Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Stonka, Po pierwsze - zamień te "leki" na jakieś konkretne, z grupy SSRI lub SNRI. Benzo rzuć w cholerę. Inne leki też pomagają znosić takie cierpienia o których piszesz.

Po drugie - terapia.

A po trzecie - nałóg to nie grzech, żaden ksiądz Ci tego nie powiedział? Skoro nie, to teraz już wiesz i nie panikuj już tak no ;)

 

Ps. Ani grama więcej stilnox a tym bardziej alprazolamu :nono:

 

-- 22 kwi 2012, 20:48 --

 

Kalebx3, Piszesz tak, jakby benzo były jedynym ratunkiem i jedynymi lekami na świecie :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, Piszesz tak, jakby benzo były jedynym ratunkiem i jedynymi lekami na świecie

 

Benzo to jedno wielkie gówno ,ale tylko w dłuższej perspektywie.Dorażnie ,nie ma nic lepszego( z leków oczywiście).

Przez ostatni tydzień biorę to na wieczór ,bo mnie lęki dopadają.A oprócz tego ile innych leków ... szkoda gadać .

Ale tak od razu zejście z takich ilości benzo jak bierze Stonka to i nawet padaczką może grozić.Co by nie patrzeć nastrój koszmarny.Powolutku trzeba raczej schodzić...powolutku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale tak od razu zejście z takich ilości benzo jak bierze Stonka to i nawet padaczką może grozić.Co by nie patrzeć nastrój koszmarny.Powolutku trzeba raczej schodzić...powolutku.

Nic nie napisałam, żeby schodzić szybko. I zakładam również, że Stonka, ma jakieś pojęcie na ten temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, znowu siedzę po uszy w benzodiazepinach. Zastanawiam się jak dalej żyć. Długi okres brania spowodował u mnie dużą depresję. Depresja, zaburzenia nerwicowe...a tu trzeba żyć i działać. Ile jeszcze dam radę to wszystko wytrzymać. Czy ja nie mam gdzieś zapisanej w przeznaczeniu swojej "działki szczęścia". Już nie wytrzymuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi tylko czy to juz jest tragiczne uzaleznienie czy jeszcze srednie

Może być ciężkie,ale na pewno nie beznadziejne.Są nowe zastosowania leków wspomagających odstawienie benzo np.baclofen,propranolol,sulpiryd..jest tego sporo.Idź koniecznie do psychiatry któremu ufasz,masz z nim dobry kontakt i zajmuje się leczeniem uzależnień,przy okazji do księdza z którym masz dobry kontakt(polecam duszpasterzów akademickich,w każdym psychiatryku jest też kapelan zajmujący się uzależnionymi-oni mają dobre pojęcie i podejście)Życzę Ci powodzenia i trzymam gorąco za Ciebie kciuki,jeślibyś tylko miała chęć,to pisz do mnie na priva

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TO cierpienie bylo 2 LATA przed benzo. Dlatego, że bylo juz nie do zniesienia, myslalam o smierci ciagle, to mia zapisali benzo. Na bezno funkcjonuje prawie jak normalny człowiek tylko uczucia sa bardzo spłycone caly czas, ale jakies są...a tak przez 3,5 roku nie bylo wcale

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony powinnam być zadowolona, że dawka jest bardzo mała, ale z drugiej strony jestem załamana, że zejść nie idzie.. to samo tyczy się wenli.. k.... że mnie nikt nie zaciągnął do psychologa jak byłam jeszcze dzieckiem.. ciekawe czy kiedykolwiek się od tego uwolnię..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja byłem u psychola jak miałem z 12 lat. Kilka miesięcy nawet chodziłem. Jak to bywa u spychoterapeutów, był to czas zmarnowany ;)

 

-- 30 kwi 2012, 20:35 --

 

ja byłem u psychola jak miałem z 12 lat. Kilka miesięcy nawet chodziłem. Jak to bywa u spychoterapeutów, był to czas zmarnowany ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja stosuję metodę "strzykawkową" przy odstawianiu.

Biorę teraz 2mg relanium,wiem,że to mało,ale i tak czułam nieprzyjemne objawy,gdy próbowałam odstawiać.

Teraz rozpuszczam sobie tą tabletkę w letniej wodzie i systematycznie zmniejszam dawkę,tzn. w pierwszy dzień odessałam 1ml,w drugi 2ml,w trzeci dzień 3ml,itd.

Teraz jestem przy -5ml,wiem,że to malutko,ale takie stopniowe jest znacznie lepsze.

Można oczywiście dzielić tabletkę,ale wtedy zawsze można ułamać więcej albo mniej..dla mnie ta metoda jest ok,muszę się zmuszać do wypicia (ble),nie wiem oczywiście co będzie gdy zejdę do 1mg,ale na razie o tym nie myślę..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy przy nei ukrywam bardzo silnym uzaleznieniu moze byc tak,ze gdy przestaje dzialac lek i jestem na glodzie, to objawy przypominaja akatyzje - niemoznosc ustania, niewyobrazalne napiecie, niepokj, jakby sie chcialo ze skory wyskoczyc, niemoznosc skoncentrowania sie na niczym...bo nie wiem czy to od bzd czy mam akatyzje...i do tego POTWORNE napiecie seksualne...prosze odpiszcie jesli ktos sie z tym zetknal

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×