

 

Czy ktoś z Was był, albo słyszał o takich osobach, które były bezrobotne podczas 6-miesięcznego leczenia? Oczywiście jestem już za duża, żeby ubezpieczał mnie ktoś z rodziny, małżonka również nie posiadam :) Ktoś wie, co wtedy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

upside_down, tak były takie osoby i korzystały z jakiejś pomocy finasowej chyba Ośrodka Pomocy Społecznej. Chyba na miejscu już w Kobierzynie pisały jakieś podanie. Dobrze, że o to pytasz bo ja tego nie wiedziałam i byłam tam cały czas na tzw. indywidulanym ubezpieczeniu zdrowotnym (to druga i niestety kosztowna opcja :(, nie wiem skolei czy ta pierwsza opcja jest dla wszystkich, bo chyba trzeba potwierdzić jakieś niskie dochody w rodzinie czy coś takiego itd). Musisz zasięgnąć języka tylko nie wiem gdzie, może w MOPSie albo zadzwonić na 7F i spytać jak taką sprawę załatwić. Może ktoś na forum jeszcze podpowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szerokozamknięta, dziękuję za odpowiedź, pocieszające, że są w ogóle jakieś opcje darmowego ubezpieczenia po okresie 90 dni z UP. Nie wierzę w ogóle do czego doszło, że ja właśnie rezygnuję z dobrze płatnej pracy po to, żeby za 3 miesiące dostawać pięć stów bezrobocia, a następnie prosić MOPS o dofinansowanie mojego dobrowolnego pobytu w szpitalu psychiatrycznym. szerokozamknięta i kite czytając Wasze posty to patrząc na to, co robię, żeby się dostać do 7F możecie mnie mieć za totalną wariatkę :mrgreen:

 

Dzwoniłam dziś do 7F umówić termin, a mam zapalenie krtani i muszę krzyczeć, żeby głośno szeptać, więc rozmowa była mordęgą i nie było sensu pytać o to ubezpieczenie. Ale oczywiście mam jeszcze mnóstwo czasu (termin na październik), więc zdążę do tego czasu zorganizować sobie wszystko. O ile wcześniej nie przymrę z głodu żyjąc w skrajnym ubóstwie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×